Chińskie bajki? W czym problem?

gurtos91

Pospolity Troll
Dołączył
24 Czerwiec 2008
Posty
1 282
Punkty reakcji
9
Wiek
32
Miasto
kuj-pom
Przeglądając internet spotkałem się niejednokrotnie z dziwną, wręcz paranoiczna reakcją na wyrażenia typu "chiński kreskówki" w stosunku do anime. Reakcje tego typu dziwią mnie trochę i niekiedy są godne pożałowania z kilku powodów.
Po pierwsze dlaczego ludziom aż tak bardzo to przeszkadza, to przecież nic wielkiego. Czasami jednak działania otaku w kierunku "uświadamiania ludzi" są tak irytujące, że wręcz odpychają od anime. Większość osób używających wyrażenia "chińska bajka" doskonale sobie zdaje sprawę czym jest anime i skąd pochodzi. Nietrudno zgadnąć, że wkurzanie w ten sposób fanów sprawia im przyjemność. Podsumowując, jest to nie tylko głupie i śmieszne, ale przynosi rezultat raczej odwrotny do zamierzonego.
Co o tym myślicie?
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
bardziej niż reakcja wkurza mnie to że cholerni kretyni używają często właśnie 'chińskie' zamiast 'japońskie'. cholerni ignoranci nawet nie wiedzą, że Chiny i Korea mają inne dzieła, odpowiednio manhuy i manhwy. Brak im podstawowej wiedzy, ale się wypowiadają, krzyczą i 'patrzą' z wyższością.
 

gurtos91

Pospolity Troll
Dołączył
24 Czerwiec 2008
Posty
1 282
Punkty reakcji
9
Wiek
32
Miasto
kuj-pom
bardziej niż reakcja wkurza mnie to że cholerni kretyni używają często właśnie 'chińskie' zamiast 'japońskie'. cholerni ignoranci nawet nie wiedzą, że Chiny i Korea mają inne dzieła, odpowiednio manhuy i manhwy. Brak im podstawowej wiedzy, ale się wypowiadają, krzyczą i 'patrzą' z wyższością.
Zgodzę się, że dla fana jest to irytujące, ale znaczna większość tego typu osobników to prowokatorzy. Kłócenie się z nimi nie ma najmniejszego sensu.
 

veaj

Nowicjusz
Dołączył
27 Sierpień 2010
Posty
12
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Zgodzę się, że dla fana jest to irytujące, ale znaczna większość tego typu osobników to prowokatorzy. Kłócenie się z nimi nie ma najmniejszego sensu.

Moim zdaniem kłócenie się sens ma. Zwłaszcza jeżeli wiemy, że ktoś przesadza ze swoimi wyrażeniami. Przecież od tego później mamy pomyłki "Chiny i Japonia to to samo" heh, dwie zupełnie inne kultury, nawet odżywiają się w inny sposób... eh...
 

gurtos91

Pospolity Troll
Dołączył
24 Czerwiec 2008
Posty
1 282
Punkty reakcji
9
Wiek
32
Miasto
kuj-pom
Moim zdaniem kłócenie się sens ma. Zwłaszcza jeżeli wiemy, że ktoś przesadza ze swoimi wyrażeniami. Przecież od tego później mamy pomyłki "Chiny i Japonia to to samo" heh, dwie zupełnie inne kultury, nawet odżywiają się w inny sposób... eh...
Owszem ma, ale w normalny sposób. Niestety w internecie widziałem wielu ludzi których bronienie mangi może co najwyżej do niej zniechęcić. Co najzabawniejsze o tym, że anime nie jest bajką dla dzieci najwięcej mają do powiedzenia najmłodsi fani.
 

kocury

Nowicjusz
Dołączył
9 Lipiec 2010
Posty
1 013
Punkty reakcji
11
Wiek
36
Miasto
Tam gdzie kończy się wszystko
Ja nie jestem specjalną fanką anime, mangi czy pod co zakwalifikujecie Hellsinga, ale potrafię odróżnić dwie jakże inne kultury- Chiny i Japonia to nie to samo:( Nie wiem skąd i w jakim celu ludzie, którzy się naprawdę nie znają zabierają czasami głos. Jaki jest sens wywoływać takie pseudo wojny?
 

