Czy byłbyś w stanie związać się z kobietą lekkich obyczajów?

n i h i l i s t a

Nowicjusz
Dołączył
14 Kwiecień 2011
Posty
282
Punkty reakcji
15
Miasto
Katowice
Oto warunki:

1. Ty jesteś człowiekiem, który zaczyna myśleć: "Wszystko mi jedno. Dawaj co masz, życie!" (lecz niekoniecznie w odniesieniu do podobnej sytuacji; śmiesznym by było stawiać pytanie i od razu na nie odpowiadać).
2. Ona jest atrakcyjna (o to w tej branży nietrudno).
3. Nie byłeś wcześniej jej klientem.
4. Jej ciało jest zdrowe ("Lecz jej dusza...", "Lecz to zwykła szmata!...", bla bla bla).
5. Nie planujesz jej porzucić gdy tylko ci się znudzi (co nie znaczy, że ona nie porzuci ciebie).


Na koniec pytanie-bonus, ździebko podchwytliwe:

"GDYBYŚ" była prostytutką, co pomyślałabyś sobie o człowieku, który do tego stopnia poprzestawiał sobie wartości? Pamiętaj, to nie twój klient.
 

Pawel_AH

Nowicjusz
Dołączył
30 Czerwiec 2010
Posty
66
Punkty reakcji
5
Gdy wytworzy sie medzy ludzmi glebsza wiez wtedy te plytkie przekonania nie maja znaczenia. Wiec na pierwszy strzal malo kto odpowie TAK...ale po dluzszym poznaniu to juz zupelnie inna bajka.
 

mr7wws

Nowicjusz
Dołączył
8 Wrzesień 2010
Posty
416
Punkty reakcji
29
Wszystko mi jedno. Dawaj co masz, życie!

Nigdy tak nie myślałem i nie będę.

Wiec na pierwszy strzal malo kto odpowie TAK...ale po dluzszym poznaniu to juz zupelnie inna bajka.

Myślę jednak, że trzeba kierować się również rozumem.

Nie związałbym się z kobietą lekkich obyczajów, chyba nie muszę pisać dlaczego.
 

NatashaM

aliena vitia in oculis habemus, a tergo nostra sun
Dołączył
27 Październik 2006
Posty
1 956
Punkty reakcji
102
Wiek
33
Miasto
z Miasta ;)
Miłość nie wybiera. Nawet Ci, którzy na początku zaprzeczają, pd wpływem uczucia (prawdziwej miłości, a nie chwilowego zafascynowania) zdolni są zrobić różne rzeczy, które wcześniej by im nawet przez głowę nie przemknęły.
 

windswept

Nowicjusz
Dołączył
8 Kwiecień 2011
Posty
11
Punkty reakcji
1
Nie jestem facetem, ale pozwolę sobie odpowiedzieć na Twoje pytanie. :) Gdybym więc była facetem to w życiu nie spodobałaby mi się taka kobieta. A to dlatego, że moim zdaniem ważniejsze od tego, jak się wygląda jest to, jakie się ma serce i jakie ma się priorytety życiowe, pasje, zainteresowania... Wnioskując z tego, jaki "zawód" sobie wybrała, można stwierdzić, że dla niej priorytetem jest łatwe zarobienie w szybki sposób pieniążków, czy też uciechy cielesne z przygodnymi mężczyznami. I tutaj trzeba sobie postawić pytanie - czy jeśli ktoś, kto zdecydował się tak żyć, będzie umiał z tego zrezygnować? Jeśli nie - czy mi nie będzie to przeszkadzać? Czy mogę wejść w ten związek, jeśli wiem, że istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że zostawi mnie dla innego? Czy jestem gotów na to, by przekazała mi swoje złapane choroby?

Natomiast co do pytania do kobiet to nie mogę na nie odpowiedzieć, ponieważ nie wybrałabym takiej szmacianej drogi życiowej :) Dla mnie takie życie byłoby zbyt puste i obrzydliwe.

