Witam mam dość nietypowy problem z lewym uchem.Opiszę wam go dokładnie.Otóż 3 tygodnie temu w uchu wyskoczył mi bąbel raczej ropny był dość miękki i na początku nie bolał.Jednak potem ból nasilił się i promieniował aż na szczękę a krosta zrobiła się twarda.Przy okazji wizyty u lekarza rodzinnego w związku z przeziębieniem poradziłem się go na temat tego czegoś.Lekarz przepisał antybiotyk na chorobę a na bąbla kazał stosować okłady z ciepłego rywanolu kilka razy dziennie.Po przyłożeniu ciepłego rywanolu bąbel "chował" a ból nieznacznie się zmniejszał.Po ok 2 dniach takiej terapii zakupiłem maść ichtiolową z nadzieją,że wysuszy ona krostę i dojdzie do wylania ropy.Maść kładłem wieczorem przed snem a wciągu dnia stosowałem okłady polecone przez lekarza.Po jakimś czasie krosta zniknęła.Ostatni zacząłem biegać i po poniedziałkowym bieganiu(było dość wietrznie) we wtorek rano bąbel pojawił się na nowo :/Jego zachowanie na ciepło jest identyczne gdy polewam go ciepłą wodą maleje,gdy zimną wychodzi.Czy ktoś z was miał podobny problem?Z góry dziękuję za pomoc.Dołączam rysunek który zobrazuję miejsce bąbla.
Attachments
-
250px-Ear.jpg