Wlasnie... Co wg was jest wazniejsze na poczatku?
Jedni mowia, ze jak nie ma na poczatku chemii do drugiej osoby, to juz nic z tego nie bedzie, bo nie ma pociagu seksualnego, a drudzy mowia...ze jak para sie dobrze rozumie, uzupelniaja sie, maja wspolne zainteresowania, cele zyciowe i sa podobni do siebie, ale znow nie ma tej chemii na poczatku..to zwiazek dluzej przetrwa. Tak mowia psychologowie... Wiele w tym sprzecznosci...
Jest niekiedy tak..ze na poczatku od razu cos sie czuje do drugiej osoby, mimo, iz sie nie znaja, nie wiedza zbyt wiele o sobie... Milosc nazywaja pozadaniem...ale czy to trwale??
Ja wlasnie mam podobny problem... z facetem moge sie super dogadac, tylko nie ma tej chemii i wlasnie sie tak zastanawiam, czy cos z tego by bylo...
Piszcie co uwazacie na ten temat.....
Jedni mowia, ze jak nie ma na poczatku chemii do drugiej osoby, to juz nic z tego nie bedzie, bo nie ma pociagu seksualnego, a drudzy mowia...ze jak para sie dobrze rozumie, uzupelniaja sie, maja wspolne zainteresowania, cele zyciowe i sa podobni do siebie, ale znow nie ma tej chemii na poczatku..to zwiazek dluzej przetrwa. Tak mowia psychologowie... Wiele w tym sprzecznosci...
Jest niekiedy tak..ze na poczatku od razu cos sie czuje do drugiej osoby, mimo, iz sie nie znaja, nie wiedza zbyt wiele o sobie... Milosc nazywaja pozadaniem...ale czy to trwale??
Ja wlasnie mam podobny problem... z facetem moge sie super dogadac, tylko nie ma tej chemii i wlasnie sie tak zastanawiam, czy cos z tego by bylo...
Piszcie co uwazacie na ten temat.....