a więc, odwiedziłam ostatnio dwóch ortodontów. albo nie, najierw o mojej wadzie. mam trójki wysunietę nad łuk i musze je "obniżyć" a problem w tym że mam za malą szczękę. Jeden ortodonta powiedział że obejdzie sie bez wyrywania jakichkolwiek zębów, wystarczy pół roku jakis aparat na cofniecie szczęki i potem 2,5 normalny, stały. Druga ortodontka powiedziałą, że nie ma takiej możlliwośći i musze wyrwać cztery zęby [dwie 4 na dole i dwie 5 na górze.. lub odwrotnie.. nie pamietam w kazdym razie 4 zęby]
i teraz mam dylemat któego wybrać ;/ z tym że leczenie u ortodonty nr 1 trwa 3 lata i wada moze wrócić a u pani ortodontki leczenie ma trwać 2 lata, nie ma możlwiośći cofniecia sie wady.. z tym że przerażają mnie te szpary w zębach jakiś czas...
co poradzicie?