Czy działać dalej?

voodoo1

Nowicjusz
Dołączył
10 Luty 2010
Posty
6
Punkty reakcji
0
Witam na forum - mój problem wygląda następująco. W grudniu poznałem na studiach dziewczynę HB 8+, może 9. Połączyli moją grupę z inną w ramach pewnych seminariów. No i właśnie ona tam była. Generalnie to wyglądało obiecująco - widywaliśmy się 2 razy w tygodniu z okazji zajęć. Laska trochę przykleiła się do mnie, tzn. dostałem sporo ładnych IOI (min sama zapoczątkowała przelotny dotyk i stosowała go coraz częściej). Poza tym dużo gadaliśmy i zazwyczaj w konwencji flirtowania. Było parę wypadów na kawę po zajęciach ale wszystko w granicach uczelni. No i tu myśle że może troche spaprałem po raz pierwszy - tzn trzeba było wtedy zadziałać ostrzej i zaproponować jakiś wypad. Ale blokowała mnie trochę świadomość (wiem że bez sensu) że laska jest zaręczona. I nie chodzi o względy etyczne tylko strach w stylu - jak jej zaproponuje coś więcej to się przestraszy o swoj związek i ucieknie (w tym miejscu proszę odpuścić sobie moralizatorskie teksty, żebym nie próbował niszczyć związku - i tak ich nie skomentuję). Mimo tego nasze relacje szły przez ostatnie 6 tyg. powoli do przodu bo było coraz więcej flirtu a coraz mniej koleżeńskich rozmów. I tak doszliśmy do zeszłej środy kiedy nasze wspólne zajęcia się skończyły. Więc został mi tylko telefon i wiedza o tym gdzie kobieta studiuje.
Odczekałem parę dni - w poniedziałek postanowiłem coś zadziałać. I tu może kolejny błąd że smsem - w każdym razie napisałem jej że we wtorek mam sprawe do załatwienia w miejscu gdzie ona kończy zajęcia (zresztą to nie ściema tylko faktycznie tak było). I że jak ma ochotę to może przejdziemy się w miejsce X - tu nazwa pobliskiego baru. Dostałem odpowiedź, zacytuję "w innej sytuacji chętnie, ale jutro nie będzie mnie na uczelni".
Dalej rozpisala się o przyczynach (nie wiem jak to interpretować - czy dlugie uzasadnienie to bardziej obiecująca opcja). W każdym razie uzasadnienie wiarygodne - tzn wierze że wczoraj faktycznie nie poszła na te zajecia, tym bardziej że dopuszcza się na nich pojedyncze nieobecności. Tak czy inaczej nie wiem jak to interpretować. Zakładam że gdyby bardzo chciała to poszła by specjalnie tylko po to żeby się ze mną spotkać. Z drugiej strony myśle że może to nie wyklucza attractu - bo po pierwsze jak ma narzeczonego to nie jest needy. No a po drugie widze tu chyba swój bład (nie wiem czy słusznie), że nie zaprosiłem jej directowo na randkę, tylko poszedłem znowu w asekurancką opcję, że będę tam przy okazji i jak będziemy przy okazji razem to może gdzieś wyskoczymy (kłania się chyba prawda że jak boisz się stracić laskę to już ją straciłeś). I może chodzić też o to, że jak planowała nie przyjść, to opcja przyjścia specjalnie dla kogoś kto twierdzi, że ten wypad to będzie tylko przystanek po drodze, nie zmotywowała specjalnie. Z drugiej strony mogła napisać coś w stylu - może w ten lub inny dzień. Tego nie było a jedyne zdanie o jej rzekomych chęciach zacytowałem.
I teraz tak. Nie wiem czy to zinterpretować jako spławianie. Nie wiem czy trochę zaczekać i tym razem zadzwonić, czy sobie odpuścić? A jeżeli już zadzwonić, to dalej szukać jakiejś asekuranckiej opcji, czy pójść bez ogródek - że po prostu ją gdzieś zapraszam? I jeszcze tak sobie myślę, że nawet jak mam attract to chyba może być tak, że laska sama nie poprosi o spotkanie dla "czystości sumienia" - żeby nie wyjśc przed sobą samą na "niewierną i złą". Co sądzicie?

