Panie Norbercie, ja jestem autorem publikowanego pod tym linkiem wywiadu, dlatego zarzut z Pana strony traktuje jako skierowany do mnie. Prosze wybaczyć, ale zbyt duzo w tym co Pan napisał emocji. Bo jesli z Pana wpisu oscedzić polityczne aluzje ( które moze Pan sobie mieć jak każdy ) i obelgi ( wynikłe pewnie ze zbytniego podniecenia ) to pozostaje jedno: stwierdzenie, że zadna ze znanych Panu relacji nie podaje faktu obecnosci Janka w ONR. To jednak nie znaczy, ze Bytnar w ONR nie był. Ta rozbieżność moze wynikaż z tego, ze :
1. członkowstwo w ONR było tajne, ta organizacja była nielegalna, jej członkowie prześladowani i represjonowani przez władzę
2. członkostwo w Grupach Szkolnych było utajone w sposób wyjątkowy, gdyż za coś takiego 16-18 letnim chłopakom groziło wyrzucenie ze szkoły
3. najbliższi Janka nie musieli wiedzieć o jego udziale w ONR, na tym wszak polega konspiracja że się nie chwali, gdzie i co się robi, a ONR od 1934 działał konspiracyjnie
4. ONR ma fatalną, bardzą złą prasę już od lat 30-tych. komunistyczna propaganda zrobiła z nich najgorszych z najgorszych. dlatego rodzina Janka jeśli wiedziała o jego udziale w ONR, mogła ten wątek swiadomie przemilczeć.
5. istnieją co najmniej 2 relacje 2 osób na temat działalności Janka w ONR:
a/ relacja Gustawa Potworowskiego - szefa Grup Szkolnych ONR w Warszawie 1 latach 1938-39
b/ relacja Olgierda Guttakowskiego - kolegi Janka z klasy w Gimnazjum Batorego, członka tej samej co Janek Grupy Szkolnej. Ten człowiek nadal żyje w Warszawie, mam z nim konkakt.
6. zwierzchnicy Janka byli sympatykami sanacji, która nienawidziła narodowców i z wzajemnoscią. to oczywiste, ze nie chcieli przyznać, ze kultowa postać ruchu oporu miała zwiazek ze srodowiskiem ich przeciwników. tym bardzie że Janek w 1939 rozstał się na trwałe z ONR, gdyż chciał się zaangażować w mały sabotaż a ONR uwaązł takie akcje za zbyt niebezpieczne i miał zupełnie inną koncepcję oporu.
Poza tym o fakcie Członkostwa Janka w ONR pisała prasa kompatancka (np. pismo "Szaniec Chrobrego" ) a na łamach Rzeczypospolitej pisal o tym prof. Marek Chodakiewicz z University of Virginia.
Oczywiscie wobec istniejącego wciąż fatalnego wizerunku ONR fakty tego typu nie są popularyzowane, ale jeśli jest Pan historykiem to chyba wiem Pan dobrze, że to akurat nie jest zaden argument. Mogę udostępnic Panu podane relacje oraz egzemplarze podanych pism i kontakty. I koncząc pragnę poprosić, aby nieco spuscił Pan z tego nadętego tonu, który obraża nie tyle mnie, co pamieć o Janku. Mam nadzieję że próba robieni z kogos idioty to nie jest jedyne, co Pan potrafi polemizujac z adwersarzami. chętnie podyskutuję, ale do poziomu słownej szarpanimy nie będę sie zniżał.
z poważaniem
Dawid Zadura