Ostatnio pisali o tym na interii i w super expresie
75 lat temu w wieku 75 lat (od jego narodzin minęło 150 lat) zmarł buddyjski mnich. Po prostu usiadł, zamknął oczy, zaczął medytować i już nie obudził (zatrzymał się oddech i funkcje życiowe). Przyjechali lekarze stwierdzili zgon. Jednak 5 minut przed swoją śmiercią ten kapłan powiedział: "teraz odchodzę, wrócę za 75 lat, za 75 lat otwórzcie mój grób". Kilka dni temu minęło właśnie te 75 lat. Ludzie poszli do krypty otworzyli grób, a tu niespodzianka. Po pierwsze jak go wkładali do grobowca to w pozycji leżącej, a tu on sobie siedzi w pozycji lotosu. Po drugie ciało w ogóle się nie zestarzało (nie zamieniło się w kości, a nie było zabalsamowane, ani spryskane substancjami ochronnymi przed rozkładem), wygląda tak jak zaraz po śmierci. Zaczęły mu rosnąć włosy i paznokcie, pjawił się powolny odech (wracają fukcje życiowe). Badanie DNA potwierdza, że to ten sam człoweik, który umarł 75 lat temu. Pobrano mu kawałek skóry i jego skóra i tkanka wykazują życie (zachowują się tak jak u żywego człowieka). Mózg zaczyna przejawiać coraz większą aktywność. Mimo, że nie przyjmuje pokarmu, zaczyna tyć. Powoli mnich wraca do życia.
Co wy o tym sądzicie?
75 lat temu w wieku 75 lat (od jego narodzin minęło 150 lat) zmarł buddyjski mnich. Po prostu usiadł, zamknął oczy, zaczął medytować i już nie obudził (zatrzymał się oddech i funkcje życiowe). Przyjechali lekarze stwierdzili zgon. Jednak 5 minut przed swoją śmiercią ten kapłan powiedział: "teraz odchodzę, wrócę za 75 lat, za 75 lat otwórzcie mój grób". Kilka dni temu minęło właśnie te 75 lat. Ludzie poszli do krypty otworzyli grób, a tu niespodzianka. Po pierwsze jak go wkładali do grobowca to w pozycji leżącej, a tu on sobie siedzi w pozycji lotosu. Po drugie ciało w ogóle się nie zestarzało (nie zamieniło się w kości, a nie było zabalsamowane, ani spryskane substancjami ochronnymi przed rozkładem), wygląda tak jak zaraz po śmierci. Zaczęły mu rosnąć włosy i paznokcie, pjawił się powolny odech (wracają fukcje życiowe). Badanie DNA potwierdza, że to ten sam człoweik, który umarł 75 lat temu. Pobrano mu kawałek skóry i jego skóra i tkanka wykazują życie (zachowują się tak jak u żywego człowieka). Mózg zaczyna przejawiać coraz większą aktywność. Mimo, że nie przyjmuje pokarmu, zaczyna tyć. Powoli mnich wraca do życia.
Co wy o tym sądzicie?