BARDZO "luźny" związek

skippermaxx

Nowicjusz
Dołączył
13 Luty 2010
Posty
402
Punkty reakcji
1
Miasto
Wrocław
"tylko i wyłącznie dla tego ciała"- to jest podejscie typowo...hmmm...anormalne..."ciala"...a charakter?? A no tak...przepraszam...bo przeciez ona sie tylko zaspokaja z chu* wie kim. Charakter sie nie liczy...TYLKo cialo. Matko...trzymajcie mnie..bo zaraz kuzwa przejde przez ten ekran.

Zaspokajanie(bycie w zwiazku "tylko dla ciala") nazywasz czyms normalnym? Ty to nazywasz zwiazkiem? Raczej powinno sie to nazywac "przygoda"...

Kenryl...seks jest normalny...ale w NORMALNYM zwiazku. Nie che mi sie juz powtarzac wiec wiecej nic nie napisze. Kazdy wie o co mi chodzi mowiac NORMALNY.

P.S- az mi zal du*e sciska jak widze, ze prawie ze tylko ja i olivier01 mamy takie podejscie do tego.
związek powinienem dać w cudzysłowie. Mam na myśli ogólnie ich stosunek do siebie. Nie zaspokaja się z ch*j wie kim. Dobrze zna tą osobę.
 

olivier01

gorzkniejacy romantyk
Dołączył
7 Czerwiec 2008
Posty
962
Punkty reakcji
109
Miasto
Lodz
Powiedział, co wiedział.
jezyk.gif
Pozwólmy autorce rozsądzić, czy hańbi swoje ciało i czy postępuje źle.

Trzeba ludziom wytykac takie rzeczy, bo bez tego wszyscy beda uwazac sie za wzorce wielkie. Prostutka tez bedzie uprawiala normalny zawod jesli czlowiek nie powie jej, ze to, co robi jest zle. Ludzie musza rozgraniczac co jest zle, a co nie, bo inaczej bedziemy spuszczac na siebie bomby atomowe, a dziewczyny beda sie lajdaczyc. Zle od dobrego rozni wlasnie powszechna opinia. To my tworzymy te schematy, ktore sa potrzebne. Wiec nie zgodze sie z opinia, ze tylko my mozemy siebie sadzic.

Poza tym smiem twierdzic, ze autorka sama sie do konca nie czuje z tym dobrze. Bo zapytala nas o opinie. Wiec nie moze miec teraz do mnie pretensji. Na poczatku strasznie sie cieszyla i dziekowala nam za komentarze, bo wszystkie opinie brzmialy pozytywnie. Teraz nagle znalazly sie dwie osoby, ktore przypomnialy glosem o jej sumieniu, ktore zapewne tez ma watplwiosci co do slusznosci jej postepowania i to ja boli.
 

Scorpio_18

Nowicjusz
Dołączył
21 Luty 2010
Posty
295
Punkty reakcji
1
Wiek
34
Miasto
Poznań
Na poczatku strasznie sie cieszyla i dziekowala nam za komentarze, bo wszystkie opinie brzmialy pozytywnie. Teraz nagle znalazly sie dwie osoby, ktore przypomnialy glosem o jej sumieniu, ktore zapewne tez ma watplwiosci co do slusznosci jej postepowania i to ja boli.
bo zawsze zderzenie sie z szara rzeczywistoscia ma taki skutek. Nie zawsze ma sie to co sie chce(pozytywne komentarze) i trzeba umiec przyjmowac cios(krytyke). "Nie opuszczaj piesci w walce zycie trudnym przeciwnikiem"^^

