czekać na nią czy zostać przyjacielem?

uzzo

Małpiszon mądrości
Dołączył
24 Luty 2007
Posty
2 984
Punkty reakcji
26
Miasto
z piekła rodem
to co mam się spytać czy jestem w jej typie? :p dziwne nie wiem zobaczę jak to się wszystko potoczy na razie to musi mieć czas żeby to się po układać chociaż nie wiem jak to wypadnie dziś zmarłą jej babcia i się mnie pytała co u mnie słychać ciekawego itp hmm w sumie to się miło gadało, ale z tych waszysz rad wnioskuję że nie opłaca się starać albo złe to rozumiem???? :/
 

Zancik

Nowicjusz
Dołączył
14 Luty 2007
Posty
893
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Kraków
jak dla mnie to raczej nic z tego nie bedzie moze nie potrafi ci tego powiedziec bo nie chce cie zranic....mozesz byc jej przyjacielem ale raczej nie rob sobie nadzieji
 

bobek81

Nowicjusz
Dołączył
9 Styczeń 2007
Posty
53
Punkty reakcji
0
Wiek
43
Daj se spokój i tyle :|
Przerabiałem to nie raz, jak mowi zostnmy przyjaciolmi to juz lezysz.
Pozniej zacznie sie jakos tam tlumaczyc i wogole a kiedys sie nagle mozesz dowiedziec w dodatku ze ma chlopaka a to juz zaboli naprawde.
Dziewczyny nie chca ranic i dlatego nie powiedza nigdy "spadaj" chociaz pewnie nieraz to mysla.
A gadanie ze przyjazn moze sie przerodzic w piekne uczucie to sciema z filmów chyba tylko. No chyba ze to ona zacznie pierwsza chciec czegos wiecej to tak moze sie udac cos jeszcze.
Ja przyjaznie sie tylko z dziewczynami do ktorych nie mialem nigdy planow, pozostale lepiej odprawic dla wlasnego dobra i spokoju.
Pozdrawiam.
 
P

paulincia=)

Guest
A gadanie ze przyjazn moze sie przerodzic w piekne uczucie to sciema z filmów chyba tylko.

Z tym sie zgodze.czesto tak bywa ze po prostu w filmach cos jest i od razu wszyscy w to wierza....
ale wiesz...czasem warto sprobowac...;)
 

uzzo

Małpiszon mądrości
Dołączył
24 Luty 2007
Posty
2 984
Punkty reakcji
26
Miasto
z piekła rodem
jedni piszą że warto spróbować a inni że mam dać sobie spokój heh ciężka sprawa :mruga:

dodam jeszcze że na początku to ona powiedzmy adorowała :D i było bardzo namiętnie być może to ma coś to jakieś znaczenie ale nie wiem więć jakby widziała we mnie tylko przyjaciela to by nie pozwoliła na różne rzeczy jeśli chodzi o pieszczoty :D może się przestraszyła że to się szybko posuwa?? :niepewny: to jakby było to tak to by od razu by się to nie mieszała a jak to jest z wami dziewczynami, lubicie się tak zabawiać i potem się nie zawracać głowę???? liczę na szczere odpowiedzi ;)
 

bobek81

Nowicjusz
Dołączył
9 Styczeń 2007
Posty
53
Punkty reakcji
0
Wiek
43
paulincia=) ściema i tyle, jak kobieta zobaczy w facecie przyjaciela to umarl w butach, owszem czasem moze sie i uda ale ja sie z takim czyms nie spotkalem, no chyba ze to dziewczynie zalezy zeby bylo cos wiecej a chlopakowi nie. Kobiety poprostu lubia meskie towarzystwo i dlatego zawsze dążą do przyjazni z facetem ktory jest mily dla niej i adoruje ja ale dla faceta to udreka jak widzi ze jego milosc opowiada mu pewnego razu o innym facecie. Przyjaciel to dla kobiety taka troche "inna" kobieta. Kobiety lubia sie do przyjaciela poprzytulac, dac buziaka na powitanie a faceta to rusza bardzo.

