czarna rozpacz

nieznajoma90

Nowicjusz
Dołączył
28 Listopad 2008
Posty
32
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
Wrocław
mój tata pije nie od wczoraj, nie od dziś... od zawsze kiedy pamiętam gdy jest "okazja" sięgał po kieliszek... dlaczego?? nienawidzi rodziny mojej Mamy..za każdym razem zarzuca im cokolwiek a to moją Mamę doprowadza do rozpaczy..boje się że będzie miała przez to nerwicę...była już kiedyś sytuacja w której kazał nam się wynosić..i wyprowadziłyśmy się..ale po kilku dniach dzwonił i przepraszał..ze nie może żyć bez nas ..inaczej zabije się... sytuacja dalej się powtarza bo wróciłyśmy do domu ..obiecał że wszyje sobie w żyłę ale na słowach się skończyło..jak ja mogę go zmusić żeby to zrobił? w ogóle nie wiem jak się do tego zabrać..ratować go? czy po prostu wyprowadzić i wykreślić ze swojego życia??
mój stan psychiczny jest fatalny..jestem w klasie maturalnej, mam problem z koncentracją, moje życie jest przepełnione lękiem...stałam się nieufna
już sama nie wiem co mam robić...moje życie staj sie bezsensowne...
 

rebela

Nowicjusz
Dołączył
22 Listopad 2008
Posty
158
Punkty reakcji
0
Bardzo przykra sytuacja ...
Myślę, że powinnaś poszukać pomocy u kogoś - może najlepiej z rodziny, komu ufasz, kto jest na tyle zaradny, że będzie wiedział jak się za to zabrać. Bo jeśli chodzi o dorosłych, my mamy trochę ograniczone działanie. Może ktoś z rodziny ze strony Twojego ojca ? Wujek, ciocia ... ?
 

nieznajoma90

Nowicjusz
Dołączył
28 Listopad 2008
Posty
32
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
Wrocław
oni doskonale o tym wiedzą, ale żeby jakoś się z tym uporać to nic nie działają mówią że on sam musi chcieć..a przecież on jest chory...to jest tj narkotyk wciągnął się w to bagno i nie wyjdzie sam z tego..on ma bardzo słabą psychikę...
 

rebela

Nowicjusz
Dołączył
22 Listopad 2008
Posty
158
Punkty reakcji
0
To też mają głupie podejście do tego ...
Wiadomo, że człowiekowi z takim problemem trzeba pomóc, bo sam nie da rady.
U niego myśl o podjęciu leczenia zanika tak szybko, jak szybko w polu widzenia pojawia się kieliszek. Z resztą sama wiesz o tym najlepiej ...

Skoro nie rodzina, to może szukać pomocy gdzie indziej ? Porozmawiać z psychologiem - co Ty jako córka możesz w takim przypadku zrobić. Gdy boisz się o zdrowie własnej matki, marzysz o spokojnym domu, a na dodatek przed Tobą gorący okres w szkole ... Na pewno coś podpowie a już tymbardziej - pomoże. Tego nie można tak zostawić bo niedaj Boże dojdzie do tragedii i co wtedy :(
 

nieznajoma90

Nowicjusz
Dołączył
28 Listopad 2008
Posty
32
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
Wrocław
To też mają głupie podejście do tego ...
Wiadomo, że człowiekowi z takim problemem trzeba pomóc, bo sam nie da rady.
U niego myśl o podjęciu leczenia zanika tak szybko, jak szybko w polu widzenia pojawia się kieliszek. Z resztą sama wiesz o tym najlepiej ...

Skoro nie rodzina, to może szukać pomocy gdzie indziej ? Porozmawiać z psychologiem - co Ty jako córka możesz w takim przypadku zrobić. Gdy boisz się o zdrowie własnej matki, marzysz o spokojnym domu, a na dodatek przed Tobą gorący okres w szkole ... Na pewno coś podpowie a już tymbardziej - pomoże. Tego nie można tak zostawić bo niedaj Boże dojdzie do tragedii i co wtedy :(


dziękuję za rade...muszę coś z tym zrobić bo sama oszaleję ;(( eh żyć mi sie nie chce juz...nie ma sensu nic...
 

rebela

Nowicjusz
Dołączył
22 Listopad 2008
Posty
158
Punkty reakcji
0
Wiem, że to ciężkie, ale nie trać wiary w lepsze jutro. Wielu osobom się udało, Twój tato może do nich należeć.
Trzymam kciuki, napisz kiedyś jak tam się dalej sprawy potoczyły :*
 

Migootka

Rodowita Łodzianka
Dołączył
17 Listopad 2008
Posty
1 090
Punkty reakcji
4
Wiek
106
Miasto
Łódź
Leczenie z alkoholizmu to bardzo trudna i dłuuuga droga. Rodzina Twojego Taty ma trochę racji, bo najważniejsze jest to, żeby Tata chciał się sam leczyć, ale żeby chciał, to musi zrozumieć, że robi Wam krzywdę, że jesteście nieszczęsliwe, a żeby zrozumiał, musi przestać pić. I koło się zamyka. Niezbędna jest pomoc specjalisty, ale tak jak napisałam, Tata musi chcieć. Nie wiem co Ci radzić. Może porozmawiaj z Tatą? Porozmawiaj z Rodziną? Z Mamą?

Życzę powodzenia! I pamiętaj, że to nie Ty i nie Twoja Rodzina jest winna, że Tata pije.
 