Nie. Ale to jest dużo lepiej, niż gdyby była z kimś obcym.
duzo lepiej niz z obcym, ale nadal DUZO gorzej niz ze swoja "miloscia"
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Co do wypowiedzi kolezanki- ja takiego zaspokajania sie z kolega nie popieram, we mnie sama mysl o tym, ze mialabym to robic z kolega budzi wstret (niezaleznie od jego wygladu). Po prostu sfera emocjonalna jest dla mnie znacznie wazniejsza niz seksualna i nie zrobie tego, bez milosc, nie umiem tak. No ale jak kolezanka umie, to niech tak robi. Ja nie zamierzam komus mowic co ma robic, wiadome. Jak to jej sprawia radosc..
Dla mnie niewazne czy bym znala czy nie,.. po prostu nie moglabym bez milosci.. to by stracilo swoj smak ;)
Gdy tylko patrze na mojego ukochanego przechodza mi dreszcze i dobrze wiem, ze nie zamienilabym go na innego i seks z milosci to najpiekniejsze co moze byc, to drezcze, to namietnosc, bliskosc, szczescie, ze jestesmy blisko ukochanej osoby :) Dla mnie nie ma nic lepszego.
 

skippermaxx

Nowicjusz
Dołączył
13 Luty 2010
Posty
402
Punkty reakcji
1
Miasto
Wrocław
bo zawsze zderzenie sie z szara rzeczywistoscia ma taki skutek. Nie zawsze ma sie to co sie chce(pozytywne komentarze) i trzeba umiec przyjmowac cios(krytyke). "Nie opuszczaj piesci w walce zycie trudnym przeciwnikiem"^^


duzo lepiej niz z obcym, ale nadal DUZO gorzej niz ze swoja "miloscia"
Może ma dość miłości? Była w związkach i została zraniona? Może po prostu chce odpocząć od wszelkiego rodzaju zobowiązań?
 

Scorpio_18

Nowicjusz
Dołączył
21 Luty 2010
Posty
295
Punkty reakcji
1
Wiek
34
Miasto
Poznań
Może ma dość miłości? Była w związkach i została zraniona? Może po prostu chce odpocząć od wszelkiego rodzaju zobowiązań?
ja juz nie mam sil. Tak jak Monique19(to juz 3 osoba^^) mowi, jezeli Ona(autorka) chce....to niech to robi i tyle.
 

Kenryl

Zły Nocny Bombowiec
Dołączył
14 Lipiec 2007
Posty
1 426
Punkty reakcji
1
Wiek
34
Miasto
Warszawa
Zle od dobrego rozni wlasnie powszechna opinia.
Powszechna opinia mówi, że Kościół to święta organizacja pełna dobrych ludzi. Zawsze tak było i będzie. A jaka jest prawda? Że :cenzura: przez całą historię aż do dziś bogacą się i żyją na czyiś koszt. Nie będę już tu wspominał o kłamstwach i ludobójstwie, gdzie wujcio Adolf, to jak mrówka w porównaniu ze słoniem. Mam nadzieję, że załapałeś sens moich słów.

Mógłbym tu jeszcze skomentować kilka wypowiedzi, ale zwyczajnie mi się nie chce.
smile.gif
 

Scorpio_18

Nowicjusz
Dołączył
21 Luty 2010
Posty
295
Punkty reakcji
1
Wiek
34
Miasto
Poznań
Powszechna opinia mówi, że Kościół to święta organizacja pełna dobrych ludzi. Zawsze tak było i będzie. A jaka jest prawda? Że :cenzura: przez całą historię aż do dziś bogacą się i żyją na czyiś koszt. Nie będę już tu wspominał o kłamstwach i ludobójstwie, gdzie wujcio Adolf, to jak mrówka w porównaniu ze słoniem. Mam nadzieję, że załapałeś sens moich słów.

Mógłbym tu jeszcze skomentować kilka wypowiedzi, ale zwyczajnie mi się nie chce.
smile.gif
tak...zalapalem sens Twoich slow
a co do samego koscioła...tej mafii lepiej w to nie mieszajmy...bo to nie jest dobre miejsce(dzial na forum) i temat do tego^^
 

olivier01

gorzkniejacy romantyk
Dołączył
7 Czerwiec 2008
Posty
962
Punkty reakcji
109
Miasto
Lodz
Powszechna opinia mówi, że Kościół to święta organizacja pełna dobrych ludzi. Zawsze tak było i będzie. A jaka jest prawda? Że :cenzura: przez całą historię aż do dziś bogacą się i żyją na czyiś koszt. Nie będę już tu wspominał o kłamstwach i ludobójstwie, gdzie wujcio Adolf, to jak mrówka w porównaniu ze słoniem. Mam nadzieję, że załapałeś sens moich słów.

