Cienka linia między miłością a nienawiścią

seto-kun

Nowicjusz
Dołączył
28 Kwiecień 2009
Posty
372
Punkty reakcji
7
Z dnia na dzień coraz bardziej się to robi obojetne. Z dnia na dzień coraz bardziej uważam go za tchórza :). Bezsensu.
I takie podejście mi się podoba. To on nie wie co traci, a ty nie masz czego żałować. Z twoich postów wnioskuje że fajna z ciebie dziewczyna, bez problemu znajdziesz sobie chłopaka który będzie ciebie wart. A o tamtym tchórzu zapomnij.

Pozdrawiam
 

Dżema

Nowicjusz
Dołączył
26 Kwiecień 2009
Posty
54
Punkty reakcji
0
Miasto
Bańka mydlana na końcu świata
Dawno tu już nikt nie pisałam. Troche mineło od ostatniego postu. Postanowiłam to odświeżyć.
Pisałam ze z dnia na dzień robi mi się to obojetne, a teraz czuje ze z miesiaca na miesiac coraz bardziej tesknie..
Tylko czemu tą tesknote odczuwam dopiero po takim czasie. Znowu czuję się troche zagubiona. Wiem i tak nie mam szans na nic, w sensie nawet na przyjaźń z nim. Rozmawiałam z nim wczoraj przez gg :mruga: (czego nie lubie robić ale już nie wytrzymałam) i zniżyłam się raczej do zerowego poziomu...
 

touchdown

Sangwinik
Dołączył
8 Styczeń 2009
Posty
1 015
Punkty reakcji
73
Pisałam ze z dnia na dzień robi mi się to obojetne, a teraz czuje ze z miesiaca na miesiac coraz bardziej tesknie..
Tylko czemu tą tesknote odczuwam dopiero po takim czasie.
to proste, liczyłas ze spotkasz lepszego a tu lipa, nikt 1-ligowy nie chce cie dymac, to pojawia sie mysl, ze "on nie był jednak taki zły". mowisz ze tesknisz bo myslisz (swiadomie lub pod-) "lepszy wrobel w garsci niz gołab na dachu"
 

Necator

Nowicjusz
Dołączył
2 Luty 2009
Posty
242
Punkty reakcji
0
to proste, liczyłas ze spotkasz lepszego a tu lipa, nikt 1-ligowy nie chce cie dymac, to pojawia sie mysl, ze "on nie był jednak taki zły". mowisz ze tesknisz bo myslisz (swiadomie lub pod-) "lepszy wrobel w garsci niz gołab na dachu"
no i jak tu nie lubić touchdowna? no nie da się! :D świetna wypowiedź, to co najbardziej sobie cenię w ludziach to absolutna szczerość, nawet jeśli jest brutalna. a tutaj przedstawił skrótowo typowy, kobiecy tok myślenia. zaraz zapewne ci się dostanie za tego posta a mi za to, że cię poparłem hehe... ale fajnie, że ktoś nie bawi się w owijanie w bawełnę :p
 

Dżema

Nowicjusz
Dołączył
26 Kwiecień 2009
Posty
54
Punkty reakcji
0
Miasto
Bańka mydlana na końcu świata
a tutaj przedstawił skrótowo typowy, kobiecy tok myślenia. zaraz zapewne ci się dostanie za tego posta a mi za to, że cię poparłem hehe... ale fajnie, że ktoś nie bawi się w owijanie w bawełnę :p

Nie dostanie Wam się, moze jedynie troszkę. Minimalnie! :)

Nigdy nie mowiłam, że był zły. Zawsze w pewnym stopniu tęskniłam tylko ze z miesiaca na miesiac ta tęsknota się powiekszyła zamiast zmniejszyć.
Nie liczyłam równiez na to, że spotkam kogoś 1ligowego który bedzie chcial mnie 'dymac'.
Tak wy meżczyźni doskonale wiecie jaki tok myslenia ma kobieta ;). Mówie, że tęsknie ale nie sądze, że ''lepszy wrobel w garsci niz gołab na dachu'' może czasami ;p lecz nie w tym przypadku :niepewny:
 

barx

Nowicjusz
Dołączył
3 Maj 2009
Posty
121
Punkty reakcji
0
Powinnaś sobie kogoś znaleźc i załatać tą dziurę po nim. To najlepszy sposób na dalsze życie :)
 

