jaka zdrada i ZDRADA? <_<
Nie mów, że dla Ciebie takim samym łajdakiem jest facet/kobieta (bo zdarzają przedstawiciele obu płci), który idzie do łóżka z premedytacją raz, drugi, trzeci i okłamuje partnera/kę co do faktu zdrady jak taki chłopak, który nie wiedział, co robił, bo jest młody, głupi i za dużo wypił?
Jest jednak pewna gradacja zdrad - są zdrady okropne i bardziej okropne. Przy ocenie tego faktu należy brać pod uwagę szerszy kontekst, a nie wychodzić z założenia - zdrada to zdrada, zdradzający to ostatni osioł.
Pójście z kims do łózka niezaleznie czy jest sie pijanym czy nie, czy parnert o zdradzie powie sam czy dowiemy sie od kogos, to to samo...
Właśnie, że nie. Znaczy - zaznaczę na wstępie - nie mówię, że jakakolwiek forma zdrady nie jest godna moralnego potępienia i to coś normalnego, bo to nieprawda, ale to nie jest, przynajmniej dla mnie, to samo jak jakiś niedojrzały osobnik po prostu nie potrafi zapanować nad swoim popędem, co to, że ktoś zdradza dla "urozmaicenia" swojego życia seksualnego a na dodatek kręci.
Jeden i drugi zasługuje na potępienie, ale w przypadku pierwszego można jeszcze domniemywać, że coś z niego kiedyś jeszcze będzie.
a tak btw. krzysiu, normalna dziewczyna do lozka przypadkowemu facetowi nie wejdzie to raz,
Normalna, porządna dziewczyna nie, ale sporo jest takich, które to zrobią, zwłaszcza wśród głupich nastolatek, które ubzdurają sobie, że jak na imprezie oddadzą się jakiemuś pijanemu chłopakowi to ten potem coś do nich zacznie czuć. Nie jest tak?
a dwa, że facet nie byl nieprzytomny...przeleci jakas kobiete i jako argument uzyje ze byl pijany i że wczesniej nie bylo z nim żadnych problemów? :] fantasyczne uargumentowanie zwykłego prostackiego i kretynskiego zachowania. Ja bym podziekowala za współpracę takiemu Panu, z miejsca.
Mówiłem - to, że był pijany to żadne usprawiedliwienie, ponieważ wypicie jakiejś tam ilości alkoholu jest rzeczą jak najbardziej ludzką, o ile ktoś wie, ile może wypić, aby nie robić głupot i potrafi się kontrolować.
Nie twierdzę, że to, iż ktoś był pijany i zaliczył jakąś panienkę jest usprawiedliwieniem, podkreślę to raz jeszcze. Jednakże - jest różnica między dzieciakiem, który nie potrafi pić (a to też trzeba umieć wbrew pozorom) i panować nad emocjami, a dwulicowym dupkiem, który jest z kobietą dla wygody, a od czasu do czasu skoczy sobie w bok dla rozrywki. Jaka? Ano taka, że ten pierwszy, jeżeli naprawdę mu zależy na swojej dziewczynie, to naprawdę będzie żałował swojej głupoty i moim zdaniem da się go jeszcze naprostować, a drugi będzie miał fakt zdrady za nic i nic go już nie zmieni.
P.S. To, że nie bylo z nim problemów to nie argument, którego on by użył, ale obserwacja dziewczyny.
Nie zrozum mnie źle - jestem przeciwny zdradzie i generalnie uważam, że w znakomitej większości wypadków należy podziękować za współpracę, ale jestem w stanie zrozumieć, że są takie przypadki, gdzie ktoś jest zwyczajnie młody i głupi, a nie wypełniony złymi intencjami. W nielicznych wypadkach danie drugiej szansy może być dobrą rzeczą, choć w większości to tylko nadstawianie łba na ścięcie.