Hej! Witam wszystkich Jestem Wiktoria i mam 20 lat. Chcialam sie Was poradzic z moimi problemami z facetem. Bylismy ze soba cztery miesiace. Na poczatku bylo super. Jednak potem zaczelo sie psuc. Bowiem obiecalismy sobie ze nie bedziemy uprawiac seksu ani jakichs wielkich pieszczot. Jednak z pieszczotami posunelismy sie za daleko. Wtedy oboje mielismy wyrzuty sumienia. Mi jednak przeszly a jemu nie. Na poczatku mowil ze mnie kocha a potem po tej sytuacji nagle zacvzal sie nad tym zastanawiac. Dla niego ideal milosci to uczucie glownie duchowe bylo wczesniej a tu nagle to pozadanie i w ogole. Poniewaz nasz zwiazek zaczal sie szybko on zaczal cos bakac ze moze powinnismy najpierw byc przyjaciolmi. Przez ostatni miesiac jakby mu mniej zalezalo i bywal mniej czuly. A tu nagle zerwal. Powiedzial mi najpierw ze czuje sie niedojrzaly do zwiazku i nie chce nikogo ranic ( ma tez 20 lat, przede mna nie mial nikogo). Stwierdzil ze w zwiazku czuje sie troche jak na smyczy a on chce wolnosci. Nie zalezy mu na zadnej innej, po prostu na razie nie cche dziewczyny. Mowil ze wczesniej czul do mnie cos wiecej ale to nagle ucieklo i on sam nie wie czemu....Chcial by to wrocilo ale nie moze sie zmusic. Na poczatku proponowal przyjazn. chcial ciagle sie ze mna spotykac, mowil tez ze jakbym miala kogos innego to on to uszanuje ale bedzie mu smutno. Ostatnio jednak stwierdzil ze chyba przyjaciolmi raczej tez nie mozemy byc bo mnie jeszcze zalezy na nim a poza tym bylismy za blisko zeby sie tak od razu przyjaznic.Powiedzial tez ze jak sie kogos kocha to powinno dac mu sie wolnosc i jesli wroci to znaczy ze mnie kocha a jak nie to znaczy ze nigdy tak naprawde mnie nie kochal. Nie wiem co teraz robic? Ja ciagle cos do niegoc zuje ale nie chce sie narzucac. Nie wiem czy sa szanse na odbudowe tego po jakims czasie? Czy mozliwe jest ze zateskni i wroci? Czy dac sobie spokoj? Wyglada ze na razie chce to skonczyc ale zdaje mi sie ze jeszcze troche mu zalezy. Jednak czy robic sobie nadzieje? Poradzcie!