Czy dokumenty TW Bolka pogrążą Wałęsę?

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
podpisał kwity bezpośrednio po masakrze robotników w 1970r. Wtedy ten jego gest nie jest jakiś dziwny bo zabić człowieka przez władzę to była pestka. Wojsko rozstrzelało tylu robotników że jeden więcej czy mnie nie miało znaczenia.
dopiero po 1976 zerwał całkowicie kontakty z SB co samo SB przyznało

ale ja się tak zastanawiam. Koronny jest zarzut wobec Wałęsy że już w latach 90 wydarł z własnej teczki kwity na samego siebie żeby nikt sie nie dowiedział. A teraz odkryto dokumenty u Kiszczaka.

Pytanie podstawowe: jak mogły istnieć równolegle dokumenty, które z jednej strony zagarnął sam wałęsa a jednocześnie trzymał w domu Kiszczak ?
 

Gressil

®
Administrator
Dołączył
17 Kwiecień 2009
Posty
6 075
Punkty reakcji
561
Może nie zabrał wszystkich i/lub miał układ z Kiszczakiem że ten będzie chronił jego teczkę przed ujawnieniem.
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
ale przecież kwitami jest: zobowiązanie do współpracy i pokwitowania odbioru kasy i te kwity muszą być tylko w jednym egzemplarzu
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Wałęsa nie zwrócił UOP dokumentacji na temat działalności Bolka. Tam były mikrofilmy, zeznania ludzi itd.
To nie były zobowiązania do współpracy - te mial u siebie Kiszczak a Wałęsa prawdopodobnie nie wiedział kto je ma - widział tylko, że ktoś "wysoko postawiony" je posiada, nie wiedział za pewno kto. To jest klasyczna zagrywka służb, kiedy w roli mediatora z rzekomym właścicielem dokumentacji występuje sam ich posiadacz.
Kiszczak mógł rozmawiać z Wałęsą, wydawać mu pewne polecenia a nawet wpływać na konkretne działania początku lat 90 w Polsce.
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
są to przypuszczenia oparte na domniemaniu, czy Kiszczak mu nakazał przegrać z Kwaśniewskim w 1995r. ?
 

kszyrztofff

Nowicjusz
Dołączył
31 Grudzień 2016
Posty
1 005
Punkty reakcji
20
Albo też rozwiązanie Sejmu w 1993 czy może sprawa Oleksego "Olina"?
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
bardzo dobrze pamiętam tamte czasy

1993 to była wojenka w rodzinie, Solidarność zagroziła że zniszczy rząd Suchockiej i Wałęsa przez to rozwiązał Sejm
Oskarżenie Olina - to była chęć zemsty Wałęsy na SLD za przejęcie władzy

gdzie tu ręka Kiszczaka ? jaki miałby cel ?
 

kszyrztofff

Nowicjusz
Dołączył
31 Grudzień 2016
Posty
1 005
Punkty reakcji
20
Herbatniczek napisał:
gdzie tu ręka Kiszczaka ? jaki miałby cel ?
Nic takiego nie twierdze. Okres 1976-1980 Wałesa ponoć nie współpracował już z SB choć nie był jeszcze tez znanym opozycjonistą
Dlaczego SB nie zniszczyła kwitów związanych z jego współpracą? Przecież rzekomo współpracować Wałęsa nie chciał w tej sytuacji
SB powinno raczej dać sobie z nim spokój dokumenty związane ze współpracą zdać na tzw: OZ (czyli w niedalekim okresie zniszczyć)
Za takim zachowaniem przemawia utrata pracy przez Wałese w stoczni. Mieli tam innych współpracowników bardziej niz on zaangazowanych. Mniej niż on zwracających na siebie uwage. Czemu dokumenty sie zachowały czy Wałęsa zrobił coś co zasługiwało na pamiec SB czy może mieli...Kryształową Kule i stąd ich wiedza że jeszcze sie one przydadzą?
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
nie dopuszczasz faktu że dokumentów się nie niszczy ot tak, że są to archiwalia
 

kszyrztofff

Nowicjusz
Dołączył
31 Grudzień 2016
Posty
1 005
Punkty reakcji
20
Bo tam gdzie pracowałem sie je niszczyło.