Mógłbym tu jeszcze skomentować kilka wypowiedzi, ale zwyczajnie mi się nie chce.
smile.gif

Powszechna opinia tez mowi, ze nie powinno sie sypiac z cudza zona np. Wiec Ty swoje, a ja swoje. Mimo wszystko utarte, stereotypowe myslenie ma wiecej plusow, niz minusow. Nie wiem swoja droga po co nagle wyjezdzac z kosciolem i Hitlerem, ale Twoja wola...
 

Kenryl

Zły Nocny Bombowiec
Dołączył
14 Lipiec 2007
Posty
1 426
Punkty reakcji
1
Wiek
34
Miasto
Warszawa
Powszechna opinia tez mowi, ze nie powinno sie sypiac z cudza zona np. Wiec Ty swoje, a ja swoje. Mimo wszystko utarte, stereotypowe myslenie ma wiecej plusow, niz minusow. Nie wiem swoja droga po co nagle wyjezdzac z kosciolem i Hitlerem, ale Twoja wola...
Nie zrozumiałeś. Trudno.
 

niki25

Nowicjusz
Dołączył
5 Marzec 2010
Posty
22
Punkty reakcji
1
Dwie niespełna 20-letnie osoby, mieszkają w jednym mieście. Znajomi jeszcze z podstawówki, kontakty były momentami nawet na dobrej stopie koleżeńskiej, z biegiem czasu i w wyniku wyboru różnych szkół kontakt w naturalny sposób zanikł. Potem każde - bardzo dobre szkoły, nauka i zainteresowamia pochłaniające dużą cześć wolnego czasu, już nowe środowiska, w większości nowi przyjaciele i znajomi, lecz jescze jakaś garstka tych wspólnych. Potem końcówka wakacji, jakieś przypadkowe spotkanie, luźna atmosfera, szampański nastrój :sexy: i ... no ponosi ich. Okazuje się, że w łóżku jest im razem świetnie, i tu konsternacja, bo żadne nie ma ochoty / czasu / okoliczności nie pozwalają / nie wyobrażają sobie tego zupełnie wchodzić w stały związek, JEDNAK :sexy: kolejne spotkania, a także "rozrywkowa" postawa obojga sprawia, że lądują w łóżku znowu, i znowu, i znowu, I ZNOWU. OBOJE traktują to niezobowiązująco i OBOJE obstają przy ukrywaniu tej jakże "luźnej" relacji [co oczywiście nie dokońca się udaje w praktyce, ale to nie jest szczególnie tutaj istotne].


Moje pytanie do Was - co sądzicie o trwaniu w takiej relacji? Zakładając, że OBOJGU stan ten odpowiada, czują się z tym dobrze przed SAMYMI SOBĄ - czy obiektywnie patrząc postępują niemoralnie? Czy takie zachowanie - szczególnie w odniesieniu do dziewczyny - Waszym zdaniem świadczy o jej nieszanowaniu się? Czy takie zachowanie powinno być piętnowane?

Byliście w takej bardzo "luźnej" relacji? Z góry dziękuję za odpowiedzi :) :) :)
wg mnie to normalna relacja. wielu ludzi jest ze sobą dla seksu.jeśli im to odpowiada to czemu nie? kiedyś któreś z nich pozna kogoś ,będzie miało ochotę na "stały związek" i wtedy będzie musiało wybrać. teraz wartości moralne są zupełnie inne niż kiedyś - mi się to osobiście nie podoba, ale znam wielu ludzi, którzy tak właśnie żyją. na pewno nie można takiego zachowania piętnować. żyjemy w czasach kiedy wszystkim można wszystko więc jak coś nam nie odpowiada to po prostu unikajmy takich sytuacji nie przeszkadzając innym. inaczej gdy chodzi o dzieci, którym psychika się dopiero kształtuje - im należy pomóc, zainteresować czymś innym, nadać sens życiu i nauczyć szacunku do siebie i innych. to jest bardzo trudne zadanie ale nie niemożliwe.
 