Błedy jakie widzę u siebie wymieniłem - proszę więc o zweryfikowanie czy mam rację że to błedy. Kolejny błąd jest taki że mi zaczęło zależeć i to mi daje po łbie. I proszę o odpowiedź czy mam jeszcze czego szukać u laski. Nie wiem czy to istotne - mamy 22 lata. Pozdrawiam.
 

P.M.

Neurotyczka
Dołączył
30 Sierpień 2009
Posty
718
Punkty reakcji
30
Zadzwoń i zaproś bez owijania, skoro skusiła się na te parę wypadów na kawę, to może i tym razem się skusi. Ty jesteś wolny, a ona zaręczona, jej sprawa jak się zachowuje wobec narzeczonego.
 

zgiel

Nowicjusz
Dołączył
22 Styczeń 2010
Posty
57
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
mielec
Zadzwoń i zaproś bez owijania, skoro skusiła się na te parę wypadów na kawę, to może i tym razem się skusi. Ty jesteś wolny, a ona zaręczona, jej sprawa jak się zachowuje wobec narzeczonego.
mi się osobiście wydaje że jego sprawa też... czasem może sie kiedyś to obrócić. Ja bym w taki układ nie wchodził. Ale jeśli tobie to nie przeszkadza to dzwoń.
 

P.M.

Neurotyczka
Dołączył
30 Sierpień 2009
Posty
718
Punkty reakcji
30
Wszystko zależy od dziewczyny. Skoro ma chęć i takie coś mu odpowiada to niech próbuje, a kto mu broni.
 

USSJ

so fucking bad :]
Dołączył
11 Czerwiec 2009
Posty
3 208
Punkty reakcji
169
Wiek
32
Miasto
pdkrpc
Widzę że się chłopie sporo poradników naczytałeś :) Bez napinki, za bardzo trzymasz się schematów.

Z mojej strony o moralności nie będzie mowy, bo imho to panna wybiera, jednak to że ma jakiegoś narzeczonego to największa tu przeszkoda, bo to ją hamuje, a dla ciebie robota razy 2. Flirtowałeś, działałeś - ona miała to być może za coś przelotnego, ty ją w tym utwierdziłeś.

edit:

wczoraj miałem mało czasu, toteż nie napisałem wszystkiego. Gdybanie - nie ma sensu.
Działaj, zastanawiasz się rozważając każdy jej krok, wszystko co robi rozpatrujesz dwuznacznie. Poza tym podejście do panny jak do przedmiotu - błąd. To jest gra, ale do pewnego momentu. Masz sprawić żeby się w w tobie zadurzyła, a postępujesz tak, jakbyś podrywał automat. Uważasz na swoje słowa, zastanawiasz się, analizujesz - trochę freestyle'u, improwizacji. W poradnikach pick up artist'ów jak pisałem jest schemat, kilka koncepcji i wskazówek - a każda kobieta to indywidualność

ussj.
 

