Czy brzydka dziewczyna ma szanse na miłość?

sed4fg

Nowicjusz
Dołączył
1 Lipiec 2009
Posty
817
Punkty reakcji
19
Same życiowe mądrości :D

Każda potwora znajdzie swego amatora.

Jeśli jest przeciętna będzie miała przeciętnego chłopaka, znam osobiście dziewczyny niezbyt urodziwe i cieszą się większym powodzeniem niż ładne. Dziwne lecz prawdziwe, facet zawsze chce mieć ładną pannę lecz jednak potrafi ocenić trzeźwo sytuację, jeśli widzi nadzwyczaj ładną, zadbaną dziewczynę boi się do niej zagadać, tylko to są również przeciętni kolesie. Były podane przykłady że przystojny facet jest z dziewczyną o przeciętnej urodzie, fakt, zdarzają się takie przypadki, a to dlatego ze facet nie zdaje sobie sprawy z tego że jest przystojny.

Ja bym nie dramatyzował, niech koleżanka się czymś zajmie a nie użala się nad sobą, to jej nic nie da, szukanie kogoś na siłę tym bardziej nie ma sensu, zmiana? zapewne sama do tego dojdzie jeśli pozna kogoś kto bym odwzajemniał jej zainteresowanie.
 

Pira

Nowicjusz
Dołączył
22 Listopad 2009
Posty
139
Punkty reakcji
8
Wiek
37
Miasto
Olsztyn
Każdy ma inny gust, a poza tym chyba nie dla każdego wygląd jest najważniejszy. Często widziałam laski nie grzeszące urodą z facetami którzy naprawdę byli przystojni .
 

wicca_as

Bywalec
Dołączył
5 Styczeń 2009
Posty
562
Punkty reakcji
45
Takich par jest dość sporo, ale nie możemy zakładać, że dziewczyna trafi na swojego księcia z bajki, skoro po jej zachowaniu i podejściu do samej siebie widać, że jest po prostu marudna. Jak z takimi cechami może zainteresować sobą chłopaka?
 

Rotek

(nie)ciekawy
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
3 004
Punkty reakcji
55
Wiek
33
Miasto
Spod Mostu
Teraz pozostaje pytanie stare jak świat:
Ja stawiać wysoko poprzeczkę by ktokolwiek był wstanie ponad nią przeskoczyć.
Strasznie dużo jest ludzi uważających się za cud świata - kiedy daleko im nawet do przeciętniaków.
 

wicca_as

Bywalec
Dołączył
5 Styczeń 2009
Posty
562
Punkty reakcji
45
Wydaje mi się, że takie podejście do samego siebie ułatwia im życie, bo się zwyczajnie dowartościowują. W każdym razie miałam do czynienia ze zbyt wieloma klasowymi miss, żeby twierdzić inaczej. Takich ludzi nie da się tak po prostu zwalić z piedestału, który sami sobie utworzyli. Trzeba się z nimi męczyć.
 
K

kinga_sc

Guest
Wszystkich da się zwalić z piedestału.
Sama to przetestowałam e znajomymi i jakoś nam się udało.
Więc nawet wyimaginowana samoocena laleczek była do obalenia.
 

upior_w_operze

Nowicjusz
Dołączył
16 Czerwiec 2007
Posty
912
Punkty reakcji
1
Brzydka dziewczyna.. no ale dla każdego 'brzydka' czy 'ładna' znaczy przecież coś innego.. dla jednego brzydka jest laska chuda,dla innego przy kości.. dla jednego blond tapeciara.. dla innego panna bez grama makijażu.. i tak można się rozpisywać. 