veaj

Nowicjusz
Dołączył
27 Sierpień 2010
Posty
12
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Całkiem możliwe że tylko z racji potrzeby zwrócenia na siebie uwagi innych...
 

gurtos91

Pospolity Troll
Dołączył
24 Czerwiec 2008
Posty
1 282
Punkty reakcji
9
Wiek
32
Miasto
kuj-pom
Mi się wydaje, że to po prostu łatwy trolling
1. Znajdź miejsce pełne otaku
2. Napisz, że anime to chińskie bajki
3. Obserwuj reakcję wkurzonych fanów
4. ???
5. Profit
 

veaj

Nowicjusz
Dołączył
27 Sierpień 2010
Posty
12
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Czysty idiotyzm... lub cos o czym nie za bardzo mam ochotę rozmyślać.
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
Gorsi są fani tematu z forum na dany właśnie temat.
Zdarzyło mi się to i z metalem, i z mangą, jak byłem na forum tematycznym

Chamstwo, niski poziom wypowiedzi, i ja wiem lepiej. Temu nie wpadam już na takie fora. (Na forum metalowym np wypowiedzi Typu ':cenzura:', na mangowym koleś próbował być jak dr House. Był jak zwykły smarkacz z słownikiem wyrażeń obcych pod ręką.)
 

Kaitlyn

Nowicjusz
Dołączył
27 Wrzesień 2011
Posty
34
Punkty reakcji
0
Wiek
27
Prawda jest taka, że tzw. otaku słysząc takie określenie są wielce wzburzeni, krzyczą, właśnie tak jak powyżej już była mowa - odpowiadają chamsko i tylko nakręcają innych, żeby tak mówili. Sami wychodząc na swego rodzaju fanatyków. Gdyby dali spokój, ludzie znudziliby się irytowaniem ich i pewnie zapomnieli o tym określeniu.
A najbardziej dobija mnie, gdy ktoś zupełnie nieświadomy swojego błędu spyta o "te chińskie bajki" i dostaje taki opier... Dziwcie się później, że ludzie maja fanów anime za idiotów...
 
R

Rydian

Guest
A najbardziej dobija mnie, gdy ktoś zupełnie nieświadomy swojego błędu spyta o "te chińskie bajki" i dostaje taki opier... Dziwcie się później, że ludzie maja fanów anime za idiotów...

Masz zupełną rację, ja miałem na tyle szczęścia że jak kiedyś sam się zapytałem o "chińskie bajki", to miałem na tyle normalnych kolegów, że po prostu mi to wytłumaczyli i teraz sam jestem wielkim fanem :D

Myślę że dzięki właśnie takiemu podejściu, otaku nie zrażali by w Polsce do siebie ludzi i może można by było u nas kupić normalnie w sklepie plastycznym (jak w Anglii) rastry, stalówki, itp. A i może w telewizji leciało by parę 'zacnych' tytułów :)
 

Kaj

Nowicjusz
Dołączył
14 Styczeń 2008
Posty
294
Punkty reakcji
28
Pf. To chińskie bajki są z Japonii?

