Czy sądzicie, że to ma jakikolwiek sens?

jelonek

how can I ever change things that I feel?
Dołączył
12 Październik 2005
Posty
1 501
Punkty reakcji
2
Wiek
34
Miasto
Kraków
Od 7 miesiecy 'spotykam sie' z facetem. W cudzyslowie, bo widywalismy sie pare razy pod rzad, a potem byly dwutygodniowe przerwy. Rozmawiamy poza tym codziennie przez internet. Nie rozumialam, dlaczego okresami jest tak bardzo chetny na kontakt, po czym sie wycofuje, ale takie cykle powtarzaly sie caly czas. W listopadzie pytal, czy chcialabym z nim byc blisko, po czym znowu sie wycofywal z relacji. W koncu w grudniu o tym porozmawialismy- powiedzial, ze bardzo go do mnie ciagnie (co wyraznie widac), a jednoczesnie zawsze po chwili ma ochote sie wycofac. I ze nie wierzy w przyszlosc tej relacji, ze ma wrazenie, ze to wszystko sie nie uda i zle skonczy. I ze podobne wrazenie mial ze swoja byla i mimo to zaangazowal sie w tamten zwiazek, po czym faktycznie szybko sie rozpadl, bo czegos mu w nim brakowalo. Boi sie, ze tym razem bedzie tak samo, a ma wrazenie, ze sie za szybko i za bardzo angazuje w ta relacje. Zastanawial sie, co robic, az do konca lutego, w miedzyczasie bardzo duzo rozmawialismy przez internet, a spotykalismy sie bardzo rzadko, ale jak tylko sie spotkamy, wszyscy dookola widza, jak bardzo nas do siebie ciagnie. W polowie lutego byl taki epizod, kiedy sprobowal sprawdzic, czy uda mu sie zblizyc na dluzej, i widzielismy sie codziennie przez tydzien. Po tym czasie powiedzial, ze obawia sie, ze nie skonczy sie jego wycofywanie i ze po takim intensywnym kontakcie ze mna ma ochote sie odsunac. Pod koniec lutego zaczal szukac kogos innego, zeby sprawdzic, czy to ze mna ma problem, czy ze soba, nie potrafiac sie w nic zaangazowac. Obecnie od poltora miesiaca spotyka sie z jakas dziewczyna, z jego relacji wynika, ze z nia nie ma tego problemu z wycofywaniem, ze rozmawiaja regularnie, sa ze soba dosc blisko i czesto sie spotykaja. Jednak w miedzyczasie codziennie intensywnie rozmawia rowniez ze mna i nie ma zamiaru przestawac, a w moim odczuciu tego typu rozmowy, ktore prowadzimy z duza intensywnoscia, kloca sie z zaangazowaniem w jakis zwiazek na sto procent. Ponadto kilka razy w ciagu tego okresu wpadł do mnie, przytulaliśmy się, całowaliśmy. Wczoraj pytalam, jak wyglada sprawa z jego zaangazowaniem w nowa relacje i podejmowaniem jakiejs decyzji. Powiedzial, ze nie chce mnie dluzej trzymac w niepewnosci i nie jest pewien, ale mysli, ze bedzie probowal zwiazac sie z ta nowa dziewczyna. Jak ze mna mial wrazenie, ze to sie nie uda i rozwali, tak z nia ma wrazenie, ze moze sie udac. Mowil, ze ma wrazenie, ze jest taka jak on. Dopytywalam o to, co dokladnie mu we mnie nie pasuje, bo jego tlumaczenie sie przeczuciami jest dla mnie nie do zaakceptowania- nie potrafi wskazac nic takiego... Mowi, ze nie potrafi sobie wyobrazic rzeczy, ktora by mu sie we mnie nie spodobala. To zreszta widac. A z nia podobno takiego wrazenia nie ma. No ale ja juz nic nie zrobie, juz nie mam wiecej mozliwosci. Sprobuje poszukac rowniez kogo innego, choc nie potrafie sobie wyobrazic, zeby ktokolwiek mi sie jeszcze tak bardzo spodobal. Gdyby sprobowal byc ze mna i stwierdzil, ze faktycznie jest zle, to ok, przezylabym to jakos i poszla dalej. Ale teraz mam wrazenie, ze to jest tak cholernie niedokonczone. Ze definitywnie to mozna cos skonczyc tylko wtedy, kiedy ma sie zbyt duzo zalu do kogos lub nie ma wystarczajaco uczucia. Ze on bedzie probowal budowac jakas relacje, nie skonczywszy tego ze mna, nie przekonawszy sie, czy mial racje co do mnie, czy nie. Dlatego oczywiscie ludze sie, ze to jeszcze nie koniec. Mam jedno pytanie w tej kwestii: czy sadzicie, ze jest mozliwosc, ze z nia potrafi sie regularnie widywac po prostu dlatego, ze emocje wzgledem niej nie sa tak silne jak wzgledem mnie? Wiem, ze tak miewa, ze boi sie silnych emocji. Myslicie, ze to na pewno defintywny koniec i powinnam zapomniec, zakladajac, ze tak naprawde to wcale go tak nie krece jak mi sie wydaje, czy moze jest szansa, ze sam zauwazy, ze potrafi sie zaangazowac w cos, co nie wzbudza w nim tylu emocji, bo mu mniej zagraza, a tak naprawde to wzgledem mnie ma ich duzo wiecej, i wlasnie dlatego sie boi?
 