Midus

Nowicjusz
Dołączył
23 Październik 2007
Posty
418
Punkty reakcji
22
To i ja dorzuce swoje 3 grosze do tematu a w zasadzie kilka komentarzy do kilku postow.



Czasem az mi sie nie dobrze robi, gdy patrze na dzisiejszy swiat.

A mi czasem robi sie nie dobrze jak patrze na psie kupy na chodniku. Ale jest pewna super-swietna technika, wystarczy nie patrzec i jest ok ;)


Kiedys kazdy mezczyzna musial wlozyc mase wysilku, by zdobyc serce kobiety, a potem musial drugie tyle wysilku wlozyc, by ta kobieta zaufala mu na tyle, by poszla z nim do lozka.

Kiedys mezczyzni brali sobie kobiety jak kozy.

za kogo ty mnie masz? nie nie jestem w stałym związku - połowicznie: po prostu czasem lądujemy w łóżku, ale nie było między nami żadnej umowy, żadnego układu - po prostu nawaliliśmy się i przespaliśmy, a nie wykluczam, że jeszcze to powtórzymy - to właśnie nazywam połowicznie.

poprzedni mój związek tego typu to był typowy układ, polegający na zrobieniu dobrze partnerowi jeżeli będzie miał tylko na to ochotę - kiedy ona chciała to dzwoniła, kiedy ja chciałem to dzwoniłem.

Nie wiem co na ten temat maja do powiedzenia psychologowie, ale dam glowe i dorzuce dwie konczyny, ze na pewno znajdzie sie kilku, ktore takie cos podsuna pod patologie.

I pewnie 2 razy tyle, ktore beda mu zazdroscic.


"Prawda jest taka...

...że prawdziwy facet zawsze będzie miał więcej szacunku dla kobiety, która dziewictwo dla jedynego mężczyzny zachowa. Dlaczego? Bo dziewictwo to dar,
który kobieta chce podarować temu jedynemu.Ona chce, żeby on miał tego świadomość i żeby to docenił bo trzymała to dla niego przez całe swoje życie i on będzie szczęśliwy wiedząc, że jest jej jedynym. Facet, dla którego dziewictwo wybranki nie ma znaczenia, nie wart jest tego daru. Po prostu, nie rzuca się pereł przed świnie bo one i tak je podepczą, nie potrafiąc docenić ich wartości.." - w druga strone(tzn. o prawiczku teraz mowie) jest moim zdaniem tak samo.

A co jesli po 4 ltach zwiazku okaze sie ze jednak on nie był tym jedynym? Wtedy ma sie powiesic bo straciła dziewictwo z nieodpowiednia osoba? Wtedy kazdy "prawdziwy facet" (lol, to sa podrobki? ^^) bedzie miał dla niej mniej szacunku bo zrobiła to pare lat temu z innym? Dla mnie troche bez sensu.

Facet ktory w niejedna juz "wsadzal" niewart jest poznania dziewicy.

Dla mnie jest wart tak samo jak kazdy inny a moze nawet i bardziej (przynajmniej tego nie spie*doli)

W dzisiejszych czasach...

Co Ty masz z tymi czasami... masz milion lat ze wiesz jak to wygladało 100 lat temu, 500, 1000? Czy opierasz sie wyłacznie na ksiazkach, filmach etc.? Zwykły przykład Casanovy, w swoich pamietnikach opisał stosunki z 122 kobietami, do tego uprawiał seks wyłacznie z kobietami z "wyzszej polki", kolejny przyklad podany przez VENEZIA to bonaparte, wiec czy kiedys na pewno było inaczej?


Boje sie bardzo o to, bo juz teraz nie jestem zadowolony z zastalych czasow, a w moim odczuciu wcale nie bedzie lepiej. Swiat wciaz zmierza ku plytkosci - zaczyna sie od plytkich piosenek bez przekazu, a konczy sie na milosci tylko z zewnatrz przypominajacej milosc. I boje sie o to, jaki swiat podaruje moim jeszcze nie narodzonym dzieciom. Moze przesadzam, ale ja naprawde sie martwie.

