Dzisiaj był wypadek w Poznaniu. Rano. Wtedy kiedy prawdopodobnie mój chłopak był w drodze do pracy. Niby jechał w drugim kierunku, ale...
Najgorsze jest to, że jak zobaczyłam to w wiadomościach, to tak naprawdę zbytnio się tym nie przejełam. Może teraz dopiero ogarnia mnie mały strach, bo dopiero sobie uświadomiłam, że mogło się coś jemu stać. Jednak, w wielkiej panice nie jestem, może nawet się tym nie przejmuję. To raczej... dość dziwne, skoro mój ukochany mógł być zagrożony, a ja nic... Jestem spokojna, a powinnam się martwić, zastanawiać, pisać i dzwonić do niego czy nic mu się nie stało. A ja tylko siedzę i... spokojnie piję sobie herbatkę...
Czy to znaczy, że go tak naprawdę nie kocham??
Najgorsze jest to, że jak zobaczyłam to w wiadomościach, to tak naprawdę zbytnio się tym nie przejełam. Może teraz dopiero ogarnia mnie mały strach, bo dopiero sobie uświadomiłam, że mogło się coś jemu stać. Jednak, w wielkiej panice nie jestem, może nawet się tym nie przejmuję. To raczej... dość dziwne, skoro mój ukochany mógł być zagrożony, a ja nic... Jestem spokojna, a powinnam się martwić, zastanawiać, pisać i dzwonić do niego czy nic mu się nie stało. A ja tylko siedzę i... spokojnie piję sobie herbatkę...
Czy to znaczy, że go tak naprawdę nie kocham??