Być abstynentką...

Shojo_606

Nowicjusz
Dołączył
4 Kwiecień 2007
Posty
181
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
...Utopia... <szkoda, że nie istnieje>
Może wyda się Wam to głupie, świętoszkowate, dziwne lub naiwne, ale jestem abstynentką. Nie piję i nigdy nie piłam alkoholu. Nie czekam do osiemnastki, bo uażam za wysoce dziecinne robienie czegoś tylko z powodu pełnoletności.
Może więkrzości wyda się to dziwne, ale potrafię lepiej bawić się na imprezach i w klubach niż nie jeden po dopalaczach. Jestem duszą toważystwa. Ludzie, którzy mnie nie znają i których poznaję na imprezach często dziwą się memu podejściu. Denerwuje mnie gdy spychają mnie z powodu moich przekonań na margines imprezy. Jednakże przezwyczaiłąm się już do kpin, żartów i nagabywania. Nigdy się nie złamałam i nie zamierzam dać się spić tylko dlatego, żeby się komuś przypodobać. Czasmi próbowano dolać mi czegoś do napoju... Nie dochodziłąm czyj to był pomysł, ale nigdy nie złapałam sie na coś takiego. W brew przekonaniu ogółu niepijacym łatwiej jest rozpoznać czy w napoju nie ma dopalaczy... No przynajmniej ze mną tak jest.
Czesto spotykam się z komentarzami typu 'ale aniołek' lub 'boisz sie mamusi'. Nigdy nie robiłam tego dla rodziny lub dlatego, że mi broniono. Moi rodzice sami są pijacy i nie mieliby nic przeciwko gdybym na osiemnastce wypiłą czyjeś zdrowie, ba nawet sami próbowli mi uświadomić, że punktem przyzwoitości jest napcie się po uroczystym sto lat...
Nigdy nie widziałam niczego fajnego w upiciu się na imprezie, następnie okupowaniu kibla cały wieczór i obudzeniu się z kacem następnego dnia dowiadując się o tym, co robiło się na imprezie po pijaku. To żenujace. Nie chcę nikogo obrażać, ani krytykować, czy tez robić z was abstynentów chcę tylko powiedzieć, że do wszystkiego trzeba mieć umiar. No i chciałabym dodać odwagi tym, którzy boją sie powiedzieć nie. Najważniejsze jest by być sobą i postępować zgodnie z przekonaniami jakie się ma.
 

Fanz

...
Dołączył
8 Marzec 2007
Posty
1 196
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
nieważne.
I bardzo dobrze.

Też jestem abstynentem i jestem z tego zadowolony. Większość tych co piją, palą i ćpają robią to tylko po to, aby przypodobać się innym - żenujące.
Nie obcodzi mnie co mówią na ten temat inni, bo to oni zapędzają się w nałóg i psują sobie zdrowie a nie ja. Większość robi to właśnie po to, aby pokazać się światu, ale są też i tacy, któży robią to, bo nie mogą znaleźć sensu swojego życia i zamiast go znaleźć to jeszcze sobie go niszczą. Życie jest piękne chociaż czasami potrafi zasadzić porządnego kopa w tyłek ale warto się z niego cieszyć dopóki jeszcze można.
A gdy inni mówią źle o tobie to tylko o nich świadczy, nie o tobie.
 

naiwny20

Nowicjusz
Dołączył
4 Listopad 2006
Posty
360
Punkty reakcji
1
Widze ze w tym temacie rozpatrywane sa tylko skrajnosci bo napic nie znaczy sie upic; pozatym gratulacje dla waszych rowiesnikow musza byc zrownowazeni jak podoba im sie osoba ktora jest pijana :) nigdy nie bylem abstynentem i nigdy nie zamierzam byc chodz na niektorych imprezach wypije na innych nie i to nie jest zwiazane z zadnym sposobem przypodobania sie innym, wodke pije sie na toast nie zeby sie upic; piwo pije sie tak jak sok czy cos innego; wina osobiscie nie pije bo jakos mi nie smakuje; wiekszosc innych trunkow rowniez pije dla smaku albo aby sprubowac nie rozumiem myslenia ludzi ktorzy maja 13-16 lat i uwazaja sie za wielkich abstynentow bo nie pija alkoholu straszne... niestety nasze spoleczenstwo idzie na dno i co raz w mlodszsym wieku dzieci siegaja po alkohol a z jakich przyczyn to niestety nie jestem w stanie powiedziec byc moze macie racje ze z tym aby sie popisac; ale pamietaj ze popisac jedna i ta sama rzecza mozna raz a pozniej robi sie to z roznych powodow niektorzy byc moze nie potrafia przelamac bariery wstydu czy czegos w tym rodzaju i musza wypic 2 czy 3 piwka dla rozluznienia
A jesli chodzi o abtynencje bez sprubowania alkoholu jest jak dla mnie smieszna poniewaz nigdy nie mozesz powiedziec ze jest cos zlego jesli samemu tego nie spruboje
Zaden wynalazek cywilizacji nie jest zly tylko trzeba znalezc prawidlowe jego zastosowanie !! <_<
 