uzzo ja sie z dziewczyna kochalem a pozniej powiedziala to sakramentalne slowo zostanmy przyjaciolmi To ze dala sie dotykac to nie znaczy ze nagle jej sie nie odwidzialo. Przewaznie to jest tak ze jak dziewczyna idzie z facetem do lóżka to pozniej sie boi zeby to nie byl tylko ten jeden raz ale wiem ze nie zawsze tak jest, ja chcialem a ona nie.
Ludzie zostalem wykorzystany przez kobiete :D na pierwszej randce :D
 

beatrycvze

Nowicjusz
Dołączył
28 Styczeń 2007
Posty
515
Punkty reakcji
0
Wiek
34
bobek81 ja uważam że z przyjaźni może powstać miłość, spotkałam się z tym bo mój dawny przyjaciel jest obecnie moim chłopakiem, ale oprócz tego mam jeszcze przyjaciela i mojego faceta to wcale nie wkurza.

uzzo może porozmawiaj z nią szczerze, jeśli się uda, może faktycznie się przestraszyła że to za szybko się posuwa, ja się nigdy nie zabawiam czyimiś uczuciami, bo nie chciałabym kogos zranić,
 

uzzo

Małpiszon mądrości
Dołączył
24 Luty 2007
Posty
2 984
Punkty reakcji
26
Miasto
z piekła rodem
beatrycvze no ona mi tez gadała że nie lubi tego robić byc może ten ma rację nie wiem. wiem tylko że chce się spotkać tylko że nie ma czasu bo pogrzeb ma a musi jechać tam jest 300 km więc czasu nie ma za dużo do tego studia, też się dziwnie czuję ale ona nie dawała mi buziaka w policzek bo takich dostałe od koleżanek i traktuje to po koleżensku :D to były długie namiętne nie będę pisał szczegółów co do tego a ostatnio czyli 3 tygodnie temu powiedziała że cieszy się że ma z kim pogadać itp. no i ot tego czasu mam takie mieszane uczucia, pyta się co u mnie widać że się interesuję ale problemy życiowe przysłaniają jej uczucie bo często pisze że tego życie ją nauczyło :niepewny:

a co do bobek 81 to ona po prostu chciała się z tobą bzyknąc i tyle po prostu seks bez zobowiązan ale nie mów że załujesz :D
 

beatrycvze

Nowicjusz
Dołączył
28 Styczeń 2007
Posty
515
Punkty reakcji
0
Wiek
34
może za bardzo cierpiała może jakiś chłopak ją skrzywdził bardzo kiedyś, może boi sie zaangażowania. powiem ci że ja z moim chłopakiem po pięciu latach znajomości zostaliśmy para
 

uzzo

Małpiszon mądrości
Dołączył
24 Luty 2007
Posty
2 984
Punkty reakcji
26
Miasto
z piekła rodem
beatrycvze to co piszesz to może masz rację bo jak mi gadała o swoich byłych to się rozpłakała to mi też ta myśl przeszła przez głowę, a zaangażowana była mocno :/ i teraz chyba ma duży dystans do tego? :/
 

mordka84

Nowicjusz
Dołączył
7 Styczeń 2007
Posty
48
Punkty reakcji
0
Wiek
40
Mimo że jestem dziewczyną Cypher ma racje a jego przytoczony cytat jest bardzo dobrą radą!!
My dziewczyny czasem nie potrafimy powiedzieć że nic z tego nie będzie....., czekamy .....może podoba nam się to że ktoś nas tak usilnie adoruje, a i tak wiemy że to nie jest ten wymarzony.........wiem to jest niesprawiedliwe.........
UZZO- jeśli chcesz się bawić w kotka i myszkę to prosze bardzo - może się uda :przewraca:
Wiesz my dziewczyny same nie wiemy czego chcemy a jak juz stracimy tego adoratora to mimo iż nie był w naszym typie TĘSKNIMY...... :przewraca: Wiem coś o tym......... :przewraca:
Ale wybór należy do Ciebie!! To Twoje życie - pamiętaj zrób tak żebyś później niczego nie żałował!!