Dżema

Nowicjusz
Dołączył
26 Kwiecień 2009
Posty
54
Punkty reakcji
0
Miasto
Bańka mydlana na końcu świata
Powinnaś sobie kogoś znaleźc i załatać tą dziurę po nim. To najlepszy sposób na dalsze życie :)

Ja o tym dobrze wiem. Wszyscy na forum pewnie poprą twoją odpowiedz... Tylko że łatwiej się mowi a trudniej robi...
Zastanawia mnie dlaczego dla niego tak trudna byłoby kolegowanie się ze mną, sam powiedział, że nie myśli o mnie ale nigdy nie zapomni tego wszystkiego...
 

touchdown

Sangwinik
Dołączył
8 Styczeń 2009
Posty
1 015
Punkty reakcji
73
Nie dostanie Wam się, moze jedynie troszkę. Minimalnie! :)
widzisz Necator, trafiłes na rozsadna kobiete, nie zostaniesz wytargany za uszy :p

Nie liczyłam równiez na to, że spotkam kogoś 1ligowego który bedzie chcial mnie 'dymac'.

a juz miałem dawac namiary na siebie...trudno :p
Tak wy meżczyźni doskonale wiecie jaki tok myslenia ma kobieta mruga.gif
a kto zna bardziej kobiete niz mezczyzna?...przeciez nie sama kobieta ;)

Nigdy nie mowiłam, że był zły.
ale twierdziłas zgodnie z prawda ze jest inftantylnym tchorzem. domyslam sie ze dobre momenty w waszym zwiazku rowniez były i to je tak z nostalgia wspominasz ale mimo wszystko ten "komunikatorowy delikwent" zachował sie na tyle niepowaznie, ze staranie sie ponownie o niego nie musi byc najlepszym pomysłem...ale to juz zalezy od Twojej dumy i zasad
ida wakacje a to dobry czas aby spedzic wiecej czasu ze znajomymi, wspolne imprezy, wypady itp. wakacje to tez dobry czas na poznawanie nowych osobistosci, a dzieki "singielstwu" masz wieksze pole do popisu....bedzie fajnoooo :p a o nim w najgorszym wypadku pomyslisz gdy nastanie jesien. tak ja bym zrobił na Twoim miejscu. poznasz wiecej osob, bedziesz miała szerszy poglad na wady i zalety Twojego byłego poprzez porownanie go do innych :p ja mam tak ze jak dvpa robi mnie w chvja to bardziej doceniam te ktore maja wieksza klase i odwrotnie-spedzajac miłe chwile z panna mniej mnie interesuja inne

Ja o tym dobrze wiem. Wszyscy na forum pewnie poprą twoją odpowiedz...
nie wszyscy. takie rozumowanie prowadzi do rozmieniania sie na drobne. podobnie jest w klubach, gdy idziesz z mysla "musze wyrwac" to skutki zapewne beda gorsze niz gdy idziesz sie dobrze bawic. masz wowczas wiecej luzu i nie jestes potrzebujaca/y -to Ty okreslasz standardy. łap dobre momenty, korzystaj z zycia i nie rozkminiaj za duzo :] tak to widze :p
 

maynard

Nowicjusz
Dołączył
26 Październik 2008
Posty
140
Punkty reakcji
2
Wiek
35
Miasto
Gorlice
"Dzisiaj mnie Kochasz jutro nienawidzisz" SWEAT NOISE - jak najbardziej trafne po obu stronach płci
 