Ale tak jak pisałam - wszystko zależy od priorytetów. Jeśli wasze priorytety spotykają się na jakiejś płaszczyźnie to sam musisz podjąć decyzję. W ogóle sam powinieneś to rozstrzygnąć. :)
 

NatashaM

aliena vitia in oculis habemus, a tergo nostra sun
Dołączył
27 Październik 2006
Posty
1 956
Punkty reakcji
102
Wiek
33
Miasto
z Miasta ;)
Praca prostytutki wcale nie jest łatwa i przyjemna - to co dla nas, jako ludzi kochających się w swoich czterech ścianach tylko wtedy kiedy najdzie ochota i pożądanie, jest przyjemne nie znaczy, że dla kobiety, która uprawia seks kilka, a nawet kilkanaście razy każdego dnia jest lekkie i przyjemne. Ponadto niekoniecznie musiała wybrać sobie taką drogę - mogła zostać zmuszona, brutalnie zwerbowana czy po prostu wychowywana w takim a nie innym środowisku. Każdy przypadek ma swoją indywidualną historię, co nie świadczy o tym, iż nie ma kobiet uprawiających ten zawód z własnej woli - po prostu nie generalizujmy. Są też kobiety, które potrafią z tego zrezygnować definitywnie oraz takie, dla których jest to zbyt silne i powracają, jednakże pod wpływem prawdziwej miłości naprawdę można się zmienić i to nie do poznania.
 

n i h i l i s t a

Nowicjusz
Dołączył
14 Kwiecień 2011
Posty
282
Punkty reakcji
15
Miasto
Katowice
Jeślibym wiedział, że mnie naprawdę potrzebuje, nie wahałbym się ani minuty więcej ponad te 12 dni od założenia tematu. A gdyby w późniejszym czasie wyznała, że mnie kocha, przyjąłbym na siebie potępienie i gotów byłbym powiedzieć prawdę wszystkim bliskim - to jest, gdyby sobie tego życzyła.
To jest - gdybym był ją poznał...

Jedna jest korzyść tego obłędu. Jeśli w przyszłości jakaś dama wyzna mi na osobności, że uprawiała nierząd, będę chyba jedynym mężczyzną w jej życiu, który przytuli ją szybciej, niż ta zdoła poznać reakcję.

--

Choć nie obraziłbym się na rzeczywistość, gdyby moja nowa partnerka była po prostu [mniej lub bardziej] niewinną myszą. ;)
 

mr7wws

Nowicjusz
Dołączył
8 Wrzesień 2010
Posty
416
Punkty reakcji
29
Mam rozumieć, że jednak związałbyś się z kobietą lekkich obyczajów?

Nie potrafię wyobrazić siebie w takiej sytuacji, nie potrafię wyobrazić sobie zbliżenia z taką kobietą, przeraża mnie sam fakt że puszczała się za pieniądze, że inni faceci pieprzyli ją a ona poniżała się dla kilku groszy, sprzedawała swoją kobiecość. Przede wszystkim miałbym problem z szacunkiem do takiej kobiety.
Możliwe, że myślałbym troszkę inaczej na temat kobiety która była zmuszana do prostytucji, możliwe, lecz myślę że również nie potrafiłbym się przełamać.

Pozwolę sobie zacytować fragment Twojego postu z innego tematu.
za to był jej czułym alfonsem (w soboty odrabiamy pańszczyznę dla feudalnego pana).

nie wiem jak mam to odebrać, piszesz poważnie czy żartujesz? jednak potraktuję to jako żart.

Spotkałem się z podobną sytuacją. Żona dziwka, córka dziwka i szwagierka również? a facet? robił za alfonsa, lansował się samochodem wartym fortunę i bił kobiety jeśli nie wyrobiły dziennej normy. Dla mnie jest to chore, patologia.

Według mnie kobieta powinna mieć klasę, powinna być zdecydowana, pewna siebie, nie powinna lecieć na kasę a wątpię bym te cechy znalazł w prostytutce, więc nawet jeśli byłbym nieświadomy jej fachu pewnie i tak bym się z nią nie związał.
 

n i h i l i s t a

Nowicjusz
Dołączył
14 Kwiecień 2011
Posty
282
Punkty reakcji
15
Miasto
Katowice
Jakoś byłem przekonany, że przemówisz jako pierwszy Mr Mortal. :papa:

No ludzie... Ja też założyłem temat traktujący o hipotetycznej możliwości związania się z prostytutką, ale nigdy nie dorabiałem sobie do tego historii, jakobym już się z taką spotykał, w dodatku nigdy jej nie płacił, za to był jej czułym alfonsem (w soboty odrabiamy pańszczyznę dla feudalnego pana).
To był niestety przejaw mojego chamskiego, czarnego humoru.