Poa tym.. jak to mówią.. każda potwora znajdzie swego adoratora ;P
 

rdzawa_dama

Nowicjusz
Dołączył
19 Kwiecień 2009
Posty
37
Punkty reakcji
0
Łatwo powiedzieć - pokochaj się takim jakim jesteś, kochaj swoje ciało, itd. Niestety nie jest to takie proste, bo, jak już tutaj wiele osób napisało - wygląd niestety jest pierwszą rzeczą, na podstawie której oceniamy atrakcyjność danej osoby, a wielu ludzi nie wychodzi ponad to. Można albo olać i starać się otatczać ludźmi, dla których wygląd nie jest tak ważny, albo spróbować coś ze sobą zrobić. Nie musi to być wcale jakieś bolesne - może rzeczywiście rajd po sklepach nie jest głupim pomysłem? Albo wspólna wizyta u jakiejś kosmetyczki? Ostatnio nawet widziałam w spa ce ce w Warszawie opcję "metamorfozy", które robi stylistka, czyli fryzura, ciuchy, makijaż, takie tam. Myślę, że coś takiego mogłoby być inspirujące dla Twojej znajomej. No bo chyba w końcu o to chodzi żeby się lepiej poczuła, prawda? Jak ktoś się sam ze sobą dobrze czuje od razu wygląda atrakcyjniej.
 

pamela a

...
Dołączył
16 Październik 2009
Posty
2 222
Punkty reakcji
85
Zarówno piękno, jak i jego odwrotność to pojęcia względne, ale fakt- jeśli ktoś jest brzydki, to nie ułatwia mu to życia
Ale to, że ktoś urodą nie grzeszy nie oznacza, ze moze być tylko z równie brzydką osobą! Za dużo jest takich "mieszanych" par, zeby ten mit sie utrzymywał, a to, że często tak sie dzieje to nie kwestia samego wyglądu, ale podejścia- jak już ktoś napisał brzydka dziewczyna nawet nie zacznie startować do przystojnego chłopaka, bo z góry założy że nie ma sensu i odwrotnie
A większym zainteresowaniem bedzie sie cieszyła ta o przeciętnym wyglądzie, ale pewna siebie, przebojowa niz szara myszka siedząca cicho w kacie, choćby nie wiem jak ładna była
 

kaku

Nowicjusz
Dołączył
9 Kwiecień 2010
Posty
2
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
tam dom mój gdzie serce moje.
Po pierwsze nie ma brzydkich kobiet! ;)
Niektóre dziewczyny owszem nie są hojnie obdarzone przez naturę, ale to nie znaczy że będą miały problemy ze znalezieniem drugiej połówki, niby najważniejszy jest charakter, to co ma się w środku itp,ale tak naprawdę to na co najpierw zwracają faceci uwagę to wygląd zewnętrzny, ładna buźka, zgrabne nogi, piękne oczy..
Dlatego kobiety wolą być ładne niż mądrzejsze, bo facetom lepiej wychodzi patrzenie niż myślenie..

