Jak podają media pani prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz chciała zaoszczedzic 5 zł i za darmo wejsc z prywatnymi gosci na teren ogrodów Wilanowskich.
Omineła kolejke ludzi którzy stali po bilety i razem z goscimi próbowała za darmo dostac sie do ogrodów, zauważył to strazniki i próbował ją zatrzymać.
Niestety nie udało mu sie ponieważ pani prezydent zaczeła grozic mu interwencją u jego przełozonych, strażnik przestraszony wiozją zwolnienia z pracy wpuscił chytrą panią prezydent i jej znajomych. Niestety pani prezydent grożby spełniła, poskarżyła sie ministrowi Zdrojewskiemu ktoremu podlega teren parku.
No cóz wiecej chyba nikt sie nie osmieli żądac 5 złotych od pani prezydent.Goscie pani prezydent bilety kupili.
Omineła kolejke ludzi którzy stali po bilety i razem z goscimi próbowała za darmo dostac sie do ogrodów, zauważył to strazniki i próbował ją zatrzymać.
Niestety nie udało mu sie ponieważ pani prezydent zaczeła grozic mu interwencją u jego przełozonych, strażnik przestraszony wiozją zwolnienia z pracy wpuscił chytrą panią prezydent i jej znajomych. Niestety pani prezydent grożby spełniła, poskarżyła sie ministrowi Zdrojewskiemu ktoremu podlega teren parku.
No cóz wiecej chyba nikt sie nie osmieli żądac 5 złotych od pani prezydent.Goscie pani prezydent bilety kupili.
"Nasz Dziennik" donosi na pierwszej stronie, że Hanna Gronkiewicz-Waltz nie chciała zapłacić za wejściówkę do wilanowskich ogrodów. Broniącemu bram strażnikowi miała urządzić awanturę.
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,14015296,Awantura_o_5_zl__Gronkiewicz_Waltz_kontra_Wilanow.html#BoxSlotII3imgRzecznik ratusza Bartosz Milczarczyk mówi, że Hanna Gronkiewicz-Waltz gościła znajomych z zagranicy prywatnie, chciała im pokazać pałac i park w Wilanowie. Po wizycie w części muzealnej grupa udała się do parku. Tam okazało się, że potrzebny jest dodatkowy bilet. -