Czemu śmierć przeraża ludzi ?

Endriu.

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2010
Posty
108
Punkty reakcji
3
Wiek
30
Miasto
Kluczbork
Drodzy forumowicze jak myślicie czemu śmierć tak przeraża ? Wciąż, dla nas ludzi śmierć ma wciąż więcej grozy w sobie niż uroku ? Dla czego? Może to lęk przed nieznanym ?
 

Keehl

positive thinking sucks
Dołączył
4 Grudzień 2009
Posty
982
Punkty reakcji
35
Miasto
Śląsk Cieszyński
Śmierć to jedna z sytuacji granicznych - czyli takich, które mają w życiu jakiekolwiek znaczenie i są nieodwracalne. Póki nie mamy do czynienia z sytuacją graniczną, tak naprawdę nie możemy mówić, że coś się faktycznie dzieje. Śmierć jest szczególna dlatego, że to ostateczne z tego typu zdarzeń. Praktycznie nic o niej nie wiemy. Znamy przyczyny śmierci, potrafimy określić, czy ktoś jest martwy czy żywy. Ale nigdy nie umarliśmy i nie dowiemy się od nikogo kto nie żyje, jak to jest. Mamy w zwyczaju planować przyszłość, wiemy mniej więcej gdzie będziemy za rok, za pięć lat, za dziesięć... Ale nikt nie jest w stanie sobie wyobrazić, że kiedyś go po prostu nie będzie i przyjąć to ze spokojem. Przynajmniej nie od razu.

Ludzie nie boją się samej śmierci, ale umierania. Nie jest to raczej proces przyjemny, ani dla umierającego, ani dla jego otoczenia. Staramy się złagodzić strach wynikający z ulotności naszego istnienia poprzez wyobrażenia "życia po śmierci". Btw, wydaje mi się, że wszystkie te eschatologie są zbędne. Ale może to dlatego, że jestem młody i perspektywa śmierci jest (teoretycznie) dość odległa. Chociaż nie sądzę, żebym z wiekiem zmienił zdanie.
 

Endriu.

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2010
Posty
108
Punkty reakcji
3
Wiek
30
Miasto
Kluczbork
Religie są po to aby człowiek nie bał się nie znanego i przez życie po śmierci nadaje cel naszemu istnieniu. Sam jestem nie wierzący. Mówisz, iż nie jest to proces przyjemny. A jakbym tak po prostu zasnął i się nie obudził ? Nie miałbym w tedy żadnych odczuć. Nie bałbym się, bo bym w chwili umierania spał.
 

Keehl

positive thinking sucks
Dołączył
4 Grudzień 2009
Posty
982
Punkty reakcji
35
Miasto
Śląsk Cieszyński
To tylko przypuszczenie ;) Jedyny sposób żeby je potwierdzić, to umrzeć we śnie. Ale radzę jeszcze trochę poczekać. Zresztą, przeważnie nie umiera się z dnia na dzień, bez żadnej przyczyny. Może to być jakaś choroba, z którą człowiek zmaga się kilka lat. I to też się wlicza w ten proces. To, że zakończy się we śnie, nie zmniejsza cierpienia, przez które chory przechodził przed śmiercią. Można też ulec wypadkowi, zapaść w śpiączkę i umrzeć. Ale czy to jest takie bezbolesne i spokojne? Też się raczej nie dowiemy.

Co do sensu nadawanego życiu przez religię... Z powodu perspektywy "życia po" niektórzy traktują "życie przed" jak poczekalnie. I jak dla mnie tak naprawdę po prostu je marnują. Kiedy myślę, że istnieje tylko to co jest tutaj i teraz, bardziej doceniam moje życie i ludzi dookoła. Zresztą, zawsze byłem estetą, a w tym jest jakieś tragiczne piękno.
 

Endriu.

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2010
Posty
108
Punkty reakcji
3
Wiek
30
Miasto
Kluczbork
:) Hm... śpiączka nie umiem opisać tego stanu słowami byłem 6 miesięcy w śpiączce.
 