Okej, jest to drażniące, jednak, wg mnie, przesadzacie i to równo. Różnica kulturalne między Chinami i Japonią? Też mi bzdety. Dragon Ball oparty był na chińskich bajeczkach, a na DB powstało później najwięcej anime, mangi i tego wszystkiego, czym dzisiaj zachwycają się dzieciaki. Manga owszem jest japońska, ale jak ktoś już wspominał, ma swoje odpowiednik w Chinach czy Korei, a różni się jedynie nazwą (która zresztą dla mnie, szanującego się Europejczyka, brzmi identycznie). Nie mówię, że wszyscy fani anime i mangi są źli i niedobrzy, ale większość to zwyczajne bachory, które czytają jakieś komiksy od tyłu, bo teraz jest to modne, ale nie potrafią sklepać zdania po polsku i nigdy nie czytali Wiedźmina. W moim środowisku pod adresem mangowców lecą często różne wyzwiska, jednak tylko pod wybrane grupy, tj. sceptycznie nastawionych co do naszej pięknej kultury słowiańskiej, a uciekających swoimi poglądami na wschód. Kiedy powiem, że całe te Wasze hentai'e, yaoi i Pokemony po prostu mnie śmieszą, stwierdzicie, że jestem głupim, nietolerancyjnym troll'em, który szuka zaczepki, a nigdy nie widział innego anime niż Pokemony. Oglądnąłem całe Blayblade, parę serii Pokemonów, och, w zasadzie całego Dragon Ball'a, parę odcinków Mushishi i masę durnych bajek dla małych dzieci. Parę razy miałem okazję zaczytać się w mandze. Czy mam prawo się wypowiadać na temat mangi? Kwestia sporna. Chciałem jednak pokazać Wam, że mimo iż nie ciągnie mnie do M&A w ogóle, liznąłem tematu, aby sprawdzić, co to za super fajna kultura, którą nagle 90% polskiej młodzieży się interesuje. Po prostu mamy teraz taki bOOm i wszyscy nagle zainteresowali się japońską twórczością. M&A stała się popularna w dość krótkim czasie, co za tym idzie - nie wszystkim musi się to podobać. Każda grupa fanów ma grupą antyfanów. Jest to naturalna kolej rzeczy. Przezwiska widać fajnie na tle subkultur. Punki - brudy, skini - łyse pały itd. Tak samo tutaj, mangowców nazywa się różnie [niekoniecznie cenzuralnie, a ja jestem grzeczny i nieładnych wyrazów na forum nie piszę] czy złośliwie miast "japońskie" używa się epitetu "chiński". Możecie się gniewać. Jasne, że możecie. Możecie zakładać tematy w stylu, dlaczego, k***a, wszyscy piszą, że japońskie bajki są chińskie?! Pomyślcie jednak, czy takie dyskusje, zwłaszcza w Waszym gronie ludzi w temacie, mają sens. Dlaczego nie wyjdziecie do ludzi i pokażecie im, że chińskie bajki mogą być fajne, a nie muszą kojarzyć się z ludziom, tylko ze światem pełnym zwierzaków, które strzelają piorunami z ogona? Spróbujcie, choćby na Forumowisku, zrobić prezentację, o tym co to manga i anime, z czym się to je, polećcie jakieś dwa krótkie odcinki na początek i wklejcie jakąś fajną historię. Z jednej strony tworzycie społeczność pół zamkniętą, z drugiej dziwicie się, że reszta ludzi Was poniekąd nie szanuje.

Ile osób z Was czytało Wiedźmina? Ile osób z Was szpanuje przed znajomymi hasłami z języka japońskiego posłyszanymi w yaoi, a nie potrafi dobrze posługiwać się językiem polskim? Ile osób z Was chciałoby się nazywać "Huiliunukikidabaya", a nie znają imion słowiańskich? Ilu z Was oddałoby wszystko za podróż do Japonii, ale nigdy nie zwiedziło Beskidów, Tatr i nie było nad polskim morzem i na Kaszubach?
Moje zdanie o Was jest.. hmn.. sprzeczne. Z jednej strony cieszę się, że macie jakieś zainteresowania, rozwijacie się itp. itd. Z drugiej jest mi przykro, że nie ma u Was poczucia patriotyzmu. Rozumiem, że niektóre sprawy są super, ale jak można zachwycać się cudzą kulturą, nie znając własnej? Czy to jest w porządku?

Nie mówię, że tak jest wszędzie. Nie chcę, abyście odebrali to jako atak na mangowców. Uważam, że wśród Was jest masa ludzi, o których pisałem powyżej, jednak na pewno nie wszyscy tacy jesteście. W każdej grupie trafia się czarna owca. Pewnie większość z Was w żaden sposób nie utożsamia się z mangowcami, nie jeździ po konwentach (które są naprawdę super sprawą) i nie podnieca się przed hentai'ami, a jedynie lubi raz za czas włączyć anime i oglądnąć parę odcinków ulubionej kreskówki. Tę wypowiedź kieruję jednak do Was, Zapaleni Mangowcy, którzy żyjecie tylko swoimi chińskimi bajkami i mongolskimi komiksami, które czyta się od tyłu. Pragnę Wam przekazać, że to, jak jesteście odbierani Wy i Wasze koffane fetysze, będą odbierane tak, jak będą, zwłaszcza przez szarych ludzi, którzy o M&A pojęcia nie mają. Jeśli chcecie, aby zmienili zdanie, to zróbcie coś w tę stronę. Pokażcie im, że anime są fajne, a mangę naprawdę przyjemnie się czyta.
 

gurtos91

Pospolity Troll
Dołączył
24 Czerwiec 2008
Posty
1 282
Punkty reakcji
9
Wiek
32
Miasto
kuj-pom
Pf. To chińskie bajki są z Japonii?

