Brnę. A śmieszności się raczej nie boję, gdyz oczu mi nie wypali. Rąk też nie wykręci. Chyba, że mnie chcecie ukamienować za te poglądy, to od razu zmienię zdanie. A co do muchy... jesli zbadamy układ nerwowy muchy okaże się, że mucha nie reaguje na łapkę bo chce, lecz dlatego bo musi. Ucieczka muchy jest konsekwencją bodźca (odpowiednio szybkiego ruchu dużego ciała w stronę muchy, interpretowanego jako zagrożenie, a dokładniej ściśle określonej zmiany natężenia światła na siatkówce oka muchy) napływającego z zewnątrz, przpływającego przez układ nerwowy i powodujacego skurcz mięsni jej skrzydeł. Człowiek działa w podobny sposób, tyle tylko, że jest częściej świadomy tego procesu.
czlowiek prawie zawsze jest swiadomy, mucha nigdy i to jest ta subtelna roznica
Gdyby w 1905 Albert Einstein z uczciwą odwagą nie wygłosił swojego "bzdurnego, szrlatańskiego poglądu o względności czasu i przestrzeni, narażającego go na śmieszność" to byśmy dzisiaj nie rozmawiali bo by komputerów zapewne nie było.
Einstein nie misjonował. On tylko przekształcił parę wzorów i pokazał co mu wyszło. A że zmienił tym cały świat to nie znaczy jeszcze, że miał taki zamiar.
blad, nie bylo by dzisiejszej fizyki, astrofizyki
Może faktycznie zapędziłem się w promowaniu "niewolnictwa".
Masz rację, nie możemy wychodząc z jednej skrajności wpadać w drugą skrajność. Nie znaczy, że mamy machnąć ręką na wszystko i zlikwidować więzienia. Nie znaczy to, że mamy obserwować biernie jak ludzie cierpią i pozwalać na popełnianie przestępstw. Należałoby przede wszystkim zmienić dwie rzeczy - bardziej współczuć i okazywać większe zrozumienie dla zachowania ludzkiego przy jednoczesnym zachowaniu postawy aktywnego sprzeciwu wobec krzywdy/przemocy/tragedii, dzięki czemu sami nie będziemy umacniać nawyku odpłacania krzywdą za krzywdę.
tutaj polaczylem 2 wypowiedzi i laczy je wspolny mianownik,rozwijam
jak dla mnie pachnie to inzynieria spoleczna, ludek glupi i prymitywny (niewolnik odbieranych bodzcow) moze byc kierowany i sterowany przez politykow, ktorzy z toska sie nad nim pochyla
jak dla mnie za duzo ideolo za malo wolnosci
moze tak
swiadomosc skutkow wlasnych dzialan (pelna) ma najwyzej 2-5% spoleczenstwa, te jednostki opieraja sie bodzcowaniu mam pelna odpornosc na reklamy, czy indoktrynacje religijna czy polityczna, ergo jestem w tej "elicie"
czyt mam pelna swiadomosc swej ulomnosci jak rowniez wyzszosci nad 95-98% reszty,
czy mam prokurowac zachowania polegajace na wspolczuciu w miejsce obrony cudzych praw i wolnosci?
bez przesady
najwazniejsza rzecza kazdej organizacji ludzkiej (w tym panstwa) powinna byc obrona osob trzecich (i ich wolnosci) przed ingerencja zewnetrzna - przestepstwa na przyklad
oczywiscie wiekszosc spoleczenstwa to jakiejs formie przywolani "niewolnicy" czy to niewolnicy wlasnych emocji, czy to wlasnej niewiedzy, badz niskiej inteligencji
ale czy to daje komukolwiek prawo do nazywania tego niewolnictwem?
nieh beda sobie szczesliwi i niech nikt sie nimi nie iteresuje - zwlaszcza panstwo - z tym bedzie im lepiej
niestety ci "niewolnicy" w duzej mierze chca byc niewoleni - tego nauczylo spoleczenstwo socjalizm nierealny przed wojna i realny po wojnie, gdyz dzisiaj szkola nie uczy szkola ma wychowywac - absurd i logiczny i semantyczny
ale skoro jest zapotrzebowanie to i ten kto obieca dac tez sie znajdzie
nie mnozmy wiec mitologii
dajmy ludziom mozliwosc istnienia wolnej woli czy to w zakresie religijnym czy spolecznym - wybiora mardze lub glupio ale zrobia to sami a nie jakis "autorytet moralny"
tak oto nastepuje juz od okolo 20 postow ucieczka od religijnego wymiaru wolnej woli ...
orsa w innym topicu ci napisalem o co chodzi dosyc dawno