Ursus91

Animożerca
Dołączył
19 Grudzień 2008
Posty
1 094
Punkty reakcji
66
Miasto
Średniowiecze
Śmierć. Dlaczego się boimy? Właśnie dlatego raczej, że nie wiemy dokładnie co tam jest, czego możemy się spodziewać. Nachodzą nas różne myśli i przypuszczenia, ale niczego nie jesteśmy pewni. Także ból towarzyszący śmierci może być przyczyną strachu. Przecież nie wiemy czy po śmierci przestanie nas boleć, a przed śmiercią w większości przypadków będzie. Boimy się także tego, że po śmierci nic kompletnie nie będzie. Bo nie potrafimy sobie wyobrazić tego stanu, nicości. Tak samo jak przed naszymi narodzinami, nie było nas i tak może być po śmierci.

Tak naprawdę każdy z nas ma swoje osobiste odczucia i obawy w stosunku do śmierci. Każdy boi się inaczej. Niektórzy się nie boją, a przyjmują śmierć
 

sed4fg

Nowicjusz
Dołączył
1 Lipiec 2009
Posty
817
Punkty reakcji
19
Jak kogo przeraża, jeśli nie ma się nic do stracenia na tym świecie człowiek jednocześnie wyzbywa się wszelkiego strachu, przed śmiercią również, natomiast ludzie ustatkowani posiadający swoje rodziny, majątek dzieci, coś do czego dążą przez całe życie nie chcą się z tym żegnać, z ukochanymi osobami. Faktycznie nie wiemy czy jest coś po drugiej stronie, czy istnieje świat astralny, tzw życie pozagrobowe, jednie wierzą inni nie jak dla mnie najwiarygodniejsze są opinie ludzi którzy przeszli śmierć kliniczną.
 

Montaggamer

Nowicjusz
Dołączył
27 Grudzień 2009
Posty
293
Punkty reakcji
15
Wiek
30
Miasto
Warszawa
Wypowiedź przedmówcy dosłownie wyjęła mi wszystko z ust- również chciałem opisać o przemijaniu lub wzmaganiu lęku przed śmiercią, ale cóż... ktoś inny był pierwszy... :)

Oczywiście skoro napisałem tak powyżej, to i tu napiszę poniżej- zgadzam się z wypowiedzią i daję plusa :eek:k:
 

Ursus91

Animożerca
Dołączył
19 Grudzień 2008
Posty
1 094
Punkty reakcji
66
Miasto
Średniowiecze
Jednak śmierć kliniczna to też niewiadoma. Może być tylko wizjami, które wytwarza mózg, który do końca nie przestał pracować (gdzieś oglądałem program naukowy). Więc może nie odzwierciedlać prawdziwej śmierci.
 

sed4fg

Nowicjusz
Dołączył
1 Lipiec 2009
Posty
817
Punkty reakcji
19
Jednak śmierć kliniczna to też niewiadoma. Może być tylko wizjami, które wytwarza mózg, który do końca nie przestał pracować (gdzieś oglądałem program naukowy). Więc może nie odzwierciedlać prawdziwej śmierci.

Jedyną pewną rzeczą na tym świecie jest śmierć, reszta to jedna wielka niewiadoma, być może tak jest że śmierć kliniczna jest tylko wizją, tego nie można wyjaśnić. Jeśli lubisz czytać polecam książkę pod tytułem "Życie po śmierci" naprawdę warto, wprawdzie sam nie wiem ile z tego co tam piszą jest prawdą natomiast wydaje się być bardzo wiarygodna.
 

Montaggamer

Nowicjusz
Dołączył
27 Grudzień 2009
Posty
293
Punkty reakcji
15
Wiek
30
Miasto
Warszawa
Może być tylko wizjami, które wytwarza mózg, który do końca nie przestał pracować. Więc może nie odzwierciedlać prawdziwej śmierci.

Wszystko fajnie, tyle że każdy ma inny mózg.

