Yodas
Nowicjusz
Jestem lubiany przez dziewczyny z klasy, szkoły i wgl. wokół znajomych . Słyne z tego, że jestem zabawny, a innym podobają się moje żarty bo sie śmieją . Bardzo sie z tego ciesze ale mój problem PRWDOPODOBNIE polega na tym, że w niektórych sytuacjach nie powinienem żartować.
Jak mnie sie podoba jakaś dziewczyna to podchodze, zagaduje, żartuję i jest wszystko CACY
Ale ja przecierz chce ją poderwać, chce ją poznać, ona mi sie podoba, a moje żarty pomagają mi poznać nowego "najleprzego przyjaciela" płci przeciwnej. Nie chodzi tu o to, że ona mi daje kosza textem: " Zostańmy przyjaciółmi", ja poprostu tak zabawiam tą dziewczyne, że ona mnie lubi i niewidzi we mnie nic więcej niż :cenzura:go kumpla. Fajnie mieć koleżnaki ale nie chce żeby dziewczyna w której się bujam była kumpelą.
Zaproponujcie coś.
Jak mnie sie podoba jakaś dziewczyna to podchodze, zagaduje, żartuję i jest wszystko CACY
Ale ja przecierz chce ją poderwać, chce ją poznać, ona mi sie podoba, a moje żarty pomagają mi poznać nowego "najleprzego przyjaciela" płci przeciwnej. Nie chodzi tu o to, że ona mi daje kosza textem: " Zostańmy przyjaciółmi", ja poprostu tak zabawiam tą dziewczyne, że ona mnie lubi i niewidzi we mnie nic więcej niż :cenzura:go kumpla. Fajnie mieć koleżnaki ale nie chce żeby dziewczyna w której się bujam była kumpelą.
Zaproponujcie coś.