Faceci boją się takich kobiet.
chciałaś chyba napisać, że chłopcy boją się takich kobit, a nie faceci
Jeżeli autorka ma 32 lata, to raczej małe szanse, by chodziła do szkoły i mieszkała z mamusią
Faceci albo z góry zakładają,że są one zajęte
pewnie tu tkwi przyczyna
dojrzała kobieta, do tego jak twierdzi atrakcyjna, w 90% przypadków jest "na pewno zajęta"
albo zwyczajnie boją się konkurencji w razie jakiegoś tam związku
raczej boją się podejść zagadać, niż "konkurencji w związku" - tak nawet ci starsi mają z tym problemy, szczególnie jak "wypadli z obiegu", jeśli wiesz co mam na myśli.
Pewnie problemem jej jest to, że jest niezależna itd
coś pomieszałeś
ale jej każdy dzień wygląda tak samo 8-16 robota, a potem wraca zmęczona do domu. Pewnie mało kto wie, że ona w ogóle istnieje...
dokładnie tak - trzeba by dodać kolejne pytania:
- czy gdzieś w ogóle wychodzi, by spotkać ludzi?
- czy chodzi ze znajomymi na imprezy, gdzie może kogoś przygruchać?
- czy ma to być "księciunio z bajki", czy może jednak rozważa kolesi po analogicznych przejściach?
- mając na uwadze co wyżej napisałem, że spora część pewnie uważa ją za zajętą, czy sama wychodzi z inicjatywą poznania faceta?
Jeżeli natomiast kobieta ma nierozwiązaną sytuację z ojcem dziecka, albo ten facet ma takie podejście, że mimo rozwodu jest zazdrosny i by się nadmiernie wpierniczał, to taki związek to mordęga.
tworzysz sztuczne problemy, rodem z filmów sensacyjnych
Póki co nie spotkałam się z dobrą opinią o mojej sytuacji.Jako kobieta jestem odpychana na boczny tor.Mogą być ze mną,ale bez dziecka.I albo taki pogląd ma każdy facet tylko nie przyznaje się,albo ja spotykam ciągle niewłaściwe osoby :/
raczej to drugie, zatem zmień towarzystwo, bo się z jakimiś pajacami zadajesz, albo "wiecznymi chłopcami" co jeszcze im szybkie numerki w głowie,a nie związki
Generalnie moje Panie nie wiem w czym macie problem? Prawdą jest to, że jak kobieta ma dziecko, to dochodzą dodatkowe czynniki i problem jest większy, ale nie do nieprzeskoczenia. Oczywistym jest to, że to nie są lata szkolne/studenckie gdzie się mogło przebierać bez liku w wolnych facetach, ale bez przesady w drugą stronę.
Może tych normalnych nie jest zbyt wielu, ale są, więc tak jakby same też musicie włożyć trochę inicjatywy ze swojej strony - tym bardziej jak na dzień dobry gość sprawia wrażenie "nieśmiałego", bo też jest po przejściach i zapomniał jak to się robi lub nie jest zdecydowany jeszcze czy chce.
Tak samo raczej bym nie oczekiwał, że dojrzały i ułożony facet w wieku powiedzmy 35 lat będzie zaczepiał panny na ulicy, tak się można było bawić mając naście, 20+.
Więc do dzieła, nie załamywać się, tylko działać.
Osobiście znam takich, co nie mieliby nic przeciwko poznaniu takich kobiet "po przejściach", więc nie marudźcie że nie ma takich gości.
PS. przyślijcie swoje CV, to zobaczymy co da się zrobić