Chociaż jak sie tak zastanowić istnieje coś takiego jak np Akta Kontrolne dochodzenia w prokuraturze. Co prawda to nie oryginały
Do czego zmierzam: faktycznie gdyby akta w sprawie współpracy Wałesy z SB zostały zniszczone to pozostałby protokół z ich
zniszczenia. A do niego by można dołączyć deklaracje i pokwitowania. Dziś nazywamy to dokumentami czy archiwaliami ale czy w
latach 70-ych postepowano tak samo ? Moim zdaniem jedynie w powazniejszych przypadkach i tu pytanie czy przypadek Wałesy
powinien sie zaliczać do "powazniejszych?"
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
za dużo to może i prawdopodobnie

wiesz że należy mieć dowód a nie domniemanie
 

Davidas

Ten Nieznośny
Dołączył
4 Styczeń 2013
Posty
342
Punkty reakcji
50
Wiek
38
Herbatniczek napisał:
gdzie tu ręka Kiszczaka ? jaki miałby cel ?

Cel jest zawsze jeden: uratować własną d*pę.


kszyrztofff napisał:
Nic takiego nie twierdze. Okres 1976-1980 Wałesa ponoć nie współpracował już z SB choć nie był jeszcze tez znanym opozycjonistą

Istnieją poważne poszlaki, że po tym okresie został przejęty przez wojskową służbą wewnętrzną. Potem został zainstalowany w Solidarności. Jako "oddolna inicjatywa przywódcza". Jeżeli te dokumenty nie ujrzały światła dziennego na początku lat 80' by zdyskredytować go w oczach ludzi już na samym początku, to znaczy, że Wałęsa wywiązał się ze swojej roli. Dobrze rozbroił ten 10 milionowy ruch obywateli. ABW ma być w posiadaniu nagrań z 2012 roku, gdzie płk Leszek Tobiasz, były oficer WSI potwierdza wersję Anny Walentynowicz, że Wałęsa został dowieziony na strajk w Stoczni Gdańskiej wojskową motorówką. Pojawia się nazwisko admirała Romualda Wagi, który później za prezydentury Wałęsy robił karierę. Leszek Tobiasz już niestety nie żyje, miał wypadek... Ale tym chlapnięciem nie zawinił. Był głównym świadkiem w aferze marszałkowej. Zanim doszło do konfrontacji z innym świadkiem, Bronisławem Komorowskim, już wąchał kwiatki od spodu.
A co do Lecha, to szkodzi sam sobie. Idzie w zaparte. Nic dziwnego że ludzie drążą temat. Nawet jeśli nie ma twardych dowodów jego współpracy ze służbą wojskową, tych dokumentów może już nie być po prostu w Polsce. I prawdy o ile sam nie wyjaśni możemy nigdy nie poznać. Dlatego poszlaki. Ale w procesach poszlakowych sądy skazują ludzi. Dlatego Wałęsa nie pomaga sobie wypierając wszystko. Historycy zrobią swoje.
 

kszyrztofff

Nowicjusz
Dołączył
31 Grudzień 2016
Posty
1 005
Punkty reakcji
20
Davidas napisał:
Czy to Tajemna Wiedza czy też jest dostepna dla zwykłego smiertelnika?



Davidas napisał:
Istnieją poważne poszlaki, że po tym okresie został przejęty przez wojskową służbą wewnętrzną
Czy to Tajemna Wiedza czy też jest dostepna dla zwykłego smiertelnika?
 

Davidas

Ten Nieznośny
Dołączył
4 Styczeń 2013
Posty
342
Punkty reakcji
50
Wiek
38
kszyrztofff napisał:
Czy to Tajemna Wiedza czy też jest dostepna dla zwykłego smiertelnika?
Jeżeli są to poszlaki (nie dowody), to dostępne dla wszystkich, dla zwykłych ludzi jak i historyków.
Czy mają sens? Jeżeli Wałęsa idzie w zaparte wobec już znanych faktów, to nie wiadomo kiedy mówi prawdę. Na sporo pytań odpowiada książka Cenckiewicza "Wałęsa. Człowiek z teczki." Książka poszlakowa. "SB a Lech Wałęsa" z 2008r. też była poszlakową. W lutym 2016r. pojawiły się dowody, które ją potwierdziły.
 