to prawda....jestesmy niezdecydowane ale cieszymy sie ze ktos nas adoruje....jestem w podobnej sytuacji, ale to ja chce przyjazni, boje sie zwiazku...dlaczego???...konkretnych powodow nie ma...dlatego chcialabym, zeby o mnie zapomnial i traktowal jak kolezanke albo przyjaciolke....jestem niezdecydowana i to mnie meczy..z jednej strony cieszy,jak mowi ze tak latwo nie odpusci i bedzie walczyl o mnie ( bo chodzi tu tez o mojego bylego z ktorym rozstalam sie praktycznie nie caly tydz wczesniej, jak sie z tym "przyjacielem" poznalam na zywo, bo wczesniej tylko w necie gadalismy. Z bylym nie rozstalam sie w gniewie po 4,5 latach spedzonych razem, wiem,ze kocha mnie i chce byc ze mna,ale ja nie wiem czego chce, i do tego jest wiele roznych powodow, dla ktorych od tak nie moge o nim zapomniec i calkowicie zamknac ten etap zycia i juz do niego nie wracac)....ta moja niepwnosc trwa juz od ponad 3 m-cy...byly momenty ze bylam czegos pewna, ale ze dzieli mnie z "przyjacielem" ok120 km,pochodzimy z jednego miasta, ale studiujemy w innych, sesja i do tego jeszcze moja obrona nie pozwolily nam sie przez dluzszy czas widziec,) wtedy znowu wracily watpliwosci, z kim chce byc??...i jedyne rozwiazanie w tej sprawie wiedze tylko takie, ze musze zniknac z zycia obu tych osob, bo tak bedzie dla nich lepiej, a ja sie przestane juz meczyc przez moja niepewnosc..zaczynam sobie wmawiac, ze jak ludzie sa sobie przeznaczeni, to i tak ich drogi sie zejda....nalegajac, zeby sie zdeklarowala, mozesz ja stracic....nic nie robiac w tej sytuacji, moze tak pozostac i nic sie nie zmienic...ja czego od nich chce, to tego zeby o mnie zapomnieli, oboje,niech szukaja szczescia gdzie indziej...a ja sobie jakos dam rade....


jedni piszą że warto spróbować a inni że mam dać sobie spokój heh ciężka sprawa :mruga:

dodam jeszcze że na początku to ona powiedzmy adorowała :D i było bardzo namiętnie być może to ma coś to jakieś znaczenie ale nie wiem więć jakby widziała we mnie tylko przyjaciela to by nie pozwoliła na różne rzeczy jeśli chodzi o pieszczoty :D może się przestraszyła że to się szybko posuwa?? :niepewny: to jakby było to tak to by od razu by się to nie mieszała a jak to jest z wami dziewczynami, lubicie się tak zabawiać i potem się nie zawracać głowę???? liczę na szczere odpowiedzi ;)

jakbym czytala o mojej znojmosci z tym "przyjacielem" tylko ze oboje sie adorowalismy, z ta roznica, ze ja pozwalalam sobie na wiecej,tzn on sie bal czy mu wypada, czy moze...w pewnym momencie tez doszlam do wniosku ze to sie za sybko potoczylo...teraz bym chciala to nasze pierwsze spotkanie w realu inaczej zaplanowac...wlasnie bardziej na luzie...ale poraz pierwszy spotykajac my juz cos do siebie czulismy, nie traktowalismy sie jako kolejna kolezanka/lolega z netu

Dziewczyny nie chca ranic i dlatego nie powiedza nigdy "spadaj" chociaz pewnie nieraz to mysla.

i to tez jest prawda...ja przynajmniej nie potrafie tak powiedziec, zawsze staram sie jakos inaczej dac to do zrozumienia...choc dzis moj "przyjaciel" powiedzial w pierwszej naszej powaznej rozmowie, jedno slowo, ale nie spadaj, bo za slabe, ale spier... i da mi spokoj, jak dodal, ze jak to powiem ,to juz sie nigdy do mnie nie odezwie, oznajmilam mu ,ze niech sie nie spodziewa ze je z moich ust uslyszy...i dalej stoimy w punkcie martwym...w srode wraca do domu, wiec juz powiedzial- do zobaczenia w srode, mowi,ze mi nie odpusci i nie bedzie ulatwial :), bo wie ze jak sie podda, to sa duze szanse, ze wroce do bylego, a wtedy, jak on twoerzi- przegra...staram sie teraz o wyjazd za granice na pare m-cy, bo potem rozpoczynam studia mgr uzupelniajace( studiowac bede i tak w tym miescie, w ktorym on teraz konczy i prawdopodobnie zostanie juz tam na stale)...moze ten wyjazd cos zmieni, moze czas za mnie zdecyduje...poprostu uciekam...


...pozdrawiam....
 
Dołączył
13 Grudzień 2006
Posty
23
Punkty reakcji
0
Wiek
41
Daj se spokój i tyle :|
Przerabiałem to nie raz, jak mowi zostnmy przyjaciolmi to juz lezysz.
DOKLADNIE. nie warto

a tak swoja droga..
mozna tego uzyc w odwrotnej sytuacji. gdy idzie wszystko ok mozna wyslac sprzeczne sygnaly tzn. powiedziec ze chce sie z nia zaprzyjaznic i dac jej buziaka, zobaczyc jak zareaguje i.... :D
so powerfull
 

uzzo

Małpiszon mądrości
Dołączył
24 Luty 2007
Posty
2 984
Punkty reakcji
26
Miasto
z piekła rodem
im dłużej jest ten temat tym ciężej jest to mam się zachowywać jak kolega i spróbować, zobaczyć jak zareaguje nawet dobry pomysł jak coś się zmieni to dam znać :D jak na razie to podrywam inne i nie siedzę cicho aż się odezwie :sexy:
 

beatrycvze

Nowicjusz
Dołączył
28 Styczeń 2007
Posty
515
Punkty reakcji
0
Wiek
34
owszem a jak zobaczy że podrywasz inne jeśli ona coś czuje to będzie zazdrosna i postara się zbliżyć, bynajmniej ja bym tak zrobiła, a poza tym ja po nie udanym związku bałam sie kolejnego ale mi przeszło, powodzenia
 

uzzo

Małpiszon mądrości
Dołączył
24 Luty 2007
Posty
2 984
Punkty reakcji
26
Miasto
z piekła rodem
no to dobrze że przeszło ale nie wiem czy jej tak całkiem przeszło, ona się na ostatnim przejechała bo z tego co powiedziała to zdradził ją z jakąś małolatom :/ zobaczymy co z tego wyniknie :D być może tego się przestraszyła że dziennie sms itp. i nie wie co sobie myślała <_< jak ktoś mi powiedział do każde kobiety inaczej trzeba podchodzić :D
 

