Witam Serdecznie. To mój pierwszy post na tym forum.
Mam na imię Marcin. Z góry przepraszam, że zakładam temat w dziale kobiecym, ale oczekuję fachowej pomocy.
Od tygodnia czasu dręczy mnie pewna rzecz. Otóż doszło do stosunku pomiędzy mną a moją dziewczyną. Stosunek miał miejsce dnia 24lutego b.r.
Dziewczyna miała wtedy dni płodne. Uprawialiśmy początkowo seks z zabezpieczeniem. Wytrysk nastąpił na zewnątrz w prezerwatywie, po czym poszedłem do łazienki aby się obmyć. Nie wiem co mnie skłoniło, żeby później kochać się bez prezerwatywy(miałem na myśli dni płodne). Po chwili poczułem że tak jakby mi coś poleciało(zawsze kontrolowałem wytrysk), ale nie byłem pewien. Postanowiłem pójść do łazienki aby sprawdzić, bo w pomieszczeniu było ciemno. Gdy wziąłem w rękę penisa i lekko ścisnąłem, tak jakby był trochę mokry, ale nie jestem w stanie powiedzieć czy to była sperma czy też może śluz mojej partnerki. Wróciłem z powrotem do niej, zapomnieliśmy na chwilę o tym i kochaliśmy się dalej w zabezpieczeniu.
Boje się i myślę, że mogło dojść do zapłodnienia... Trochę skomplikowało by mi to plany, bo za parę dni będę miał dopiero 19 lat. Chodzę do technikum i został mi jeszcze rok. Jeżeli doszło do zapłodnienia, mogę mieć tylko i wyłącznie pretensje do siebie. Ale wiem jedno, że trzeba być odpowiedzialnym za swoje czyny i nawet nie myślę ewentualnym usunięciu. Bardzo się boję, moja partnerka także. Okres powinna dostać za 5 dni tj. 10 marca.
Wiem, że u mojej ukochanej około tygodnia przed okresem nabrzmiewają piersi i gdy je dotknie po bokach to ją bolą. Dziś nie ma takich objawów i strasznie przeżywam to wszystko. Nie wiem jak to się potoczy. Wiem, że się kochamy i planowaliśmy że zostaniemy ze sobą.
Może to co napiszę wyda się trochę dziwne, ale była sytuacja (Sylwester 2009/2010), że kochaliśmy się w dni płodne(to był prawdopodobnie ostatni dzień, tylko tyle że stosunek odbył się grubo po północy) bez zabezpieczenia, wytrysk nastąpił w środku kilkakrotnie. Od tamtej pory dziewczyna dostawała okres... Sam się dziwię, że nie doszło do zapłodnienia. Widocznie nie nauczyło mnie to i kolejny raz jestem w strachu. Nie wiem czy może być ze mną jakiś problem czy może też z moją partnerką?
Uprzejmie proszę o fachowe porady i z góry przepraszam, że tak się rozpisałem.
Dziękuję jeszcze raz i pozdrawiam. Marcin.