justyk988
Nowicjusz
Tyle razy Go przepraszałam a potem znów mu cyrki odstawiałam. Dlatego teraz nie dziwię się, że jest zły. Najlepsze jest to, że Piotrek chce mnie zabrać do Egiptu i mi się oświadczyć... nie wiem już co robić
Hej
Chciałam podzielić się z Wami, "problemem". Możliwe, że uznacie że to tylko mój kaprys i że jestem niezdecydowana... też rozważałam taką możliwość. Dlatego zacznę od początku...
Mam 22 lata, czyli nie jestem jakąś gówniarą, która nic nie wie o życiu. w moim życiu jest 2 facetów... nie to, że na raz. Chodzi o to, że Obydwu poznałam w jednakowym czasie, czyli wiosną ubiegłego roku. Marcin, to facet który bardzo mi się podoba, ale ma trudny charakter. Spotykałam się z nim (z przerwami od kwietnia do marca) przy nim czułam się świetnie, inteligentny, przystojny... czego chcieć więcej... może jeszcze miłości. Tak.. zakochałam się w nim, chociaż nasz związek miał być "wolny". On mówił, uprzedzał, że nie potrafi kochać,że tęskni za swoją byłą dziewczyną (zginęła w wypadku samochodowym),że nie będzie ze mną bo jak zaczyna z kimś być to coś się dzieje i tej drugiej osobie się coś staje. Naprawdę było nam fajnie. Nie tylko w łóżku ale i poza nim. Dogadywaliśmy się i uzupełnialiśmy. Ja czułam, że nie jestem mu obojętna, że mu zależy... bo przecież nie przyjeżdżałby do mnie 40 km z kwiatami po 2 dniach bez snu (jest kamerzystą) gdyby nic nie czuł. I nagle się wszystko sypnęło... powiedziałam, że się w nim zakochałam, starałam się Go zmusić, żeby był ze mną... uciekł... wystraszył się? Nie wiem... możliwe. Od marca się nie odzywamy do siebie... no zdarzają się wyjątki, że ja mu napiszę, jaki to on jest... wiem, nie powinnam tak pisać ale jestem zła na niego.
Z drugiej strony jest Piotrek, facet który mnie kocha. (zaczęło się od przyjaźni) Mogę zawsze na nim polegać. Wiem, że zrobił by dla mnie wszystko. Miesiąc temu zgodziłam się z nim być. Myślałam, że coś poczuję... ale czuję tylko tęsknotę za Marcinem. Nie chce zranić Piotrka...ale nie wiem już co robić. Zostać przy kimś komu na mnie zależy... czy walczyć o tego kogo kocham? być z kimś z rozumu... czy z serca?
W takiej sytuacji raczej najrozsądniej byłoby dać sobie spokój i z jednym i z drugim.Idź do tego który Cię kocha. Z tym pierwszym z tego co widać czekają Cie głównie przykrości.
To problem wielu kobiet. Woli wybrać faceta, którego sama kocha, który często ma ją gdzieś, przez co oczywiste jest, że tylko będzie z nim cierpieć. Zamiast wybrać takiego faceta, który ją kocha i stanąłby na głowie by ją uszczęśliwić. Racjonalnie patrząc z tym drugim byłoby im o wiele lepiej, ale jakiej racjonalności wymagać w miłości i na dodatek od kobiety?
ale jakiej racjonalności wymagać w miłości i na dodatek od kobiety?
i nie zastanawiasz się nad tym, czy z Tobą tez tak nie będzie?A Piotrek też nie jest święty. Miał dziewczynę, której kłamał. Będąc z Nią przyjeżdżał do mnie, pisał. W pewnym momencie już nie wiedziałyśmy czy oszukuje mnie czy ją.
no więc właśnie. Ty się boisz być sama. i jesteś nie fair w stosunku do niego. daj mu wolność skoro nie znaczy dla Ciebie nic szczególnego.tylko sama rozumiesz, że teraz jestem z Piotrkiem i nie wiem co zrobić. Boje się że zostanę sama.
oświadczyć się po miesiącu związku?Najlepsze jest to, że Piotrek chce mnie zabrać do Egiptu i mi się oświadczyć... nie wiem już co robić