Czy istnieje we wszechświecie życie pozaziemskie?

Solarna

Nowicjusz
Dołączył
28 Luty 2011
Posty
24
Punkty reakcji
0
Najlepszym dowodem na istnienie pozaziemskiej inteligencji jest to, że się z nami nie kontaktują. Zgadzam sie z Einsteinem.
 

badylllek1993

Nowicjusz
Dołączył
26 Luty 2011
Posty
86
Punkty reakcji
2
Ale pozaziemska inteligencja to chodzi Wam o "Marsjan którzy są podobni do ludzi" czy ogólnie życie gdzieś poza Ziemią?
Bo to drugie raczej istnieje, a 'Marsjanie' to fikcja.
 

doraemonff

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2011
Posty
59
Punkty reakcji
3
Według mnie to na pewno istnieje, w końcu we wszechświecie sa miliardy gromad galaktyk w każdej z tych gromad są miliardy galaktyk, a w każdej galaktyce są miliardy układów takich jak nasz, więc według mnie życie na innych planetach istnieje na pewno.
Plaż są tysiące, a na każdej miliardy ziarenek piasku, a na każde składa się miriada martwych prehistorycznych żyjątek. Któreś z nich na pewno, powtarzam na pewno - według powyższej logiki - opracowało metodę podróży w czasie.

Niedorzeczne? Oczywiście. Bo niby jaki jest związek pewności życia (czy metod podróży w czasie) z ilością planet (czy prehistorycznych skorupek), gdy prawdopodobieństwo jest i tak bliskie zeru i w dodatku nie do oszacowania poza tym? Może wynosi dokładnie 1/n, gdzie n to ilość planet w ogóle? Nie można mieć żadnej pewności, że wynosi akurat więcej niż 1/n - po prostu nie ma to uzasadnienia, przynajmniej do czasu, aż ktoś jakieś obce życie faktycznie znajdzie.
 

Sukkubus

Nowicjusz
Dołączył
30 Grudzień 2006
Posty
24
Punkty reakcji
1
W świetle dyskusji w wątku: nowe informacje o bakteriach z Marsa. A tutajw wielkim skrócie i po polsku.

Życie bakteryjne jest na pewno, jeśli nie "z zewnątrz", to my je tam rozsialiśmy. Nie zapominajmy tez o naszych kosmonautach na ISS - przecież to też życie w kosmosie ;) hehe

Czy nie sądzicie że problem z ustaleniem czy istnieje poza Ziemią inteligentne życie jest przede wszystkim taki, że inne (nawet o wiele od nas inteligentniejsze) formy życia mogą być od nas tak różne, że możemy nie tylko mieć problem z komunikacją z nimi, ale nawet z zauważeniem ich?
Co np. z hipotetycznymi gazowymi formami życia, albo przesuniętymi jakoś w fazie (a więc dla nas niewidzialnymi), albo życiem w formie kryształów o zbiorowej świadomości - przecież to może być cokolwiek dla nas zwyczajnie niepojętego. Wyobraźnia autorów SF jest tu limitem ;)
 

ania90

Bywalec
Dołączył
3 Marzec 2011
Posty
162
Punkty reakcji
49
Mnie najbardziej rozśmieszają wypowiedzi typu: widziałem UFO! Niby nic nadzwyczajnego :) Ale co niektórzy mówią to na serio i są na 100% przekonani, że tak było... Ludzie przy zdrowych zmysłach! Nie kapuję tego, sorry. Przecież to czysta paranoja. Albo różnego rodzaju grupy, organizacje zajmujące się tropieniem Obcych tu na Ziemi. Przecież to trzeba być na haju, żeby w takie coś wierzyć :lol: Powiedzmy, że istnieje życie poza Ziemią i Obcy przybyli na naszą planetę, to czy chowaliby się w ogródku naszego sąsiada? Raczej nie :D Jeśli byliby zdolni do podróży po Wszechświecie, to musieliby być niezwykle inteligentni. A to wyklucza ich obecność na Ziemi. W takiej sytuacji jedyne co by ich interesowało to podbój i kolonizacja a nie zabawy w chowanego :lol:

A jeśli chodzi o mnie, to jestem przekonana że życie pozaziemskie istnieje. Gdzieś w odległych galaktykach, prymitywne lub inteligentne...
 

doraemonff

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2011
Posty
59
Punkty reakcji
3
Co do niusów:
1. To nie bakterie z Marsa, tylko rzekomo z asteroidy.
2. Publikacja nie została jeszcze nawet zrecenzowana przez innych naukowców, co jest tu najważniejsze.
3. Nawet, gdyby nie fake, facet badał skamieliny czegoś z asteroid na Ziemi. Słowa kluczowe: skamieliny, czegoś, Ziemi. Równie dobrze mogą to być struktury mineralne lub skamieliny życia Ziemskiego, które jakimś trafem dostały się do środka litego metalu (bo kto je tam wie?).

"Co np. z hipotetycznymi gazowymi formami życia"
Proszę, rozwiń.

"albo przesuniętymi jakoś w fazie (a więc dla nas niewidzialnymi)"
Ale w jakiej fazie?

"albo życiem w formie kryształów o zbiorowej świadomości"
To dosyć ciekawe, ale czy podpadłoby do jakiejkolwiek sensownej definicji życia? Jak to zabić? :)
 

Sukkubus

Nowicjusz
Dołączył
30 Grudzień 2006
Posty
24
Punkty reakcji
1
Co do niusów:
1. To nie bakterie z Marsa, tylko rzekomo z asteroidy.
2. Publikacja nie została jeszcze nawet zrecenzowana przez innych naukowców, co jest tu najważniejsze.
3. Nawet, gdyby nie fake, facet badał skamieliny czegoś z asteroid na Ziemi. Słowa kluczowe: skamieliny, czegoś, Ziemi. Równie dobrze mogą to być struktury mineralne lub skamieliny życia Ziemskiego, które jakimś trafem dostały się do środka litego metalu (bo kto je tam wie?).

"Co np. z hipotetycznymi gazowymi formami życia"
Proszę, rozwiń.

"albo przesuniętymi jakoś w fazie (a więc dla nas niewidzialnymi)"
Ale w jakiej fazie?

"albo życiem w formie kryształów o zbiorowej świadomości"
To dosyć ciekawe, ale czy podpadłoby do jakiejkolwiek sensownej definicji życia? Jak to zabić? :)

Ad.1: bakterie z Marsa to żart nawiązujący do poprzednich postów, sorki, powinnam była ując w cudzysłów :)

Ad.2: to są jak napisałam _informacje_, nie udowodniona teoria i nie traktowałabym tego tak poważnie :) Publikacja czeka na recenzję, ale nie recenzja jest najważniejsza, tylko fakt czy informacja jest prawdziwa :), prawda? Facet twierdzi że to co jest w meteorytach w środku jest skamieliną żywego organizmu i to właśnie owi recenzenci mają ustalić. Jak napisałam, ten polski tekst to wielki połebkowy skrót, nie sugerowałbym się nim, lepiej sprawa opisana jest w angielskim. Same meteoryty to nie ziemskie struktury mineralne, już ustalono że to meteoryty :) Czy teoria tego pana się potwierdzi, czas pokaże, na razie za przemawia głównie fakt, że te fragmenty wylądowały zbyt niedawno temu (kilkaset lat), by cokolwiek ziemskiego zdołało w nich aż tak skamienieć, no ale jak słusznie napisałeś: kto je tam wie :)

Ad.3 Pomijasz słowo kluczowe "asteroida" co zmienia postać rzeczy ;)

Odnośnie trzech przytoczonych form życia: to żart, są to formy opisane w serialu Star Trek, Trekerzy wiedzą o co chodzi ;) Kryształy były chyba w TNG, ale nie pamiętam dokładnie i byłyby życiem opartym na krzemie, nie węglu. Rzecz w tym, że formy życia mogą być różne i niekoniecznie łatwo dla nas łatwo poznawalne. Teorie że inteligentna forma od razu by się z nami kontaktowała, albo ze byśmy ją musieli zauważyć, są bardzo humano-centryczne.
Pozdro,
 

deeuss

Nowicjusz
Dołączył
19 Styczeń 2011
Posty
143
Punkty reakcji
0
Wiek
34
A ja sie calkowicie przestałem tym interesować, ciągle wciskają Wam bajki a Wy je łykacie, jak np. lądowanie na księżycu.
Mam taka zasade, ze,jesli sam nie zobacze to nie uwierze.
 