uzzo

Małpiszon mądrości
Dołączył
24 Luty 2007
Posty
2 984
Punkty reakcji
26
Miasto
z piekła rodem
Witam na forum - mój problem wygląda następująco. W grudniu poznałem na studiach dziewczynę HB 8+, może 9. Połączyli moją grupę z inną w ramach pewnych seminariów. No i właśnie ona tam była. Generalnie to wyglądało obiecująco - widywaliśmy się 2 razy w tygodniu z okazji zajęć. Laska trochę przykleiła się do mnie, tzn. dostałem sporo ładnych IOI (min sama zapoczątkowała przelotny dotyk i stosowała go coraz częściej). Poza tym dużo gadaliśmy i zazwyczaj w konwencji flirtowania. Było parę wypadów na kawę po zajęciach ale wszystko w granicach uczelni. No i tu myśle że może troche spaprałem po raz pierwszy - tzn trzeba było wtedy zadziałać ostrzej i zaproponować jakiś wypad. Ale blokowała mnie trochę świadomość (wiem że bez sensu) że laska jest zaręczona. I nie chodzi o względy etyczne tylko strach w stylu - jak jej zaproponuje coś więcej to się przestraszy o swoj związek i ucieknie (w tym miejscu proszę odpuścić sobie moralizatorskie teksty, żebym nie próbował niszczyć związku - i tak ich nie skomentuję). Mimo tego nasze relacje szły przez ostatnie 6 tyg. powoli do przodu bo było coraz więcej flirtu a coraz mniej koleżeńskich rozmów. I tak doszliśmy do zeszłej środy kiedy nasze wspólne zajęcia się skończyły. Więc został mi tylko telefon i wiedza o tym gdzie kobieta studiuje.
Odczekałem parę dni - w poniedziałek postanowiłem coś zadziałać. I tu może kolejny błąd że smsem - w każdym razie napisałem jej że we wtorek mam sprawe do załatwienia w miejscu gdzie ona kończy zajęcia (zresztą to nie ściema tylko faktycznie tak było). I że jak ma ochotę to może przejdziemy się w miejsce X - tu nazwa pobliskiego baru. Dostałem odpowiedź, zacytuję "w innej sytuacji chętnie, ale jutro nie będzie mnie na uczelni".
Dalej rozpisala się o przyczynach (nie wiem jak to interpretować - czy dlugie uzasadnienie to bardziej obiecująca opcja). W każdym razie uzasadnienie wiarygodne - tzn wierze że wczoraj faktycznie nie poszła na te zajecia, tym bardziej że dopuszcza się na nich pojedyncze nieobecności. Tak czy inaczej nie wiem jak to interpretować. Zakładam że gdyby bardzo chciała to poszła by specjalnie tylko po to żeby się ze mną spotkać. Z drugiej strony myśle że może to nie wyklucza attractu - bo po pierwsze jak ma narzeczonego to nie jest needy. No a po drugie widze tu chyba swój bład (nie wiem czy słusznie), że nie zaprosiłem jej directowo na randkę, tylko poszedłem znowu w asekurancką opcję, że będę tam przy okazji i jak będziemy przy okazji razem to może gdzieś wyskoczymy (kłania się chyba prawda że jak boisz się stracić laskę to już ją straciłeś). I może chodzić też o to, że jak planowała nie przyjść, to opcja przyjścia specjalnie dla kogoś kto twierdzi, że ten wypad to będzie tylko przystanek po drodze, nie zmotywowała specjalnie. Z drugiej strony mogła napisać coś w stylu - może w ten lub inny dzień. Tego nie było a jedyne zdanie o jej rzekomych chęciach zacytowałem.
I teraz tak. Nie wiem czy to zinterpretować jako spławianie. Nie wiem czy trochę zaczekać i tym razem zadzwonić, czy sobie odpuścić? A jeżeli już zadzwonić, to dalej szukać jakiejś asekuranckiej opcji, czy pójść bez ogródek - że po prostu ją gdzieś zapraszam? I jeszcze tak sobie myślę, że nawet jak mam attract to chyba może być tak, że laska sama nie poprosi o spotkanie dla "czystości sumienia" - żeby nie wyjśc przed sobą samą na "niewierną i złą". Co sądzicie?

