Czy prawda jest, ze siebie poznac jest najtrudniej?

dzwiek

Nowicjusz
Dołączył
24 Styczeń 2008
Posty
140
Punkty reakcji
0
Czy rzeczywiscie prawda jest, ze siebie poznac jest najtrudniej? Co o tym swiadczy, co decyduje?

Zauwazylem, ze w kontaktach spolecznych wystepuja pewnego rodzaju ,,instrukcje''. Malo jest osob ,,bezposrednich''. Jest to napewno oznaka kultury (osobistej oraz ogolnospolecznej), jednak mnie to na swoj sposob razi, irytuje. Zwykle rozmowa dwoch (lub wiekszej grupy) osob ogranicza sie do pewnych stalych przyzwyczajen, do pewnej rutyny. Usmiech jest czesto rzecza nieszczera, uzywana tylko w ramach checi bycia zaakceptowanym. Ludzie robia to podswiadomie, nie narzucaja sie nikomu, jest to swego rodzaju ,,normalnosc''. Jesli ktos nie ksztaltowal sie wedlug takich ,,instrukcji'', bedzie mial niemaly problem w rozmowach z innymi. Wystarczy, ze nie usmiechnie sie gdy powinien, lub zrobi cokolwiek inaczej - z czasem, po paru takich ,,bledach'' zostanie uznany za dziwaka. Nie mowie, ze takie - jak to nazwalem - ,,instrukcje'' sa zle. Ludzie jednak tak kurczowo sie ich trzymaja, ze bardzo latwo popadaja w stan szufladkowania i wydaje mi sie, ze robia to calkiem nieswiadomie.
(Niemowie o blizszych kontaktach, typu przyjazn, tam ludzie sa juz otwarci na swoje dwa swiaty i staraja sie je poznac).

W moim odczuciu wiec, ludzi z zewnatrz jest poznac duzo trudniej, a szczegolnie tym, ktorzy nie podlegaja powyzszym instrukcja. Beda oni musieli zlamac ta ,,bariere''. Wcale nie powiem, ze siebie jest poznac latwo - tu rowniez mozna napotkac rozne przeszkody. Mozna jednak z nimi otwarcie walczyc, bo potrzeba do tego tylko jednego glosu checi.

To moje zdanie. Jakie jest wasze?
 

perfect

Złodziej Zapalniczek
Dołączył
30 Marzec 2007
Posty
1 023
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
Z wszond!
To się nazywa dobre wychowanie. Tak samo jak zdrowy rozsądek. To zbiór uprzedzeń wszczepionych przed 18 rokiem życia.

Stek bzdur.
 

wiadoma

ciotka dobra rada
Dołączył
17 Lipiec 2007
Posty
662
Punkty reakcji
0
Wiek
38
Miasto
WROCŁAW
Dźwięk, piszesz o innych ludziach, że wpisują się w utarte schematy zachowań, które wynikają z ograniczeń, jakie narzuca nam kultura. A gdzie w tym wszystkim jesteś Ty? I czy myślisz, że schematy (czy jak to określiłeś >>instrukcje<<) są złe?
Ja myślę, że nie. Narzucają nam pewne wzorce zachowań, przykładowo w sytuacjach oficjalnych, trzeba też pamiętać o zwyczajach kulturowych, które są charakterystyczne dla takiej a takiej narodowości. Jednak każdy wzorzec można trochę nagiąć i nie sądzę, żeby w jakikolwiek sposób ograniczały/krępowały kontakty między ludźmi. Są potrzebne i mimo wszystko na ich podstawie można wyciągnąć parę istotnych informacji na temat innych osób (np. czy dana osoba okazuje Ci szacunek, czy jest dobrze wychowana itp.) Świadczą o nas pozytywnie.
 

