Czy coś z tego będzie! Problem

Columb

Nowicjusz
Dołączył
7 Październik 2006
Posty
194
Punkty reakcji
2
Wiek
34
Muszę Was po raz kolejny poprosić o jakąś małą podpowiedz bo czuje, że muszę coś zrobić ale nie wiem w jaki sposób.


Mianowicie staram się o dziewczynę już dość długo, wszystko między nami było? jest? ok spotykamy się rozmawiamy itd.
Wczoraj w czasie dość długiej i trudnej rozmowy (bo sprawy sercowe nie należą do łatwych) wyznałem, co do Niej czuje, ile dla mnie znaczy, że po mimo moich wątpliwości jakie miałem jestem w stanie Jej zaufać. Zapytałem po prostu jak dalej z Nami będzie. Bo nie chciał bym sobie robić złudzeń, a potem po raz kolejny wszystkiego żałować!
Odpowiedziała mi tak:

"hmmm... Ja na dzień dzisiejszy nie mogę Ci obiecać niczego poważnego. Lubię Cię, lubię z Tobą rozmawiać, przebywać ale chyba w tym wszystkim czegoś brakuje". (Jak dla mnie zabrzmiało to jak kosz)

Potem powiedziała, że jak była ze mną na weselu to napisał do niej były, (który ją zdradził) żeby do niego wróciła. Olała go i nawet mu nie odpisała. Powiedziała też, że nigdy do niego nie wróci. Nie powiedziała mi tego wtedy bo nie chciała mi psuć wesela.
Podobno to wszystko, przez tego kolesia. Zaufała mu! a on ja zdradził jak była za granicą. Teraz przez to ma problemy z zaufaniem.

"Czasem wydaje mi się, że sobie to poukładałam i nagle wszystko się pieprzy, czasem mam ochotę się odizolować od ludzi"

Znam to uczucie bo sam to przechodziłem ja to nazywam "odrzutem" i nawet na siłę nie da się napisać, czy porozmawiać z drugą osobą.

" Często się zastanawiam, czy nie zaryzykować ale z drugiej strony jak coś nie wyjdzie to będzie moja wina, nie chcę nikogo zranić ani zwodzić"
" Jestem w tym momencie mała głupia blondyneczka, która nie wie co ma zrobić ze swoim życiem."

To jest mniej więcej to co od niej usłyszałem.
Zaproponowałem jej, żeby to sobie wszystko przemyślała na spokojnie zastanowiła się i jak już coś postanowi to da znać.
Zapewniłem ją tylko, że będę robił wszystko by Jej nie zawieść.

Jak myślicie jaka będzie jej odp. Moje odczucia są takie, że z tego jednak nic nie będzie. Nie wiem może dlatego że nie chce sobie robić nie potrzebnej nadziei i to takie moje ubezpieczenie w razie nie powodzenia. Gdzieś w środku jednak czuję że może jednak. Kurcze zależało mi na Niej.

I drugie pytanie. Jeśli jest nadzieja mam teraz coś zrobić, działać, czy po prostu czekać i dać jej czas?

Mam nadzieje, że zbytnio nie namieszałem i jakoś to odczytacie. Pozdrawiam.
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Czekać. Nic więcej z tym nie zrobisz. Mam jednak nadzieję, że rozmawiałeś z nią vis-a-vis a nie poprzez sms'y?
 

Columb

Nowicjusz
Dołączył
7 Październik 2006
Posty
194
Punkty reakcji
2
Wiek
34
a co to są sms?
Nie mam 15 lat:) dorosły człowiek tez czasem potrzebuje porady:)
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Dorośli ludzie też czasami wyznają miłość wirtualnie.
 