Każda kobieta zasługuje na szacunek człowieka, którego szanuje.
 

Kenobi

Jedi Master
Dołączył
1 Październik 2010
Posty
3 040
Punkty reakcji
169
Wiek
40
Miasto
zmienna
1. Ty jesteś człowiekiem, który zaczyna myśleć: "Wszystko mi jedno. Dawaj co masz, życie!"

Gdy sie tak podchodzi to raczej wyklucza to budowanie normalnego zwiazku.

5. Nie planujesz jej porzucić gdy tylko ci się znudzi (co nie znaczy, że ona nie porzuci ciebie).

Gdy sie tak podchodzi to raczej wyklucza to budowanie normalnego zwiazku.

Generalnie, zanim zadasz takie pytanie to zastanow sie czy nie jest ono samo w sobie sprzeczne.

Zacznijmy od prostych szczegolow technicznych - zwiazek -> dzieli sie zycie intymne TYLKO z osoba z ktora jest sie aktualnie w tym zwiazku - a wiec zwiazek + kobieta "lekkich obyczajow" jest z gory polaczeniem absurdalnym.
 

mr7wws

Nowicjusz
Dołączył
8 Wrzesień 2010
Posty
416
Punkty reakcji
29
Każda kobieta zasługuje na szacunek człowieka, którego szanuje.

Jednak mam chyba z tym problem. Z reguły szanuję kobiety lecz nie toleruję głupoty. Prostytutka idzie na łatwiznę, równie dobrze takie same, nawet i większe pieniądze można zarobić nie puszczając się, wystarczy odrobina kreatywności.

Potrafiłbyś współżyć z prostytutką i nie myśleć o tym ilu obleśnych facetów wcześniej ją pieprzyło? całując ją nie myśleć ilu facetom brała do buzi? to nie jest pytanie retoryczne.

Jestem w miarę tolerancyjnym człowiekiem lecz jednak nie rozumiem jak można sprzedawać się, nie rozumiem kobiet które lecą wyłącznie na pieniądze.

Jakoś byłem przekonany, że przemówisz jako pierwszy Mr Mortal. :papa:

Myślę, że temat jest dobry i sam chciałbym usłyszeć opinię innych użytkowników.
 

n i h i l i s t a

Nowicjusz
Dołączył
14 Kwiecień 2011
Posty
282
Punkty reakcji
15
Miasto
Katowice
Wszystko co napisałeś Kenobi jest słuszne. Pamiętaj tylko, że ja nie sprecyzowałem opisu sytuacji, dodając, że w grę wchodzi życie z aktualną prostytutką. Nie precyzowałem również w postaci przeciwnego warunku, iż w grę wchodzi tylko była prostytutka, a to z dwóch powodów:

a) Dopuszczam możliwość, że jeszcze jest prostytutką, gdy ją poznajesz.
b) Dopuszczam możliwość, że nie zerwie ze swym zawodem, dopóki nie nabierze zaufania do swego partnera.

Gdyby stworzyć związek z kobietą lekkich obyczajów (pytasz jak? to proste: żenisz się; prawo nie uwzględnia faktu bycia prostytutką, uwzględnia jednak status pary małżeńskiej) i pozwolić swej kobiecie uprawiać dalej nierząd, to stałoby się to, co Mr Mortal chciał mi chyba przekazać: mężulek szybko staje się alfonsem. Najsmutniejsze jest jednak to, że trudno jest znaleźć na takiego faceta paragraf: skoro kobieta przed poznaniem gościa parała się swym zawodem, a sama nie przyznaje się do tego, że się ją do czegokolwiek zmusza, to jak chcesz go oskarżyć o stręczycielstwo? A nie przyznaje się, bo zdaje sobie sprawę z tego, że bez mężczyzny u boku jej przyszłość w późniejszym czasie jawi się w naprawdę szarych barwach - a tak mężuś być może przyzwyczai się do ciepłych obiadków, prasowanych koszul i wyuzdanego seksu...