E

Elen

Guest
No to teraz "pojade" po nim, bo zasluzyl. :D Klamca, lawirant, manipulant, egoista ktory nie liczy sie z Twoimi uczuciami. W dodatku wprawiony wampir emocjonalny, zrobil sobie "zerowisko" na kobietach w necie, zwodzi, uwiazuje emocjonalnie i ... ciagnie z was energie. Powiem krotko- DAJ SOBIE SPOKOJ. Wpadlas w pulapke wlasnych wyobrazen i oczekiwan. Nic z tego nie bedzie. Prawdopodobnie on ma stala dziewczyne, nawet zone. Dobrze sie bawi Twoim kosztem, jego psychika jest chora i nie probuj go leczyc, bo polegniesz. Zerwij wszelki kontakt i nie odpowiadaj na jego proby kontaktu. A jak sie nie uspokoi to mu powiedz, ze masz juz Meza. :)
 

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
Czyli obecnie jesteś w trójkącie i wygląda na to, że w ogóle Ci to nie przeszkadza...
Zabawne, facet leci na dwa fronty, a laska jeszcze doszukuje się co w niej jest nie tak. :sleep:
Kobieto! obudź się, to on nie jest zdecydowany, nie wie czego chce, to z nim jest coś nie tak, sam nie wie o co mu chodzi. To jak grymaszenie przy obiedzie.

Przestań zadawać sobie pytania i robić nadzieję, a zamiast tego znajdź porządnego faceta. Nie pozwól sobą pomiatać, miej swój szacunek i godność.
 
E

Elen

Guest
RainQueen napisał:
Kobieto! obudź się, to on nie jest zdecydowany, nie wie czego chce, to z nim jest coś nie tak, sam nie wie o co mu chodzi. To jak grymaszenie przy obiedzie.

Przestań zadawać sobie pytania i robić nadzieję, a zamiast tego znajdź porządnego faceta. Nie pozwól sobą pomiatać, miej swój szacunek i godność.
Slonce :) mala poprawka... On bardzo dobrze wie czego chce i osiaga to. Taka ma slowna taktyke. Mydli oczy kilku kobietom, gra na uczuciach i naiwnosci. Nie mam zadnych zludzen. Co do godnosci i honoru... zgadzam sie, tyle, ze ciezko mowic o tym jak sie czlowiek zakocha. No ale trzeba sie w koncu otrzasnac i zawalczyc o swoje zycie i swoje dobro. Mysle, ze autorka watku zasluguje na uczciwego mezczyzne i szczescie.
 

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
Elen napisał:
On bardzo dobrze wie czego chce i osiaga to. Taka ma slowna taktyke. Mydli oczy kilku kobietom, gra na uczuciach i naiwnosci. Nie mam zadnych zludzen.
A według mnie on po prostu nie wie czy autorka tematu jest dla niego "dość dobra". Dlatego szuka w międzyczasie innych kandydatek i je porównuje. Co jest chore. Bo skoro nie daje szansy na rozwinięcie się znajomości tylko gdyba to nie ma prawa jej oceniać. Gdybać to sobie może przy mamusi.

Jeżeli było by tak jak Ty piszesz, to raczej nie mówił by autorce, że będzie grał na kilka frontów, a ona ma czekać... tylko na co właściwie?

Chory układ, dziwna relacja, najlepiej ją jak najszybciej zakończyć i zapomnieć.
 
E

Elen

Guest
RainQueen napisał:
Jeżeli było by tak jak Ty piszesz, to raczej nie mówił by autorce, że będzie grał na kilka frontów, a ona ma czekać... tylko na co właściwie?

Chory układ, dziwna relacja, najlepiej ją jak najszybciej zakończyć i zapomnieć.
Ano wlasnie on jej to mowi celowo, zeby ja troszke "pognebic" emojonalnie. Pokazuje jej ze sa inne kobiety (byc moze lepsze dla niego). Dlatego wspomnialam o wampiryzmie emocjonalnym. Wpedzil ja w niepewnosc, czekanie, pokazuje jej "ciastko" i zabiera ciastko. A ona angazuje sie, zastanawia w nadziei ze cos sie zmieni.... i tak w nieskonczonosc. Za dlugo to trwa.
 

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
Elen napisał:
Ano wlasnie on jej to mowi celowo, zeby ja troszke "pognebic" emojonalnie.
Ale co to za gnębienie, skoro gra w otwarte karty ? :) nie ukrywa, że szuka kogoś innego, wręcz przeciwnie, jeszcze bezczelnie porównuje. Skacze z kwiatka na kwiatek.

To z tymi kobietami jest coś nie tak, skoro godzą się na takie klimaty.
 
Do góry