Nie przesadzasz troche? Pomysl ile wsrod Twoich znajomych jest zwiazkow z miłosci a ile dla seksu? Ile z Twoich kolezanek, lub dziewczyn ktore po prostu znasz mozna podpiac pod "dziwke, łatwa, puszczalska, galerianke" a ile pod normalna zwykła dziewczyne szukajaca miłosci zwiazku etc. Czy ten Twoj czarny obraz ludzkosci reczywiscie otacza Cie do okoła czy bardziej opiera sie na informacjach z roznego rodzaju mediow, głownie internetu?

1. To nie subiektywna, a obiektywna kwestia. Seks lepiej smakuje z duza szczypta milosci, bo seks to nie tylko "wejsc i wyjsc" ale i cala otoczka.

Chyba nie do konca rozumiesz róznice pomiedzy subiektywizmem a obiektywizmem. To tak jak bys napisał "kurczak lepiej smakuje z curry" nie biorac pod uwage ze niektorym curry wcale nie jest potrzebne do tego aby kurczak niesamowicie im smakkował.

To takze wyczekiwanie do stosownej chwili, kiedy wreszcie udaje ci sie przekonac partnerke do wspolnej nocy.

Zaraz zaraz... to w koncu to ma wyjsc za obustronna potrzeba, z miłosci, pragnienia 2 osob czy musisz ja do tego przekonywac?

To cala uroda tych wielu nocy, gdy wyobrazasz sobie jak to bedzie.

Moze ciebie to kreci, ja tam wole działac, doswiadczac niz wyobrazac sobie jak by to bylo...

To ten caly rytual przed jak i po seksie - to wodzenie palcem po linii kregoslupa, gdy ona spi, przygladanie sie jej miarowemu oddechowi, to budzenie jej pocalunkiem. Z kolezanka nie doswiadczysz takich rzeczy.

NIE!! To ty nie doswiadczysz, ja doswiadczam i bede doswiadczał.


"W czym wam przeszkadzają tego typu związki?"
Mi przeszkadza w tym, ze nie wyobrazam sobie by byc potem z kobieta, ktora dawala du** na 8 stron swiata(wiem, ze sa 4...nie musicie mnie poprawiac). Ty bys chcial miec kobiete w ktora wkladal byle jaki kolo na imprezie?? Zapewne, nie...wiec troche powagi chlopie i zastanow sie o czym piszerz.

Ja równiez nie wyobrazam siebie w zwiazku z taka kobieta, jednak nie przeszkadza mi to. Jej zycie, jej sprawa i skoro sprawia jej to radosc to dla mnie spoko.

"A to, że uprawia się seks, bez jakiegoś afektu to nie jest niczym., co zasługuje na potępienie"- ja to bede potepial, dlatego, ze jak dla mnie...seks jest bardziej wyrazeniem tego co sie czuje do drugiej osoby...milosci, wiernosci i wspolnego...hmm..."zaangazowania" w zwiazek.

No własnie, DLA CIEBIE seks jest "czyms tam" co nie oznacza ze dla wszystkich ma miec taka sama wartosc. Czy tak ciezko zrozumiec ze dla innych seks moze byc jak "smarowanie chleba". Czy tak ciezko uszanowac inne odmienne podejscie? Czy na prawde az tak bardzo udeza to w Twoje zycie prywatne ze ktos tam z kims tam przespi sie bez zobowiazan?

Przeraza mnie mysl, ze niektorzy pie***ą sie tylko i wylacznie po to by "zaspokoic sie fizycznie"...MASAKRA!

Nie potrafie pojac co w tym moze byc przerazajacego...

Kod:
Ja nie pojmuje...ze dla niektorych seks jest czyms normalnym...czyms co mozna robic z kazdym, wszedzie i o kazdej porze.

Podobnie jak Kenryl nie pojmuję, że dla niektórych seks jest czymś nienormalnym.

Kod:
Wiec wybacz, ale wedlug mnie powinnas miec jakis alarm w glowie, ktory Ci sie powinien samoistnie zaswiecic, by powiedziec, ze to, co robisz jest zle.

Znow zgadzam s ie z Kenryl'em, kim Ty niby jestes zebys decydował co dla ludzi jest dobre a co nie?

Kod:
Kto szanuje swoje cialo i posiada jakies wartosci moralne zapewne mnie poprze.

Szanuje swoje ciało(chociaz jeszcze pale ale juz nie długo..), uwazam ze posiadam jakies wartosci moralne jednak nie popieram.

Kod:
"tylko i wyłącznie dla tego ciała"- to jest podejscie typowo...hmmm...anormalne..."ciala"...a charakter?? A no tak...przepraszam...bo przeciez ona sie tylko zaspokaja z chu* wie kim. Charakter sie nie liczy...TYLKo cialo. Matko...trzymajcie mnie..bo zaraz kuzwa przejde przez ten ekran.
Heh, to chyba normalne ze uprawiajac seks bierzesz pod uwage głownie walory zewnetrzne(ciało) a nie wewnetrzne(charakter).



Kod:
a no....nawet jakbysmy "jednostke" nastawili na to, ze seks=milosc to i tak pozostaje jeszcze cala masa ludzi ktorzy jednak tak nie uwazaja. Pozostaje nam jedynie patrzec jak to spoleczenstwo schodzi na psy.



Ewentualnie przestac zyc społeczenstwem a zajac sie soba. Nie lepiej zamiast narzekac na "czasy", upadek moralnosci etc. etc zaczac dbac o własne zycie, o włąsny zwiazek i aby wygladało to jak najlepiej?
 

Kenryl

Zły Nocny Bombowiec
Dołączył
14 Lipiec 2007
Posty
1 426
Punkty reakcji
1
Wiek
34
Miasto
Warszawa
A myślałem, że już tu nie uświadczę jakiejś sensownej wypowiedzi. Midus - szacun.

Corleon i olivier01
Midus zwrócił uwagę na pewną istotną kwestię, którą ja nawet pominąłem. Marudzicie jak stare baby, że za dawnych czasów było lepiej, że świat jest be i społeczeństwo jest zepsute. Co was
censored.gif
obchodzi społeczeństwo? Ok, żyjecie w nim ale macie swoje racje, swoje podejście i nikt wam nie może tego zabronić. Najchętniej, to oboje byście ponad połowę społeczeństwa spalili na stosie, "bo oni uprawiają seks bez zobowiązań! Jak tak przecież można!?". Mi tu
censored.gif
śmierdzi kompleksami typu "laski mnie nie chcą, to znaczy, że są ZUE" i "może i jestem cienki w łóżku ale przecież seks jest dla frajerów". Weźcie się ludzie ogarnijcie, bo robicie z siebie pajaców. Nie, nie zmuszam was do zmiany poglądów. Proszę tylko żebyście wy nie zmuszali mnie i ludzi po mojej stronie barykady. Zarówno i wy i ja jesteśmy ludźmi. Nie uważam siebie za ścierwo, was też nie, więc się może trochę szanujmy, bo już mnie szczerze mówiąc w:cenzura:ia to pseudo-moralizujące :cenzura:enie typu "seks bez miłości jest zły, ci co go praktykuja są źli i w ogóle cały świat jest zły". Corleon podsunął ciekawy pomysł. :cenzura:cie na jakąś bezludną wyspę albo do jaskini jak wam nie pasi, a nie robicie z siebie tragiczne ofiary zepsutego świata.
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
a no....nawet jakbysmy "jednostke" nastawili na to, ze seks=milosc to i tak pozostaje jeszcze cala masa ludzi ktorzy jednak tak nie uwazaja. Pozostaje nam jedynie patrzec jak to spoleczenstwo schodzi na psy.

No tak, to boli, ze byc moze tak malo ludzi ma takie poglady jak my, ale coz..
 

olivier01

gorzkniejacy romantyk
Dołączył
7 Czerwiec 2008
Posty
962
Punkty reakcji
109
Miasto
Lodz
A myślałem, że już tu nie uświadczę jakiejś sensownej wypowiedzi. Midus - szacun.