dzwiek

Nowicjusz
Dołączył
24 Styczeń 2008
Posty
140
Punkty reakcji
0
Sprostuje troszke :)
Rzeczywiscie, jesli chodzi o powazniejsze sytulacje, w ktorych trzeba zachowac sie odpowiednio, wszystko opiera sie na wychowaniu, umiejetnosci dostosowania do otoczenia. Mowilem raczej o luzniejszych rozmowach ze znajomym, kolega z pracy, sasiadem, w ktorych czesto wyzsza kultura (w sensie zyczliwosc, uprzejmosc) stoi po stronie niewtajemniczonego w ,,instrukcje'', a wlasnie rutyna tej pierwszej osoby sugeruje jej, ze rozmowca powinien sie np. usmiechnac. Usmiech, mimika twarzy - to sa gesty, ktore odwzorowuja nasza osobowaosc, wiec logicze, ze gdy ta sie rozni, wspomniane gesty nie beda latwe do przewidzenia. Ale dlaczego zaraz wrzucac czlowieka z rozniaca sie osobowoscia do szufladki i zamykac na kluczyk? Nie chce byc odbierany jako ,,generalizator'' ( :) ), pisze tylko, co zaobserwowalem :)
Dalej. Piszac 'kultura' mialem na mysli raczej kulture panujaca w danym kraju, nie wychowanie. I wlasnie dlatego, podrozujac po europie dochodze do wniosku, ze kazdy kraj rozniacy sie kultura, rozni sie rowniez ta rutyna, tymi dziwnymi przyzwyczajeniami, ktore znalazlem wszedzie. Na poczatku myslalem, ze wplyw na to moze miec slabe wyksztalcenie, moze jakas moda na wychowywanie dzieci, ktora stosuje (prawie?) kazdy rodzic. Niestety spotkalem osoby, ktore uczyly sie dlugo i duzo, dobrze i wytrwale, ale i one ulegaly temu ogolnemu zachowaniu. Mialem zaszczyt (?) spotkac wyjatki. Niewiem, czy to pech, ze spotkalem ich tak malo, czy to poprostu przykra prawda.


W zasadzie chcialem poznac wasze zdanie nie na temat mojej opini, tylko w zwiazku z poznawaniem samego siebie i innych - co jest latwiejsze wedlug was?
 

wiadoma

ciotka dobra rada
Dołączył
17 Lipiec 2007
Posty
662
Punkty reakcji
0
Wiek
38
Miasto
WROCŁAW
michalmike. Nic nie musisz. Niektórzy lubią dziwaków :p Choć to prawda, że jeśli chcesz się przypodobać towarzystwu, to starasz się w pewien sposób do niego upodobnić (nie mam na myśli wyglądu, ale np. gesty, określone zachowania na pewno od innych osób w pewnym stopniu podświadomie przejmujemy/naśladujemy).

Poznanie kogoś, tak samo jak siebie, wymaga czasu. Nie wystarczy znać kogoś długo. Różne sytuacje, które zdarzają się nam w życiu po raz pierwszy wywołują też różne reakcje. Nie możemy ich nigdy do końca przewidzieć.
Trudno tutaj wartościować kogo jest łatwiej poznać: siebie, czy innych. Zawsze więcej jednak wiemy o sobie, znamy swoje możliwości, upodobania i uprzedzenia. Ale "więcej" wcale nie znaczy "lepiej". Tak myślę.
 

Leszczyn

Nowicjusz
Dołączył
4 Październik 2007
Posty
237
Punkty reakcji
8
Podobają mi się Twoje spostrzeżenia i wnioski. Trafnie piszesz, że jeśli ktoś nie zachowuje się według "ustalonych" form zachowania - nazwanych przez Ciebie instrukcjami - może zostać uznany za osobę niemiłą i niewychowaną - określenie: wariat, dziwak wydaje mi się za bardzo drastyczne. Twoim zdaniem owe maniery są wytworem naszej podświadomości. Myślę, że nie masz całkowitej racji - wszystko zależy od różnych czynników, takich jak: samopoczucie w danej chwili, osoby nas otaczające, sytuacji w jakiej się znaleźliśmy.

W zasadzie chcialem poznac wasze zdanie nie na temat mojej opini, tylko w zwiazku z poznawaniem samego siebie i innych - co jest latwiejsze wedlug was?

Poznanie siebie jest łatwiejsze...
Wiesz czego się po sobie spodziewać
a drugiego człowieka nigdy nie poznasz tak do końca
...
 

dzwiek

Nowicjusz
Dołączył
24 Styczeń 2008
Posty
140
Punkty reakcji
0
Podobają mi się Twoje spostrzeżenia i wnioski. Trafnie piszesz, że jeśli ktoś nie zachowuje się według "ustalonych" form zachowania - nazwanych przez Ciebie instrukcjami - może zostać uznany za osobę niemiłą i niewychowaną - określenie: wariat, dziwak wydaje mi się za bardzo drastyczne. Twoim zdaniem owe maniery są wytworem naszej podświadomości. Myślę, że nie masz całkowitej racji - wszystko zależy od różnych czynników, takich jak: samopoczucie w danej chwili, osoby nas otaczające, sytuacji w jakiej się znaleźliśmy.

,,Myślę, że nie masz całkowitej racji - wszystko zależy od różnych czynników, takich jak: samopoczucie w danej chwili, osoby nas otaczające, sytuacji w jakiej się znaleźliśmy.''

Chyba jednak zostane przy swojej wersji. Mysle ze malo jest osob, ktore sie nad tym zastanawiaja. I wlasnie przez ten brak przemyslen tak czesto ludzie dzialaja podswiadomie. Oczywiscie moge sie mylic :)
 
Do góry