Cześć,
Piszę do Was bo chciałabym poznać opinię osób, które nie znajdują się w mojej sytuacji czyli najbardziej obiektywnych. Mam problem. Zaznaczę, że mam 29 lat. Jestem w związku z osobą ok. półtora roku czasu. Mój facet ma 28 lat. Bardzo się kochamy. Jesteśmy ze sobą szczęśliwi. Czytając to ktoś sobie pomyśli: kochają się, są szczęśliwi więc o co chodzi? Czasem mi się tak wydaje ale chyba nie do końca tak jest. Napiszę w skrócie bo gdyby miałabym opisać to dość szczegółowo to byłoby to tak długie i nitk nie chciałby tego czytać...Mój facet zawsze mi mówi, że mnie kocha, akceptuje taką jaka jestem itp. itd. Ale dziś jak się z nim spotkałam, zaznaczam, że ja tylko chciałam się spotkać o nie. Powiedziałam, mu z czym jest mi źle, że np. chciałabym z nim więcej czasu spędzać. Ale obydwoje pracujemy i po prostu nie jest to takie proste. Chodzi mi tylko o to, że jak ja poruszę jakiś niewygodny temat to on od razu też coś mi mówi, że jemu coś nie pasuje. Sam z siebie nie powie, że mu coś nie pasuje bo powiedział, że wie, że jak mi coś powie to mi będzie smutno. Ale też dziś mi powiedział coś co mnie bardzo zmartwiło, coś co nie do końca zgadza się z tym co mówił wcześniej. Powiedział mi, że np. przeszkadza mu to, że jak jesteśmy gdzieś w towarzystwie to jestem małomówna, albo to, że często nie mam humoru i co najważniejsze on nie jest w stanie tego zaakceptować. A wcześniej mówił, że mnie akceptuje. Dodam, że wczoraj spotkaliśmy się ze znajomymi i dziś już było coś nie tak. Bo uznał, że byłam małomówna. Powiedział, że mnie kocha a jak wychodził ode mnie to nie mogliśmy się rozstać. Nie wiem co mam zrobić w tej sytuacji. To, że jestem małomówna i nieśmiała to wiem o tym. Taka jestem. Postaram się bardziej otworzyć na ludzi ale czy to może być powodem dla którego facet może mnie zostawić skoro mnie tak bardzo kocha. Nawet ostatnio sam poruszył temat ślubu, jak ja się w ogóle na to zaopatruję. Ale właśnie jak są jakieś sytuacje, które przypominają mu o moich wadach to on tak jakby od razu łapie do mnie jakiś dystans.Przynajmniej ja to tak odbieram. Co o tym mysliście? Z góry dziękuję za przeczytanie i odpowiedzi.
Pozdrawiam,
S.
Piszę do Was bo chciałabym poznać opinię osób, które nie znajdują się w mojej sytuacji czyli najbardziej obiektywnych. Mam problem. Zaznaczę, że mam 29 lat. Jestem w związku z osobą ok. półtora roku czasu. Mój facet ma 28 lat. Bardzo się kochamy. Jesteśmy ze sobą szczęśliwi. Czytając to ktoś sobie pomyśli: kochają się, są szczęśliwi więc o co chodzi? Czasem mi się tak wydaje ale chyba nie do końca tak jest. Napiszę w skrócie bo gdyby miałabym opisać to dość szczegółowo to byłoby to tak długie i nitk nie chciałby tego czytać...Mój facet zawsze mi mówi, że mnie kocha, akceptuje taką jaka jestem itp. itd. Ale dziś jak się z nim spotkałam, zaznaczam, że ja tylko chciałam się spotkać o nie. Powiedziałam, mu z czym jest mi źle, że np. chciałabym z nim więcej czasu spędzać. Ale obydwoje pracujemy i po prostu nie jest to takie proste. Chodzi mi tylko o to, że jak ja poruszę jakiś niewygodny temat to on od razu też coś mi mówi, że jemu coś nie pasuje. Sam z siebie nie powie, że mu coś nie pasuje bo powiedział, że wie, że jak mi coś powie to mi będzie smutno. Ale też dziś mi powiedział coś co mnie bardzo zmartwiło, coś co nie do końca zgadza się z tym co mówił wcześniej. Powiedział mi, że np. przeszkadza mu to, że jak jesteśmy gdzieś w towarzystwie to jestem małomówna, albo to, że często nie mam humoru i co najważniejsze on nie jest w stanie tego zaakceptować. A wcześniej mówił, że mnie akceptuje. Dodam, że wczoraj spotkaliśmy się ze znajomymi i dziś już było coś nie tak. Bo uznał, że byłam małomówna. Powiedział, że mnie kocha a jak wychodził ode mnie to nie mogliśmy się rozstać. Nie wiem co mam zrobić w tej sytuacji. To, że jestem małomówna i nieśmiała to wiem o tym. Taka jestem. Postaram się bardziej otworzyć na ludzi ale czy to może być powodem dla którego facet może mnie zostawić skoro mnie tak bardzo kocha. Nawet ostatnio sam poruszył temat ślubu, jak ja się w ogóle na to zaopatruję. Ale właśnie jak są jakieś sytuacje, które przypominają mu o moich wadach to on tak jakby od razu łapie do mnie jakiś dystans.Przynajmniej ja to tak odbieram. Co o tym mysliście? Z góry dziękuję za przeczytanie i odpowiedzi.
Pozdrawiam,
S.