kszyrztofff

Nowicjusz
Dołączył
31 Grudzień 2016
Posty
1 005
Punkty reakcji
20
Davidas napisał:
Jeżeli Wałęsa idzie w zaparte wobec już znanych faktów
Sorry ale tak podejrzany jak i oskarżony mają prawo klamać. Oczekiwania że Wałesa do czegoś sie przyzna przypomina mi oczekiwanie od wilka że ten zacznie jadać trawe. A swoją drogą to kiedy miał sie przyznać? Kiedy był laureatem Nagrody Nobla ? Kiedy przewodniczył "S"? Kiedy był Prezydentem? Czy może w ostatnich latach kiedy ciągle mu sie sni że ma cos jeszcze do zaproponowania?
O tym że sie nigdy nie przyzna zdecydował przez ubieganiem sie o prezydenture. Wtedy to ocenił swoje szanse i stwierdził że ewentualne korzyści z takiego zachowania przewyższą ewentualne straty. Moim zdaniem wiele sie nie pomylił i z tak obranej drogi już nie zejdzie. Swoją drogą jestem ciekaw jak wielu jego krytyków na jego miejscu zrobiło by to samo?
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
a ja słyszałem od tajnego współpracownika WSW że Kiszczak był kosmitą

jest to na tajnym nagraniu, które oczywiście nie może być ujawnione
 

kszyrztofff

Nowicjusz
Dołączył
31 Grudzień 2016
Posty
1 005
Punkty reakcji
20
Ale jak sie tak zastanowić to Wałęsa rzeczywiście mogł sie "do czegoś" przyznać. Mógł to zrobić wlaśnie po przegranych wyborach z Kwaśniewskim. Od tamtej pory on jakby sie "stacza". Moim zdaniem gdyby wtedy sie przyznał to "staczanie" byłoby jakby "kontrolowane".
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
jego zarozumialstwo jest legendarne, ale jak prosty chłop staje się gwiazdą medialną i osoba znaną na całym świecie to nie jest dziwne
 

kszyrztofff

Nowicjusz
Dołączył
31 Grudzień 2016
Posty
1 005
Punkty reakcji
20
Wałese już powieszono roztrzelano rozerwano na kawałki wiec w spokoju moge o swoich wątpliwościach napisać
Podobno nie jest za bardzo wiadomo dlaczego charakter pisma TW Bolek utożsamiona ze
współczesnym pismem Wałesy. "Podobno" bedzie tu troche powtarzać wynika to stąd iż
ekspertyza pisma wynosi 236 stron i pełnomocnikowi Wałęsy Janowi Widackiemu nie jest
jeszcze w całości znana. Ale ma prawo dziwić dlaczego pismo TW Bolek z lat 70-ych
nie odpowiada pismu Wałesy z tego okresu. Drugą rzecz jaka mnie dziwi jest to że
Instytut Sehna od 2009 roku jest podległy Ministrowi Sprawiedliwości. Gdy był nim
Grabarczyk miał on budżet 17 mln zł za czasów Budki nieznacznie on zmalał. Lecz kiedy
ministrem był Ziobro zaczął on rosnąć. Pomijając jednak wzrost jego budżetu należy
zadać pytanie czy Instytut Sehna jest w tej sprawie NIEZALEŻNY? Czy gdy o opinie
poprosić kogoś nie będącego na garnuszku rządu byłaby ona taka sama? Ostatnia wątpliwość
Widackiego: dlaczego pod opinia podpisało sie dwóch....chemików?
 

Bianka

Bywalec
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
440
Punkty reakcji
132
Miasto
Łódź
kszyrztofff napisał:
dlaczego pod opinia podpisało sie dwóch....chemików?
Do badań fizyko-chemicznych materiału, przede wszystkim podłoża czyli papieru jak i środków kryjących min. tuszu czy atramentu. Fakt podpisu chemików świadczy zwyczajnie o tym jak kompleksowe i zarazem szczegółowe były to badania. To normalne procedury zaliczane do części technicznej ekspertyzy.

Natomiast co do niezależności. Mówimy tutaj o Instytucie Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna. Nie ma w Polsce lepszego, zaś jego praca jest powszechnie ceniona. I to wysoko. Dlaczego miałby stawiać na szali swój autorytet wikłając się w spór polityczny, narażając się na śmieszność, gdyby dajmy na to równie uznany instytut lecz zagraniczny orzekłby inaczej? Nie widzę w tym sensu. Zwłaszcza, iż ocena badanego materiału była "jednoznaczna i niepozostawiająca żadnej wątpliwości". Gdyby działali na zlecenie polityczne lub gdyby nie byli pewni - nie posunęliby się do tak jasnych stwierdzeń. W tym instytucie nie pracują idioci. No bądźmy poważni :)
 
Do góry