Gaażyna
Nowicjusz
- Dołączył
- 17 Maj 2008
- Posty
- 208
- Punkty reakcji
- 0
- Wiek
- 35
Opisywalam juz wczesniej moje problemy zwiazane z moim chlopakiem
Znowu zakladam nowy temat, bo pojawily sie watpliwosci co do niego...
Wczoraj, a teoretycznie juz dzisiaj (ok. 2:00) kochalam sie ze swoim chlopakiem. Bylismy po imprezie domowej ze znajomymi i niezle sobie wypilismy. Podczas aktu moj facet mowil zdrobniale moje imie, jak bardzo mnie kocha, caly czas powtarza:"moja kochana ... (i tu moje imie)"... Nagle powiedzial: "Jestes tak wspaniala, daj mi swoj nr telefonu", a ja do niego: "co?", a on powtorzyl:"Daj mi swoj nr tel", wtedy zapytalam sie:"A z kim ty jestes teraz?", wtedy on powiedzial:"Z moja kochana (i tu moje imie)"...
Rano zapytalam sie go o co mu chodzilo z tym numerem telefonu, a on na to, ze nie wie...
Czyzby wyobrazal sobie kogos innego zamiast mnie...?
Dodam, ze na imprezie zachowywal sie normalnie: przytulal, wyznawal mi milosc, cmokal w policzek, przy wszystkich mowil o naszej przyszlosci- chce mnie wspomagac finansowo na studiach, bo, jak to okreslil, ze to na przyszlosc jego tez interes... Rano tak samo sie zachowywal.
Co o tym myslicie?
Co powinnam zrobic?
Znowu zakladam nowy temat, bo pojawily sie watpliwosci co do niego...
Wczoraj, a teoretycznie juz dzisiaj (ok. 2:00) kochalam sie ze swoim chlopakiem. Bylismy po imprezie domowej ze znajomymi i niezle sobie wypilismy. Podczas aktu moj facet mowil zdrobniale moje imie, jak bardzo mnie kocha, caly czas powtarza:"moja kochana ... (i tu moje imie)"... Nagle powiedzial: "Jestes tak wspaniala, daj mi swoj nr telefonu", a ja do niego: "co?", a on powtorzyl:"Daj mi swoj nr tel", wtedy zapytalam sie:"A z kim ty jestes teraz?", wtedy on powiedzial:"Z moja kochana (i tu moje imie)"...
Rano zapytalam sie go o co mu chodzilo z tym numerem telefonu, a on na to, ze nie wie...
Czyzby wyobrazal sobie kogos innego zamiast mnie...?
Dodam, ze na imprezie zachowywal sie normalnie: przytulal, wyznawal mi milosc, cmokal w policzek, przy wszystkich mowil o naszej przyszlosci- chce mnie wspomagac finansowo na studiach, bo, jak to okreslil, ze to na przyszlosc jego tez interes... Rano tak samo sie zachowywal.
Co o tym myslicie?
Co powinnam zrobic?