ambitne kino z nastawieniem na obraz, siłę wrażeń...

uosobienie

Nowicjusz
Dołączył
19 Listopad 2008
Posty
489
Punkty reakcji
7
cześć
szukam filmów ambitnych, takich które są bardziej ''obrazem'' niż filmem, czyli gdzie w interpretacji filmu dużą rolę odgrywa obraz, muzyka, gdzie nastrój tworzony jest w sposób niestandardowy, zaskakujący... film który ''pachnie'' ;-) ciekawi mnie przy tym kino nowoczesne (nie bezwzględnie), biorąc jednak pod uwagę to co napisałem. nie chodzi mi koniecznie o piękne kadry, takie standardowo piękne dla kina - im bardziej wyszukane, oryginalne rozwiązania ujeć i kadrów tym lepiej ! Oprócz tego zależy mi na bardzo interesujących postaciach, charakterystycznych, charyzmatycznych itp itd. - postaciach, lub poprostu jednej ciekawej postaci. Tu za przykład podam film ''jack, jakiego nie znacie'' z al pacino - naprawde milo spedzilem czas nie tyle ze wzgledu na sama tresc filmu, co poprostu obserwujac niesamowicie ciekawa postac, ktora wlasciwie byla w filmie chyba najistotniejsza (jednoczesnie nie bedac nachalna ani zbyt jaskrawa).. Zreszta nie tylko Al Pacino, prawie każda postać w tym filmie jest miodna, np John Goodman, którego uwielbiam...

może być (melo)dramat, sci-fiction, cokolwiek, coś ciekawego... elementy absurdu mile widziane, ważne tylko żeby film miał pewną ciągłość i nie był jednym wielkim absurdem, albo czystą, 100% łamigłówką intelektualną... bo wtedy najczęściej klimat filmu schodzi na dalszy plan i to mnie mniej pociąga. Choć muszę być ostrożny z mówieniem czego w filmie nie chcę bo tu niczego nie jestem pewny tak naprawdę...
postarałem się sprecyzować jak tylko potrafię i wiem że może być ciężko coś do tego dopasować. Jestem dość wybredny, mało co mi się naprawdę podoba.
Chyba nie znalazłem jeszcze filmu swoich marzeń, a poruszają mnie zazwyczaj melodramaty w stylu ''gigantic'' ''nie opuszczaj mnie'' tym bardziej gdy film jest napędzany idealistyczną młodością, jak ''marzyciele'' ''''dandelion'' ''stowarzyszenie nieumarłych poetów'' - te filmy mi zapadły w pamięć bo mnie wzruszyły najczęściej muzyką, obrazem, postaciami, idealizmem, rodzajem przedstawionej, niebanalnej miłości (jak na mój gust)...


no...
więc czekam na wasze propozycje :) dzięki
 

intrigue

Nowicjusz
Dołączył
13 Grudzień 2011
Posty
10
Punkty reakcji
0
Może jestem w błędzie, ale wydaje mi się, że Twoje oczekiwania mogłaby spełnić etiuda Mariusza Grzegorczyka z łódzkiej filmówki "Krakatau''.

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=Qv0KKwW2j-o&feature=fvsr[/youtube]

Grzegorczyk nakręcił ten film pod wpływem emocji, które targały nim po poronieniu jego żony. Wybuch wulkanu Krakatau, katastrofa samolotu=jego cierpienie. Jakiś rok temu analizowałam i interpretowałam to na warsztatach filmowych. Puszczono nam film i sami mieliśmy dojść do tego, o czym jest.
 

Gabryjel

Nowicjusz
Dołączył
26 Grudzień 2011
Posty
28
Punkty reakcji
0
Obraz, powiadasz?
To ja bym poleciła filmy Andrieja Tarkowskiego, nad którymi trzeba się zadumać, popatrzeć, pomyśleć i się zachwycić; pełne symboli. Niektórzy mówią, że to przesada i przerost formy, itd, ale ja i tak je bardzo cenie. Na pierwszym miejscu u mnie jest Stalker z 1979 roku.
 

uosobienie

Nowicjusz
Dołączył
19 Listopad 2008
Posty
489
Punkty reakcji
7
dzieki za te propozycje!

kiedys natknalem sie na taki film, czarno bialy, opisujacy chyba milosc, z tym ze film, tzn swiat zmienial sie razem z tym co przezywal glowny bohater i wraz z natezeniem jego milosci ludzi na ulicach bylo mniej itp, czy ktos kojarzy ten film bo teraz znalezc go nie moge...
 

