Czy będąc ateistą nie można byc dobrym i prawym człowiekiem?, jest kupa gorliwych wyznawców różnych bogów którzy nie nadaja się do niczego. To nie wiara determinuje nasza postawe zyciową i osobowość.motywację do przestrzegania prawa i bycia dobrym człowiekiem
Popieram w 100%Czy będąc ateistą nie można byc dobrym i prawym człowiekiem?, jest kupa gorliwych wyznawców różnych bogów którzy nie nadaja się do niczego. To nie wiara determinuje nasza postawe zyciową i osobowość.
Czy będąc ateistą nie można byc dobrym i prawym człowiekiem?, jest kupa gorliwych wyznawców różnych bogów którzy nie nadaja się do niczego. To nie wiara determinuje nasza postawe zyciową i osobowość.
Owszem można. Ja tego nie neguję. Ale jednak z nas wychowała się na zasadach religijnych, czy tego chcieli czy nie. I wydaje mi się, że mimo że się wypieracie tego to i tak często zasady te respektowane również przez religię są w was zakorzenione.Czy będąc ateistą nie można byc dobrym i prawym człowiekiem?, jest kupa gorliwych wyznawców różnych bogów którzy nie nadaja się do niczego. To nie wiara determinuje nasza postawe zyciową i osobowość.
Niegdy sie nie spotkalem z taka opinia na temat niewierzacych wiec nie w sumie skad sie wam to wzielo (myslenie ze inni tak mysla )zastanawia mnie czesto dlaczego tylko wierzacy w jakas religie rosza sobie prawo do monopolu na morlanosc a kazdy kto jest "niewierzacy" to napewno jakis degenerat bez zasad
Jeśli Ty się z tym nie spotkałeś to nie znaczy że czegoś takiego nie ma, w Polsce przyznając sie do tego że jest sie ateistą dość często można się spotkać w odpowiedzi z uśmieszkiem politowania a nawet swego rodzaju wywyższania. Na szczęście powoli się to zmienia bo przybywa ateistów w naszym kraju jak i tez osób trzeźwo patrzących na religię jako całość.Niegdy sie nie spotkalem z taka opinia na temat niewierzacych wiec nie w sumie skad sie wam to wzielo (myslenie ze inni tak mysla )
Tak to się co poniektórym utarło stawiając znak równości miedzy wiara a moralnością.zastanawia mnie czesto dlaczego tylko wierzacy w jakas religie rosza sobie prawo do monopolu na morlanosc
Niegdy sie nie spotkalem z taka opinia na temat niewierzacych wiec nie w sumie skad sie wam to wzielo (myslenie ze inni tak mysla )
Moze pisz cos takiego jak bedziesz mial jakas bezposrednia stycznosc z tym zjawiskiem. Mozliwe ze jestes przewrazliwionyczesto nie sa to opinie bezposrednie ale da sie wyczuc takie rozumowanie..
Wydaje mi sie ze troche to wyolbrzymiasz.to ze ktos ci nie powie w twarz ze Ciebie nie lubi to nie znaczy ze nie mozesz sie tego domyslic po jego zachowaniu
Nie ignoruje ale mysle ze troszke przesadzasz. Jestem osoba wierzaca i nie traktuje ateistow tak jak to opisales wiec trudno mi uwierzyc ze wszyscy niby maja tak robic i ze jest to jakies standardowe zachowanie.Ja stwierdzam tylko fakty ktore Ty widocznie ignorujesz
Napisales to w ten sposob ze myslalem iz chodzi ci o wszystkich. Koniec tego OT. pzdrzastanawia mnie czesto dlaczego tylko wierzacy w jakas religie rosza sobie prawo do monopolu na morlanosc a kazdy kto jest "niewierzacy" to napewno jakis degenerat bez zasad
To ksiadz ci odpuszcza grzechy czy Bóg? do księdza sie modlisz?spowiedź w katolicyzmie odbiera odpowiedzialność za własne uczynki - ksiądz Ci przebacza i jest jakby nigdy nic się nie tsało
Tekst rodem ze średniowiecza.Jeśli ukradniesz kapustę, to może ręki Ci nie utną, ale potem będziesz się gotować w smole.