Brak wielkiej fety, tłumów, bez sypania ryżem i świadków z obrączkami, bez zapowiedzi i spowiedzi, bez nauk małżeńskich i myta na prowizorne szczęście w plebanii. Tylko my – dwa zespolone serca i uprowadzony do zaściankowego kościółka kapłan, wyrwany ze snu w środku nocy ^_^
Nie wiem jak Wy, lecz osobiście bardzo ciepło odczuwam taką formę ślubu ... bardzo intymnie i dozgonnie szczerze ...
Co sądzicie o "cichym" ślubie ?
Zapraszam do wypowiedzi
Nie wiem jak Wy, lecz osobiście bardzo ciepło odczuwam taką formę ślubu ... bardzo intymnie i dozgonnie szczerze ...
Co sądzicie o "cichym" ślubie ?
Zapraszam do wypowiedzi