*czarna_owca*

Nowicjusz
Dołączył
30 Marzec 2008
Posty
163
Punkty reakcji
1
Wiek
29
Zdecydowanie czekać. Hm, ja tam nie uważam, zeby był to kosz tak do końca. Myślę, że trochę się pogubiła. Ktoś już nadużył jej zaufania. Ona się asekuruje. Ale jeśli nie dała Ci jednoznacznej odpowiedzi, to chyba nie jesteś jej obojętny. Mówi, że nie moze obiecać Ci niczego poważnego. Moze sama nie jest do końca na to gotowa? No i nie chce Ciebie zranić.
Ja to tak przynajmniej widzę jako przedstawicielka płci piękniejszej. :)
 

Columb

Nowicjusz
Dołączył
7 Październik 2006
Posty
194
Punkty reakcji
2
Wiek
34
Najgorsze jest to czekanie a gdy wreszcie wszystko się wyjaśni usłyszę słowa: Niestety ale nic z tego nie będzie.
Ta miłość jest chora! Gdy komuś nie zależny sama przychodzi nie proszona a jak się starasz to ciągłe kłody pod nogi i to cholerne ciągłe uczucie niepewności.
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Podzielam Twój punkt widzenia, podzielam. W sumie to jestem w troszkę podobnej sytuacji i nijak mnie to nie cieszy.
 

Columb

Nowicjusz
Dołączył
7 Październik 2006
Posty
194
Punkty reakcji
2
Wiek
34
Skłonny jestem powiedzieć, że nie jesteśmy dwaj co tak uważają i taki problem mają. Ja nie jestem typem chłopaka, który zakochuje się co 5 minut. Próbowałem z wieloma dziewczynami, ale to wszystko jakoś tak po tygodniu mijało. Takie chwilowe zauroczenie. Wcześniej jeszcze za czasów gimnazjum i liceum uganiałem się za taka jedną i usłyszałem na końcu to co usłyszę od Tej w niedługim czasie.
Święta prawdą jest, że jak coś jest łatwe szybko się nudzi. Ale prawdą jest również, że jak na coś ciężko pracujesz i na końcu cały twój wysiłek i poświęcenie pryska jak bańka mydlana to boli jak cholera i zabliźnia się bardzo długo jeżeli w ogóle się zabliźni.
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Mówiąc w skrócie mamy przerąbane. Nawet się od dłuższego czasu skupić nie mogę i jedna postać mi siedzi w głowie. A wakacje się zbliżają i też niedobrze.
 

Columb

Nowicjusz
Dołączył
7 Październik 2006
Posty
194
Punkty reakcji
2
Wiek
34
Jestem zdania, że przeżyłem raz to przeżyje i drugi od tego się nie umiera:) W sumie to lepiej nastawić się na najgorsze i być mile zaskoczonym niż odwrotnie. Wiem jak się to skończy bo mi zależy! Życie jest takie, że częściej daje po d*pie niż nas rozpieszcza, Gdzieś w głębi tli się iskierka nadziei, ale taka bardzo malutka. Może to i lepiej bo ciągłe życie w stylu "A może jednak" jest tragiczne. Ciągła nie pewność i zabieganie o względy, nocne przemyślenia i bezsenne noce . Na końcu zgarnia to ktoś inny.
Boli i nikomu tego nie życzę.
 

loniasek

Nowicjusz
Dołączył
12 Styczeń 2011
Posty
261
Punkty reakcji
8
Wiek
30
Miasto
Malbork
Siemanko :)

Wiesz stary, współczuje Ci, bo jesteś w najgorszej d*pie, mieścisz się między tzw. młotem a kowadłem bo co byś nie zrobił to i tak nie będzie Ci łatwo. Jeżeli dasz sobie spokój i będziesz się starał o Niej zapomnieć, to wiadomo że będzie bolało. A jeżeli będziesz czekał, to przyznajmy szczerze : Na co? Fakt, może Ona musi do siebie dojść po tej zdradzie, ale co z tego, gdy tym czekaniem to Ciebie będzie ranić?