Każdy przeżywa w inny sposób różne stany (fizyczne) naszego centralnego układu nerwowego.
Np. narkomanii- niby biorą te same narkotyki, a ich wizje "na high'u" różnią się.
Zato opowieści ludzi, którzy przeżyli śmierć kliniczną nie różnią się tak bardzo.
Byłoby to bardzo dziwne, jeżeli ludzie o odmiennych umysłach, różnym zdrowiu, innych organizmach, przeżywali, tak przypadkowo, akurat ten stan praktycznie identycznie.
 

King Of Magic

Nowicjusz
Dołączył
2 Listopad 2009
Posty
150
Punkty reakcji
2
a co tu ma przerażać. wszystko na świecie w końcu okazuje się proste, zarówno jeśli chodzi o naukę, jak i o ludzi. jeszcze kiedyś mnie fizyka interesowała, teraz gdy na studiach ją wg. profesora bardzo-dobrze znam, brak magii abstrakcji ... już wszechświat nie jest czymś niezwykłym ... przyroda mnie fascynuje, ogólnie życie i sztuka. ale najbardziej mnie ciekawi, co mnie czeka po śmierci. poza-tym jedynie miscytyzm daje gwarancję, że gdy się tą tematyką zainteresuję, nie do-końca ją poznam ... świat materialny jest światem z którego wciąż uciekam.

rozwój duchowy, wg. mnie tym każdy powinien się zająć, bo wówczas poprzez walkę z własnymi wadami, wkraczamy na kolejne poziomy świadomości. nasze życie nabiera wartości, w których można odnaleźć Jezusa Chrystusa.
 

P.M.

Neurotyczka
Dołączył
30 Sierpień 2009
Posty
718
Punkty reakcji
30
Nie wiemy czy śmierć dla umierającego jest nieprzyjemna, bo dla otoczenia to wiadomo. Bliscy cierpią psychicznie, a czasem i fizycznie też. Umieranie może być całkiem przyjemne, ale tego dowiemy się kiedy przyjdzie na Nas czas. Nie wiemy co Nas czeka po śmierci, jedni są wierzący i myślą o Niebie lub Piekle, niektórzy mówią zaś że po śmierci nic nie ma, bo powstaliśmy z prochu i w proch sie obrócimy. Ja wierzę i boję się, że trafię np. do Piekła, boję się tego jak będzie na tamtym świecie, czy będę sama, czy będą ze mną bliscy tak jak tu są ze mną itd., itp. Raz mnie to wszystko fascynuje, a raz przeraża. Według mnie, śmierć, będzie wspaniała dla tych, którzy są grzeczni :p
 

sed4fg

Nowicjusz
Dołączył
1 Lipiec 2009
Posty
817
Punkty reakcji
19
Np. narkomanii- niby biorą te same narkotyki, a ich wizje "na high'u" różnią się.

dokładnie, jednego kumpla raz goniły plastikowe reklamówki a drugi chował się po krzakach przed terrorystami, taki przykład :D

Zato opowieści ludzi, którzy przeżyli śmierć kliniczną nie różnią się tak bardzo.
Byłoby to bardzo dziwne, jeżeli ludzie o odmiennych umysłach, różnym zdrowiu, innych organizmach, przeżywali, tak przypadkowo, akurat ten stan praktycznie identycznie.

Jest to fakt przemawiający za, wszystko zależy od wiary, ja sam powiedzmy że wierzę, na tym świecie dzieją się dziwne rzeczy czasami nie do wyjaśnienia przez mądre głowy, ostatnio oglądałem reportaż o zmianie komunii w kawałek ludzkiego ciała jak i wody w krew, weźmy następny przykład, opętanie czy to jest choroba psychiczna? nie wydaje mi się, dziesięciolatek przewracający samochody na bok, kobieta którą musiało trzemać kilku dorosłych facetów, tego nie leczy się lakami tylko odprawia egzorcyzmy, czy to jest tylko pic na wodę? rozmawiałem kiedyś z księdzem, powiedziało że raz do roku na Jasnej Górze odbywają się egzorcyzmy, każdy może pojechać i zobaczyc na własne oczy tylko jest ryzyko że w człowieku coś siedzi i podczas może się ujawnić. Następnym faktem są wróżki/szeptuchy, masa ludzi wypowiadająca się pozytywnie na ich temat, cudowne uleczenia, był rak a nagle zniknął i to nie są tylko bajki, to są fakty, więc czemu też życie pozagrobowe miało by nie istnieć?
 