Lady Marry

Nowicjusz
Dołączył
3 Styczeń 2007
Posty
149
Punkty reakcji
0
Miasto
Z krainy MARZEŃ ;)
to prawda....jestesmy niezdecydowane ale cieszymy sie ze ktos nas adoruje....jestem w podobnej sytuacji, ale to ja chce przyjazni, boje sie zwiazku...dlaczego???...konkretnych powodow nie ma...dlatego chcialabym, zeby o mnie zapomnial i traktowal jak kolezanke albo przyjaciolke....jestem niezdecydowana i to mnie meczy..z jednej strony cieszy,jak mowi ze tak latwo nie odpusci i bedzie walczyl o mnie ( bo chodzi tu tez o mojego bylego z ktorym rozstalam sie praktycznie nie caly tydz wczesniej, jak sie z tym "przyjacielem" poznalam na zywo, bo wczesniej tylko w necie gadalismy. Z bylym nie rozstalam sie w gniewie po 4,5 latach spedzonych razem, wiem,ze kocha mnie i chce byc ze mna,ale ja nie wiem czego chce, i do tego jest wiele roznych powodow, dla ktorych od tak nie moge o nim zapomniec i calkowicie zamknac ten etap zycia i juz do niego nie wracac)....ta moja niepwnosc trwa juz od ponad 3 m-cy...byly momenty ze bylam czegos pewna, ale ze dzieli mnie z "przyjacielem" ok120 km,pochodzimy z jednego miasta, ale studiujemy w innych, sesja i do tego jeszcze moja obrona nie pozwolily nam sie przez dluzszy czas widziec,) wtedy znowu wracily watpliwosci, z kim chce byc??...i jedyne rozwiazanie w tej sprawie wiedze tylko takie, ze musze zniknac z zycia obu tych osob, bo tak bedzie dla nich lepiej, a ja sie przestane juz meczyc przez moja niepewnosc..zaczynam sobie wmawiac, ze jak ludzie sa sobie przeznaczeni, to i tak ich drogi sie zejda....nalegajac, zeby sie zdeklarowala, mozesz ja stracic....nic nie robiac w tej sytuacji, moze tak pozostac i nic sie nie zmienic...ja czego od nich chce, to tego zeby o mnie zapomnieli, oboje,niech szukaja szczescia gdzie indziej...a ja sobie jakos dam rade....
Jak to czytałam to tak jakbym czytała swoją sytuacje. :( Nawet nie wiesz jaka ja jestem niezdecydowana. W sumie to podjęłam decyzje- powiedziałam że nic z tego nie będzie a teraz przeżywam to jak głupia......tak strasznie tęsknię za tą adoracją!! :(
Chciałam aby został kolegą , przyjacielem ale ja wiem że nic by z tego nie wyszło bo on chciał czegoś więcej ....teraz gdy już teoretycznie wszystko skończone....ja znów się waham czy dobrze zrobiłam.....I tak samo jak u Ciebie bałam się ....ten strach sprawił że musiało się to zakończyć....
Gdybym wiedziała jeszcze że on ma czyste intencje w stosunku do mojej osoby to "może coś by z tego było" - jak on to powiedział.
Wiem że może już nikt nigdy tak perfekcyjnie nie będzie adorował mojej osoby....ale Twoje słowa trochę podniosły mnie na duchu.....Ale dalej jestem wewnętrznie rozdarta.... :(
 

beatrycvze

Nowicjusz
Dołączył
28 Styczeń 2007
Posty
515
Punkty reakcji
0
Wiek
34
owszem do każdej kobiety trzeba podchodzić w inny sposób ale to sie po prostu czuje a poza tym jest wile rzeczy które każdej kobiecie sprawiają radość np. takie róże, mi rok przechodziło jak byly mnie zdradził ale teraz jest super.
 

uzzo

Małpiszon mądrości
Dołączył
24 Luty 2007
Posty
2 984
Punkty reakcji
26
Miasto
z piekła rodem
właśnie mija miesiąc i nie spotkaliśmy się jeszcze :(

z tego chyba nic nie będzie, bo jak ja mam do niej podchodzić jak nawet nie umiemy się spotkać. teraz to mi jest wszystko jedno co zrobi jakoś te słodkie chwile minęły, może ktoś czekał dłużej i wyszło, albo znajdzie się ktoś kto mnie jakoś podbuduje?? :p
 

mordka84

Nowicjusz
Dołączył
7 Styczeń 2007
Posty
48
Punkty reakcji
0
Wiek
40
...wczesniej opisywalam moja historie i w moim przypadku, juz wiele razy podejmowalam proby ograniczenia znajomosci z "moim przyjacielem", bo za bardzo mnie to meczy, niby sie z tym godzil, ale i tak najpozniej po 2 dniach od nowa po kilka godz w necie i jak byla mozliwosc to osobiscie sie spotykalismy...ale od czasu kiedy powiedziel, ze nie odpusci tak latwo, nie poddaje sie...i czasami nawet nalega na spotkanie, ale slowami...np. ja tesknie od 2 dni (jest w naszym miescie) i mysle czy znajdziesz czas i checi zeby sie ze mna spotkac...mowi ze czeka i bedzie czekal, choc wczoraj wspomnial,ze jak bedzie widzial,ze bardzo sie z tym mecze, to odpusci, bo ma dobre serduszko...ale nadal czeka, bo nie powiedzialam mu tego jednego slowa na s...
 
Do góry