Błedy jakie widzę u siebie wymieniłem - proszę więc o zweryfikowanie czy mam rację że to błedy. Kolejny błąd jest taki że mi zaczęło zależeć i to mi daje po łbie. I proszę o odpowiedź czy mam jeszcze czego szukać u laski. Nie wiem czy to istotne - mamy 22 lata. Pozdrawiam.
gdzies sie ty uczyl albo wyczytal takie rzeczy HB 8-9 to chyba rozdzaj kredki lub olowka

no za duzo sie :cenzura: czytasz i potem sam nie wiesz co robisz,

jesli jestes taki dobry ze az tak sobie piszesz to zwyczajnie zadzwon jak odmowi to po jakims czasie znowu i potem moze odpuszcz laska jest zareczona a to cos powaznego,

a druga opcja to moze tak sie zachowuje flirtuje dookola lub tobie sie tylko tak wydawalo;-0
 

Midus

Nowicjusz
Dołączył
23 Październik 2007
Posty
418
Punkty reakcji
22
gdzies sie ty uczyl albo wyczytal takie rzeczy HB 8-9 to chyba rozdzaj kredki lub olowka

A tazke skrot od "hot babe" ; p mniejsza

Co do tematu to za bardzo wszystko analizujesz. Przestan wszystko po kolei interpretowac tylko wez sie do działania. Zadzwon, zapros ja zwyczajnie gdziekolwiek.
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Fajna ten koles ma narzeczona nie ma co ;p Uderzaj jak chce, ale pamietaj o tym, ze kiedys i ciebie moze zrobvic w balona - tak jak jego

Poza tym nawet jakby bylo tak jak mowi ussj, ze ten facet malo dla niej znaczy, to widac powazznie traktuje zwiazki, ze zarecza sie z kims na kim jej nie zalezy.

Ja bym radzila odpuscic , ale zrobisz jak uwazasz
 

USSJ

so fucking bad :]
Dołączył
11 Czerwiec 2009
Posty
3 208
Punkty reakcji
169
Wiek
32
Miasto
pdkrpc
Raczej nie odpuści, poczeka aż to wszystko nie wyjdzie :p

Za dużo poradników, fajnie że podchodzisz do tego 'na zimno', bo przynajmniej nie będzie następnego tematu: 'zakochałem się, a ona mnie olała'. Z resztą, z tego co piszesz nie olała, jakaś chemia była, tylko że ona najwyraźniej tę przerwę odebrała jako wyraźny koniec flirtu. Partnera nie chciała zamienić, a tylko zabawić się z kimś innym. Myślałeś że to jej namotasz w głowie, a to ona namotała tobie :) Myślę że trafna puenta.
 

voodoo1

Nowicjusz
Dołączył
10 Luty 2010
Posty
6
Punkty reakcji
0
USSJ - czy z tą robotą razy 2 chodzi o to, że jak laska jest w poważniejszym związku to trzeba mieć więcej inicjatywy i (nawet mając attract) nie liczyć tak bardzo że laska sama coś zaproponuje? (pomijam sytuację gdy ktoś jest ciachem, bo wtedy to może nawet ładna i zamężna sama wskoczy do łóżka)

Jak ona to odebrała to ja nie wiem, w sumie to do tej pory nie zaproponowałem nic konkretnego, poza tym smsowym "przy okazji".

Dzięki za odpowiedzi.
 

USSJ

so fucking bad :]
Dołączył
11 Czerwiec 2009
Posty
3 208
Punkty reakcji
169
Wiek
32
Miasto
pdkrpc
Robota dwa razy, bo jednak kogoś ma. Musisz być dużo lepszy od niego aby zostawiła dla ciebie obecnego partnera, jednak tak bardzo wymagająca nie będzie jeśli chodzi o kogoś na 1 raz.

Są jakieś postępy? Działałeś coś?
 

voodoo1

Nowicjusz
Dołączył
10 Luty 2010
Posty
6
Punkty reakcji
0
Robota dwa razy, bo jednak kogoś ma. Musisz być dużo lepszy od niego aby zostawiła dla ciebie obecnego partnera, jednak tak bardzo wymagająca nie będzie jeśli chodzi o kogoś na 1 raz.

Są jakieś postępy? Działałeś coś?
Z tym czy muszę być dużo lepszy to jeszcze zależy od okoliczności - w sumie to laska może być znudzona związkiem i wtedy poleci na kogoś po prostu nowego. No i generalnie chodzi o to, że z jakichś względów muszę jej bardziej pasować. Oczywiście zależy też na ile sobie wkręciła że jest wierna i że kocha swojego faceta. A z tym jednym razem to też chyba różnie bywa - jak ten raz jej się bardzo spodoba, to może się zrobić z tego więcej razy...

Nie, nie działałem jeszcze bo chciałem odczekać kilka dni po tym "genialnym" pomyśle smsowym. Więc ruszę coś w przyszłym tygodniu. Na początku tygodnia pewnie nie będę miał netu, więc potem opiszę jak poszło (niezależnie czy będzie lipa czy coś ruszy do przodu).
 

Kazuhiro

Nowicjusz
Dołączył
23 Kwiecień 2009
Posty
51
Punkty reakcji
1
Posłuchaj kolego. Skoro na nią lecisz to zrób coś w tym kierunku. Nie bój się, że coś zepsujesz. Pamiętaj, że lepiej przesadzić niż nie zrobić nic!! Po pierwsze cały czas eskaluj dotyk. Możesz zaprosić ją na jakąś imprezę gdzie istnieje społeczne przyzwolenie na eskalowanie dotyku, np. w tańcu. Jak najszybciej musisz zaliczyć KC. Możesz ją pocałować albo w tańcu, albo pocałować ją kiedy się tego po prostu nie spodziewa. Pełny spontan. I powtarzam jeszcze raz- musisz działać szybko bo inaczej trafisz do szufladki "przyjaciel" jeżeli już to nie nastąpiło.
Wydaje mi się, że zaproszenie jej na imprezę i zatańczenie z nią będzie najlepszym wyjściem. Wtedy będziesz wiedział na czym stoisz po tym jak będzie tańczyć. Wtedy możesz wyczuć jej emocje względem Ciebie.
Nie bój się, że dostaniesz z liścia albo Cię oleje. Ja nigdy nie dostałem z liścia. A jeżeli nawet Cię oleje to przynajmniej będziesz wiedział na czym stoisz. Jeżeli Cię oleje to i tak nic by z tego nie wyszło. Tylko marnowałbyś czas który możesz poświęcić na poznanie innej, wartościowej kobiety.
Pozdrawiam:)
 

voodoo1

Nowicjusz
Dołączył
10 Luty 2010
Posty
6
Punkty reakcji
0
Witam po przerwie. Dzięki za odpowiedzi. No więc tak - informuje że laska ucieszyla się że do niej dzwonię i chętnie przyjęla zaproszenie (na przyszły tydzień na wtorek - jakiś tam spacer po parku plus wizyta pubie, gdzie stoja ławki a nie krzesełka). Także jakoś spróbuję to pociągnąć. Mam nadzieję że pójdzie pomyślnie.

Pozdrawiam.
 

USSJ

so fucking bad :]
Dołączył
11 Czerwiec 2009
Posty
3 208
Punkty reakcji
169
Wiek
32
Miasto
pdkrpc
@Kazuhiro:

Spoko, piszesz o dotyku, KC - ale w to że w pysk nie dostałeś nie uwierzę.

Musisz zaliczyć KC, eskaluj dotyk - nic nie musisz. Grasz tak jak pozwala ci panna. Skąd ten pośpiech? Etykietkę przyjaciela dostajesz kiedy panna dostatecznie dobrze cię pozna, uzna że jesteś fajny ale do mężczyzny wiele ci brakuje. Nie, imho lepiej jest nic nie zrobić, czekać na moment niż wyrwać się i na tym spontanie zbłaźnić. W tańcu? Emocje? Niekoniecznie. Zależy od dziewczyny. Chodzi ci zapewne o kontakt wzrokowy, to jak na ciebie patrzy, czy się uśmiecha i na co ci w tym tańcu pozwoli. Ale jeśli będzie choć trochę wstydliwa to nie wyczujesz jak z nią jest. To nie takie proste, jak to co czytałeś w poradnikach.