A ta Twoja koleżanka musi uwierzyć w siebie, w końcu znajdzie faceta który zaakceptuje ją taką jaka jest,
nie dziwię się że jest trochę podłamana, bo każdy chyba chce poznawać nowych ludzi,podobać się im, przeżywać kilka miłości, albo zwykłych zauroczeń, może zaproponuj jej jakiś wypad wieczorem do klubu, zaproś do siebie, ubierz się ładnie i przy okazji ją, wymalujcie się i jeszcze dobry humorek, i na podryyyyw,napewno pozna kogoś z kim jej się będzie dobrze gadać, to napewno poprawi jej humor i ją trochę podbuduje, a napewno zachęci na następny taki wypad ;) powodzenia!
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Kumpela usiadła ze mną ostatnio przy piwie i tak jakoś zebrało jej się na zwierzenia. Prawie mi się popłakała; przez pół wieczoru narzekała, że od liceum nie miała chłopaka, że ze swoim wyglądem nigdy nikogo nie znajdzie, że jest beznadziejna i takie tam. Fakt, nie jest najpiękniejsza, ale też nie najbrzydsza, ubiera się dosyć zwyczajnie. Zaraz powiecie żebym zabrała ją na szalony rajd po sklepach i pomogła jej znaleźć nową siebie, ale to nie jest niestety takie proste. Głupio wyskoczyć tak znikąd z takim pomysłem... No i rzeczywiście zaczęłam się zastanawiać, że to kiepsko jednak być nieładną i jakie to okropne, że to jednak u kobiet taki "podstawowy kapitał"... Nie wiem, może macie jakieś słowa pocieszenia, może znacie brzydkie dziewczyny, za którymi faceci uganiają się stadami?
Powiem Ci, że zdziwiło mnie trochę to co piszesz.
Po pierwsze problem, z którym boryka się Twoja koleżanka jest dość prymitywny.
Upatrywać przyczyn w wyglądzie, że jest się samotnym to nie jest mądre raczej. Ludzie są różni - każdy ma inny gust. Spójrz na ułomne i kalekie dzieci, co im powiesz?
Świat jest brutalny - wiem, ale jeśli nawet doszło do tego, że ludzie są tak próżni i patrzą na wygląd w pierwszej kolejności to nic na to nie poradzisz bedąc osoba o mniejszej atrakcyjności fizycznej.
To jest tak jak z mercedesami. Chcesz sobie kupić nowego w salonie, ale nie jest to takie proste. W końcu musisz akceptować fakt, że nie będzie Cie stać wydać 300 000zł na samochód, który po 3 latach będzie wart połowe tej sumy.
Polecam zaakceptować siebie, ładnie się ubrać, mieć zadbane dłonie i pachnące włosy...a szukać chłopaka z wartościami, mądrego i inteligentnego.
Kretyn z ładną buzią to pociecha na chwile....wie to każda kobieta.
Wielu przystojnych mężczyzn wcale nie szuka ładnych kobiet i odwrotnie. Szukają zrozumienia, partnerstwa i akceptacji.
Poza tym po co kobiecie facet, który zwraca uwagę tylko na jej wygląd?
Chciałabyś takiego? Jasnym jest, ze po 5 czy 10 latach znajdzie się ładniejsza od Ciebie i młodsza. A pózniej możesz mieć pretensje do samej siebie bo znalazłaś "lalusia" zamiast mądrego faceta.
 

Cajun

Stały bywalec
Dołączył
5 Marzec 2010
Posty
453
Punkty reakcji
167
Po pierwsze nie ma brzydkich kobiet! ;)

Niestety są.

Świat jest brutalny - wiem, ale jeśli nawet doszło do tego, że ludzie są tak próżni i patrzą na wygląd w pierwszej kolejności to nic na to nie poradzisz bedąc osoba o mniejszej atrakcyjności fizycznej.

To nie jest kwestia próżności. To czysta biologia i ewolucja. Tak jesteśmy skonstruowani. Wygląd to podstawa selekcji naturalnej, doboru naturalnego. Wygląd niesie ze sobą szereg ważnych informacji. Im bardziej atrakcyjny wygląd danej osoby tym lepsza jakość genów, lepsza jakość genów to z kolei zdrowsze i silniejsze potomstwo. Zdrowsze i silniejsze potomstwo to większa szansa na przetrwanie genów w kolejnych pokoleniach.

To jest tak jak z mercedesami. Chcesz sobie kupić nowego w salonie, ale nie jest to takie proste. W końcu musisz akceptować fakt, że nie będzie Cie stać wydać 300 000zł na samochód, który po 3 latach będzie wart połowe tej sumy.
Polecam zaakceptować siebie, ładnie się ubrać, mieć zadbane dłonie i pachnące włosy...a szukać chłopaka z wartościami, mądrego i inteligentnego.
Kretyn z ładną buzią to pociecha na chwile....wie to każda kobieta.
Wielu przystojnych mężczyzn wcale nie szuka ładnych kobiet i odwrotnie. Szukają zrozumienia, partnerstwa i akceptacji.
Poza tym po co kobiecie facet, który zwraca uwagę tylko na jej wygląd?
Chciałabyś takiego? Jasnym jest, ze po 5 czy 10 latach znajdzie się ładniejsza od Ciebie i młodsza. A pózniej możesz mieć pretensje do samej siebie bo znalazłaś "lalusia" zamiast mądrego faceta.