Szacun ? Za co szacun ? Ze podziobal wszystkich wypowiedzi i dodal swoje krotkie wynuzenia, ktore w wiekszosci nie posiadaja sensu ?

NIE!! To ty nie doswiadczysz, ja doswiadczam i bede doswiadczał.

Twoje wypowiedzi traca taka poezja, ze pewnie nie potrafisz sie opedzic od dziewczyn. Nie dziwie sie. Jak to Amerykanie mowia: "You're a keeper".

Nie potrafie pojac co w tym moze byc przerazajacego...

Ja potrafie. Dzieki takim coraz bardziej zaciera sie granica miedzy ludzmi, a kopulujacymi szympansami.

Podobnie jak Kenryl nie pojmuję, że dla niektórych seks jest czymś nienormalnym.

Jest normalnym. Ale niektore okolicznosci sa nienormalne.

Heh, to chyba normalne ze uprawiajac seks bierzesz pod uwage głownie walory zewnetrzne(ciało) a nie wewnetrzne(charakter).

Tu sie mylisz. Seks stanowi czastke milosci, a kochac sie chcemy z kims pieknym, lecz piekno jest subiektywne, nie kazdy je pojmuje tak samo, choc wiekszosc patrzy na cialo.

"Nie patrz na twarz, dziewczyno
Patrz w serce
Serce pieknego mlodzienca bywa czesto szpetne
Sa serca, w ktorych milosc niedlugo gosci.

Dziewczyno, jodla nie jest piekna -
Nie jest tak piekna jak topola,
Ale jodla zieleni sie w zimie.

Po co mowie to, po co ?
To, co nie jest piekne, zyje niepotrzebnie
Pieknosc kocha pieknosc jedynie
Kwiecien odwraca sie od stycznia.

Pieknosc jest doskonala,
Pieknosc wszystko moze,
Pieknosc - to jedyna rzecz, ktora nie jest polowiczna.

Kruk lata tylko w dzien,
Sowa lata tylko w nocy,
Labedz lata i w dzien, i w nocy."

Co Ty masz z tymi czasami... masz milion lat ze wiesz jak to wygladało 100 lat temu, 500, 1000? Czy opierasz sie wyłacznie na ksiazkach, filmach etc.? Zwykły przykład Casanovy, w swoich pamietnikach opisał stosunki z 122 kobietami, do tego uprawiał seks wyłacznie z kobietami z "wyzszej polki", kolejny przyklad podany przez VENEZIA to bonaparte, wiec czy kiedys na pewno było inaczej?

Casanove i Napoleona uwazam za bohaterow bardzo romantycznych. Nawet w ich latwych podbojach milosnych bylo cos wyjatkowego. Casanova ani Bonaparte nie musieli sypiac z kolezankami. Mieli wspaniale charaktery, niezwykla inteligencje i biorac pod uwage otoczke historyczna, tlo ich przygod, byli postaciami niezwyklymi. Casanova z pamieci recytowal poezje, zniewal jednym spojrzeniem, Napoleon za to umysl jak bela posiadal. A wspolczesne casanovy ida na impreze, wypatruja najbardziej pijana dziewczyne i po chwili sie z nia migdala, albo jak tutaj - pytaja kolezanke o niezobowiazujacy seks. A zreszta... Bonaparte mial jakies 1.6 m. w kapeluszu. Myslisz, ze dzis ktos na niego by spojrzal chociaz ?

Nie przesadzasz troche? Pomysl ile wsrod Twoich znajomych jest zwiazkow z miłosci a ile dla seksu? Ile z Twoich kolezanek, lub dziewczyn ktore po prostu znasz mozna podpiac pod "dziwke, łatwa, puszczalska, galerianke" a ile pod normalna zwykła dziewczyne szukajaca miłosci zwiazku etc. Czy ten Twoj czarny obraz ludzkosci reczywiscie otacza Cie do okoła czy bardziej opiera sie na informacjach z roznego rodzaju mediow, głownie internetu?