doraemonff

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2011
Posty
59
Punkty reakcji
3
deeuss, nie troluj jak wodorost. Oczywiście, że sfałszowano lądowanie na Księżycu. Pierwsze, drugie, trzecie, czwarte... piąte też... następne - wiadomo - również. Skały "księżycowe" tak naprawdę przywieziono z Marsa (za pomocą latających spodków), z kolei szkła odblaskowe nie zostały na Księżycu zostawione i lasery miernicze odbijają się tak naprawdę od srebrnej, perfekcyjnie wypolerowanej zastawy Małego Księcia, który trzyma ją tak, żeby lasery odbijały się dokładnie z powrotem, a Rosjanie się schlali i po pijanemu potwierdzili zwycięstwo USA w wyścigu kosmicznym. No tak, to ma sens.
Masz; wiem, że nie przeczytasz, ale co tam:
http://www.braeunig.us/space/hoax.htm
http://en.wikipedia.org/wiki/Lunar_Laser_Ranging_experiment
P.S. Przykro mi, że nie wierzysz w Paryż, wieloryby i Grenlandię. Bo przecież ich nie widziałeś, tylko ich zdjęcia fotomontaże itp.
 

deeuss

Nowicjusz
Dołączył
19 Styczeń 2011
Posty
143
Punkty reakcji
0
Wiek
34
typowy gamoń... ;]
wierzysz we wszystko co Ci pokażą ?
 

doraemonff

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2011
Posty
59
Punkty reakcji
3
Sam jesteś gamoń.
Nie, wszystko podlega procedurze weryfikacji. Tylko trzeba być tępą amebą, gamoniem bez nadziei na poprawę, żeby nie wierzyć w coś tak dobrze udokumentowanego, popartego litymi (dosłownie i w przenośni) dowodami, zaakceptowane jako fakt przez nie tylko wykonawców, ale również ich konkurentów, coś co pozostawiło po sobie więcej technologii, przedmiotów i niestety ofiar, niż Twój własny żywot kiedykolwiek by mógł, coś co wielokrotnie było tematem dyskusji i nigdy, przenigdy oponentom nie udało się wysunąć żadnego choć odrobinę sensownego argumentu, już nie mówiąc o jego podtrzymaniu. Proszę, popisz się - udowodnij, że te setki kilogramów nieistniejących na Ziemi minerałów nie jest z Księżyca. Udowodnij jakim cudem na jego powierzchni znalazły się odblaski, gdzie poszły te miliardy dolarów i rubli itd.
Równie dobrze mógłbyś nie wierzyć w swoje własne narodzenie. Bo przecież go nie możesz pamiętać i nie mogłeś go nawet widzieć. Może przyniósł Cię skrzydlaty ciasteczkowy potwór? Twoje urodzenie jest udokumentowane bardzo skąpo i głównie polega na zeznaniach świadków. Według Twojej "logiki" z mojego punktu widzenia równie dobrze mogę właśnie odpowiadać botowi z Chin.
Niby udajesz ateistę, a po prostu odrzucasz wszystko, co jest bardziej skomplikowane od połączenia się z Internetem i nazywania innych gamoniami. Sceptyk wielce się znalazł.
 

deeuss

Nowicjusz
Dołączył
19 Styczeń 2011
Posty
143
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Zarówno wszystkie Twoje tezy można potwierdzić jak i zanegować.
Czytałem sporo artykułów jakie są cele w ściemnianiu ludzi z tym całem kosmosem, lecz każdy mój argument Ty możesz skontrować i odwrotnie.
Jest też sporo teorii spiskowych - ale co do nich mam mieszane uczucia.
Co do rzeczy takich jak moje narodziny, Paryż itd. to możemy je zaliczyć do tych naszych "ziemskich" elementów co jest dla nas oczywiste i zbytnio nie trzeba tego rozważać.
Ani nie udowodnie, ani nie zaprzecze pochodzena tychże minerałów itd..
Tak...pompuj się, ironizuj, w koncu ironia jest najlepszą obroną w konfrontacji.

