Będzie lżej dla małych firm - rządy Tuskowe

[reeeni]

POCIESZAJĄCA INFORMACJA DLA MAŁYCH FIRM - rząd Donalda Tuska przyjął projekt ustawy deregulującej część obciążeń płacowych dla małych firm i niewielkich płatników....a kiedy zaczną robić coś dobrego w sferze bezrobocia? oto jest pytanie!
http://www.ermito.eu/bedzie-lzej-dla-malych-firm/

 

[Herbatniczek]

a co byłoby prawdziwie dobre, co mógłby zrobić rząd aby pomóc bezrobotnym ?

 

[lolek1971]

Do tej pory przedsiębiorca musiał zapłacić VAT w dniu, w którym wystawił fakturę za swoją czynność (dostawę np)'
Teraz ten termin uiszczenia VAT-u został t y l k o przesunięty na później, ale n a d a l VAT trzeba bedzie zapłacić, choćby odbiorca towaru bądź usługi w c a l e nie zapłacił należnej kwoty.

 

[Qon]

a co byłoby prawdziwie dobre, co mógłby zrobić rząd aby pomóc bezrobotnym ?

Obniżyć koszty pracy?

 

[jedynytaki]

I co by dało obniżenie kosztów pracy ??? moim zdaniem jakiejś drastycznej zmiany bezrobocia by nie było, pracodawcy przyzwyczaili pracowników że muszą robić za więcej osób więc nie zatrudniali by więcej niż niezbędne minimum, a to co zaoszczędzą to nie pójdzie do pracownika tylko zostanie u pracodawcy... taka prawda

 

[Wilk_LancaSter]

Jedyny, teraz pracodawcy zatrudniają pracowników tylu, ilu trzeba. Podatki, "składki" (też podatki) są tak duże, że pracodawcy chetnie zatrudniają tzw kontraktowców, płacąc im dodatkowo jakąś sumę "pod stołem", co się obu stronom opłaca (za wyjątkiem mniejszej emerytury w przyszłości).
Gdyby te podatki zmniejszono, to pracodawca mógłby rozwijać firmę, zatrudniać więcej pracowników i płacić podatki rzetelnie, uczciwie'

Wbrew temu, co robi i co mówi rząd - do wykonania większych zadań potrzeba większej liczby pracowników. Tylko dzięki temu, że "Polska zasługuje na cud" (Tusk w pierwszym expose) zwiększa się Krajowy Produkt Brutto i jednocześnie wzrasta bezrobocie. I to jak!

 

[Herbatniczek]

a w jaki konkretny sposób obniżyć koszty pracy ?

 

[Wilk_LancaSter]

Och, trzeba tylko pomyśleć jakie wydatki ponosi pracodawca, zatrudniając nowego pracownika.
Płaci mu wynagrodzenie za pracę - zaniżone, by samemu więcej zarobić, ale to sprawa między pracodawcą a pracobiorcą.
Płaci część składki ZUS-u pracownika, przy czym firma pracodawcy (przy udziale m.in pracownika) musi na to zarobić (drogo sprzedaje swoje wytwory)
Firma musi zarobić także na podatki - pracowników także, ale i właściciela. Niższe podatki pozwalają zatrudnić jeszcze jednego pracownika i sprzedawać taniej więcej swoich wytworów.
Na razie

 

[Herbatniczek]

dokładnie tak, mamy wykaz wydatków ponoszonych przez pracodawcę i teraz jak obniżać te cząstki tak aby pokryć wydatki, z uszczuplonych środków po obniżeniu kosztów pracy

 

[Wilk_LancaSter]

Przypuszczam, że chcesz powtarzać za Nikolskim, iż obniżanie kosztów pracy jest równoznaczne z obniżeniem wpływów do budżetu.
Otóż, Herbatniczku, podatek od trzech pracowników po 15% wyższej pensji to jest WIĘCEJ niż podatek od niskiej pensji po 20% od DWÓCH pracowników

 

[Herbatniczek]

pod warunkiem że rośnie ilość miejsc pracy. Mamy np 1 milion miejsc pracy. Mnożymy razy 20 %, mamy 200 tys zł. Przyjmujemy 15 % i mamy 150 tys. Trzeba 50 tysięcy zapewnić w danym miesiącu we wspólnym budżecie. Zanim pracodawca utworzy dodatkowe miejsce pracy to może trochę potrwać. I mamy problem z dziurą w budżecie