Dżema

Nowicjusz
Dołączył
26 Kwiecień 2009
Posty
54
Punkty reakcji
0
Miasto
Bańka mydlana na końcu świata
widzisz Necator, trafiłes na rozsadna kobiete, nie zostaniesz wytargany za uszy :p
Tak rzeczywiście trafiłeś na bardzo rozsądna kobiete. :lol:

a juz miałem dawac namiary na siebie...trudno :p
Oczywiście namiary i tak możesz dac jak tylko chcesz. Ha ha ha! :)

a kto zna bardziej kobiete niz mezczyzna?...przeciez nie sama kobieta ;)
Kobiet nikt nie zna ;p

ale twierdziłas zgodnie z prawda ze jest inftantylnym tchorzem. domyslam sie ze dobre momenty w waszym zwiazku rowniez były i to je tak z nostalgia wspominasz ale mimo wszystko ten "komunikatorowy delikwent" zachował sie na tyle niepowaznie, ze staranie sie ponownie o niego nie musi byc najlepszym pomysłem...ale to juz zalezy od Twojej dumy i zasad
ida wakacje a to dobry czas aby spedzic wiecej czasu ze znajomymi, wspolne imprezy, wypady itp. wakacje to tez dobry czas na poznawanie nowych osobistosci, a dzieki "singielstwu" masz wieksze pole do popisu....bedzie fajnoooo :p a o nim w najgorszym wypadku pomyslisz gdy nastanie jesien. tak ja bym zrobił na Twoim miejscu. poznasz wiecej osob, bedziesz miała szerszy poglad na wady i zalety Twojego byłego poprzez porownanie go do innych :p ja mam tak ze jak dvpa robi mnie w chvja to bardziej doceniam te ktore maja wieksza klase i odwrotnie-spedzajac miłe chwile z panna mniej mnie interesuja inne

Tak oczywiście twierdziłam tak, nie bede się tego wypierać bo przecież to prawda. Ale nie mowiłam, że był zły. Mając na myśli tchórza a nie złego człowieka. To nie jest tak, że wspominam przez całe wieki nasze wspaniałe momenty, próbuje o tym nie myślec. Lecz jednak gdy się widzi człowieka praktycznie codziennie to, to się robi trudne :/. Ja już chyba nie mam zamiaru się ponownie o niego starać - do takiego poziomu nie bede się zniżała, mam jeszcze troche szacunku do siebie. Marzyło mi się jedynie zwykłe kolegowanie ;o. Zgadzam się z całą pewnoscią co do wakacji, że to dobry czas na pozwanie kogoś nowego. Czas leczy rany - albo się tylko wydaje.

nie wszyscy. takie rozumowanie prowadzi do rozmieniania sie na drobne. podobnie jest w klubach, gdy idziesz z mysla "musze wyrwac" to skutki zapewne beda gorsze niz gdy idziesz sie dobrze bawic. masz wowczas wiecej luzu i nie jestes potrzebujaca/y -to Ty okreslasz standardy. łap dobre momenty, korzystaj z zycia i nie rozkminiaj za duzo :] tak to widze :p

hmmmm.. :niepewny:



"Dzisiaj mnie Kochasz jutro nienawidzisz" SWEAT NOISE - jak najbardziej trafne po obu stronach płci

Tak takie cytaty sa najlepsze :niepewny:. Jednak czy się sprawdzają to róznie bywa...
 

Buste

Nowicjusz
Dołączył
1 Maj 2009
Posty
5
Punkty reakcji
0
Jeśli chodzi o granicę pomiędzy miłością a nienawiścią to ilustruje to prosty schemat. Najczęściej pojawia się w związkach, kiedy obydwaj partnerzy nie zdążyli się jeszcze poznać, a już wyznali sobie miłość. Osoba, której się mówi, że się ją kocha (obojętnie na ile jest to szczere, byleby cokolwiek do niej czuł) jest dla ciebie kimś wyjątkowym i niezwykłym. Jesteś tą osobą zauroczony, staje się twoim idolem, wzorem, aż tu nagle rodzi się jakaś zwyczajna sytuacja, w której twój partner pokazuje jedną ze swoich słabości (bo przecież każdy je ma)... i nagle cały czar pryska. Bo jak to możliwe, że ktoś kto był dla ciebie taki niesamowity zrobił coś tak głupiego..? Ale tak to jest, gdy się nie wie, co to miłość...

