m-alutka
Nowicjusz
"Trzydziesty pierwszy wiek ludzkości"
W roku trzytysięcznym siódmym
na ciemnym ziemskim padole,
z polecenia Pana Boga
zjawił się mały aniołek.
Buźkę słodką miał, niewinną
i skrzydełka równie śliczne.
Zanurkował z Boskiej bieli
wprost w szare dymy fabryczne.
Spacerował ulicami,
darmo szukał śladów Nieba.
„Może ludziom nowych czasów
żadnych Bogów już nie trzeba?”
„Gdzie świątynia? – Spytał anioł.
Pewien pan z ponurą miną
odparł, że był kościół jeden,
lecz zmieniono go… w kasyno.
Wciąż rozglądał się po mieście,
aż w jednej z bibliotek licznych
znalazł starą, żółtą Biblię
w dziale książek fantastycznych.
Widząc ów brak wiary w świecie
zmartwił się, aniołek mały.
„Czy naprawdę ludzkie masy
swego Stwórcę zapomniały?”
Stracił już nadzieję całą,
dość już miał tych czasów nowych.
Chciał już wracać, lecz wpadł nagle
w sieci Brygad Porządkowych.
Choć Pan czekał na aniołka
Ten nie wracał doń latami,
zaś w ZOO miejskim człek oglądał…
„dziwoląga ze skrzydłami”.
W roku trzytysięcznym siódmym
na ciemnym ziemskim padole,
z polecenia Pana Boga
zjawił się mały aniołek.
Buźkę słodką miał, niewinną
i skrzydełka równie śliczne.
Zanurkował z Boskiej bieli
wprost w szare dymy fabryczne.
Spacerował ulicami,
darmo szukał śladów Nieba.
„Może ludziom nowych czasów
żadnych Bogów już nie trzeba?”
„Gdzie świątynia? – Spytał anioł.
Pewien pan z ponurą miną
odparł, że był kościół jeden,
lecz zmieniono go… w kasyno.
Wciąż rozglądał się po mieście,
aż w jednej z bibliotek licznych
znalazł starą, żółtą Biblię
w dziale książek fantastycznych.
Widząc ów brak wiary w świecie
zmartwił się, aniołek mały.
„Czy naprawdę ludzkie masy
swego Stwórcę zapomniały?”
Stracił już nadzieję całą,
dość już miał tych czasów nowych.
Chciał już wracać, lecz wpadł nagle
w sieci Brygad Porządkowych.
Choć Pan czekał na aniołka
Ten nie wracał doń latami,
zaś w ZOO miejskim człek oglądał…
„dziwoląga ze skrzydłami”.