 

[lolek1971]

Od strony ogona rozpatrujesz, Herbatniczku. Zmniejszenie podatków natychmiast czyni zwiększenie zatrudnienia opłacalnym. Opłacalne staje się także zatrudnianie legalne - na umowy, a nie na śmieci. I do skarbu wpływają ukryte dotąd pod stołem sumy podatkowe.
Zwiekszanie produkcji podnosi sumę podatków legalnych, zysk przedsiębiorców i korzyść ogółu z obniżania cen.
Przypominam zasadę kapitalizmu - zwiększona podaż, aby się łatwo sprzedała musi być tańsza.
Przeciwników uspokajam - to prowadzi do nadprodukcji i nowego kryzysu gospodarki. Za jakiś czas,
Wtedy lewica podniesie podatki, zrobi progi (progresywność), zrobi darmowe bilety na wszystko (dopłaty) i kryzys zostanie pokonany.

 

[Herbatniczek]

lolku napisałem wyraźnie, znosimy podatek od stycznia i pracodawca musi najpierw ocenić czy w tym stanie rzeczy i jak szybko stworzy dodatkowy etat. A co do tego czasu - jest ubytek w budżecie. I po raz kolejny pytam jak ten ubytek pokryć ? Proste pytanie i proszę o prostą odpowiedź

 

[Qon]

Zlikwidować stanowiska w budżetówce obsadzone przez kolesi i rodzinę? Wystarczająco prosta odpowiedź?

 

[Wilk_LancaSter]

Spodziewam się jeszcze prostszej odpowiedzi: - Cóż można począć, jeśli rodzina i kolesie należą do najwybitniejszych?
Ale można w ogóle pozwalniać zgodnie z prawem (3 miesiące wypowiedzenia) przeszło połowę urzędników, pozostałym podnieść pensję o 50%. Po ogłoszeniu takiego zamiaru sami urzędnicy wskażą- kogo należy zwolnić.



Kurde, znowu niechciane kliknięcie. Przepraszam i proszę o likwidację tej "nadprodukcji"

 

[Herbatniczek]

a co z tymi zadaniami które ma państwo wykonywać dla dobra ludzi. Dajmy na to, że chodzi o rynek pracy. Działają urzędy pracy, które rejestrują bezrobotnych. W ramach walki z kolesiami polityków wywalamy z pracy większość obsady tych urzędów (każdy wie że na prowincji obsada tych urzędów jest mocno uwiązana z polityką). A następnie bezrobotny przychodzi do urzędu i się chce zarejestrować. I dowiaduje się, że ma czekać cały dzień bo została tylko jedna osoby do załatwiania rejestracji a resztę wywalono. I jaki będzie wtedy efekt walki z biurokracją - niedola bezrobotnego

 

[Qon]

A jaka jest wg Ciebie efektywność Urzędów Pracy? Firmy same przyznają, że rzadko szukają w ten sposób pracowników i że ten system się nie sprawdza. To ma być praca "dla dobra ludzi"? Zlikwidować połowę UP, a resztę zrestrukturyzować, żeby robiły coś sensownego.

 

[Herbatniczek]

Qon przecież tu chodzi po prostu o zlikwidowanie ustawy o tym jak państwo ma pomagać bezrobotnym. Likwidacja tych różnych cudacznych funkcji i obowiązków urzędów pracy. I wtedy jestem zgodny że można likwidować te biurokratyczne etaty. Chodzi po prostu o robotę od początku, z głową aby nie szkodzić zwykłym obywatelom. Ale jest to już gorsza praca, bo Polacy masowo czekają na pomoc państwa.

 

[Qon]

Gdzie chodzi o zlikwidowanie ustawy, bo nie załapałem za bardzo, o czym piszesz w pierwszym zdaniu?

 

[Herbatniczek]

chodzi o całkowitą likwidację ustaw, które przewidują jakąkolwiek pomoc państwa w walce z bezrobociem. To są również ustawy powołujące urzędy pracy. Jeśli zabraknie tych wszystkich przepisów to i biurokracji będzie mniej.