Bez wyjaśnienia...

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32

No, ale przeciez nie mowie o Tobie, tylko hipotetycznie. Poza tym zespol Aspargera to nie jest choroba psychiczna. Poza tym zrozum, ze jesli nawet mwoimy o chorobach psychicznych, zaburzeniach psychicznych to zachowania takich ludzi sa rozne. Jesli np ktos kogo kochasz ranilby bardzo przez swoja chorobe i nie chcial sie leczyc, choc moglby , to raczej kazdy mialby watpliwosci czy byc z taka osoba. A pod haslem ranic sa rozne kwestie nie wiem bicie kogos, upokarzanie. Chyba Ty taki nie ejstes.

Zwiazki jakie moglam wyciagnelam i wiele o tym myslalam. Obecny zwiazek, tak, jest dla mnie priorytetem. Jednak to nie dyskusja o tym.
 

Pain

Bydlak bez serca
Dołączył
15 Luty 2009
Posty
1 348
Punkty reakcji
131

No, ale przeciez nie mowie o Tobie, tylko hipotetycznie. Poza tym zespol Aspargera to nie jest choroba psychiczna.


To jest choroba psychiczna.

Nie mówimy o mnie, ale jestem przykładem, że jeśli nie ma się do czynienia z idiotką/idiotą to takie rzeczy nie stanowią przeszkody.

Poza tym zrozum, ze jesli nawet mwoimy o chorobach psychicznych, zaburzeniach psychicznych to zachowania takich ludzi sa rozne. Jesli np ktos kogo kochasz ranilby bardzo przez swoja chorobe i nie chcial sie leczyc, choc moglby , to raczej kazdy mialby watpliwosci czy byc z taka osoba. A pod haslem ranic sa rozne kwestie nie wiem bicie kogos, upokarzanie. Chyba Ty taki nie ejstes.

"Choroba psychiczna" o której mówisz nazywa się "chłopak to porąbany sadysta, który tłucze swoją dziewczynę" <_< Ja upokarzam stale od zawsze (pomijając związek) i nie potrzebuję do tego żadnej "choroby". Ludzie chorzy psychicznie to nie są debile, mogą zranić, owszem, ale argumentacja "będę z nim, bo może się wyleczy i będzie taki jaki ja chcę, żeby był" jest szczytem debilizmu <_< Wiedział/a na co się decyduje, a skoro była z nim, bo miała jakieś wyobrażenie o tym jaki ten ktoś może być "wyleczony" to bardzo chętnie spalę na stosie <_<
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Dobrze, ale pisalam juz, ze pisze o zachowaniach, ktore wychodza po czasie. Partner nie wiedzial tego od poczatku. Ma prawo wwymagac leczenia, nie tylko dla samego siebie, ale tez dla tej osobie, bo chyba kazdy z nas chce pomoc ukochanej osobie w cierpieniu.
Poza tym jak ktos jest chory i sam widzi, ze swoim zachowaniem niszczy siebie i otoczenie, ze jest moze nawet niebezpieczny dla otoczenia i wie, ze jego chorobe mozna wyleczyc, to powinien to zrobic, choc wiem, ze nie jest to latwe dla chorego takze.

A zespol Aspargera to zaburzenie rozwoju, a zaburzenia sa niewyleczalne z tego co sie orientuje i nie nazywa sie ich choroba psychiczna tak samo jak np boderline. Ogladalam nawet film o tym, facet - glowny bohater byl na to chory i poznal dziewczyne, lecz potem rozpadlo sie, bo on tak naprawde nie potrafil tak prawdziwie jej kochac, chyba bardziej byl jej wdzieczny za to ze mu pomaga.. ale film bardzo ciekawy i kreacja glownego bohatera takze.. a i zapomnialabym.. on dzieki tej dziewczynie sie zmienil, np jak szla kobieta z torbami to zaczal pomagac jej.. a wczesniej nigdy wiecej by tego nie zrobil..
 

Pain

Bydlak bez serca
Dołączył
15 Luty 2009
Posty
1 348
Punkty reakcji
131
Dobrze, ale pisalam juz, ze pisze o zachowaniach, ktore wychodza po czasie. Partner nie wiedzial tego od poczatku. Ma prawo wwymagac leczenia, nie tylko dla samego siebie, ale tez dla tej osobie, bo chyba kazdy z nas chce pomoc ukochanej osobie w cierpieniu.