Jeśli uraziłem Cie tym "gamoniem" to sorry- to byl zart...

Widzę, że z powodu zbulwersowania Doraemona powstał lekki off topic.
Więc wracając do tematu : Ja uważam, że nie ma życia pozaziemskiego- to jest moje zdanie, a Wy sobie czekajcie na Anunnaków ;)
 

AniOlka

Nowicjusz
Dołączył
5 Marzec 2011
Posty
3
Punkty reakcji
0
Moim zdaniem życie pozaziemskie raczej istnieje. W jakim innym układzie planetarnym... Może te "osoby" też zastanawiają się, czy poza ich planetą jest jeszcze jakieś życie? Tego raczej się nigdy nie dowiemy. Wiele ludzi przyjęło sobie za wzór kosmity kogoś zielonego, dziwnego o nadprzyrodzonych zdolnościach i jeśli go szukać to np. na Marsie! Ale raczej nikogo tam nie ma, bo satelity by to wykryły. Poza tym, jeśli Mars byłby przez kogoś zamieszkiwany, byłby zdecydowanie bardziej zadbany, czy coś.
 

mag77

Nowicjusz
Dołączył
2 Luty 2009
Posty
163
Punkty reakcji
0
Dla mnie to sprawa oczywista, ze istnieja inne swiaty. Nosze takie przekonanie w sercu od wczesnego dziecinstwa. Dlaczego dzie indziej nie mialoby istniec zycie?
 

Ursus91

Animożerca
Dołączył
19 Grudzień 2008
Posty
1 094
Punkty reakcji
66
Miasto
Średniowiecze
A mnie bawi podejście takie, jak Twoje. Czemu uzależniasz istnienie życia od tej dziadoskiej wody?

Woda często jest głównym źródłem życia. Szczególnie że trafia na planety dzięki asteroidom i innym kosmicznym obiektom które przenoszą lód, a dzięki temu też może i żywe organizmy. Wyobrażasz sobie życie tworzące się ze skały? Nawet nie wiem jakby to miało powstać...
 

koles git

Nowicjusz
Dołączył
17 Lipiec 2010
Posty
312
Punkty reakcji
9
Miasto
Świat
Woda często jest głównym źródłem życia. Szczególnie że trafia na planety dzięki asteroidom i innym kosmicznym obiektom które przenoszą lód, a dzięki temu też może i żywe organizmy. Wyobrażasz sobie życie tworzące się ze skały? Nawet nie wiem jakby to miało powstać...
1.Woda często jest głównym źródłem życia? A znasz inaczej poczętę niż przy udziale wody? Mimo to warto mieć otwarty umysł.
2.Dużym wątpliwościom poddaje się teorię wędrówki życia w asteroidach. W końcu to promieniowanie...
3.A myślisz, że skąd bierze się lód na asteroidach?
4.Ze skały powiadasz? No chyba nie akurat ze skały, ale jest coś takiego jak synteza. Związki nieorganiczne zamieniają się w bardziej złożone, a te w jeszcze bardziej złożone. Wg współczesnej nauki na początku tego łańcucha musi znajdować się materia nieożywiona(czyli upraszczając tak, skała)
5.Ja też nie wiem jak to miałoby powstać, ale mam pocieszenie:nikt na świecie tego dokładnie nie wie.
 

alcor

Nowicjusz
Dołączył
18 Marzec 2011
Posty
325
Punkty reakcji
17
Wiek
13
Miasto
Forumowisko.pl
Życie tworzące sie ze skały...Jakby tak zamienić węgiel krzemem?Niby każdy pierwiastek mogący tworzyć łańcuchy z ugrupowaniami bocznymi mógł by stać sie podwaliną pod żywy organizm.Jako ciekawostka:


Od zarania dziejów ludzkość fascynowała możliwość istnienia innych światów i innych istot rozumnych. Do pewnego stopnia rezultatem tej fascynacji są przeróżne mitologie i religie oraz mity i legendy w których występują antropomorficzne monstra, stwory i bóstwa. W dzisiejszym świecie rolę mitów i legend, a często też religii przejęła wiara w UFO-ludków. Raporty na temat UFO, porwań i innych bzdur wypełniają komercyjne wiadomości w TV, radiu i brukowej prasie. Pojawili się UFO-lodzy, kluby porwanych, setki bezwartościowych, pseudo-naukowych, publikacji, filmów etc. Ten margines intelektualny oparty na ignorancji lub szwindlu wytworzył wrażenie, że kwestią życia pozaziemskiego i pozaziemskich istot inteligentnych zajmują się jedynie nawiedzeni i oszuści. W rzeczywistości tak wcale nie jest. Istnieje np. przy NASA ośrodek exobiologii poszukujący życia poza Ziemią. Od lat, choć często borykając się z trudnościami finansowymi, funkcjonuje program SETI (Search for Extraterrestial Inteligence — Poszukiwania Pozaziemskiej Inteligencji).

Niestety naukowe poszukiwania ET jak dotychczas nie dają rezultatów. Coraz więcej naukowców skłania się do opinii, że cywilizacje technologiczne nie muszą być wcale powszechne we Wszechświecie. Co oczywiście nie oznacza, że ich być nie może, że kiedyś nie istniały lub, że istnieją w odległych rejonach Drogi Mlecznej lub w innych galaktykach. Do takich wniosków skłaniają naukowców wyniki trwającego z małymi przerwami od lat 30 programu SETI, i ostatnio ogłoszony przez nich raport.

Trzeba się zgodzić z osobami związanymi z SETI, że jeśli jakaś pozaziemska cywilizacja wysyłałaby sygnały w kosmos użyłaby logicznie najprostszej metody mającej charakter uniwersalny. Takim medium do wysyłania sygnałów są fale radiowe o częstotliwości emisji podstawowego składnika Wszechświata to jest wodoru. Wynosi ona 1,42 gigaherców. Nasłuch SETI był prowadzony w częstotliwościach od 1 do 3 gigaherca.

Do analizy stworzono klasyfikacje cywilizacji technologicznych. Według tzw. skali Arecibo cywilizacja typu I to taka, która jest w stanie wyemitować sygnał o mocy 10 do potęgi 16 watów, czyli tyle ile wynosi cała energia słoneczna otrzymywana w danym momencie przez naszą planetę. Typ II to takie cywilizacje, które są w stanie wyemitować sygnał mocy 10 do 27 potęgi watów, czyli energii gwiazdy wielkości Słońca. Hipotetyczna klasa III, byłaby w stanie użyć energii emitowanej przez całą galaktykę, czyli 10 do potęgi 38 watów. Nasza cywilizacja jest typu 0,7; ale nie oznacza to, że jesteśmy już w stanie wysłać sygnał o mocy otrzymywanej przez Ziemię energii słonecznej. Bowiem typy cywilizacji nie są funkcją liniową a logarytmiczną. Dotychczasowe wyniki nasłuchu przez SETI wskazują, że w promieniu 50 lat świetlnych nie ma cywilizacji typu I, ani nie jest zbyt prawdopodobne, aby istniały cywilizacje o trochę wyższym niż naszym poziomie, które „obecnie" [ 1 ] próbują nawiązać kontakt z innymi cywilizacjami. Ponadto, nasłuch SETI objął jak dotychczas częściowo gwiazdy odległe o 4000 lat świetlnych (cywilizacje na zbliżonym do naszego poziomie) oraz częściowe poszukiwania cywilizacji typu I do dystansu 40 tysięcy lat świetlnych. Cywilizacje typu II i III prawie na pewno w ogóle w naszej galaktyce nie istnieją.

