Za bardzo nie wiem jak to ująć i gdzie.
Chcę się zwierzyć z tego co mnie ostatnio boli.
Mam 24 lata. Studiuję w Elblągu Ekonomikę Menadżerską 3 rok już. Od pażdziernika chodzę na kółka informatyczne sekcji Junior.Net i od marca .net. Lubię przebywać z chłopakami z informatycznych studiów bo z nimi mi się dobrze rozmawia.
Tylko, że jestem samotna.Czasami nie wiem czy ktoś na tej sekcji mnie lubi.
Ostatnio była propozycja integracji. Oczywiście ja nie mogę iść z powodu mojej mamy. Uważa że jak pójdę na ognisko przed świętami wielkanocnymi i to o godzinie gdzie będzie ciemno to mi się coś stanie, Poza tym to jest w czasie postu to tym bardziej.
Mi to nie przeszkadza. Poza tym jak mam być towarzyska i nauczyć się przebywania z ludżmi jak zawsze moja mama nie wyraża zgody. Zawsze jest jakieś ale. Tylko xo najdziwniejsze wie, że sama chodzę na dyskoteki, akceptuje to, że chodzę na te kółka informatyczne, to że chcę iść na zaoczną informatykę. Lubię informatykę bardziej od ekonomii i chcę się rozwijać jako informatyk.
Ostatnio uciekam od tego zarówno w pracę jak i w alkohol. Piję aby się wyluzować i nie myśleć o tym wszystkim. Nie mam wsparcia w rodzicach bo oni nie rozumieją mnie. Wypłakuję się w poduszkę. Zdarza mi się wyobrażać, że mam przyjaciół, znajomych, partnera życiowego ale wiem, że to tylko wyobrażenia, które nigdy się nie spełnią. Nie czuję poza tym, że zasługuję na lepsze życie, na szczęście. Nie uśmiecham się nawet. Nie wierzę w siebie wogóle. Nie widze potrzeby w tym kompletnej. Nie czuję, że jestem w czymś dobra. Ostatnio marzę o tym by się wyprowadzić z domu. Wtedy tylko poczuję że odżyję. Zajmę się sobą i nie będę musiała myślec o tym co się w domu dzieje.
Zaraz zapewne ktoś powie postaw się matce. Jest tylko jedno ale. Jestem osobą słabą psychicznie. Nie potrafię postawić się nikomu. Dla świętego spokoju się zgadzam z racjami drugiej osoby. Każdą krytykę, wrzask na mnie ja to przeżywam wewnętrznie. Odsuwam się od ludzi bo skoro nie mogę się z nikim zakumplować bo wiecznie mama ma jakieś ale. Wolę się więc ograniczyć do spotkań na sekcjach informatycznych, w przyszłości do zaocznej informatyki, oraz do pracy.
Poza tym zawsze jest coś ważniejszego ode mnie. Ja poszłam jakby w odstawkę.
Chcę się zwierzyć z tego co mnie ostatnio boli.
Mam 24 lata. Studiuję w Elblągu Ekonomikę Menadżerską 3 rok już. Od pażdziernika chodzę na kółka informatyczne sekcji Junior.Net i od marca .net. Lubię przebywać z chłopakami z informatycznych studiów bo z nimi mi się dobrze rozmawia.
Tylko, że jestem samotna.Czasami nie wiem czy ktoś na tej sekcji mnie lubi.
Ostatnio była propozycja integracji. Oczywiście ja nie mogę iść z powodu mojej mamy. Uważa że jak pójdę na ognisko przed świętami wielkanocnymi i to o godzinie gdzie będzie ciemno to mi się coś stanie, Poza tym to jest w czasie postu to tym bardziej.
Mi to nie przeszkadza. Poza tym jak mam być towarzyska i nauczyć się przebywania z ludżmi jak zawsze moja mama nie wyraża zgody. Zawsze jest jakieś ale. Tylko xo najdziwniejsze wie, że sama chodzę na dyskoteki, akceptuje to, że chodzę na te kółka informatyczne, to że chcę iść na zaoczną informatykę. Lubię informatykę bardziej od ekonomii i chcę się rozwijać jako informatyk.
Ostatnio uciekam od tego zarówno w pracę jak i w alkohol. Piję aby się wyluzować i nie myśleć o tym wszystkim. Nie mam wsparcia w rodzicach bo oni nie rozumieją mnie. Wypłakuję się w poduszkę. Zdarza mi się wyobrażać, że mam przyjaciół, znajomych, partnera życiowego ale wiem, że to tylko wyobrażenia, które nigdy się nie spełnią. Nie czuję poza tym, że zasługuję na lepsze życie, na szczęście. Nie uśmiecham się nawet. Nie wierzę w siebie wogóle. Nie widze potrzeby w tym kompletnej. Nie czuję, że jestem w czymś dobra. Ostatnio marzę o tym by się wyprowadzić z domu. Wtedy tylko poczuję że odżyję. Zajmę się sobą i nie będę musiała myślec o tym co się w domu dzieje.
Zaraz zapewne ktoś powie postaw się matce. Jest tylko jedno ale. Jestem osobą słabą psychicznie. Nie potrafię postawić się nikomu. Dla świętego spokoju się zgadzam z racjami drugiej osoby. Każdą krytykę, wrzask na mnie ja to przeżywam wewnętrznie. Odsuwam się od ludzi bo skoro nie mogę się z nikim zakumplować bo wiecznie mama ma jakieś ale. Wolę się więc ograniczyć do spotkań na sekcjach informatycznych, w przyszłości do zaocznej informatyki, oraz do pracy.
Poza tym zawsze jest coś ważniejszego ode mnie. Ja poszłam jakby w odstawkę.