Byłem kiedyś w Twojej sytuacji ( może nie w takiej samej, ale podobnej ) w gimnazjum i powiem Ci, że były to moje najgorsze dwa lata życia, bo nie dość że nie byłem w stanie nic poradzić na moją cholerną miłość do tejże dziewczyny, to jeszcze Ona prosiła mnie o czas, a tym samym widywałem się z Nią codziennie. Nikomu nie życze tego samego.

Nie masz innego wyjścia Stary, jak tylko czekać na Jej znak, chociaż przyznam, ze pewnie będzie to jak czekanie na deszcz podczas suszy.
 

Columb

Nowicjusz
Dołączył
7 Październik 2006
Posty
194
Punkty reakcji
2
Wiek
34
Didi MK
Siemanko :)

Wiesz stary, współczuje Ci, bo jesteś w najgorszej d*pie, mieścisz się między tzw. młotem a kowadłem bo co byś nie zrobił to i tak nie będzie Ci łatwo. Jeżeli dasz sobie spokój i będziesz się starał o Niej zapomnieć, to wiadomo że będzie bolało. A jeżeli będziesz czekał, to przyznajmy szczerze : Na co? Fakt, może Ona musi do siebie dojść po tej zdradzie, ale co z tego, gdy tym czekaniem to Ciebie będzie ranić?

Byłem kiedyś w Twojej sytuacji ( może nie w takiej samej, ale podobnej ) w gimnazjum i powiem Ci, że były to moje najgorsze dwa lata życia, bo nie dość że nie byłem w stanie nic poradzić na moją cholerną miłość do tejże dziewczyny, to jeszcze Ona prosiła mnie o czas, a tym samym widywałem się z Nią codziennie. Nikomu nie życze tego samego.

Nie masz innego wyjścia Stary, jak tylko czekać na Jej znak, chociaż przyznam, ze pewnie będzie to jak czekanie na deszcz podczas suszy.

Sam bym tego lepiej nie ujął:) Tez miałem taka przygodę od gimnazjum po liceum. Potem obiecałem sobie, nigdy więcej nie popełnię takiego błędu. I co? znowu to samo Nie wiem co zrobiłem nie tak i gdzie spieprzyłem.
 

loniasek

Nowicjusz
Dołączył
12 Styczeń 2011
Posty
261
Punkty reakcji
8
Wiek
30
Miasto
Malbork
Sam bym tego lepiej nie ujął :) Tez miałem taka przygodę od gimnazjum po liceum. Potem obiecałem sobie, nigdy więcej nie popełnię takiego błędu. I co? znowu to samo Nie wiem co zrobiłem nie tak i gdzie spieprzyłem.

Jak dobrze wiesz, miłość nie wybiera sobie od tak poszczególnych ( w tym akurat wypadku ) "ofiar", ale trafia każdego i prędzej czy później trafi kogoś z Nas. To nie jest Twoja wina że się w Niej zakochałeś, bo miłość to nie wybór nasz osobisty, ale uczucie które jest silniejsze niż nasza własna wola.

Wiesz, nie znam Cię, ale wiem że pomimo tego dasz sobie rade i nawet jeżeli nie wypali Ci z tą dziewczyną i będziesz musiał sobie ją odpuścić, to w końcu trafisz na taką która bez żadnego czekania odwzajemni Twoje uczucie :)
 

Columb

Nowicjusz
Dołączył
7 Październik 2006
Posty
194
Punkty reakcji
2
Wiek
34
Poradzić sobie na pewno poradzę! przewidując ten gorszy scenariusz. Natomiast w razie gdyby się udało, to mam w sobie bardzo dużo obaw, czy sobie poradzę?

