"Czy były lub są takie chwile w Waszym życiu kiedy myśleliście,że nie ma żadnego Boga lub zastanawialiście się jak dobry Bóg mógł pozwolić na to co Wam się przytrafiło?"
W takich chwilach dopiero czuje się wolna jak ptak.
Przytrafiały mi się rózne przykre rzeczy, ale nigdy nie obwiniałam o nie Boga. nigdy nie pytałam "dlaczego?". Zawsze wydawało mi się, że to domena, swoista tendencja ludzi słabych.
Mała dygresja:
Hm, nie wiem, czy zauważyliscie ( a może i zauważyliście, tylko ja nic o tym nie wiem, ale nawiązując do tematu), ale na forum ( i nie tylko na forum) rozkwita ostatnio moda na "nie-wiare". A przypomne, że jeszcze nie tak dawno człowiek podający się za ateiste i antychrysta mógł czuć się oryginalny
A tu takie buty
Szkoda tylko, że ta "nie-wiara" u większości osób jest (wbrew pozorą) bardzo podobna do poprzedającej ją "wiary" - tj mówiąc krótko - nie podparta żadnymi racjonalnymi argumentami ( no może oprócz tzw. zła panoszącego się na świecie i pozwalającego na to Boga. Ale chyba wszyscy się zgodzimy, że to stary i oklepany kontrargument, w dodatku łatwy do obalenia), nie pociągająca za sobą żadnych konkretnych decyzji.
Na Odyna! Jeżeli ktoś sam siebie nazywa ateistą, to niech tym ateista naprawdę będzie...
No, ale cóż, taki trend...
Uff, ulżyło mi :sexy: