Błagam o jakas madra i sensowna rade

maciej293

Nowicjusz
Dołączył
11 Sierpień 2008
Posty
120
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
"jest gdzieś lecz nie wiadomo gdzie..."
Proszę o rade...

Opowiem Wam moją historie.

Wiem że mogę trochę przynudzać ale jeśli ktoś to przeczyta do końca to proszę o odpowiedz.


Więc tak...
Jestem zwykłym chłopakiem (nie jestem ladny, ale brzydki chyba tez nie) mam 18 lat.
Teraz przejdę do sensu mojej sprawy:
Mam siostrę która pewnego dnia dała mój nr telefonu swojej koleżance która była z innej miejscowości-znalem Ją ale w sumie nawet nie zauważałem jej istnienia. Ona się do mnie odezwała, rozwijaliśmy swoja znajomość, poznawaliśmy się coraz lepiej...
Widywałem Ją co wieczór bo mieszkam w takim specyficznym miejscu w którym wszyscy wieczorem wychodzą w jedno miejsce i rozmawiają ze sobą na różne tematy (tzn. jestem ze wsi). Ale gdy Ją widziałem nie mogłem wydusić do Niej żadnego słowa.
Ona się mnie pytała czemu piszę z Nią po kilka godzin dziennie a gdy ją spotkam się do Niej nie odzywam. Po prostu byłem jak sparaliżowany.
Rozwijaliśmy nadal swoją znajomość, Ona zaczęła mi się podobać...
Pewnego dnia po jednej z naszych domowych imprez na której byłem ja, Ona, i nasi znajomi napisała mi sms'a:

"Hej! Powiedz mi jedno... Co Ty o mnie myślisz? bo tak szczerze to ja Ciebie bardzo lubię i myślę, że moglibyśmy spróbować... To wszystko zależy od Ciebie. Jestem szczera i chce wiedzieć na czym stoję"

Byłem wtedy bardzo szczęśliwy, odpisałem jej że bardzo mnie to cieszy że Ona czuje coś do mnie tak samo jak ja czuje do Niej. Napisałem, że to jest nieodpowiednia rozmowa na telefon i zaproponowałem spotkanie jutro po południu...

Cała noc rozważałem co mam zrobić. Nie wiedziałem jak mam się zachować ale postanowiłem że powiem jej co do niej czuje i zaproponuje żebyśmy byli parą...

W południe wyszłem na umówione spotkanie. W głowie miałem już ułożony monolog. Czekałem na Nią chwile, gdy przyszła powiedziałem jej, że mnie zaskoczyla takim wyznaniem i że jestem szczęśliwy z takiego obrotu sprawy. Ona milczała to ja nadal swoje... W końcu zapytałem czy będzie moją dziewczyną.

Wtedy Ona mi powiedziała prawie z łzami w oczach że nie możemy razem chodzić.
MÓJ ŚWIAT LEGŁ W GRUZACH
nie wiedziałem o co chodzi, najpierw mówi jedno potem drugie.
Mówiła dalej: przykro mi że tak wyszło ale teraz jest nie odpowiednia pora.
Powiedziała mi że w wakacje możemy spróbować. Spytała się mnie czy się na nią nie gniewam, że zrobiła mi takie coś a ja głupi odpowiedziałem że sie nie gniewam, nie ma sprawy

Cały tydzień chodziłem załamany... Uświadomiłem sobie że byłem w niej zakochany. Minęło kilka miesięcy zanim się odkochałem.

Nasza znajomość prawie wygasła. Od czasu do czasu pisaliśmy ze sobą ale to już nie było to co przedtem.

Nadszedł czas wakacji. Postanowiłem z grupą kolegów i koleżanek wyjechać pod domki nad jezioro(ona też tam była)
Nasze stosunki były cały czas na poziomie koleżeńskim.

Po kilku dniach pobytu z Nią w jednym domku uświadomiłem sobie, że nadal Ją kocham...

Ale ona tego nie zauważała... Przez cały tydzień zagadała ze mną tylko raz. Wolała odzywać sie do mojego kolegi który jest ode mnie we wszystkim lepszy (jest bardziej rozmowny, nie ma problemów z dziewczynami) cały czas cierpiałem z tego powodu. Po prostu mnie ignorowała.

Teraz już jestem w domu, Ona jest jeszcze przez 2 tyg. u mojej koleżanki na wakacjach. Cały czas rozważam co robić?

Gdy Ją widzę mam ochotę powiedzieć co do niej czuje.

Teraz pytam WAS o radę.

Co byście zrobili na moim miejscu??? Powiedzieli byście co do niej czujecie??? Ja sądząc po Jej zachowaniu wobec mnie zaczynam w to wątpić.

Musze jeszcze coś o niej powiedzieć.
Ona nie jest zła dziewczyną. Może po moim gadaniu tak pomyśleliście ale Ona na prawde jest bardzo miła. Tylko że jest nieśmiała-tak jak ja no i może właśnie to przeszkadza nam w tym żebyśmy byli parom. Sam już nie wiem

Czy mam jej powiedzieć że nadal coś do Niej czuje?

Może powiecie mi w jaki najprostszy sposób to zrobić???

Proszę o radę i dziękuję za poświęcony mi czas
 

Carmen

Nawiedzona narzeczona
Dołączył
19 Wrzesień 2005
Posty
2 901
Punkty reakcji
4
Wiek
42
Miasto
Gdańsk
Nie dała ci 100% kosza, tylko zasugerowała byś poczekał - może miała ku temu powody. Za to ty odmowę potraktowałeś jako definitywny koniec.
Napisałeś że się odkochałeś, więc co to nawrót uczucia?
A gdzie walka o to co ważne, pokazanie że ci zależy, wytrwałość itepe?
Odpuściłeś, wiec czemu sie dziwisz ze ona tez?
Lepiej pomysl co tak naprawde czujesz - jesli wtedy dales od razu za wygrana albo daj se spokoj po raz kolejny albo sprawdz czy masz jaja i do boju.
 

Leone

Nowicjusz
Dołączył
26 Lipiec 2008
Posty
1 367
Punkty reakcji
1
Wiek
37
Carmen ma rację.
Pokazałeś dziewczynie, że nie możesz poczekać. Jeśli teraz wyskoczysz i powiesz jej, że kochasz, to przegrałeś całkiem.

Dziewczyna przyszła wtedy na spotkanie? Powiedziała, żebyście spróbowali później?
To trzeba było czekać.
Teraz możesz spróbować odnowić kontakt. Jednak rób to stopniowo, nie wyskakuj od razu z tym, że ona Ci się bardzo podoba i chcesz z nią być.

I jeszcze jedno - wyluzuj trochę. Przestań wymyślać monologi, zastanawiać się pół nocy co będzie i jak będzie. Nikt tego nie lubi.
 
S

Silvesters

Guest
Jak na moj gust, a mialem kilka takich sytuacji to najpierw zakrecil bym sie tak zeby dziewczyna zobaczyla ze istnieje (jako wylacznie znajomy), potem kilka razy bym z nia porozmawial na zywo, przez kom i wyslal kilka sms-kow (zeby nawiazac kontakt z ofiara), potem zaproszenie na spacerek i wtedy obserwacja jak sie sytuacja ma. Po tym kroku albo dalej sie spotykacie i w odpowiednim momencie robisz decydujacy krok, lub po kilku spacerach wycofujesz sie:) A jak sie za mocno wachasz to bym odpuscil.

Nie chce zanudzac ale wiem jaki mętlik masz w glowie, ale czasem okazuje sie ze nie warto. Na moim przykladzie moge ci to pokazac(tylko ja jestem bardzo rozmowny, ale w tymm przykladzie nic to nie zmienia), mianowicie kiedys przez jakis czas bylem z pewna laska,m potem zerwalismy i ja strasznie probowalem to odbudowac, udalo mi sie, lecz nie na dlugo. Pozniej byla nastepna za ktora biegalem za dnjia i nie moglem spac w nocy, tu rowniez sie udalo ale po nie dlugim czasie sie rozpadlo. Po tym rozstaniu poszedlem na herbatke do dziewczyny na ktora nie zwracalem uwagi, nie jest brzydka czy cos tylko tak po prostu, i tak od herbatki do herbatki, ogladanie wspolnie filmow itp i wtedy poczółem ze to wlasnie to, choc jak zawsze calowalem sie (i nie tylko) z roznymi dziewczynami z ta nie mialem takiego kontaktu, a i tak po czasie uznalem ze ta dziewczyna jest naprawde dla mnie, i wyszlo to z nas obojga, wszyscy mysleli ze jestesmy para gdy bylismy tylko przyjaciolmi,teraz jestem z nia ponad rok i uwazam ze takie uczucie moze przetrwac wiele. Sorry za dlugosc, ale na podstawie tego co napisalem moge powiedziec ze to co przezywam obecna z dziewczyna to wlasnie milosc, a wczesniej to byly glupie zauroczenia. I uwazam ze ty tez przezywasz zauroczenie.

Mimo wszystko zycze udanego wyboru i daj znac jak ci sie ulozylo :)
 

Krzywy

Nowicjusz
Dołączył
24 Grudzień 2007
Posty
220
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Niczym zaczniesz podrywać czy spotykać się z dziewczynami, wpierw zrób porządek ze samym sobą. Bo nie jestes facetem tylko mięczakiem. Nie wiesz co robić i jak robić. Kontaktowaliście się w wiekszości przez smsy... takie coś to jest dobre na poczatku znajomości czy do kumpla :/ Ogarnij się i bądź facetem. Kobieta nie gryzie, nie bije, raczej nie wysmieje a Ty się dygasz...
Powiedziałą Ci byś poczekał...pewnie chciała byś zmienił swój styl bycia, abyś choć kilka słówek do niej w realu potrafił powiedzieć. Abys się że tak powiem oswoił z nią. A Ty poprostu uraziłeś się dumą :mruga:

Jeżeli jest warta zachodu, to się zmień i zacznij działać. Tylko tak jak ktoś tu mówił, stopniowo, bardzo powoli; bo kobieta to bardzo delikatne i skomplikowane dzieło Boże :D To co Ci mówiłem, przerobiłem na własnej skorze, bo kiedyś byłem mniej więcej taki jak Ty...nie opłaca się to. Będąc niemrukiem kobieta szybko się znudzi. Powodzenia BB)
 

mała*czarna

Nowicjusz
Dołączył
28 Luty 2006
Posty
5 681
Punkty reakcji
6
Szkoda,że nie spytałeś "dlaczego?"... ale to już bez znaczenia.
Porozmawiaj z nią i powiedz jej ,że wcale nie zrezygnowałeś.
 

maciej293

Nowicjusz
Dołączył
11 Sierpień 2008
Posty
120
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
"jest gdzieś lecz nie wiadomo gdzie..."
Wiem, że jestem taką sierotą która boi sie nawet zagadać do dziewczyny która okazała mi uczucie ale ja na prawdę staram się zmienić. Inni mają to we krwi a ja muszę nad tym solidnie i dużo pracować.
W tym co mówicie jest dużo prawdy. Gdybym nie był taki nieśmiały, nie zrezygnował od razu to może byli byśmy już parom.
Kurcze na prawdę mądrze mówicie. Nie pomyślałbym o tym że to w sumie trzeba znowu zacząć od początku, no a tak chyba muszę zrobić.
Zaczynam od dzisiaj :) Umówiłem się z Nią i jej koleżankami na piwo :p
Na początek dobre i to.
Dzięki za rady i czekam na kolejne.
 

MlodyDlaCiebie

Nowicjusz
Dołączył
27 Grudzień 2007
Posty
573
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
Polska
:) ciekawy temat :D

aaaaah ta nieśmiałość :p kto jej nie ma :p (nie użalaj sie nad sobą)

Skoro miałeś poczekać to "poczekaj" ale w tym czasie wykaż że ci na niej zależy tzn jakieś ROZMOWY spacerki jak już coś sie zbliżycie do siebie to weź zaopatrz sie w kwiatka :p (czerwoną róże ?) a i tą chorą męska dumę schowaj sobie :p
Gdy zobaczy że ci na niej zależy to na pewno zmieni sposób swego myślenia :) wiec do dzieła :D (mieszkacie blisko siebie więc masz z górki juz)
 

maciej293

Nowicjusz
Dołączył
11 Sierpień 2008
Posty
120
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
"jest gdzieś lecz nie wiadomo gdzie..."
Tylko chodzi o to że od kiedy ona mi zaproponowała chodzenie z Nią i nam nie wyszło to ja wszystko popsułem i praktycznie zerwałem z Nią kontakty.
Teraz muszę wszystko naprawić i zacząć praktycznie od początku...
To jest właśnie mój problem :/ wszystko zje***em
Nie wiem czy to sie da tak znowu wszystko poskładać jak było kiedyś...
czas pokaże
 

Leone

Nowicjusz
Dołączył
26 Lipiec 2008
Posty
1 367
Punkty reakcji
1
Wiek
37
A i nie czerwona róża potem! To banalne, lepiej jakiś tulipan, konwalie, słonecznik, zależy co obecnie jest w kwiaciarni ;)

i powodzenia.
 

rebeliant

permanentnie niewyspany
Dołączył
12 Lipiec 2008
Posty
702
Punkty reakcji
6
Miasto
ja to znam?
Ale gdy Ją widziałem nie mogłem wydusić do Niej żadnego słowa.
Ona się mnie pytała czemu piszę z Nią po kilka godzin dziennie a gdy ją spotkam się do Niej nie odzywam. Po prostu byłem jak sparaliżowany.

to normalne, zwłaszcza jak Ci bardzo zależy (a z tego co piszesz tak własnie było). wychodzenie z nieśmiałości jest trudne, ale nie niemożliwe. denerwowanie się na siebie, za to, że się takim jest tylko pogarsza sprawę. powinieneś postawić sobie za cel bardziej śmiałe nawiązywanie kontaktów, spotykanie się i rozmowy z różnymi dziewczynami (nie tylko z nią), aby wyrobić w swobie swobodę rozmowy i pewność siebie.

Cała noc rozważałem co mam zrobić. Nie wiedziałem jak mam się zachować ale postanowiłem że powiem jej co do niej czuje i zaproponuje żebyśmy byli parą...

W południe wyszłem na umówione spotkanie. W głowie miałem już ułożony monolog. Czekałem na Nią chwile, gdy przyszła powiedziałem jej, że mnie zaskoczyla takim wyznaniem i że jestem szczęśliwy z takiego obrotu sprawy. Ona milczała to ja nadal swoje... W końcu zapytałem czy będzie moją dziewczyną.

hmm, jesteś w takim wieku, że o chodzenie się nie prosi! to powinno wyniknąć naturalnie...druga sprawa, że wyznawanie uczuć powinno być spontaniczne, nie wkuwaj przemowy na pamięć. lepiej co najwyżej przygotować sobie parę zwrotów, aby oprzeć się na nich w razie gydbyś zapomniał języka w gębie. to tak na przyszłość.

Wtedy Ona mi powiedziała prawie z łzami w oczach że nie możemy razem chodzić.
MÓJ ŚWIAT LEGŁ W GRUZACH
nie wiedziałem o co chodzi, najpierw mówi jedno potem drugie.
Mówiła dalej: przykro mi że tak wyszło ale teraz jest nie odpowiednia pora.
Powiedziała mi że w wakacje możemy spróbować. Spytała się mnie czy się na nią nie gniewam, że zrobiła mi takie coś a ja głupi odpowiedziałem że sie nie gniewam, nie ma sprawy

Cały tydzień chodziłem załamany... Uświadomiłem sobie że byłem w niej zakochany. Minęło kilka miesięcy zanim się odkochałem.

tak, to mogło być druzgocące i zaskakujące. szkoda, że nie zapytałeś jej, dlaczego to nie jest odpowiednia pora - przecież jej zależało.

Co byście zrobili na moim miejscu??? Powiedzieli byście co do niej czujecie??? Ja sądząc po Jej zachowaniu wobec mnie zaczynam w to wątpić.

Musze jeszcze coś o niej powiedzieć.
Ona nie jest zła dziewczyną. Może po moim gadaniu tak pomyśleliście ale Ona na prawde jest bardzo miła. Tylko że jest nieśmiała-tak jak ja no i może właśnie to przeszkadza nam w tym żebyśmy byli parom. Sam już nie wiem

Czy mam jej powiedzieć że nadal coś do Niej czuje?

Może powiecie mi w jaki najprostszy sposób to zrobić???

trudne pytania zadajesz :p musisz na nowo odbudować tą znajomość, częściej się z nią spotykać (we dwoje). nie wyznawaj jej uczuć od razu, spróbuj zorientnować się dlaczego wtedy tak postąpiła. będziesz widział, czy jej na Tobie zależy. być może ona tam nad jeziorem zauważyła brak inicjatywy z Twojej strony i doszła do wniosku, że nie ma sensu tego na nowo rozwijać. pokaż swoje zaangażowanie, ale bez przesady - nie bądź zbyt nachalny. jeśli nie będzie zainteresowana Tobą, to przykro to mówić, ale odpuść ją sobie.

Tylko chodzi o to że od kiedy ona mi zaproponowała chodzenie z Nią i nam nie wyszło to ja wszystko popsułem i praktycznie zerwałem z Nią kontakty.
Teraz muszę wszystko naprawić i zacząć praktycznie od początku...
To jest właśnie mój problem :/ wszystko zje***em
Nie wiem czy to sie da tak znowu wszystko poskładać jak było kiedyś...
czas pokaże

przesadzasz. nie wyszło przez nią, nie przez Ciebie. i nie rozczulaj się nad sobą, bo to nie Twoja wina. naturalne, że odciąłeś się od tego co Cię boli. nadal chciałbyś spotykać się i rozmawiać z nią jak z koleżanką i wiedzieć, że nie możecie być razem?

dasz radę, tylko zacieśniaj relację między wami step by step, małymi kroczkami
 

maciej293

Nowicjusz
Dołączył
11 Sierpień 2008
Posty
120
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
"jest gdzieś lecz nie wiadomo gdzie..."
WOW
rebeliant dzięki
bardzo mądre wnioski, na pewno to sobie przemyśle i postaram się zastosować w praktyce :p