Szkoda komentować, ładne bzdury nie ma co :)

Co do oceny atrakcyjności, piękno w sumie nie jest pojęciem subiektywnym, tylko obiektywnym i czysto matematycznym. Tu macie bardzo ładne wytłumaczenie: http://www.beautyanalysis.com/

Ludzie zwykli dobierać się na zasadzie podobieństw, więc brzydka/ładna laska na pewno znajdzie kogoś równie brzydkiego/ładnego jak ona. Nie ma sie co przejmować. Jedyny problem polega na tym, że wiekszość ludzi jest średnia, a "brzydcy i ładni" to mniejszość, skrajność. Więc obiektywnie ładnym i brzydkim trudniej znaleźć kogoś podobnego, za to bez wątpienia ładni moga łatwo brać te średnie. Natomiast Ci "brzydcy" mają już trudniej, bo są na samym dole i ciężko im wyrwać kogoś z wyższej półki.

J.B
 

michal89krk

Nowicjusz
Dołączył
4 Marzec 2010
Posty
458
Punkty reakcji
24
Wiek
34
To nie jest kwestia próżności. To czysta biologia i ewolucja. Tak jesteśmy skonstruowani. Wygląd to podstawa selekcji naturalnej, doboru naturalnego. Wygląd niesie ze sobą szereg ważnych informacji. Im bardziej atrakcyjny wygląd danej osoby tym lepsza jakość genów, lepsza jakość genów to z kolei zdrowsze i silniejsze potomstwo. Zdrowsze i silniejsze potomstwo to większa szansa na przetrwanie genów w kolejnych pokoleniach.
Co ma uroda do jakości genów? (kilka genów nie świadczy o jakości innych genów... - to że ktoś jest piękny z wyglądu nie świadczy że nie jest nosicielem chorób genetycznych, albo też nie świadczy o tym iż on posiada na tyle rozumu by samodzielnie przetrwać)
Zaintrygowała mnie Twoja teza, czy mógłbyś ją bardziej rozwinąć, bo nie wierzę że mógłbyś strzelić taką gafę...

Więc obiektywnie ładnym i brzydkim trudniej znaleźć kogoś podobnego, za to bez wątpienia ładni moga łatwo brać te średnie. Natomiast Ci "brzydcy" mają już trudniej, bo są na samym dole i ciężko im wyrwać kogoś z wyższej półki.
Jak inne atrybuty człowieka wpływają na tego typu relacje? Przecież niejednokrotnie jest tak że brzydka, ale bogata lub popularna dziewczyna nie spojrzy na zwykłego (z punktu widzenia innych atrybutów), ale mega przystojnego faceta...
 

sebo228

Nowicjusz
Dołączył
11 Kwiecień 2010
Posty
1
Punkty reakcji
0
Poznałem jakiś czas temu dziewczynę która na pierwszy rzut oka nie zachęcała do nawiązania z nią znajomości, i nawet przez myśl mi nie przeszło że chciałbym z nią być. Jednak poznałem ją, rozmawialiśmy ze sobą, spotykaliśmy się czasami aż wkońcu stwierdziłem że to jest dziewczyna z którą chciałby się związać, tak więc nic straconego. Wiadomo nie od zawsze że uroda pomaga, wyglądem robimy to pierwsze wrażenie, ale można też zaimponować drugiej osobie na wiele innych sposobów.
A pozatym pozostają wam kobietom jeszcze kosmetyki.
 
D

Drad

Guest
To nie jest kwestia próżności. To czysta biologia i ewolucja. Tak jesteśmy skonstruowani. Wygląd to podstawa selekcji naturalnej, doboru naturalnego. Wygląd niesie ze sobą szereg ważnych informacji. Im bardziej atrakcyjny wygląd danej osoby tym lepsza jakość genów, lepsza jakość genów to z kolei zdrowsze i silniejsze potomstwo. Zdrowsze i silniejsze potomstwo to większa szansa na przetrwanie genów w kolejnych pokoleniach.
Tutaj to akurat pojechałeś :]
Gdyby oceniać to pod kątem ewolucji, to najwartościowszym samcem nie byłby ten najładniejszy, ale największy i najsilniejszy, ergo - ten, który przyniesie najwięcej żarcia i obroni dom przed drapieżnikami :] I największe branie miałby taki Pudzian, czy inny koks z siłowni ;)