Hutang

Nowicjusz
Dołączył
25 Luty 2008
Posty
72
Punkty reakcji
0
Jeśli chcesz poradzić sobie ze swoim problemem w sferze psychicznej, to idź do psychologa. A jeśli chodzi o Twojego ojca, to musisz wraz z mamą zmusić go do głębszej refleksji nad swoim życiem i nad swoim postępowaniem. Takim wyjściem może być tymczasowa separacja i ignorowanie jego próśb o powrót do momentu wyraźnej poprawy. Możesz z mamą wyprowadzić się do kogoś z rodziny lub bardzo bliskiego znajomego. Najlepsze co możecie zrobić wraz z ojcem, to wspólna wizyta u specjalisty (oczywiście jeśli Twój ojciec widzi istotę problemu i chce sobie pomóc w jego zwalczeniu). Spróbuj też porozmawiać z ojcem kiedy będzie trzeźwy (powiedz jak na Ciebie i mamę działa cała sytuacja i zapytaj wprost o jego pomysły na poradzenie sobie z problemem).
 

cr3ator

Wielebna Świnia
Dołączył
9 Listopad 2006
Posty
1 586
Punkty reakcji
5
sytuacja dalej się powtarza bo wróciłyśmy do domu

Trzeba było nie wracać, jak chce się zabijać to niech to zrobi, po co on wam do szczęścia?
 

agnienia

Nowicjusz
Dołączył
26 Listopad 2008
Posty
286
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
z marzeń.
sytuacja dalej się powtarza bo wróciłyśmy do domu

Trzeba było nie wracać, jak chce się zabijać to niech to zrobi, po co on wam do szczęścia?


Przecież to Tata, bliska sercu osoba, widac że dziewczyna kocha Go i chce mu pomóc.

Jednak sama nie dasz sobie z tym rady, idź do psychologa, najszybciej i najbliżej- psycholog/pedagog szkolny. Jeśli rodzina na to nie reaguje, co szczerze mnie dziwi, trzeba szukać pomocy u 'obcych'.
Jest to trudna sytuacja i jak najszybciej trzeba się tym zająć. Szkoda człowieka, a tym bardziej szkoda Was. Widać, że Go kochacie i że zalezy Wam na Nim, chcecie mu pomóc ale nie wiecie jak. Nie możesz być z tym sama, tym bardziej teraz, kiedy w Twojej głowie na pierwszym miejscu powinna stać matura, a nie tata-alkoholik.
Najważniejsze żebyście nie myślały, że to Wasza wina, bo tak nie jest i że to Wasz problem, i tylko Wasz.

Trzymam kciuki i myślę, że wszystko się ułoży.
 

cr3ator

Wielebna Świnia
Dołączył
9 Listopad 2006
Posty
1 586
Punkty reakcji
5
Ojciec, który nie dba o swoją rodzinę lub wręcz wyżywa się na niej, jest śmieciem a nie ojcem.

Szkoda na niego czasu.
 

Lestat

Nowicjusz
Dołączył
11 Czerwiec 2007
Posty
2 195
Punkty reakcji
22
Miasto
Szeol
Ojciec, który nie dba o swoją rodzinę lub wręcz wyżywa się na niej, jest śmieciem a nie ojcem.

Szkoda na niego czasu.

Gdyby tak kazdy postepowal tak jak Ty, to swiat bylby beznadziejny. To tak samo my w pogotowiu mozemy decydowac komu ratowac zycie, a komu nie. Nie bedziemy ratowac smieci. Kazdy czlowiek ma prawo do pomocy, tym bardziej alkoholik, ktory nie do konca jest swiadomy tego co robi.
 

Migootka

Rodowita Łodzianka
Dołączył
17 Listopad 2008
Posty
1 090
Punkty reakcji
4
Wiek
106
Miasto
Łódź
Ojciec, który nie dba o swoją rodzinę lub wręcz wyżywa się na niej, jest śmieciem a nie ojcem.

Szkoda na niego czasu.


Taaaa... A jak dziecko zacznie się narkotyzować, popijać, puszczać, to co? Ojciec ma sobie odpuścić? Bo to jest śmieć i szkoda na niego czasu??? Wszystko idzie w dwie strony.
 

agnienia

Nowicjusz
Dołączył
26 Listopad 2008
Posty
286
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
z marzeń.
Ojciec, który nie dba o swoją rodzinę lub wręcz wyżywa się na niej, jest śmieciem a nie ojcem.

Szkoda na niego czasu.

Przykre że tak myślisz o ludziach, skreślając ich od razu z góry i nawet nie próbując im pomagać.
może i jest śmieciem ale jednak jest człowiekiem, który potrzebuje pomocy i któremu nie ma kto pomóc.
 

nieznajoma90

Nowicjusz
Dołączył
28 Listopad 2008
Posty
32
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
Wrocław
Ojciec, który nie dba o swoją rodzinę lub wręcz wyżywa się na niej, jest śmieciem a nie ojcem.

Szkoda na niego czasu.



zaczęłam działać..a właściwie zapoczątkowałam rozmowę z nim..a Mama problemu..dowiadujemy się o wszyciu...i to od niego zależy co jest tak naprawdę ważne....czy wszyje sobie bo mu na nas zależy czy po prostu wybierze %%% jeśli to 2 to ja nie wiem jak mu już pomóc i wyprowadzam się razem z Mamą z domu... czas pokarze
 
Do góry