Nie zadałem również bardziej rozbudowanego pytania: "Czy byłbyś w stanie związać się z kobietą lekkich obyczajów i pomóc jej wrócić do normalnego życia?"... bo wpierw trzeba chcieć sobie pomóc, a nie, tak jak słusznie zauważył Mr Mortal, iść dalej przez następne 10 lat na łatwiznę.
 

marioKnZ

Nowicjusz
Dołączył
27 Lipiec 2009
Posty
215
Punkty reakcji
10
Wiek
38
Miasto
Milton Keynes, UK
Życie jest Życiem i miłości się nie wybiera.
Bywa że jest trudna i sprawia ból.

Nigdy nie napiszę, że NIE,
Byłem w otwartym związku, który dopuszczał innych partnerów dla nas obojga i nadal nie uważam, że seks jest aż tak cholernie ważny, że zdrady czy nierządnej profesji nie można przeboleć.
Kiedy dwoje ludzi czuję się Kochanymi to nic nie stanie im na przeszkodzie żeby być razem. Szczęcie może być chwilowe i przeplatane bólem, lecz jeśli jest prawdziwe to jest tego warte.

Jeszcze raz napiszę SEKS NIE JEST TAK CHOLERNIE WAŻNY !!!
 

Helfdane

Nowicjusz
Dołączył
23 Kwiecień 2011
Posty
37
Punkty reakcji
1
Wiek
32
Miasto
Kraków
Gdy sie kocha to sie nie patrzy na przeszlosc a raczej buduje wspolna przyszlosc

Po dlugim zastanowieniu odpowiadam szczerze Tak
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Ja rozumiem Mr Mortala, bo tak analogicznie ja kobieta nie chciałabym być z facetem ,który np miał nie wiadomo ile kobiet w łozku. Fakt, że faceci nie robia tego za kase, ale sam fakt odrazal mnie. Co nie zmienia faktu, ze rozumiem , ze kazdy może mieć inne zdanie i jeden np mógłby być w takim związku , inny już nie. Kwestia indywidualna.

MarioKnZ a tu się nie zgodzę. Rozumiem, że nie dla każdego seks ma taką wartość i jest połączony z uczuciem i że nawet zdradę można wybaczyć, ale generalnie to bardzooli , jeśli ktoś kogo kochasz pojdzie nawet do lozka z inna osoba. Tu nie chodzi o sam fakt seksu, tylko o nielojalnosc, o to ze wiedzial, ze zaboli Cie to, a jednak to zrobil. Dlatego nie istnieje pojecie 'ja Cie tylko zdradzilem, to byl tylko seks' .. kazda zdrada jest zla, niezaleznie czy psychiczna czy fizyczna i każda nie powinna mieć w związku miejsca.
A gdy naprawde kochasz druga osobe i dbacie o swoj zwiazek to nawet nie przejdzie Ci mysl zdrady, bo chcesz miec tylko ta jedna.
 

kika868686

Master
Dołączył
21 Czerwiec 2009
Posty
2 568
Punkty reakcji
130
bezsensu w ogole cała idea tego, chyba że ta pani to była prostytutka, ale działająca... przychodzi z pracy po 15 klinetach i idzie do swojego faceta..mi na miejscu jego byłoby niedobrze na jej widok , o chęci dotknięcia jej nie wspomnę.

Życie jest Życiem i miłości się nie wybiera.
Bywa że jest trudna i sprawia ból.