Te niedawno ogłoszone wyniki badań SETI sugerują, że cywilizacje pozaziemskie na wyższym niż nasz poziomie nie są tak częste jak jeszcze niedawno sądzono. Rzadkie występowanie zaawansowanych cywilizacji technologicznych nie oznacza oczywiście, że życia we Wszechświecie nie ma. Oznacza to jedynie, że najprawdopodobniej nie istnieją w „najbliższym" naszym sąsiedztwie, to jest w promieniu około 50 lat świetlnych.

Nie oznacza to też, że życie na Ziemi jest zjawiskiem unikalnym. Większość naukowców sądzi obecnie, że życie nie jest unikalne we Wszechświecie. Sugeruje to ewolucja organizmów żywych na Ziemi. Ziemia liczy sobie 4,6 miliarda lat, ale warunki umożliwiające życie istnieją na niej od około 4 miliardów lat. Najstarsze skamieliny pochodzą z Zachodniej Australii i są datowane na 3,5 miliarda lat. Organizmy te jednak były stosunkowo zaawansowane i musiały wyewoluować znacznie wcześniej. Niektóre geologiczne formacje pochodzące sprzed 3,8 miliarda lat są interpretowane jako pozostałości organizmów żywych. Wynikało by z tego, że życie powstało na Ziemi w stosunkowo krótkim czasie to jest w ciągu około 200 milionów lat. Tak więc przy sprzyjających warunkach powstanie życia opartego na węglu nie może być rzeczą unikalną. Nie oznacza to jednak, że złożone formy organiczne czy istoty inteligentne oraz cywilizacje technologiczne są automatyczną konsekwencją powstania życia. Warto tu zwrócić uwagę na fakt, że organizmy wielokomórkowe wyewoluowały „dopiero" 700 milionów lat temu, a więc jednokomórkowce egzystowały na Ziemi przez ponad 2 miliardy lat. Od powstania wielokomórkowców do istot inteligentnych i cywilizacji technologicznych daleka jest droga a ilość klimatycznych, geologicznych i kosmicznych czynników mających na ten proces wpływ jest przeogromna. Dlatego powstanie życia nie musi koniecznie gwarantować powstania inteligencji czy cywilizacji technologicznej.

Exobiologia jest w dużym stopniu nauką teoretyczną i jej największym problemem jest to, że badania nad pozaziemskim życiem z przyczyn oczywistych muszą opierać się na analogiach ziemskich. To znaczy na jednej formie życia. Niemniej nie jest to czcze gdybanie. Opinia ta jest zapewne zabarwiona naszym antropocentryzmem, albo raczej ziemio-centryzmem. Za życiem opartym na węglu przemawia jednak wiele innych czynników. Podstawowe pierwiastki z których jesteśmy zbudowani występują w dużych ilościach we Wszechświecie. Wodór jest najobfitszy, tlen zajmuje trzecie miejsce. A więc w odpowiednich warunkach nie powinno brakować „budulca" dla wody. Węgiel jest również dość powszechny. Ostatnie badania astronomiczne, astrofizyczne i przy pomocy sond kosmicznych potwierdzają, że skomplikowane związki organiczne (oparte na węglu) są dość powszechne we Wszechświecie. Aminokwasy, nukleotydy, bazy łączące DNA, itp. wykryto w pyle kosmicznym, asteroidach, meteorach i kometach, jak również na Tytanie (księżyc Saturna) i Europie (księżyc Jowisza). Są to jednak tylko „budulce", które nie musiały, i zapewne nie powstały, w efekcie procesów biologicznych. Niemniej odpowiedni „materiał" nie jest rzadkością i potrzebne są tylko sprzyjające warunki żeby życie mogło powstać. Podstawowym budulcem żywych organizmów na Ziemi są białka oparte na skomplikowanych molekułach węglowych. Właściwości węgla umożliwią mu łączenie się w długie skomplikowane cząsteczki aminokwasy, nukleotydy, itp. podstawowe „budulce" żywych organizmów. Niezbędna jest również woda w procesach przemiany materii, jako „nośnik" substancji odżywczych, enzymów, hormonów itp. Oraz tlen jako składnik wody i biochemicznych reakcji energetycznych.