Forrest

Nowicjusz
Dołączył
11 Grudzień 2006
Posty
235
Punkty reakcji
1
Wiek
36
Miasto
Wrocław
z tym dnem to święta racja, jakiś czas temu słyszałem w wiadomościach, że dzieci opijały zakończenie zerówki i wylądowały po tym w szpitalu :S

sam nie jestem abstynentem, ale gdy się pije trzeba wiedzieć, gdzie jest granica. pijani ludzie zazwyczaj robią rzeczy, których później żałują, a ja nie mam zamiaru przez resztę życia wstydzić się tego, co zrobiłem, gdy byłem zalany...
 

*Ktosik:D

rozhuśtywacz brzóz
Dołączył
21 Luty 2006
Posty
850
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
NeverLand
Ja nigdy nie czułem potrzeby by pić :) I z czasem ci co mnie namawiali, zaczęli rozumieć że to bezcelowe..bo mój upór nie łatwo przełamać :lol: Wg mnie.. kto chce niech pije, kto nie chce niech nie pije.. istota jest by mieć w tym umiar, i przede wszystkim odpowiedzieć na krótkie pytanie: Czy ktoś ucierpi na tym ? -- bo o to chodzi by nie przerodziło sie to w cos gorszego, czym będzie się raniło swoich bliskich ( i przy tym samego siebie). Wbrew stwierdzeniu , że to "moja sprawa czy pije czy nie".. tak nie jest, dopóki sie żyje w społeczeństwie, w kontakcie z innymi, to zawsze będzie miało szerszy wymiar.
Dlatego :
Zaden wynalazek cywilizacji nie jest zly tylko trzeba znalezc prawidlowe jego zastosowanie !!
:eek:k:
 

ddevil

pożeracz drożdżówek
Dołączył
23 Październik 2006
Posty
618
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
nie chcesz wiedzieć
nie uwazam bycie abstynentem za cos smiesznego czy dziwnego. pochwalam to. ;) draznia mnie natomiast ci, ktorzy nabijaja sie z abstynenta i nie potrafia uszanowac jego zasad.
nigdy nie bylem abstynentem, ale znam granice i swoje mozliwosci, wiem kiedy przestac, umiem sie kontrolowac. a tak poza tym - potrafie sie bawic bez alkoholu, nawet jesli wokol wszyscy pija.
 

Fanz

...
Dołączył
8 Marzec 2007
Posty
1 196
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
nieważne.
Ja mam 16. A ja nie potępiam tych, którzzy piją ale mają swoje granice.
 

Zamyślona

Nowicjusz
Dołączył
7 Październik 2006
Posty
1 507
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Mam 17 lat...pierwszy raz piłam jak miałam jakieś yy... 13 lat :bag:
Za to teraz jestem abstynentką!
Nie pale i nie piję...alko mi nie smakuje, więc nie mam potrzeby pić, a po papierosach kręci mi się w głowie :D a zresztą denerwuje mnie potem ten 'zapach' :phi:

Obracam się zazwyczaj w takim towarzystwie, gdzie wszyscy piją, większość pali, i niemało osób ćpa...
Czasami namawiają mnie "na jednego", albo na urodzinach żeby chociaż 'za zdrówko', ale ja mówie nie i koniec...szanują mój wybór (zresztą nie mają innej możliwości :D ) i jeszcze nie spotkałam się z żadnymi docinkami, czy wyśmiewaniem z tego powodu!
Niektórzy nawet mnie podziwiają za asertywność :lol:
Często chodze na piwo z paczką, ale to wygląda tak, że wszyscy kufelki, a ja cole hyhy :p
Nie noo fajnie jest generalnie, nie czułam się nigdy przez to jakoś gorsza czy odrzucona...bawię się świetnie bez żadnych używek i dobrze mi z tym :]
 