I o tym właśnie mówię - wyszło po czasie... skoro nie wiedziała czegoś takiego przed wejściem w związek, to przepraszam, ale nie truj tyłka... bo w takim wypadku to też jest "wielka miłość", która jest nic nie warta. <_< A skoro są tylko przyjaciółmi tymbardziej to o czym piszesz (jakieś wymagania) o kant tyłka potłuc <_<

A teraz dwie sprawy. :cenzura: może wymagać <_< Może co najwyżej nakłaniać, to po pierwsze. Szantaż pod tytułem "lecz się bo zerwę" może sobie... wiadomo co <_< Po drugie, taka osoba nie zawsze cierpi. Zależy od choroby i człowieka. Mówiąc ogólnie pierniczysz jak potłuczona, bronisz czegoś co nie ma sensu, jeśli związek ma być poważny, wiedza o danej osobie jest niezbędna, jak chcesz niby się zdecydować czy chcesz być w związku z kimś, skoro mało o nim wiesz? Co prawda niektórzy idioci potrafią, ale... mniejsza z tym, idę spać. Dobranoc.
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
No wiadomo, ze tak i to straszne, ze ktos ukrywa cos takiego. No i wtedy chyba najlepsze wyjscie to rozstanie.

Nie mowie o szantazu, zeby mowic, ze jak ta osoba nie bedzie sie leczyc to zerwie sie. Wiadomo, ze to durne. No, ale jesli ta osoba tak rani i nie robi nic w kierunku zmian, to nie uwazam za nic zlego, ze partner / partnerka zerwie, bo po prostu nie moze dluzej zniesc takiego zachowania i wie ,ze to zwiazek chory.

No ok, nie w kazdym przypadku osoba chora psychicznie cierpi, ale w wielu przypadkach tak. Zycie z choroba nie jest latwe, dezorganizuje wszystko , czlowiek w jednej chwili zdaje sobie sprawe, ze jest inny od wszystkich.

Dobrze, kazdy chce poznac druga osobe nalezycie, zanim wejdzie w zwiazek, ale czasem zdarzy sie, ze ktos zrecznie cos ukryje i druga osoba nie dowie sie i mimo ze myslisz, ze wiesz tyle ile powinnes nie jest tak. A po czasie wychodzi, ze np ta osoba ukrywala fakt np tej choroby. Tak naprawde bywa. Zycie nie jest czarno - biale.
A nie kazdy musi chciec byc z osoba chora psychicznie czy taka. To fakt, taka osoba tez zasluguje na szczescie, ale nie kazdy moze to zniesc, czasem trzeba miec stalowe nerwy. To nie dla kazdego. Ja tez opisuje to w perspektywie wlasnych doswiadczen ( w pewnym sensie )
Dobranoc.
 

pamela a

...
Dołączył
16 Październik 2009
Posty
2 222
Punkty reakcji
85
Nie. Nie ważne skąd taka decyzja, została podjęta i tyle. Co to da, że poda powód i argumenty? Rozstanie to nie jest jakaś dyskusja którą można wygrać, lub przegrać, albo przekonać do "drugiej szansy". I nie wiem co jest niecywilizowanego w informacji, że po prostu odchodzi. Ból to ból, jakieś wyjaśnienia, czy inne frazesy nie polepszą sytuacji, jedynie ją pogorszą.

Przecież pisałam, że nie chodzi o tłumaczenie się dlaczego kończy się związek, dlaczego się zostawia drugą osobę, bo to rzeczywiście niczego nie zmieni, a ciężko rozmawiać na spokojnie kiedy emocje są świeże, taka rozmowa o tym co było powodem rozstania ewentualnie miałaby sens, gdy rana już nie będzie taka swieża
Nie chciałabym też rozmów w stylu: byłaś dla mnie za dobra, zostańmy przyjaciółmi i tak dalej - to też nie o to chodzi, ale trzeba znaleźć w tym wszystkim złoty środek
Po kilku latach związku należy się rozmowa, niekoniecznie trwająca Bóg wie ile, ale należy się i koniec, tak uważam

Tyle że autorka w pierwszym poscie pisała że chłopak zostawił ją bez wyjaśnienia i w tym kontekście chodziło mi o to, że tak sie nie robi, dopiero po sprecyzowaniu okazało się, że jakaś tam rozmowa się odbyła, a bardziej boli fakt, że mimo tej rozmowy autorka nie doszła do konstruktywnych wniosków czemu tak się stało...A niestety do takich wniosków czesto się nie dojdzie, bo najczęściej nie ma konkretnych, namacalnych przyczyn z powodu których ktoś kogoś zostawia, trzeba się pogodzić z tym że nie wyszło...I życ dalej
 

Pain

Bydlak bez serca
Dołączył
15 Luty 2009
Posty
1 348
Punkty reakcji
131
No wiadomo, ze tak i to straszne, ze ktos ukrywa cos takiego. No i wtedy chyba najlepsze wyjscie to rozstanie.

No comment... <_<

Nie mowie o szantazu, zeby mowic, ze jak ta osoba nie bedzie sie leczyc to zerwie sie. Wiadomo, ze to durne. No, ale jesli ta osoba tak rani i nie robi nic w kierunku zmian, to nie uwazam za nic zlego, ze partner / partnerka zerwie, bo po prostu nie moze dluzej zniesc takiego zachowania i wie ,ze to zwiazek chory.

Jeśli rani to owszem, ale to i tak świadczy o braku znajomości tej osoby i jej reakcji na różne rzeczy. Czegoś takiego co by po czasie raniło nie da się ukryć. Tak samo jak nie da się ukryć choroby psychicznej.


No ok, nie w kazdym przypadku osoba chora psychicznie cierpi, ale w wielu przypadkach tak. Zycie z choroba nie jest latwe, dezorganizuje wszystko , czlowiek w jednej chwili zdaje sobie sprawe, ze jest inny od wszystkich.


Człowiek inteligentny również ma to samo poczucie wyobcowania. Z tym można żyć, tak samo jak dezorganizacją, nie trzeba zaraz się leczyć łykając leki eksperymentalne i inne trucizny <_< Jak się patrzy na tę falę idiotyzmu wśród ludzi to aż prosi się o jakąś Inkwizycję, uważają się za najlepszych na świecie, najmądrzejszych i najpiękniejszych... <_< Któregoś dnia pozabijam, słowo daję.

Dobrze, kazdy chce poznac druga osobe nalezycie, zanim wejdzie w zwiazek, ale czasem zdarzy sie, ze ktos zrecznie cos ukryje i druga osoba nie dowie sie i mimo ze myslisz, ze wiesz tyle ile powinnes nie jest tak.

Skoro coś ukrywa, to nie ufa tej osobie na tyle, żeby jej o tym powiedzieć, ergo za mało czasu spędzonego razem. Może też tak być, że nie chce nikomu o tym powiedzieć. Każdy ma prawo do prywatności <_<

A po czasie wychodzi, ze np ta osoba ukrywala fakt np tej choroby. Tak naprawde bywa. Zycie nie jest czarno - biale.
A nie kazdy musi chciec byc z osoba chora psychicznie czy taka. To fakt, taka osoba tez zasluguje na szczescie, ale nie kazdy moze to zniesc, czasem trzeba miec stalowe nerwy. To nie dla kazdego. Ja tez opisuje to w perspektywie wlasnych doswiadczen ( w pewnym sensie )
Dobranoc.

Tak, wiem o czy mmówisz i się nie zgadzam. Powtarzam takiej choroby nie można ukryć, może na samym początku znajomości tak, jednak po paru tygodniach, miesiącach już nie ma takiej możliwości. Nie każdy może chcieć związku z taką osobą, ale wtedy nie powinien się wpierniczać w jej życie <_< Co do Twoich doświadczeń, to wiem o co Ci chodzi, ale to co Ciebie dotyczy nijak nie potwierdza Twoich argumentów, wręcz przeciwnie. :)
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32

Moim zdaniem jednak chorobę psychiczną da się ukryć. Dajmy na to takie boderline, choć to bardziej zaburzenie osobowości.. a i nawet poczytaj historię ludzi jak po czasie wychodziły takie sprawy. Na początku często taka osoba jest bardzo miła, wydaje się być materiałem na świetnego partnera, lecz z czasem okazuje się, że jest zupełnie inaczej.Są takie przypadki. Przeciez różne są choroby psychiczne i nie wszystkie sa tak widoczne, żeby ich nie można nie dostrzec. No, ale to już offtop.