Okej, jest to drażniące, jednak, wg mnie, przesadzacie i to równo. Różnica kulturalne między Chinami i Japonią? Też mi bzdety. Dragon Ball oparty był na chińskich bajeczkach, a na DB powstało później najwięcej anime, mangi i tego wszystkiego, czym dzisiaj zachwycają się dzieciaki. Manga owszem jest japońska, ale jak ktoś już wspominał, ma swoje odpowiednik w Chinach czy Korei, a różni się jedynie nazwą (która zresztą dla mnie, szanującego się Europejczyka, brzmi identycznie). Nie mówię, że wszyscy fani anime i mangi są źli i niedobrzy, ale większość to zwyczajne bachory, które czytają jakieś komiksy od tyłu, bo teraz jest to modne, ale nie potrafią sklepać zdania po polsku i nigdy nie czytali Wiedźmina. W moim środowisku pod adresem mangowców lecą często różne wyzwiska, jednak tylko pod wybrane grupy, tj. sceptycznie nastawionych co do naszej pięknej kultury słowiańskiej, a uciekających swoimi poglądami na wschód. Kiedy powiem, że całe te Wasze hentai'e, yaoi i Pokemony po prostu mnie śmieszą, stwierdzicie, że jestem głupim, nietolerancyjnym troll'em, który szuka zaczepki, a nigdy nie widział innego anime niż Pokemony. Oglądnąłem całe Blayblade, parę serii Pokemonów, och, w zasadzie całego Dragon Ball'a, parę odcinków Mushishi i masę durnych bajek dla małych dzieci. Parę razy miałem okazję zaczytać się w mandze. Czy mam prawo się wypowiadać na temat mangi? Kwestia sporna. Chciałem jednak pokazać Wam, że mimo iż nie ciągnie mnie do M&A w ogóle, liznąłem tematu, aby sprawdzić, co to za super fajna kultura, którą nagle 90% polskiej młodzieży się interesuje. Po prostu mamy teraz taki bOOm i wszyscy nagle zainteresowali się japońską twórczością. M&A stała się popularna w dość krótkim czasie, co za tym idzie - nie wszystkim musi się to podobać. Każda grupa fanów ma grupą antyfanów. Jest to naturalna kolej rzeczy. Przezwiska widać fajnie na tle subkultur. Punki - brudy, skini - łyse pały itd. Tak samo tutaj, mangowców nazywa się różnie [niekoniecznie cenzuralnie, a ja jestem grzeczny i nieładnych wyrazów na forum nie piszę] czy złośliwie miast "japońskie" używa się epitetu "chiński". Możecie się gniewać. Jasne, że możecie. Możecie zakładać tematy w stylu, dlaczego, k***a, wszyscy piszą, że japońskie bajki są chińskie?! Pomyślcie jednak, czy takie dyskusje, zwłaszcza w Waszym gronie ludzi w temacie, mają sens. Dlaczego nie wyjdziecie do ludzi i pokażecie im, że chińskie bajki mogą być fajne, a nie muszą kojarzyć się z ludziom, tylko ze światem pełnym zwierzaków, które strzelają piorunami z ogona? Spróbujcie, choćby na Forumowisku, zrobić prezentację, o tym co to manga i anime, z czym się to je, polećcie jakieś dwa krótkie odcinki na początek i wklejcie jakąś fajną historię. Z jednej strony tworzycie społeczność pół zamkniętą, z drugiej dziwicie się, że reszta ludzi Was poniekąd nie szanuje.