Ursus91

Animożerca
Dołączył
19 Grudzień 2008
Posty
1 094
Punkty reakcji
66
Miasto
Średniowiecze
Co do klinicznej:

Osoby mogą mieć podobne "wizje" czy przeżycia także dlatego, że nasłuchały się o tym podczas życia. Mogli to zakodować. Nie zgłębiałem tego tematu więc nie potrafię tutaj zbyt wiele spekulować.

Co do uzdrowień, egzorcyzmów itp. wierzyć w to można i raczej nie jest to trudne. Świat i człowiek nie jest jeszcze dobrze znany. "Wszystko" jest możliwe. Co do egzorcyzmów i innych spraw z Kościołem, to wiele z nich jest tuszowanych i nie puszczanych w obieg. Z wiadomych przyczyn. Z tego co rozmawiałem z księżmi to egzorcyści są tajni. Nie ujawniają się.

Wracając do śmierci. Jestem wierzący więc wierzę w życie po śmierci. Jednak teraz dyskutujemy więc, mimo iż dzieją się na świecie rzeczy niewyobrażalne i niewyjaśnione to sama śmierć może też być śmiercią duszy. Tak jak już pisałem wcześniej. Stan z przed naszych narodzin. To pustka, wiec może tak samo byłoby po śmierci? Znikamy całkowicie. Mogłoby tak być, chociaż ciężko to sobie wyobrazić.
 

marta..

(...)
Dołączył
9 Listopad 2009
Posty
843
Punkty reakcji
71
Miasto
Home is where the heart is.
Boją się, bo nie wiedzą czym ona jest. Wiara (religie) trochę to wyjaśnia, ale też do końca nie pozbawia nas lęku. Boimy się nie tylko tego, co będzie po niej, ale też tego, że stracimy to co mamy tu na tym ziemi, nie tylko ludzi bliskich, ale być może rzeczy, które są dla nas ważne, czasem za bardzo.
Nie jestem przywiązana do bycia na tym świecie, ale tego co nas czeka potem, trochę się obawiam. Boję tego, że będę musiała umrzeć sama, chciałabym umrzeć z kimś, byłoby raźniej. I boję się, że to będzie inne niż jest tu, nawet jeśli wiem, że lepsze. Boję się zmian. I, że to może będzie trwało wieczność.
 

Montaggamer

Nowicjusz
Dołączył
27 Grudzień 2009
Posty
293
Punkty reakcji
15
Wiek
30
Miasto
Warszawa
Osoby mogą mieć podobne "wizje" czy przeżycia także dlatego, że nasłuchały się o tym podczas życia. Mogli to zakodować.

To raczej kiepski argument, przynajmniej jak dla mnie.

Choć z tym, co powiedziałeś o egzorcyzmach się zagadzam.

Jeśli chodzi o cudowne uleczenia, to moim zdaniem działa tu siła auto-sugestii, choć nie wykluczam cudownego uzdrowienia, ale i tak stawiam bardziej na wariant pierwszy.
 

Ursus91

Animożerca
Dołączył
19 Grudzień 2008
Posty
1 094
Punkty reakcji
66
Miasto
Średniowiecze
Najgorsze jest to, że teraz nie wiadomo w co wierzyć, a w co nie. Co innego jak przekonamy się na własne oczy, albo dokona się to na nas.
 

kika868686

Master
Dołączył
21 Czerwiec 2009
Posty
2 568
Punkty reakcji
130
gdy ja myślę o śmierci, to przeraża mnie gł. fakt bólu, cierpienia, ze bedę utrapieniem dla innych, a przede wszsytkim przeraża mnie to, że miałabym to wszystko porzucić, i w tym momencie moje szare ponure i małociekawe zycie nabiera kolorów, bo mimo wszytsko kocham swoje życie, ludzi którzy mnie otaczają i nie chciałabym nigdy tego stracić..tego się boję.
 
Do góry