Widzę że niektórzy ludzie potrafią czasami trafnie doradzić...
gdybym się tu nie wyżalił to pewnie bym znowu coś popsuł a tak po kilku przeczytanych postach jestem o wiele mądrzejszy
Dzięki
 

Albatross201

Nowicjusz
Dołączył
12 Sierpień 2008
Posty
21
Punkty reakcji
1
Witam
W ogole dziwie sie czemu ta dziewczyna mowila Ci ze nie mozecie byc razem ze lzami w oczach,uzasadnila o co jej chodzi?dlaczego tak postanowila?/A moze bedzie najlepiej porozmawiac z siostra ktora tak dobrze ja zna?moze ona cos Ci lepszego doradzi,bo np. nie znajac tej dziewczyny to ciezko troche tak pomoc, ale sadze ze powinienes jej to powiedziec, wiem ze ciezko jest ale chyba tak by bylo najlepiej,ale myslac co jej powiesz i mowiac jej to nie nastawiaj sie na nic, po prostu badz mysli ze powiesz jej to ale to i tak nic moze nie zmienic i mozliwe ze nie bedziecie razem, bo jak sie nastawisz ze po powiedzeniu jej tego cos to zmieni a nic to nie zmieni to bedziesz gorzej zalamany niz z ta mysla ze nic z tego moze nie byc, wiem wiem troche namieszalem ale mam nadzieje ze mnie zrozumiesz:)/Proponowal bym i tak porozmawiac z siostra albo z osoba ktora ja lepiej zna i wie co jej chodzi po glowie,ale z taka ktora jej nic nie powie.Moze z kims kto ja troche podbyta o co kaman/Jak sie nie uda to musisz byc twardy,przebolec to i zobaczysz ze po jakism czasie minie, moze to trwac dlugo ale kiedys minie,przeciez do konca zycia tak nie bedzie./Zycze powodzenia i napisz co postanowiles a puzniej co z tego wyszlo.
 
L

lotasia

Guest
Ojej.
Ale uważam, że źle zrobileś, ze nie spytałes wtedy dlaczego, nie możecie być razem, bo mnie to by zaitrygowało.


Hmm, jesli to jest uczucie, to będziecie razem napewno. Ale najpierw musisz złapac z nią kontakt, przypomnieć wszystko.

Poza tym ona Ci wtedy powiedzaila, że w wakacje możemy spróbowac, to może akurat własnie ta pora, teraz jest własciwa...

Jeśli nie spróbujesz , nie przekonasz się..
 

maciej293

Nowicjusz
Dołączył
11 Sierpień 2008
Posty
120
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
"jest gdzieś lecz nie wiadomo gdzie..."
Ja się jej wtedy nic nie pytałem bo byłem w szoku. Nie wiedziałem co powiedzieć...
Bo tak nagle zmieniła zdanie, w sumie nawet mnie to potem nie ciekawiło.

No ale już zaczyna być dobrze:) dzisiaj pogadałem sobie z Nią trochę BB) i wszystko jest na dobrej drodze:p

Sie zobaczy czy coś z tego wyjdzie znowu.

Zobaczymy

aaa i to jest uczucie na pewno:D:D:D

przynajmniej z mojej strony, myślę że z jej też:p

zobaczycie jeszcze z tydzień i aż będzie między nami iskrzyć :eek:k:

po takich radach musi wyjść-nie ma innej opcji, jak jeszcze nie teraz to później. Dla Niej mogę poczekać
 

Krzywy

Nowicjusz
Dołączył
24 Grudzień 2007
Posty
220
Punkty reakcji
0
Wiek
34
po takich radach musi wyjść-nie ma innej opcji, jak jeszcze nie teraz to później. Dla Niej mogę poczekać

W życiu możesz być pewny tylko podatków oraz własnej śmierci :mruga:
Nie napalaj się tak bardzo, bo zawsze może coś nie pójść po Twojej myśli. Kobieta jest bardzo nieobliczalna, bardziej niż zwierzę :D Mówię to tylko na wszelki wypadek, byś potem bardzo nie cierpiał (oczywiście trzymam kciuki za sukces)...
 

Ewelinka***

Nowicjusz
Dołączył
22 Listopad 2007
Posty
271
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
:::Kraina Szczęścia:::
Yyy a powiedziała ci dokladnie dlaczego nie mozecie byc razem??? :dontgetit: Hmmm ale dłużej myslac nad tym to powiedz jej co do niej czujesz moze to cos zmieni :D Życzę powodzenia
 
Do góry