Ile osób z Was czytało Wiedźmina? Ile osób z Was szpanuje przed znajomymi hasłami z języka japońskiego posłyszanymi w yaoi, a nie potrafi dobrze posługiwać się językiem polskim? Ile osób z Was chciałoby się nazywać "Huiliunukikidabaya", a nie znają imion słowiańskich? Ilu z Was oddałoby wszystko za podróż do Japonii, ale nigdy nie zwiedziło Beskidów, Tatr i nie było nad polskim morzem i na Kaszubach?
Moje zdanie o Was jest.. hmn.. sprzeczne. Z jednej strony cieszę się, że macie jakieś zainteresowania, rozwijacie się itp. itd. Z drugiej jest mi przykro, że nie ma u Was poczucia patriotyzmu. Rozumiem, że niektóre sprawy są super, ale jak można zachwycać się cudzą kulturą, nie znając własnej? Czy to jest w porządku?

Nie mówię, że tak jest wszędzie. Nie chcę, abyście odebrali to jako atak na mangowców. Uważam, że wśród Was jest masa ludzi, o których pisałem powyżej, jednak na pewno nie wszyscy tacy jesteście. W każdej grupie trafia się czarna owca. Pewnie większość z Was w żaden sposób nie utożsamia się z mangowcami, nie jeździ po konwentach (które są naprawdę super sprawą) i nie podnieca się przed hentai'ami, a jedynie lubi raz za czas włączyć anime i oglądnąć parę odcinków ulubionej kreskówki. Tę wypowiedź kieruję jednak do Was, Zapaleni Mangowcy, którzy żyjecie tylko swoimi chińskimi bajkami i mongolskimi komiksami, które czyta się od tyłu. Pragnę Wam przekazać, że to, jak jesteście odbierani Wy i Wasze koffane fetysze, będą odbierane tak, jak będą, zwłaszcza przez szarych ludzi, którzy o M&A pojęcia nie mają. Jeśli chcecie, aby zmienili zdanie, to zróbcie coś w tę stronę. Pokażcie im, że anime są fajne, a mangę naprawdę przyjemnie się czyta.
Z większością tego co napisałeś raczej się zgadzam.
Fanatycy bywają gorsi niż antyfani, bo przynoszą wstyd ludziom o tych samych zainteresowaniach. Nawet niekoniecznie M&A.
 

wilk_szary

Nowicjusz
Dołączył
10 Październik 2010
Posty
139
Punkty reakcji
2
Wiek
35
Miasto
Tarnów
Kaj... Aż się wzruszyłem. Powinieneś prezydentowi przemówienia pisać. :p

Mi to jest obojętne. Moje motto w tej kwestii: "Skoro to są dla Ciebie chińskie bajki, to good for you, a mi daj spokój."
Nie lubię fanatyków, ale także wkurzają mnie prowokatorzy, którzy wchodzą na jakieś forum tematyczne, żeby wywołać napinki. W każdym razie skoro są siebie warci, to lepiej, że siedzą w jednym temacie i się "sobą zajmują" zamiast spamować po całym forum. Cóż, takie osoby też są i zawsze będą, więc nie ma co się nimi niepotrzebnie zbyt przejmować.
 

Aznom

Nowicjusz
Dołączył
17 Październik 2011
Posty
9
Punkty reakcji
0
Miasto
Druga gwiazda na prawo i prosto aż do poranka.
Mnie zawsze uczono, że nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu... A nawiązując do tematu, to nie traktujmy wszystkich ludzi, którzy nazywają mangę i anime chińskimi bajkami, jak wstrętnych prowokatorów, dążących do destrukcji świętego spokoju tych, którzy znają się na rzeczy. Zazwyczaj jest przecież tak, że osoba używająca takiego określenia, nie ma po prostu pojęcia o co w tym chodzi i chce się w końcu dowiedzieć. Niestety fani m&a nie dają jej takiej możliwości, rzucając się na nią z zajadłością dzikich bestii, tylko i wyłącznie dlatego, że użyła nieprawidłowej nazwy. I teraz uwaga! Cytat z Szekspira! "Czym jest nazwa? To, co zwiemy różą, pod inną nazwą równie by pachniało."

bardziej niż reakcja wkurza mnie to że cholerni kretyni używają często właśnie 'chińskie' zamiast 'japońskie'. cholerni ignoranci nawet nie wiedzą, że Chiny i Korea mają inne dzieła, odpowiednio manhuy i manhwy. Brak im podstawowej wiedzy, ale się wypowiadają, krzyczą i 'patrzą' z wyższością.
A ja mam wrażenie, że tutaj ktoś inny patrzy z wyższością.