Jeżeli Cię oleje to i tak nic by z tego nie wyszło

Oczywista oczywistość.
 

voodoo1

Nowicjusz
Dołączył
10 Luty 2010
Posty
6
Punkty reakcji
0
Grasz tak jak pozwala ci panna. Skąd ten pośpiech? Etykietkę przyjaciela dostajesz kiedy panna dostatecznie dobrze cię pozna, uzna że jesteś fajny ale do mężczyzny wiele ci brakuje. Nie, imho lepiej jest nic nie zrobić, czekać na moment niż wyrwać się i na tym spontanie zbłaźnić.
Też sobie tak myślałem. Zwłaszcza jeżeli chodzi o "zajęte" laski, a tym bardziej "zajęte" w poważnych związkach, zbytni pośpiech mogłby spowodować że laska przestraszy się i ucieknie. Przestraszy się że zostanie na lodzie - bo rozwali związek, a drugi facet może nie mieć powaznych zamiarów, albo okaże się nie dość dobry. Więc chyba w takich przypadkach potrzebny jest większy comfort, więc i więcej czasu i cierpliwości.
A co do tej szufladki przyjaciel to bez przesady - facet który wygląda i zachowuje się jak 100% facet raczej nie wyląduje w szufladce przyjaciel. Chyba że się bardzo postara.
To takie moje przemyślenia. Nie wiem czy trafne.
 

USSJ

so fucking bad :]
Dołączył
11 Czerwiec 2009
Posty
3 208
Punkty reakcji
169
Wiek
32
Miasto
pdkrpc
Panny nie chcą raczej zmieniać tych partnerów, musiałby być bardziej 'stały' i 'pewny' a nie udawać lovelasa. Taki gość, który chce wyrwać pannę gdzieś tam na imperce jest przez nią traktowany jako jednorazowa przygoda raczej. Zależy od adoratora jak zwykle. Uwierz też, że najprzystojniejszy i dobrze ubrany facet może skrywać w sobie ci.pkę nadającą się tylko i wyłącznie na przyjaciela z penisem.

A co do Kazuhiro - za dużo literatury i poradników pseudo-PUA, za mało praktyki.

uesesjot.
 

voodoo1

Nowicjusz
Dołączył
10 Luty 2010
Posty
6
Punkty reakcji
0
Panny nie chcą raczej zmieniać tych partnerów, musiałby być bardziej 'stały' i 'pewny' a nie udawać lovelasa.
Czyli jakby nie patrzeć - potrzebny większy comfort. Plus bardziej konkretne wartości typu kasa, dobra praca, etc. Ale to tak trochę na marginesie tematu.

Uwierz też, że najprzystojniejszy i dobrze ubrany facet może skrywać w sobie ci.pkę nadającą się tylko i wyłącznie na przyjaciela z penisem.
Pisałem, że musi wyglądać jak facet, ale też się zachowywać jak facet. Więc jak się bardzo postara, to nawet z superwyglądem zostanie przyjaciółką. Ale jednak nie będzie tak, że jak nie przeleci panny do spotkania nr 3 (na przykład), to nie będzie postrzegany jak facet.
 

USSJ

so fucking bad :]
Dołączył
11 Czerwiec 2009
Posty
3 208
Punkty reakcji
169
Wiek
32
Miasto
pdkrpc
Oczywiście - kobieta musi mieć poczucie bezpieczeństwa, musisz być stabilny także pod względem materialnym.

Nie ma również wyznacznika, że jeśli nie zaliczy panny w wyznaczonym czasie zostaje przyjaciółką. Bzdura. Psiapsiółką zostaje za całokształt nieudolnej twórczości. Zresztą na to już składa się sporo czynników i nie decydują o tym starania tylko ich brak.
 
Do góry