Witam
Dziś podczas przeglądania mojego interesu zobaczyłem coś, przez co prawie na zawał odszedłem. Zauważyłem najpierw "guz" wielkości orzecha włoskiego jakieś 3-4 cm na skos w górę od penisa. Już mi się słabo robiło, bo myślałem, że to rak jąder, ale po chwili " jako można mieć raka jąder nie na jądrach" . Sprawdziłem stan jąder, i zauważyłem brak prawego "kolegi" , pomimo tego, że od zawsze przy mnie służył, że tak powiem I od razu wszystko się wyjaśniło. Delikatnym ruchem przesunąłem "guz" na swoje miejsce. Jednak ja jak ja, chciałem sprawdzić, czy się ponownie przesunie pod brzuch. I się okazało, że tak. I mam takie pytanie, czy to normalne, że jądra przesuwają się od tak, robiąc przy tym małe wędrówki, i czy mam się tym przejmować ? Pozdrawiam.
Dziś podczas przeglądania mojego interesu zobaczyłem coś, przez co prawie na zawał odszedłem. Zauważyłem najpierw "guz" wielkości orzecha włoskiego jakieś 3-4 cm na skos w górę od penisa. Już mi się słabo robiło, bo myślałem, że to rak jąder, ale po chwili " jako można mieć raka jąder nie na jądrach" . Sprawdziłem stan jąder, i zauważyłem brak prawego "kolegi" , pomimo tego, że od zawsze przy mnie służył, że tak powiem I od razu wszystko się wyjaśniło. Delikatnym ruchem przesunąłem "guz" na swoje miejsce. Jednak ja jak ja, chciałem sprawdzić, czy się ponownie przesunie pod brzuch. I się okazało, że tak. I mam takie pytanie, czy to normalne, że jądra przesuwają się od tak, robiąc przy tym małe wędrówki, i czy mam się tym przejmować ? Pozdrawiam.