Możecie zakładać tematy w stylu, dlaczego, k***a, wszyscy piszą, że japońskie bajki są chińskie?! Pomyślcie jednak, czy takie dyskusje, zwłaszcza w Waszym gronie ludzi w temacie, mają sens.
Oczywiści, że mają sens. W końcu to dzięki pytaniom następuje rozwój, a jeżeli taka kwestia zostanie poruszona w gronie osób zainteresowanych mangą i anime, to bardzo możliwe, że część z nich zrozumie, iż samo to zagadnienie jest niewłaściwe i może należałoby zmienić swoje nastawienie.

Z drugiej jest mi przykro, że nie ma u Was poczucia patriotyzmu. Rozumiem, że niektóre sprawy są super, ale jak można zachwycać się cudzą kulturą, nie znając własnej? Czy to jest w porządku?
A czy nie pomyślałeś, że zainteresowanie obcą kulturą może wynikać ze znajomości własnej i głębokiego nią rozczarowania? Oczywiście w tym momencie wchodzimy na bardzo grząskie tereny patriotyzmu, tego jak powinien być on rozumiany itd., ale tak ogólnie chodzi mi o to, że każdy powinien mieć prawo do poznawania tego, co go interesuje. Przecież to, że urodziliśmy się w Polsce nie musi od razu oznaczać, że mamy się interesować tylko i wyłącznie kulturą słowiańską. Przecież to głupie...

Uważam, że wśród Was jest masa ludzi, o których pisałem powyżej, jednak na pewno nie wszyscy tacy jesteście.
Szkoda tylko, że uważasz większość fanów anime i mangi za otępiałe umysłowo dzieci, których jedynym pragnieniem jest podniecanie się czytaniem komiksów o tyłu. Ale to świadczy źle tylko i wyłącznie o Tobie.
 

Sadayoshi

Nowicjusz
Dołączył
30 Wrzesień 2007
Posty
330
Punkty reakcji
8
Miasto
Ponyville
Mi się wydaje, że to po prostu łatwy trolling
1. Znajdź miejsce pełne otaku
2. Napisz, że anime to chińskie bajki
3. Obserwuj reakcję wkurzonych fanów
4. ???
5. Profit

Właściwie każda grupa jest podatna na taki trolling. Zwolennicy danych partii politycznych, religii czy filozofii. Wydaje mi się, że cały mechanizm polega na założeniu, że jeśli ktoś krytykuje rzecz mi bliską, to pośrednio krytykuje mnie samego. Stąd tak silne i osobiste reakcje.

Sam zwrot "chińskie bajki" jest naprawdę świetnie zbudowany na potrzeby trollowania. Sam nie wiem co jest bardziej irytujące dla fanów mangi/anime - nazywanie m/a bajkami czy sugerowanie że są chińskie. W pierwszym przypadku zarzucamy otaku że są infantylni, dziecinni i niedojrzali, w drugim informujemy że absolutnie nie obchodzi nas bogactwo kulturowe zarówno Chin jak i Japonii (lub w ogóle kwestionujemy dorobek tych dwóch kultur) umyślnie udając ignorancję w tym temacie. Majstersztyk na poziomie "polskie obozy koncentracyjne", choć ma dużo węższe spektrum działania.

A tak swoją drogą - jedyną metodą na trolla jest "love & tolerate" :]
 

Zatori

Nowicjusz
Dołączył
29 Wrzesień 2011
Posty
101
Punkty reakcji
0
Ja nie jestem specjalną fanką anime, mangi czy pod co zakwalifikujecie Hellsinga, ale potrafię odróżnić dwie jakże inne kultury- Chiny i Japonia to nie to samo:( Nie wiem skąd i w jakim celu ludzie, którzy się naprawdę nie znają zabierają czasami głos. Jaki jest sens wywoływać takie pseudo wojny?
Brak umiejętności rozróżnienia tego co przynależy do kultury chińskiej a co do japońskiej dotyczy nie tylko anime. Czasami mam wrażenie, że dla przeciętnego Polaka to wszystko jedno czy Chińczyk czy Japończyk, podobnie jak Czech czy Słowak. A fakt faktem, że czasami cudze się chwali a własnego nie zna. Ale stwierdzenie "chińskie kreskówki"? Nawet mnie to razi.
 
Do góry