Nigdy nie napiszę, że NIE,
Byłem w otwartym związku, który dopuszczał innych partnerów dla nas obojga i nadal nie uważam, że seks jest aż tak cholernie ważny, że zdrady czy nierządnej profesji nie można przeboleć.

to jak nie jest taki ważny, to co szukaliście w tych innych partnerach? :] rozmowy?
daruj sobie takie gadanie.

otwarte zwiazki mają ta charakterystyczną cechę, że tam wszystko rozgrywa się na poziomie łóżka, bo jeśli w grę wchodziłyby uczucia to nikt z parterów nie zdzierżył by obesności kogoś trzeciego. Jest się tylko dla siebie nawzajem, a nie jakieś akcje z paroma. To po co być wtedy w zwiazku?? przecież można robić to samo bedąc samemu..nie ogarniam czegoś takiego.
Kiedy dwoje ludzi czuję się Kochanymi to nic nie stanie im na przeszkodzie żeby być razem. Szczęcie może być chwilowe i przeplatane bólem, lecz jeśli jest prawdziwe to jest tego warte.

i czułeś sie kochany kiedy twoja luba sobie kreciła i sypiała z innymi? I don't get it <_<

Jeszcze raz napiszę SEKS NIE JEST TAK CHOLERNIE WAŻNY !!!
heh spoko.
 

n i h i l i s t a

Nowicjusz
Dołączył
14 Kwiecień 2011
Posty
282
Punkty reakcji
15
Miasto
Katowice
Fakt, że faceci nie robia tego za kase
:przewraca:



Ja wiem że to brzmi brutalnie Rusałko, ale wyobraź sobie taką sytuację: (nie napisałem - wczuj się)

- I co Mariola, był?
- Był. Nawet się nie zdołał spuścić.
- Ile wzięłaś?
- Zwyczajowo, 150 zł. Nie był wybredny.
- No i widzisz? W Tesco byś zap""rdalała na to 30 h, bo musisz się jeszcze podzielić ze Skarbówką.

Gdzie tu dostrzegasz zdradę? Jeśli Mariolę to nie boli, to i mnie nie zaboli - obopólna znieczulica. Jak pierwszą zacznie boleć - odejdzie, bo ma alternatywę. Jak drugiego - odejdzie, bo ma dokąd. A wpierw sam tę alternatywę zaproponuje. Stan to przejściowy, bo nie można długo lawirować na tak chromej płaszczyźnie; trzeba znaleźć nowy grunt dla dwojga.

Jeżeli kobieta staje się niezależna finansowo (tutaj stawiamy wyraźne <<JEŻELI>>), to przy odpowiednim psychicznym wsparciu (albo wyjątkowo silnej psychice własnej) ma możliwość ku temu, aby odbić się od wyperfumowanego g"wna. Podziwiałbym tę kobietę, która zdołałaby się podnieść i nie oglądać więcej za siebie, nie użalać nad sobą i swoją przeszłością. Okazałaby się bardziej męska od niejednego mężczyzny.

Potrafiłbyś współżyć z prostytutką i nie myśleć o tym ilu obleśnych facetów wcześniej ją pieprzyło? całując ją nie myśleć ilu facetom brała do buzi? to nie jest pytanie retoryczne.
Tak, potrafiłbym o tym nie myśleć - jeśli tylko dałaby mi możliwość myślenia o niej. To nie jest odpowiedź apodyktyczna.
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Nihilisto posługujesz się takim dziwnym językiem, że powiem szczerze mało rozumiem :]

Zrozumiałam jednak, że podziwiałbyś kobietę, która skończyłaby z prostytucją. Piszesz, że musiało się to stać przez zostanie przez nią niezależne finansowo. A ja uważam, że to jednak przykre, że mogłaby odbić się od dna, dopiero gdy zaczęłaby zarabiać normalne. To smutne (a podobnie chyba napisał Mr Mortal ) , gdy kobieta zarabia ciałem, chociaż mogłaby to robić inaczej. Nie wyobrażam sobie nawet bycia prostytutką gdyby moje dzieci głodowały. Szanująca się kobieta o tym nie myśli. Wiesz, każdemu z nas w życiu może powinąć się noga, sytuacja finansowa może znacznie się pogorszyć, ale to nie znaczy, zeby zarabiać ciałem.
To jest taka granica ktorej wiem, że bym nie przekroczyła.
Co innego, gdy kobieta jest zmuszana do prosytucji. Co innego, gdy sama tego chce. Gdy jest zmuszona, to jest tak jakby była gwałcona, wiadomo, że nie daje jej to żadnej przyjemności, czuje tylko bol , strach , obrzydzenie do facetów.
 
Do góry