Często rozmyślam nad teorią powstania człowieka. I dochodzę do wniosku, że bardziej wieżę w teorię naukową, czyli, że człowiek powstał od małpy. No bo weźmy sobie Adama i Ewę. Bóg ich stworzył i potem urodziły im się dzieci Kain i Abel, i co dalej ? Może jesteśmy mutantami, lub całkiem różnimy się genetycznie od Adama i Ewy...Dlaczego ? Dlatego, że Kain i Abel nie mogli mieć już dzieci to raczej logiczne, a gdy między matką a synem dochodzi do stosunku to rodzi się dziecko o jakiś wadach, a jak by nawet nie no to potem zakładając rodzi się dziewczynka...Dochodzi do stosunku brat, siostra lub ojciec, córka. I znów to samo. Czyli, że Adam i Ewa mogli się od nas różnić bo między nimi nie było żadnych przeszkód, urodzili zdrowe dzieci. Ale potem doszło do kazirodztwa...Hmm co do małpy bardziej jestem przekonana jak już wcześniej wspomniałam, no bo to nawet możliwe, przecież małpa to bardzo mądre zwierzę, no ale z drugiej strony... ? Co wy o tym myślicie ?