Ależ tu wyzywaja od alkoholików tych co spożywają w umiarkowanych ilościach alkohol okazjonalnie tylko dlatego,ze spożywaja.
A alkoholizm to nie jest wystawanie pod sklepem i leżenie w rowie po tanim winie. tylko
uzależnienie od alkoholu.
Znam takich którzy muszą codziennie wieczorem wypić lamkę koniaku, który kosztuje więcej niż niejeden zarabia miesięcznie, jedyne 50mg, ale
muszą To jest alkoholizm.
To, że student wypije piwo, nawet się ubzdryngoli do nieprzytomności od czasu do czasu to nie jest alkoholizm. To, że ktoś na jakiejś uroczystości rodzinnej ( I Komunia Św )
wypije ukradkiem (bo taka tradycja ) z wujkiem Cześkiem półlitra za zdrowie nowej owieczki to też nie jest alkoholizm.
W ostatnim wypadku to jest głupota i przywara naszego spolskiego społeczeństwa. I pewnie też i grzech. Nadużywanie wszystkiego jest w pewnym sensie grzechem. Internetu także.