Z innych pierwiastków praktycznie tylko krzem (Si) posiada zbliżone właściwości do węgla. Niestety życie oparte na krzemie jest mniej prawdopodobne niż oparte na węglu. Teoretyczne molekuły krzemowe ze względu na jego chemiczne właściwości byłyby znacznie mniej skomplikowane niż węglowe. Co oznacza znacznie mniejszą potencjalną różnorodność „budulca", a w konsekwencji w najlepszym teoretycznym przypadku nader prymitywne formy życia. Pozostaje jeszcze wiele innych problemów. Nawet prymitywne organizmy żywe cechują się ogromną liczbą skomplikowanych procesów fizjologicznych. Najlepszym dla nich medium są ciecze ze względu na ich właściwości fizyczne. W przypadku życia opartego na węglu rolę taką spełnia woda, składająca się z najliczniejszego we Wszechświecie wodoru i stosunkowo powszechnego tlenu. W przypadku teoretycznego życia opartego na krzemie i środowiska z wysokimi temperaturami nie ma odpowiedniego medium, które w takich warunkach spełniłoby rolę jaką w naszych organizmach spełnia woda. Ponadto wydalanym przez organizm produktem spalania byłby nie gazowy dwutlenek węgla (CO2) a dwutlenek krzemu (SiO2), czyli zwykły piasek. Wszystko to bardzo komplikuje potencjalny metabolizm gdzie pojawia się tu zasadniczy problem zastąpienia wody jakąś cieczą, która w wysokich temperaturach spełniałaby role nośnika w procesach metabolicznych. Dlatego też życie oparte na krzemie jest praktycznie rzecz biorąc nieprawdopodobne. Niemniej życie oparte na węglu może być, jak uczą ziemskie przykłady, bardzo różnorodne.

Odrzucając wąski antropocentryzm najpowszechniejszą i dominującą formą życia na Ziemi są bakterie. Występują one w najbardziej ekstremalnych warunkach i najprzeróżniejszych postaciach. Istnieją bakterie żyjące w wodach gejzerów lub na dużych głębokościach w ziemi, gdzie temperatury przekraczają 100 stopni Celsjusza. W radioaktywnej wodzie, zabójczej dla człowieka, w systemach chłodzenia reaktorów również odkryto spokojnie żyjące bakterie. Nie tak dawno ogromną sensację wzbudził marsjański meteoryt ALH84001 gdzie odkryto odciski struktur przypominających bakterie o rozmiarach od 20 to 250 mikronów. Głównie ze względu na ich bardzo mały rozmiar odrzucono możliwość, że są to odciski marsjańskich bakterii. Gdy miano przejść do porządku dziennego, naukowcy z Uniwersytetu Queenslandzkiego w Brisbane w Australii odkryli żyjące w głębi ziemi organizmy, których rozmiary są takie jak odciski w meteorycie. Dla odróżnienia ich od mikrobów nazwano je nanobami, gdyż mierzą one od 20 do 150 nanometrów. Dla porównania najmniejsze bakterie Mycoplazmy mierzą 150 nanometrów a największe do 50 mikronów. Spór czym są odciski w meteorycie rozgorzał więc od nowa a sprawa życia na Marsie jest wciąż nierozstrzygnięta.

Jednym z kluczowych założeń exobiologów, jest że życie oparte jest na węglu. Obecnie badania nad życiem w kosmosie idą w kierunku poszukiwania odpowiednich warunków. To znaczy wody, odpowiednich temperatur i związków organicznych opartych na węglu. Jednocześnie zwraca się uwagę na potencjalną znaczną obecność wolnego tlenu. Bowiem byłoby to „sygnaturą" życia opartego na białku węglowym. Warunki do powstania życia odkryto w Układzie Słonecznym w kilku miejscach. Takie sprzyjające warunki mogą zaistnieć na planetach lub na dużych księżycach. W naszym Układzie Słonecznym mamy jak na razie trzech potencjalnych kandydatów: Marsa, Tytana i Europę. Nie wykluczone, że może również dołączyć do tego grona Ganimed.

Amerykańska marsjańska misja „Pathfinder i Sojourner" potwierdziła, że w zamierzchłej przeszłości na Marsie istniały spore zasoby wodne. Jednocześnie w 1996 roku odkryto dziwne struktury w meteorycie marsjańskim znalezionym na Antarktydzie. Struktury, które mogą być skamielinami marsjańskimi bakterio-podobnych organizmów, sprzed 3.6 miliarda lat. Czy są to skamieliny czy też struktury mineralne trudno jeszcze w tej chwili powiedzieć. Intensywne badania trwają w wielu instytutach naukowych świata. Jak wykazują badania woda w stanie wolnym istniała najprawdopodobniej na Marsie i pokrywała znaczną część tej planety jakieś 3 do 4 miliardów lat temu. Jeśli istniała tam woda mogło powstać na Marsie życie. Obecnie na Marsie, prawie całkowity brak wody oraz atmosfera składająca się przede wszystkim z dwutlenku węgla nie sugeruje istnienia życia. Niemniej niewykluczone, że w przeszłości życie na Marsie istniało. Niemniej biorąc pod uwagę przykłady ziemskie i ogromną adaptowalność życia do ekstremalnych warunków niewykluczone, że życie mogło tam przetrwać np. pod powierzchnią Marsa. Istnieją przecież na Ziemi beztlenowe bakterie, jak też bakterie i archae głęboko w skorupie ziemskiej w temperaturach przekraczających +100 stopni Celsjusza. W ciągu najbliższych 10 lat NASA planuje kilka misji marsjańskich włącznie z przywiezieniem na Ziemię próbek gruntu marsjańskiego. Musimy więc uzbroić się w cierpliwość.a

Kiepska sprawa z UFOludkami
Autor tekstu: Roman Zaroff
 

MieRah

Nowicjusz
Dołączył
9 Kwiecień 2011
Posty
114
Punkty reakcji
1
Szczególnie że trafia na planety dzięki asteroidom i innym kosmicznym obiektom które przenoszą lód, a dzięki temu też może i żywe organizmy.
Ciężko by było przetrwać jakiejkolwiek formie życia transport za pomocą asteoroidy... Próżnia, promieniowanie, przelot przez atmosferę, uderzenie, etc... :p
 

sayto

Nowicjusz
Dołączył
20 Luty 2011
Posty
70
Punkty reakcji
6
Wiek
50
Miasto
Warszawa
Moje zdanie na temat istnienia życia pozaziemskiego we Wszechświecie jest szalenie proste. Życie poza naszą planetą istnieje - bo inaczej byłoby to ogromne marnotrawstwo przestrzeni :) To tak jakby rybak wykopał setki miliardów stawów i tylko w jednym z nich ulokował ryby by go zasiedliły. Oczywiście można w ten sposób, tylko pytanie po co? i jaki to ma sens? Posługując się też zwykłym rachunkiem prawdopodobieństwa - skoro na jednej Ziemi mogło wykształcić się inteligentne życie, to dlaczego ten proces miałby się nie powtórzyć nigdzie indziej we Wszechświecie? Ludzie od zawsze byli przekonani o swojej wielkiej wyjątkowości, o tym, że są pępkiem wszechświata (vide antropocentryzm) a dlaczego nie biorą pod uwagę, że tak naprawdę możemy być jego marginesem? Tylko dlatego, że nic o tym Wszechświecie nie wiedzą? Swego czasu też nie mieliśmy pojęcia o istnieniu takiej Ameryki, dopóki nie trafił się jeden Kolumb i zboczywszy z drogi jaką obrał zdumiał się strasznie odkrywając nowy kontynent :D

Dlatego dla mnie sprawa jest prosta - nie wiemy praktycznie nic o tajemnicach jakie skrywa Wszechświat, a moim zdaniem oznacza tylko jedno - nie jesteśmy jego panami, a jedynie mrówkami w kosmicznej skali. Nie bierzemy pod uwagę, że wokół nas mogą istnieć niezliczone gromady doskonalszych od nas bytów, tylko my sami nie potrafimy zauważyć ich obecności, lub nie zdajemy sobie z tego sprawy... Wszak mrówki też nie wiedzą do czego służy autostrada, po której nieraz zdarza im się przechodzić...
 
Do góry