Czapka

Nowicjusz
Dołączył
5 Kwiecień 2007
Posty
284
Punkty reakcji
0
Miasto
BPN
Może wyda się Wam to głupie, świętoszkowate, dziwne lub naiwne, ale jestem abstynentką. Nie piję i nigdy nie piłam alkoholu. Nie czekam do osiemnastki, bo uażam za wysoce dziecinne robienie czegoś tylko z powodu pełnoletności.
Może więkrzości wyda się to dziwne, ale potrafię lepiej bawić się na imprezach i w klubach niż nie jeden po dopalaczach. Jestem duszą toważystwa. Ludzie, którzy mnie nie znają i których poznaję na imprezach często dziwą się memu podejściu.
Nie jest to głupie. Dowodzi tylko o tym, że mądrze podchodzisz do sprawy.
Denerwuje mnie gdy spychają mnie z powodu moich przekonań na margines imprezy. Jednakże przezwyczaiłąm się już do kpin, żartów i nagabywania. Nigdy się nie złamałam i nie zamierzam dać się spić tylko dlatego, żeby się komuś przypodobać. Czasmi próbowano dolać mi czegoś do napoju... Nie dochodziłąm czyj to był pomysł, ale nigdy nie złapałam sie na coś takiego.
To jest dopiero dziecinne zachowanie.
Moi rodzice sami są pijacy i nie mieliby nic przeciwko gdybym na osiemnastce wypiłą czyjeś zdrowie, ba nawet sami próbowli mi uświadomić, że punktem przyzwoitości jest napcie się po uroczystym sto lat...
Współczuję.
Nigdy nie widziałam niczego fajnego w upiciu się na imprezie, następnie okupowaniu kibla cały wieczór i obudzeniu się z kacem następnego dnia dowiadując się o tym, co robiło się na imprezie po pijaku. To żenujace.
Racja, żenujące i to bardzo.
Nie chcę nikogo obrażać, ani krytykować, czy tez robić z was abstynentów chcę tylko powiedzieć, że do wszystkiego trzeba mieć umiar. No i chciałabym dodać odwagi tym, którzy boją sie powiedzieć nie. Najważniejsze jest by być sobą i postępować zgodnie z przekonaniami jakie się ma.
Tu też się zgadzam, asertywnośc ważna cecha :)
Ogólnie to chcę powiedzieć, że mądra z Ciebie dziewczyna. Oby Twoje podejście się nie zmieniło, życze Ci żebyś wytrwała w tym przekonaniu :)


BTW: towarzystwo przez "rz" ;)
 

madleneczka

Nowicjusz
Dołączył
1 Kwiecień 2007
Posty
283
Punkty reakcji
1
Wiek
35
Miasto
Z Nieba.
18 lat, nie piję, bo nie lubię. Nie muszę nic robić na pokaz.

draznia mnie natomiast ci, ktorzy nabijaja sie z abstynenta i nie potrafia uszanowac jego zasad.

Oj drażnią, drażnią... Chociaż sami z pewnością często na picie ochoty nie mają, to lubią się pokazać, że oni jednak potrafią się... "bawić"; ech żenada.
 

Miqa

Nowicjusz
Dołączył
30 Październik 2005
Posty
307
Punkty reakcji
0
Miasto
Tychy
hmm ja jeszcze 1,5 roku temu nie piłam alkoholu.teraz zdarza mi się to rzadko. pije czasami bo mam ochotę ale zawsze to jest bardziej spróbowanie niż wypicie. dwa razy w życiu byłam pijana. raz było bosko..serio nigdy tego nie zapomnę ale za drugim razem upiłam się na smutno i to była masakra...od tamtej pory nie dotknęłam alkoholu(ale bardziej chyba dlatego że był post). jak na razie jestem pewna że nie prędko wypije więcej niż jedno piwo czy drinka.
 

AragornFan

~unforgetable~
Dołączył
24 Październik 2006
Posty
1 272
Punkty reakcji
0
Miasto
**Z TwoicH SnóW**
kiedyś byłam abstynentką, normalnie ani kropli, ale zbiegiem czasu się to zmieniło <jak wszystko się zmienia...no prawie wszystko, niestety ;(( >

pierwszy raz % uderzyły mi do głowy w tego sylwka, potem tylko kieliszek szampana - oblewanie zdanej sesji.

pije kiedy chce, a nie wtedy gdy mnie namawiają.

piwa nie znosze, nie pamiętam kiedy ost.raz piłam. przez prawie 4miesiące co sobote chodziłam na imprezy i ani razu nie piłam nic <czyt.%> chociaż inni pili.