Ja to sobie tak tłumaczę :p
 

Dżema

Nowicjusz
Dołączył
26 Kwiecień 2009
Posty
54
Punkty reakcji
0
Miasto
Bańka mydlana na końcu świata
Jeśli chodzi o granicę pomiędzy miłością a nienawiścią to ilustruje to prosty schemat. Najczęściej pojawia się w związkach, kiedy obydwaj partnerzy nie zdążyli się jeszcze poznać, a już wyznali sobie miłość. Osoba, której się mówi, że się ją kocha (obojętnie na ile jest to szczere, byleby cokolwiek do niej czuł) jest dla ciebie kimś wyjątkowym i niezwykłym. Jesteś tą osobą zauroczony, staje się twoim idolem, wzorem, aż tu nagle rodzi się jakaś zwyczajna sytuacja, w której twój partner pokazuje jedną ze swoich słabości (bo przecież każdy je ma)... i nagle cały czar pryska. Bo jak to możliwe, że ktoś kto był dla ciebie taki niesamowity zrobił coś tak głupiego..? Ale tak to jest, gdy się nie wie, co to miłość...

Ja to sobie tak tłumaczę :p

Nikt nigdy do końca nie powie, że wie co to miłość. :). A z całą reszta moge się praktycznie zgodzić...



Zaraz minie czwarty miesiac jak nie jestem już z nim... lecz, chyba nadal czuje to samo. Tą samą słabość do tej osoby i to samo uczucie.
 

Mab

Nowicjusz
Dołączył
28 Maj 2009
Posty
71
Punkty reakcji
0
Zrozumiałam, że jednak tego człowieka nie stac na "prawdziwą" rozmowe. Cóż. Pozostaje mi zapomnieć, zyć dalej :).
A zachowanie z dnia na dzien uważam za coraz bardziej dziecinne :).
Usłyszałam tylko, że mnie znienawidził bo inaczej nie umiał o mnie zapomnieć. Tylko i tak nie zpomina bo się widzimy codziennie :).
Chrzani, mówiąc najoględniej. Wcale Cię nie znienawidził, ale coś sobie musi wmówić, bo czułby się przegraną świnią.

Dawno tu już nikt nie pisałam. Troche mineło od ostatniego postu. Postanowiłam to odświeżyć.
Pisałam ze z dnia na dzień robi mi się to obojetne, a teraz czuje ze z miesiaca na miesiac coraz bardziej tesknie..
Tylko czemu tą tesknote odczuwam dopiero po takim czasie. Znowu czuję się troche zagubiona. Wiem i tak nie mam szans na nic, w sensie nawet na przyjaźń z nim. Rozmawiałam z nim wczoraj przez gg :mruga: (czego nie lubie robić ale już nie wytrzymałam) i zniżyłam się raczej do zerowego poziomu...
Tęsknisz, bo jesteś samotna. Bo jak napisałam powyżej, ta przegrana świnia zwaliła na Ciebie całe cierpienie rozstania. A prawda jest taka, że to on nie zachował się porządnie.

Czy mozna od miłości do nienawiści? Można. Miałam małe perypetie z moim stałym i aktualnym forever - wyjechał, przestał sie kontaktować - i poznałam bardzo fajnego na oko faceta. Odjechany pozytywnie, sympatyczny, miły, miał w sobie to "coś" jeśli chodzi o adorowanie kobiet. Czułam sie przy nim moze nie tak wyjątkowa, jak przy tamtym, ale adorowana, piękna i takie tam...
W ciągu 1,5 roku z gorącego uczucia zrodziła sie u mnie nienawiść. Obok wymienionych cech "nowy" posiadał tez inne - egoizm, zachłanność, skłonność do nałogów a przede wszystkim egocentryzm, to wylazło dopiero po jakims czasie. W momencie, kiedy na kolejnej randce dostawałam mdłości, pojawił się mój stały forever - oboje wyznaliśmy sobie grzechy z okresu rozstania i jesteśmy znów razem, a tamtego staram się nie zgnoić i to jest tyle, co mu mogę ofiarować za szantaż emocjonalny, grożenie samobójstwem z różnych powodów (najciekawszy "Bo nie mam takiego komputera jakbym chciał!"). Uważam, że to i tak bardzo dużo.

Każdy może sprawić, że partner go znienawidzi, nawet starać się nie trzeba. A może właście trzeba się przestać starać, wtedy opadną zasłony...
 
Do góry