Szczerze ? Wsrod znajimych mam pare takich osob, dla kotrych seks jest rownie blaha rzecza jak dla Ciebie, wiec pudlo, nie trafiles. Moje wyobrazenie nie wzielo sie tylko z internetpwych i filmowych obserwacji. Wystarczy, ze pare razy poszedlem na impreze i juz widze ile takich ludzi jest.

No własnie, DLA CIEBIE seks jest "czyms tam" co nie oznacza ze dla wszystkich ma miec taka sama wartosc. Czy tak ciezko zrozumiec ze dla innych seks moze byc jak "smarowanie chleba". Czy tak ciezko uszanowac inne odmienne podejscie? Czy na prawde az tak bardzo udeza to w Twoje zycie prywatne ze ktos tam z kims tam przespi sie bez zobowiazan?

A ja mam to gdzies ! Kolezanka sie pytala o opinie, wiec jej odpowiedzialem co o tym sadze. Mogla zaznaczyc, ze spodziewa sie tylko pozytywnych komentarzy, to bym trzymal jezyk za zebami. A co do tego, co wczesniej napisales... Patrz, seks staje sie czyms coraz bardziej zwyklym. Dzis sie dowiedzialem, ze zaczna produkowac specjalne prezerwatywy dla 12-14 latkow widzac jak liczba takich Casanov wzrasta. Wiec jest znaczenie seks dewaluje, bo mozesz miec od zawsze taka opinie na jego temat, ale fakt jest faktem, ze dawniej ludzie byli nieco bardziej ostrozni przed swoja pierwsza noca. Za seksem idzie godnosc, honor, szeroko pojeta milosc, potega przyjazni, wspolczucie, a nawet rodzicielskie uczucia. Wszystko te uczucia, cechy traca na swojej dawnej sile. Nie wiem Ty, ale mnie to lekko niepokoi. I nie gadaj, ze to nie jest moja sprawa, bo mnie sie chce lepiej zyc na tej planecie, a zamiast tego czuje, ze coraz bardziej jestem sam.

Mi tu Posted Image śmierdzi kompleksami typu "laski mnie nie chcą, to znaczy, że są ZUE" i "może i jestem cienki w łóżku ale przecież seks jest dla frajerów

No to smierdzi chyba od Ciebie. Nie jestem zadnym Casanova, ale znam swoja wartosc i z dziewczynami nie mam zadnych problemow - w rozumieniu, ze mam okazje, ale sam je odtracam, gdyz nie chce sie godzic na kazda. Ale pewnie Tobie to wystarczy, do zaszufladkowania mnie pod "frajera", co nie ?

Dobra, ja sie poddaje. Wy macie racje, ja sie mylilem. Byle tylko nie prowadzic z wami tej rozmowy...
 

Kenryl

Zły Nocny Bombowiec
Dołączył
14 Lipiec 2007
Posty
1 426
Punkty reakcji
1
Wiek
34
Miasto
Warszawa
Szacun ? Za co szacun ? Ze podziobal wszystkich wypowiedzi i dodal swoje krotkie wynuzenia, ktore w wiekszosci nie posiadaja sensu ?
Nie liczy się ilość a jakość. Zapewniam, że jakość jest, tylko niektórzy nie potrafią prostych rzeczy pojąć.
"Nie patrz na twarz, dziewczyno[...]Labedz lata i w dzien, i w nocy
Najlepiej :cenzura:nąć jakiś wierszyk zamiast się sensownie wypowiedzieć.
smile.gif

Ale pewnie Tobie to wystarczy, do zaszufladkowania mnie pod "frajera", co nie ?
Ja nikogo nie szufladkuję. Czytanie ze zrozumieniem się kłania. Napisałem już parę razy, że masz swoje zdanie i masz do tego prawo. To Ty wespół z Corleone widzisz ludzi uprawiających seks z koleżanką/kolegą, jako zwierzęta lub coś gorszego.
Wy macie racje, ja sie mylilem. Byle tylko nie prowadzic z wami tej rozmowy...
Nie potrafisz dyskutować - nie dyskutuj. Zostaw to innym.
 
Do góry