To prawda, inteligentny bardzo człowiek może byc wyobcowany. Choć na pewno może też znaleźć sobie inteligentnych znajomych.

Wiem, wiem, ale moim zdaniem o takich ważnych sprawach powinno się mówić przed wejściem w związek, coś takiego jak choroba psychiczna czy coś innego ważnego także. Związek nie powinien być budowany na ułudzie.

Nie sadzę, bys pojmował co mam na myśli pisząć, że moje doświadczenia, bo raczej nie mówiłam Ci nigdy o pewnych sprawach , zresztą prawie nikomu.No, ale kwestie chorob psychicznych to znam z obserwacji najbardziej, no i nie tylko, bo interesuje sie psychologia, na sobie tego nie odczulam, tkaiej choroby, zeby moc sie wypowiadac z tego stanowiska.
 

Pain

Bydlak bez serca
Dołączył
15 Luty 2009
Posty
1 348
Punkty reakcji
131

a i nawet poczytaj historię ludzi jak po czasie wychodziły takie sprawy. Na początku często taka osoba jest bardzo miła, wydaje się być materiałem na świetnego partnera, lecz z czasem okazuje się, że jest zupełnie inaczej.Są takie przypadki. Przeciez różne są choroby psychiczne i nie wszystkie sa tak widoczne, żeby ich nie można nie dostrzec. No, ale to już offtop.


To nie jest choroba psychiczna tylko ludzka głupota... <_<



No, ale kwestie chorob psychicznych to znam z obserwacji najbardziej, no i nie tylko, bo interesuje sie psychologia, na sobie tego nie odczulam, tkaiej choroby, zeby moc sie wypowiadac z tego stanowiska.

Nie pogrążaj się... <_< Pani psycholog, mam taką nowość, choroba "jestem śmieciem i tłukę żonę/kochankę/dziewczynę, jak nie mam co w mordę wlać, albo coś mnie wkurzy (czyli prawie wszystko)" to nie choroba psychiczna. To jest po prostu dzisiejszy "normalny" człowiek... <_<
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
No, ale ja nie podalam Ci konkretnego przykladu , pisalam ogolnie. Zdaje sobie sprawe, ze wielu ludzi postepuje glupio, zle , lecz nie sa chorzy psychicznie, po prostu tacy juz sa i postepuja z premedytacja. A chory po prostu jest chory, mniej w tym jego winy, choroba od niego nie zalezy. Wazne tylko, by leczyl sie i staral wrocic do normalnosci.
Ten, ktory tlucze zone tez nie musi byc chory psychicznie, ale niewatpliwie robi zle. Po prostu to czlowiek, ktory chce nad wszystkim dominowac, zwykly burak.
 

Promyk Słońca

Bywalec
Dołączył
25 Czerwiec 2010
Posty
1 062
Punkty reakcji
59
Miasto
przestrzeń
Jest takie mądre przysłowie - Nie sądź innych swoją miarą <_<

Za dogmat wszystkie przyjęłyście, że facet zrobił coś strasznego, choć nic nie wiecie na ten temat. Ale skrzywdził biedną dziewczynkę, która nie wiedziała kogo sobie bierze, więc to podły drań, ukrzyżować go, co nie? <_< Wina nigdy nie leży po jednej stronie, jeśli odszedł musiał mieć powody, może banalne, może nie, ale jakieś miał. Myślcie trochę, to nie zabija <_<

Jest takie przysłowie - Prawda w oczy kole :)

Ja nic nie przyjęłam, a Ty prujesz się jak stare prześcieradło sam niewiedzą NIC, kompletnie nic na ten aktualny temat. W żaden sposób nie robiłam z dziewczyny biednej i pokrzywdzonej biedaczki tylko chciałam jej uświadomić definitywnie, że była tak beznadziejna jako dziewczyna i biedny chłopczyk musiał posiłkować się i szukać innej dvpy :] (nie dopasowali się - jak wolisz)
Więc jej poradziłam, aby poszukała sobie kogoś kto doceni ją i jej uczucie :)

Ty za to za dużo myślisz i tworzysz swoje historie :lol:
 
Do góry