Pociąg do atrakcyjności fizycznej w sensie "ładności" ma niewiele wspólnego z pierwotnym instynktem, wręcz przeciwnie - z rozwojem wyższych struktur mózgu odpowiedzialnych za doznania estetyczne. Tym bardziej, że z medycznego punktu widzenia nie istnieje zależność ładny = bardziej zdrowy.
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
To nie jest kwestia próżności. To czysta biologia i ewolucja. Tak jesteśmy skonstruowani. Wygląd to podstawa selekcji naturalnej, doboru naturalnego. Wygląd niesie ze sobą szereg ważnych informacji. Im bardziej atrakcyjny wygląd danej osoby tym lepsza jakość genów, lepsza jakość genów to z kolei zdrowsze i silniejsze potomstwo. Zdrowsze i silniejsze potomstwo to większa szansa na przetrwanie genów w kolejnych pokoleniach.
Jezus Maria...skąd Ty czerpiesz takie informacje? :)
Przecież to czysty idiotyzm.
Wygląd to podstawa selekcji naturalnej?...o matko. Gdyby tak było to wiele narodowości powinno już dawno nie istnieć...a tworzą najwieksze potęgi gospodarcze świata.
Dobór naturalny nie ma nic wspólnego z wyglądem w sensie brunet, blondyn etc. dobór naturalny owszem zwraca uwage na wygląd ale pod katem zdrowotnym!
Kobieta wybierze zdrowego faceta niż garbatego, podobnie facet wybierze szczupłą kobietę niż kogoś z ogromną nadwagą...która sugeruje problemy ze zdrowiem.
Jakość genów nie zależy od wyglądu zewnetrznego!!!..co za paranoja.
Jakość genów to kompilacja 10 genów podstawowych, gdzie najbardziej porządane jest aby kobieta miała 5 różnych od meżczyzny. Nie ma to kompletnie związku z wyglądem zewnętrznym. Geny odpornościowe poznaje się..po ZAPACHU POTU ŁONOWEGO...a nie po wyglądzie. Atrakcyjniejszy zapach płci przeciwnej to znak, że jej geny są różne od naszych zatem nasze potomstwo dostanie porcje różnych genów odpornościowych a nie same które się pokrywają...wez się człowieku dokształć.
To dlatego psy wąchają się...no tam...i inne zwierzęta również.
Może okazać się, że A. Banderas będzie miał dziecko z Penelopą Cruise i okaże się, że bedzie to chorowite potomstwo.
nie jest też prawdą, że wygląd zewnętrzny dziecka zależy od wyglądu zewnętrznego rodziców.
Cechy wyglądu zewnętrznego sięgają przodków 4 generacji..a zatem naszych pra, pra pra dziadków.
Sam znam przypadki rodziców "paszetów" i córki fotomodelki...zajmowałem się też tą branżą i wiem co mówię.
Oczywiście - łatwiej jest ładnej kobiecie poderwać przystojnego faceta..nie ma tu wątpliwości.
Ale osoby o przeciętnej urodzie, które sa inteligentne, mądre, mają pomysł na siebie, odnoszą sukces są znacznie..powtarzam znacznie WARTOŚCIOWSZE pod względem biologicznym niż osoby o tylko anielskiej urodzie.
 

touchdown

Sangwinik
Dołączył
8 Styczeń 2009
Posty
1 015
Punkty reakcji
73
nie wiem skąd takie zamiłowanie u was w głoszeniu hasła "na ulicy widziałam/(-em) z pozoru niedobraną parę" bo ja co do zasady widzę pary o zbliżonej urodzie, odstępstwa są, ale nie tak znaczne jak to opisujecie.
mechanizm wygląda tak, że czym osoba brzydsza tym mniejsze stawia wymogi względem urody partnera czyli jeśli twoja koleżanka jest mało urodziwa to "miłość" owszem może znaleźć, ale najprawdopodobniej wśród typów o co najwyżej przeciętnym wyglądzie...ale przecież nie o urodę, ale wnętrze swojego wybranka jej chodzi...nieprawdaż? :p
dla mnie osobowość jest ważniejsza od wyglądu, ale moja dziewczyna musi mi się podobać, więc poniżej pewnego poziomu nie zejdę
 
