O bojowości Antify i RAAF chodzą legendy. Tu jest jedna z tych kombatanckich opowieści.
11 Listopada lewicowa bojówka pobiła uczestników obchodów Dnia Niepodległości.
Policja poszukuje bandytów.
Dnia 11 XI 2005 grupa członków Stowarzyszeń Niklot i Szaniec,
jak również nie zrzeszone osoby zainteresowane, udały się na warszawski
cmentarz Powązki Wojskowe celem zapalenia zniczy na grobach. W trakcie
zapalania zniczy na grobach 15-osobowa grupa / w tym kilka kobiet / została
zaatakowana przez około 25 osobową bojówkę uzbrojoną w kije i butelki.
Grupa atakująca z okrzykiem "Antifa" rzucała również znicze zabrane z
grobów. Zostałem zaatakowany przez 3 napastników, z których jeden uderzył
mnie butelką w głowę, szkło rozbiło się tnąc i oszałamiając mnie, a inny
powalił kopniakami i ciosami drewnianej pałki. Upadłem słysząc jak jeden z
bojówkarzy woła do innych, że powinni już się wycofać bo czas się kończy.
Byliśmy zaskoczeni - nie spodziewaliśmy się napadu na cmentarzu. W
wyniku tej akcji 3 osobom z grupy członków i sympatyków Stowarzyszeń
Niklot i Szaniec udzielono pomocy w szpitalu. Jednym z pobitych był
niepełnosprawny z widocznym, także dla napastników niedowładem ręki.
Policja która szybko zjawiła się na miejscu zdarzenia nie zastała
już sprawców, którzy zręcznie ewakuowali się.
Polityczny podtekst tego zajścia jest oczywisty - "Antifa" jest
bojówką środowisk lewackich. Grupy: "Radykalna Akcja Antyfaszystowska z
Białegostoku" i "Antifa" z Łodzi, jak same informują w internecie (strona
www
http://www.decentrum.most.org.pl/raaf/raafx.htm) jako jedyne
"prezentują opcję bojową ruchu".
Środowiska lewackie nienawidzą wszelkich przejawów patriotyzmu
polskiego stąd też akt oddania hołdu bohaterom narodowym w dniu Święta
Niepodległości musi ich oburzać, jako "przejaw faszyzmu".
Istotniejszy jest jednak fakt, że zdarzenie miało miejsce na
cmentarzu, szczególnym cmentarzu jakim są Powązki Wojskowe w Warszawie,
gdzie spoczywają powstańcy z okresu zaborów, Powstańcy Warszawscy,
Bohaterowie - obrońcy Ojczyzny z czasów II wojny światowej oraz inni
zasłużeni.
Zasadniczo wszelkie cmentarze w naszej kulturze są szanowane jako
miejsca pamięci i nie odbywają się tam żadne rozróby, z jakimkolwiek tłem.
Bojówkarze "Antify" pokazali, że istnieje w naszym kraju margines dla
którego cmentarz nie jest miejscem świętym, a upamiętnienie bohaterów
narodowych - czymś oczywistym.
Ciekawe czy w tej sprawie służby naszego Państwa na progu nowego
politycznego etapu, okażą się skuteczne?
http://forum.1944.pl/index.php?showtopic=9...w=&st=&
Przy okazji przeczytajcie potem zamieszczony tam komentarz.
Nasi bohaterowie nie zrobili wjazdu na żadną imprezę skinowską. Biją się tylko kiedy mają ewidentną przewagę. To ludzie bez honoru, lewackie ścierwa nie zasługujące na odrobinę litości. Ludzie (?), którzy jak widać wyraźnie biją i kobiety i niepełnosprawnych, w imię samoobrony przed faszyzmem. Wyrwać lewackie chwasty z korzeniami.