:papa:
 

Bella

Nowicjusz
Dołączył
26 Sierpień 2006
Posty
646
Punkty reakcji
1
Nigdy sie nie upiłam.
I jestem z tego dumna. Ty też bądź, wielu Ci zazdrości, a ja gratuluję :)
 

Yoggi

wujek Stefan mistrz ciętej riposty
Dołączył
6 Wrzesień 2006
Posty
3 735
Punkty reakcji
14
Miasto
z Biedronki
Może wyda się Wam to głupie, świętoszkowate, dziwne lub naiwne, ale jestem abstynentką. Nie piję i nigdy nie piłam alkoholu. Nie czekam do osiemnastki, bo uażam za wysoce dziecinne robienie czegoś tylko z powodu pełnoletności.
Może więkrzości wyda się to dziwne, ale potrafię lepiej bawić się na imprezach i w klubach niż nie jeden po dopalaczach. Jestem duszą toważystwa. Ludzie, którzy mnie nie znają i których poznaję na imprezach często dziwą się memu podejściu. Denerwuje mnie gdy spychają mnie z powodu moich przekonań na margines imprezy. Jednakże przezwyczaiłąm się już do kpin, żartów i nagabywania. Nigdy się nie złamałam i nie zamierzam dać się spić tylko dlatego, żeby się komuś przypodobać. Czasmi próbowano dolać mi czegoś do napoju... Nie dochodziłąm czyj to był pomysł, ale nigdy nie złapałam sie na coś takiego. W brew przekonaniu ogółu niepijacym łatwiej jest rozpoznać czy w napoju nie ma dopalaczy... No przynajmniej ze mną tak jest.
Czesto spotykam się z komentarzami typu 'ale aniołek' lub 'boisz sie mamusi'. Nigdy nie robiłam tego dla rodziny lub dlatego, że mi broniono. Moi rodzice sami są pijacy i nie mieliby nic przeciwko gdybym na osiemnastce wypiłą czyjeś zdrowie, ba nawet sami próbowli mi uświadomić, że punktem przyzwoitości jest napcie się po uroczystym sto lat...
Nigdy nie widziałam niczego fajnego w upiciu się na imprezie, następnie okupowaniu kibla cały wieczór i obudzeniu się z kacem następnego dnia dowiadując się o tym, co robiło się na imprezie po pijaku. To żenujace. Nie chcę nikogo obrażać, ani krytykować, czy tez robić z was abstynentów chcę tylko powiedzieć, że do wszystkiego trzeba mieć umiar. No i chciałabym dodać odwagi tym, którzy boją sie powiedzieć nie. Najważniejsze jest by być sobą i postępować zgodnie z przekonaniami jakie się ma.
Super. Brawo. Chcesz medal? Nie mówię że to jest złe, wręcz przeciwnie. Tylko nie lubię takiego perfidnego chwalenia się. Wiele osób jest abstynentami więc nie świecisz. Nie ma nic złego w piciu z umiarem i nie ma niczego złego w odmowie. Abstynencja nie jest lepsza od picia z umiarem.
 

Kasia_na

tajemnica
Dołączył
25 Wrzesień 2005
Posty
1 609
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Z Dalekiego Wschodu
Ja dawno przed osiemnastką wiedziałam jak smakuje i jak działa alkohol.Nie wyobrażam sobie życia bez alkoholu.Nie byłoby puste,ale alkohol jest ciekawym dodatkiem.ne jestem uzależniona.Nie mam nic do tych którzy nie piją i nie chce aby ktoś mnie krytykowął za to że piję.
 

Szymonix

Nowicjusz
Dołączył
6 Kwiecień 2007
Posty
472
Punkty reakcji
5
Wiek
34
Miasto
terrarium
Fajnie, że nie pijesz super, normalnie bomba, zajefajnie, cool, wporzo, spoko tylko, że jak ja widzę w pełni zdrowego człowieka który odmawia jednego kieliszka toastu za swojego przyjaciela to mnie trzepie. Wiem co teraz napiszecie, że jestem zły bo każdy ma prawo nie pić i każdy decyduje sam za siebie, otóż - wiem o tym, oszczędźcie sobie pisania.
 

Szarex

Nowicjusz
Dołączył
18 Marzec 2007
Posty
566
Punkty reakcji
0
Wiek
41
Miasto
powiat tarnowski
Z alkocholi lubię tylko dobre wino. Ale rzadko piję - sam dla siebie nie kupuję, więc też tylko na specjalne okazj. Piwa nie trawię - raz wypiłem ale stwierdziłem że mi nie smakuje, wódka jeśli pojawi się na jakichś imieninach czy urodzinach, to mogę wypić jeden kieliszek za czyjeś zdrowie, ale nie wiem, co ludzie w niej widzą.
 
Do góry