Ona jest obecna przy mnie we wszystkim co robię. Ciągle siedzi w moich myślach. Nie wiem czy to jest miłość, ale na pewno dużo znaczy. inaczej nie było by tego tematu, ani moich pytań:)
 

szawi69

Nowicjusz
Dołączył
14 Sierpień 2011
Posty
207
Punkty reakcji
8
Wiek
37
Miasto
strzelin
musisz czekac, bo teraz - bedac pod wplywem emocji i presji sytuacji - moglbys podjac kilka nieroztropnych decyzji. a czy podolasz gdyby? jasne! to wychodzi samo, jak uzywanie bidetu. ofkoz chodzi mi o samo bycie w zwiazku, a nie jego przebieg. jak zwykle mysle, ze mogles pod postacia kolezenstwa, jeszcze urobic dziewcze, ale wiem takze, ze to bardzo trudne. krew nie woda.
 

Columb

Nowicjusz
Dołączył
7 Październik 2006
Posty
194
Punkty reakcji
2
Wiek
34
Wracając do tematu.
Po czasie zastanowienia miało się wszystko wyjaśnić! Nie rozmawialiśmy ani nie spotykaliśmy ponad miesiąc. Wczoraj dostałem zaproszenie do niej do domu na herbatkę wieczorem. Miałem nadzieje, że odbędziemy jakąś rozmowę, że już coś postanowiła, że sobie wszystko poukładała albo nie poukładała, a tu nic! totalne nic! Chciała zobaczyć zdjęcia ze Szwajcarii i Alp. No nie rozumiem kobiet! Nie wiem co mam robić? Postanowione miałem, że to zakończę, ale nie wiem czemu tego nie zrobiłem? Powiedzcie co robić, albo doradźcie:)
 

kaiser

where is my mind?
Dołączył
19 Grudzień 2011
Posty
736
Punkty reakcji
30
Miasto
Warszawa
nie rozumiem kobiet!
ona cię traktuje jak przyjaciela, nie jak mężczyznę. to dla faceta zwykle jest straszną zniewagą - więc nie opierdzielaj się, tylko zacznij ją w końcu atakować. niech poczuje, że zaprosiła do domu mężczyznę, a nie kolegę/koleżankę....
 

Columb

Nowicjusz
Dołączył
7 Październik 2006
Posty
194
Punkty reakcji
2
Wiek
34
Może i przyjaciela, ale wie doskonale, że nie na takiej relacji mi zależy. Zaznaczyłem to zaraz na początku. Gdyby chciała tylko przyjaźni powiedziała by mi o tym. Po co miała by zwlekać? skoro głównym powodem jest zastanawiania się, było znalezienie wyjścia w taki sposób, żeby nikt nie ucierpiał. Nie jest pewna czy co do swoich uczuć wobec mnie. Nie chce mi narobić nadziei, a potem powiedzieć! Przepraszam pomyliłam się nic z tego nie będzie.
W tym wszystkim najgorsze jest to, że ja już nie wiem co robić. Nie chce jej stracić, ale nie chcę też być natrętnym. Mamy teraz taki okres, że praktycznie wcale nie mamy dla siebie czasu. Co raz częściej myślę żeby to zakończyć, ale coś podpowiada Walcz! nic nie przychodzi łatwo, może z czasem to wszystko się jakoś ułoży?
 
D

dave123

Guest
Według mnie to za dużo o niej myślisz, weś poznawaj inne laski oprócz niej zacznij gadać z wieloma dziewczynami itp.
Poza tym za takie słowa od niej , to zaserował bym jej lekki chłodnik na jakiś czas lekkie ochłodzenie relacji , może nawet żadsze spotykanie itp. Póżniej spróbuj ją rozkochać, zacznij stosować dotyk , potem pocałunki , próbuj ja zaskakiwać, bądz intrygujący i jeżeli nadal będzie taka troche niechętna , to znowu chłodnik i powtarzasz tą czynność i jak to nic nie da to ją sobie odpuszczasz.

Nie przejmuj się tak ją , zmień myślenie i nastawienie , że to ty jesteś nagrodą dla dziewczyn.
 
Do góry