Bardzo dziwne uzależnienie.

M

MacaN

Guest
Może to was zdziwi, ale ostatnio zrozumiałem, że jestem uzależniony od... wyobraźni. Od wyobraźni i od marzeń, zatracania się w nich i życia w swoim wyimaginowanym świecie.

To bardzo niebezpieczne i myślę, że mi to szkodzi, a jednak... nie potrafię się tego pozbyć :(

Czy ktoś z was ma takie samo uzależnienie ?
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Jakie tam uzależnienie-ja wciąż marzę i bardzo to lubię.Czasami to trzyma przy życiu.Trzeba tylko uważać o czym się marzy-bo może się spełnić.
 
M

MacaN

Guest
To fakt, kiedyś marzyłem o tym, żeby być takim, jaki jestem dziś :)

Byłem jednak wtedy popychadłem i kozłem ofiarnym, to była inna sytuacja. Dziś ja marzę o przyszłości dość e.. elitarnej i prawda - potrafię się wkręcić gadaniem dosłownie wszędzie. Problem w tym, że przez te marzenia jest to tylko gadanie, a jak już się wkręcę w coś to się okazuję, że czegoś nie potrafię.
 

moniquemonique

Bywalec
Dołączył
25 Październik 2011
Posty
1 689
Punkty reakcji
96
Miasto
Śląsk, Częstochowa
Jeśli czegoś nie potrafisz, to powinna być motywacja, żeby się tego "naumieć".

I skoro lubisz tak sobie marzyć i uważasz, że te marzenia są do spełnienia i nie są niebezpieczne dla Ciebie o otoczenia to po prostu staraj się je realizować :)
 

Thisisgame

Nowicjusz
Dołączył
31 Październik 2012
Posty
281
Punkty reakcji
11
Wiek
30
Też tak mam ciągle marze o to by być bogaty,najlepszy w sporcie i jak już sobie to konkretnie wkręce to przychodze na trening ew.sprawdzam portfel i czar pryska ;D
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Kiedyś ciągle marzyłem, pisałem w głowie przyjemne scenariusze, które chciałem by miały odwzorowanie w rzeczywistości. Potem nagle zacząłem się orientować, że to tylko marzenia i nigdy mnie one nie spotkają. Nie było to przyjemne uczucie.
 
M

MacaN

Guest
Dlatego twierdzę, że jest to niebezpieczne dla mnie, gdyż mogę skończyć jako 25 latek i nic nie mieć w życiu, a wtedy zostaje zwykła, monotonna praca :( a moje ambicje sięgają wysooko.

Chyba właśnie dlatego ciągle się martwię ( przez ambicje i marzenia ), że jestem za słaby, za głupi, za maluśki, żeby osiągnąć to, co chcę.

Chcę się tego pozbyć, bo w końcu się nerwicy nabawię normalnie :D żaden człowiek nie stawia przede mną takich wymagań, jak ja sam i na dodatek wiem, że ich nie realizuję w 100 %
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Widzisz ,bo masz marzenia i dążysz do ich realizacji -to dobrze.Ja natomiast czasami marząc o czymś wiem,że to się nie spełni,nie oczekuję tego ,aby nie zwariować.Wtedy marzenia sprawiają mi przyjemność.
 
M

MacaN

Guest
Tak, tylko, że moje marzenia niszczą mnie od środka i w końcu wpędzą mnie w coś, czego nigdy nie zaznałem - w depresję.
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Mieć marzenia, a dążyć do ich zrealizowania, to dwie różne sprawy. Często marzymy i nic w tym kierunku nie robimy. I to jest niszczące. Więc albo zaczniesz próbować, dążyć do tego, by miały odzwierciedlenie w rzeczywistości, albo zaczniesz na siłę kierunkować myśli gdzie indziej. Lub, pozbędziesz się ich. Pogodzisz niejako, by marzenia stały się zwykłymi myślami a nie alternatywną rzeczywistością, w której będziesz żył i funkcjonował.
 
M

MacaN

Guest
Problem w tym, że ja dążę do ich realizacji, ale kiedy zderzam się z rzeczywistością to odbijam się od niej jak od ściany... To jest niszczące, te wymagania względem siebie, od których się uzależniłem.
 

calme

calmeriatka
Dołączył
19 Lipiec 2011
Posty
558
Punkty reakcji
219
Jest sporo osób, które są uzależnione od marzeń czy fantazji. Ja również, nie potrafię sobie wyobrazić życia bez tych dwóch rzeczy :) To daje taką siłę, by walczyć o to co się chce. A gdy marzenia już się spełniają, to jeszcze bardziej podnosi na duchu, jeszcze bardziej chce się walczyć o nie :)

Fantazja to taki jasny punkcik w naszej (często szarej) rzeczywistości. ;)
 

Karow

Nowicjusz
Dołączył
29 Październik 2012
Posty
8
Punkty reakcji
0
Nie wiem skąd to się bierze. Chyba każdy z nas ma w sobie takiego ambitnego ludzika. Kazdy z nas myśli, ze żyje po coś na tym świecie, by czegoś cudownego dokonać. Jednak otaczająca nas rzeczywistość sprowadza nas do pionu. Może aż tak nie wolno mi uogólniać, ponieważ wielu się udało spełnić swoje marzenia, z góry wielki szacunek, że się nie poddali ale nie każdy może się tak realizować. Też się miało marzenia ale sytuacja się tak potoczyła, że na razie trzeba było je odłożyć. Ważne, żeby próbować i niczego w życiu nie żałować. Jeśli tak Ci z tym źle, to po prostu się nie poddawaj i dąż do realizacji planów.. tylko zadaj sobie pytanie, czy warto.. Bo wielu z Nas poświęca wiele a później okazuję się, że zamiast satysfakcji czują pustkę.
 

Lbubsazob

Nowicjusz
Dołączył
2 Październik 2011
Posty
270
Punkty reakcji
27
Wiek
11
Posiadanie jakichś marzeń a życie we własnym, wyimaginowanym świecie to chyba dwie różne rzeczy. Pierwsza polega na tym, że stawiasz sobie jakieś cele życiowe i próbujesz je osiągnąć, a druga, że po prostu uciekasz na chwilę od rzeczywistości i wyobrażasz sobie zupełnie inny świat, coś, czego nikt inny nie widzi. To normalne, dopóki jesteś w stanie odróżnić ten swój świat od rzeczywistości.
 

amanda02

Nowicjusz
Dołączył
10 Styczeń 2010
Posty
352
Punkty reakcji
8
Miasto
łódzkie
Ja mam takie uzależnienie.
Czasami chciałam się pozbyć tego, żeby się z rzeczywistością lepiej zgrać.
Nie udało się, ale nie żałuję. Nie byłabym wtedy sobą.
 
Do góry