Cóż można powiedzieć... Powiem, że takie sytuacje się zdarzają. Czasami ze względu na męski szowinizm w stylu:
"Co tam baby wiedzą o wojnie" (nie wspominając o nieśmiertelnym tekście Bogusia Lindy -
"Co ty, ku*** wiesz o zabijaniu?"
)
Czasami ze względu na, jak to ujęłaś "protekcjonalizm", bo przecież to kobiety są te delikatne i czułe, a faceci są
ci brutalni i silni. Gry Fabularne to przecież Role Playing Game - Zabawa W Odgrywanie, a wiadomo że stereotypy
to stary jak świat napęd wszelkich sztuk teatralnych, powieści i literatury ogólnie. Dodam też że RPG-i to była i pewnie
zawsze domena mężczyzn, chociaż jeśli chodzi o fantazję kobiety nierzadko mężczyzn dystansują.
Musisz również pamiętać o tym, że dzisiejsze systemy RPG skupiają sie mocno na walce, a jak wiadomo kobiety za
walką i wojną nie przepadają. Można by też wspomnieć o gorszej wyobraźni przestrzennej kobiet (zwłaszcza w
przypadku symulacji walki z przeciwnikami), ale to akurat było by złośliwe, bo doświadczone kobiety-gracze
(żeby nie użyć dziwnego słowa "graczki") nie mają z wyobraźnią przestrzenną, a zwłaszcza z taktyką, żadnych problemów.
Nieco zabawnym aspektem kobiet/dziewczyn/dziewcząt na sesji jest to, iż współgracze-faceci nagle
rezygnują z wulgarnego słownictwa, budzą się w nich rycerskie i dżentelmeńskie odruchy (pomimo że
zazwyczaj grają wulgarnymi bandytami i psychopatami).
Osobiście uważam (i wcielam w życie) to że kobiety na początku kontaktu z RPG-ami powinny być traktowane
ulgowo i nie mówię tutaj o żadnej specjalnej protekcji, tylko o tym żeby ich nie zniechęcić. Sytuacja, gdy na
pierwszej sesji w życiu dziewczyna spotyka bandę pijanych (lub blisko
), wulgarnych facetów lubujących się
w krwawych czynach, gwałtach i rozbojach, jest sytuacją która na pewno taką dziewczynę zniechęci.
Aczkolwiek jak już się "wgryzie" w grę, to nie należy jej oszczędzać zarówno współpracy
ramię w ramię,
jak i przemocy i brutalności świata oraz współtowarzyszy (oczywiście do granicy dobrego smaku).
Na koniec dodam jeszcze jeden fakt. Mężczyźni uwielbiają rządzić i dzielić i jeśli kobieta jest tak samo
doświadczona/kompetentna jak oni, to wywołuje automatyczną niechęć, a czasem wręcz strach.
Feministki i kobiety z "jajami" to nie jest to co faceci chcą widzieć na codzień, a na pewno nie podczas
odgrywania wyimaginowanej, wyidealizowanej postaci.
Po prostu boimy się że dziewczynki zabiorą nam zabawki, albo ze je popsują.
________________________________________________________________________________
_
[EDIT: Trochę się tekst dziwnie poukładał]