witam wiem ze jest juz kilka takich tematow ale do konca uwazam ze mnie nie dotycza wiec napisze swoj... mam 25 late i synka z poprzedniego zwiazku bez slubu... obecnie jestem ze starsza od siebie kobieta o 3 lata jeszcze mezatka ale od lipca tamtego roku mieszkamy razem... bylo pieknie cudownie od pewnego czasu juz nie jest i chyba nie bedzie... mowi mi ze ja nie chce sie widywac z dzieckiem tylko tesknie za byla- z tego wzgledu zaniedbuje syna ale tak ja kocham ze nie wiem czy dobrze robie, wiec nie chodze po dziecko. tydzien temu uslyszalem od niej ze jej nie pociagam w lozku ze nie bedziem sie kochac przytulac i calowac... i od tamtej pory ie robimy nic co powinno sie robic w zwiazku... co chwile ani mnie slowami zebym wrocil do dziecka jak mi zle... a ja kocham ja mocno i nie widze swiata poza nia.... pozmocie co mam robic... pozdrawiam