D

Drad

Guest
Dobór naturalny nie ma nic wspólnego z wyglądem w sensie brunet, blondyn etc.
Jemu nie chodziło o typ urody, tylko stopień urody. Tyle że wyszedł z błędnego założenia, że wyższa niż przeciętna uroda jest oznaką lepszego stanu zdrowia. Nic bardziej błędnego. Wśród ludzi przeciętnych odsetek nosicieli wadliwych mutacji jak i ludzi chorych jest zapewne zbliżony do tego, jaki występuje wśród pięknych.
Natomiast swego czasu słyszałem teorię, że ludzie najlepsi genetycznie w kontekście ewolucyjnej możliwości przetrwania to ci wielcy i grubi. Po prostu tylko oni w warunkach niedoboru pożywienia, jaki występował w jaskini, byliby zdolni zgromadzić wystarczającą do przetrwania ilość tkanki tłuszczowej. Piękni i zgrabni prędzej by uschli nie mając nic do gadania.
 

olivier01

gorzkniejacy romantyk
Dołączył
7 Czerwiec 2008
Posty
962
Punkty reakcji
109
Miasto
Lodz
Tutaj to akurat pojechałeś :]
Gdyby oceniać to pod kątem ewolucji, to najwartościowszym samcem nie byłby ten najładniejszy, ale największy i najsilniejszy, ergo - ten, który przyniesie najwięcej żarcia i obroni dom przed drapieżnikami :] I największe branie miałby taki Pudzian, czy inny koks z siłowni ;)

Zasadniczo masz racje, ale blednym jest tez zalozenie, ze w kwestii przedluzenia gatunku, zadnego znaczenia nie ma stopien atrakcyjnosci partnera. Jak na przyklad pawie. Przed wiele lat zachodzono w glowe, jak to mozliwe, zeby taki okaz ptactwa, jak pawie, mogly przetrwac. Przeciez ich efektowny wachlarz pior bardziej byl utrudnieniem do przetrwania, niz czyms, co mialoby im to ulatwic. Takie piora zwabiaja przeciez zwierzyne z duzej odleglosci, a majac w ogonie taki spowalniacz, tym trudniej bylo im uciec. Wytlumaczniem tej zagadki bylo wlasnie to, ze te piora latwo tez zwabialy samice, ktore chcialy miec z takim pawiem potomostwo. Na jakiejs farmie przeprowadzono eksperyment i do stada takich ptakow wrzucono dwa pawie, z czego jednego oszpecono, odcinajac im kilka pior. Zgodnie z przypuszczeniami, ten ubytek pior spowodowal, ze przez nastepne dni, to do ptaka z pelnym wachlarzem pior lgnely samice.

Poza tym u facetow to jest tak... Gdy mezczyzna widzi piekna kobiete, to automatycznie asocjuje taka kobiete ze wszystkim co piekne i wzniosle tj. widzi w niej takze kobiete inteligentna, uczuciowa, namietna, dobra gospodynie, dobra matke itd. a przynajmniej roszczy nadzieje, ze taka jest osoba. Kobieta nieatrakcyjna nie budzi takich skojarzen u mezczyzn.

Moze pamietacie taki program, ktory dawniej lecial na TVNie. Nie pamietal jak sie on nazywal, ale prowadzil go Prokop z Wellman, a role "profesora" pelnil Grzegorz Halama. Byl to program, ktory mial zblizyc ludziom nauke, dlatego w zabawny i przystepny sposob pokazywal takie efektowne eksperymenty, jak na przyklad, co sie stanie, gdy wrzuci sie mentosa do butelki z kola, albo jak sie zachowaja puszki z kola - jedna z cukrem, druga light - jesli sie je wrzuci do akwarium z woda. Goscmi programu byli znani celebrities, ktorzy mieli odgadywac wynik eksperymentu. No i byl taki jeden eskperyment, ktory mial pokazac w jakim stopniu mezczyznom zalezy na atrakcyjnosci kobiety. W tym celu postawiono na trasie rowerowej piekna modelke, ktora miala prosic przejezdzajacych mezczyzn o pomoc w zalozeniu lancucha. Ale wpierw ta modelke strasznie oszpecono tj. zrobiono wichry wojny jej z wlosow, zalozno jakies stare okulary, fatalnie dobrali makijaz, zalozono jakies stare lachmany - tak, ze ta kobieta wygladala okropnie. Ostatecznie zaden facet poproszony o pomoc, nie zatrzymal sie dla niej. Pozniej zrobiono jej metamorfoze. Zadbano o wlosy, ktore uczesano i wyprostowano; pieknie umalowali; ubrano w obcisle, krotkie spodenki oraz w obcisla bluzeczke odkrywajaca brzuch. Slowem: wyglada jak na modelke przystalo. Efekt byl tego taki, ze na jej zawolanie zatrzymalo sie 99% poproszonych mezczyzn. I to nic, ze tylko jeden staruszek ostatecznie zalozyl jej ten lancuch, ale cel eksperymentu sie sprawdzil.
Tak wlasnie dziala meski umysl - naiwnie snuje nadzieje, ze piekna kobieta bedzie posiadac rowniez piekna dusze. Bo dojrzale myslacy facet w kobiecie bedzie szukal idealu; harmonii piekna ciala i duszy. I jesli taki facet widzi, ze kobieta juz nie spelnia pierwszego warunku na drodze do kompletnego idealu, tj. nie posiada pieknego powabu, no to automatycznie traci zapal do tego, by przekonac sie, czy jej wnetrze chociaz jest piekne. Bo byc moze zadowolilby sie samym tym, ze jest piekna wewnatrz, ale wie, ze szanse sa nikle, wiec nie warto sprawdzac. Motywacja do przekonania sie, jaki jest jej charakter moglaby byc jej uroda, ale skoro dla danego mezczyzny ta uroda jest niewystarczajaca, no to tym samym nie ma tez dalszej motywacji, by poznac ta dziewczyne. Oczywiscie to wszystko ma sie tylko do w miare poukaldanych facetow, ktorzy nie szukaja przygody na jedna noc. Bo dla takich facetow jako straszak, w rownym stopniu moze posluzyc jakas wytapetowano lala w mini kiecce, ktora nasuwa automatyczne skojarzenie, ze musi byc pustakiem. Oczywiscie tez te moje dywagacje biora w leb w momencie, gdy zaczniemy mowic o osobach, ktorzy sie juz jakis czas przyjaznia i dobrze sie znaja.

Natomiast co do mnie, to ja mam w miare scisle sprecyzowany gust, ktory nie jest wielce wyrafinowany. Nie pomyle sie na pewno, jesli powiem, ze moj ideal w zadnym calu nie bedzie odpowiadal idealowi chociazby Drada, czy kogos innego. I jednoczesnie ja, tez nie bede szukal obiektywnie najatrakcyjniejszej kobiety, tylko mojej subiektywnej wizji kobiecych wdziekow. Bo u ludzi, piekno jest czyms bardzo subiektywnym.
 

jjustajj

Nowicjusz
Dołączył
30 Marzec 2010
Posty
80
Punkty reakcji
3
Wiek
34
Miasto
Kraina Ciemności
Moim zdaniem na pewno znajdzie sobie tego odpowiedniego faceta . :)
są też faceci którzy patrzą na wnętrze a nie tylko na wygląd :)
tylko ona musi być pewna siebie że sie uda, musi uwierzyć w Siebie i na pewno przyjdzie ten jeden jedyny, tylko potrzeba czasu, być może dla niej jest pisany tylko jeden facet na całe życie :)
JAK to mówią " i ślepej kurze trafi się ziarno" :D
 
Do góry