Crow0

Bywalec
Dołączył
21 Wrzesień 2008
Posty
662
Punkty reakcji
38
Miasto
Katowice
Gabryjel dobrze zrobił/a polecając Ci Tarkowskiego, mistrza słowa niewypowiedzianego, ale to nie kino współczesne, nawet mimo tego, że Andriej wyprzedzał swoje czasy.

Ciężko wstrzelić się w Twoje kryteria, więc będę pisał o różnych filmach, częściej omawiając raczej reżyserów.

1. Gus Van Sant - reżyser znanego filmu "Obywatel Milk". Ja jednak cenię sobie kilka innych jego filmów o których później. Jego film mają dla mnie dziwny magnetyzm. Wolałem jego produkcje sprzed ery "Obywatela Milka", głównie za świetne operowanie kamerą, dbanie o obraz i kwestie wizualne filmu. Jego "Słoń", czy "Paranoid Park" nie aspirowały do miana arcydzieł. Są raczej studium społecznym, dotyczącym młodych ludzi. Oba filmy mają jasną fabułę, jednak pozostawiają sporo do refleksji. Zupełnie inny styl niż inne jego znane dzieło - "Buntownik z wyboru".

2. Michael Gondry - żałuję, że dla filmu nie ma go trochę więcej. Głównie kręci klipy dla znanych muzyków. Zabłysnął "Zakochanym bez pamięci" udowadniając, iż może istnieć coś takiego jak ambitne kin komercyjne, oraz, że Jim Carrey nie musi grać tylko kompletnych błaznów. U Gondry'ego widać duży wpływ oniryzmu, surrealizmu. Dał temu upust w "Jak we śnie" z 2006 roku. Jego filmy posiadają barwne zdjęcia, o niepowtarzalnym stylu.

3. Jim Jarmush - często nazywany nadzieją amerykańskiego kina. Niepowtarzalny styl. W jego filmach urzekała mnie zawsze oprawa wizualna i dźwiękowa, luźne i nieliniowe podejście do bohaterów. Jego "Kawa i papierosy", czy "Broken Flowers" to perełki.

4. Wing Kit Hung - ten pan w sumie nakręcił jeden film: "Soundless Wind Chime". Dzieło może zniechęcać tematyką LGBT, ale muzyka i zdjęcia sa tu wręcz niewyobrażalne. Sceny są świetnie zmontowane, a i fabuła wymaga zaangażowania umysłu...

5. Lars von Trier - zwłaszcza ostatnie dzieła, gdzie reżyser czerpał z Tarkowskiego.

6. Obejrzeć możesz także np. niektóre anime. Takie "Angel's Egg" to chodzące dzieło sztuki, gdzie w zasadzie całość produkcji jest jedną wielką alegorią, dla różnych motywów chrześcijańskich i religijnych.


Na razie tyle mogę napisać... Mając więcej czasu zaproponuję więcej produkcji/osób

Pozdrawiam, m.in. dlatego, że też niezwykle cenię Beksińskiego
 

Dekadentyzm21

Nowicjusz
Dołączył
7 Grudzień 2011
Posty
248
Punkty reakcji
8
Wiek
34
Jeśli lubisz francuskiekino to polecam p. noiret

-Cinema Paradiso
-Listonosz
 

uosobienie

Nowicjusz
Dołączył
19 Listopad 2008
Posty
489
Punkty reakcji
7
dzieki crow0, naprawde ciekawi sa Ci rezyserzy.

a z filmow tarkovskiego - ktory jest warty uwagi najbardziej? czy jego filmy mialy w zasadzie jeden kierunek czy roznia sie bardzo?
pamietam ze kieeeedys ogladalem jego adaptacje solaris ale moze bylem zbyt leniwy, bo chyba nic nie moglem zrozumiec i film strasznie sie ciagnal, dluzyl... czy to normalka w jego filmach? ktory jes najbardziej dynamiczny, najciekawszy?

@dekadentyzm21
ostatnio nawet mialem ogromna ochote na cos francuskiego, ale zniechecilem sie tym ze to sa czesto filmy bardzo sentymentalne, np. milosc jest tak mdlaco przedstawiana. natomiast strasznie podoba mi sie francuski jezyk w kobiecych ustach (tak zwyczajnie :p ), i chcialbym zobaczyc jakis francuski film w ogole nie o milosci (albo prawie w ogole nie ), tylko z jakimis wlasnie ciekawymi, intrygujacymi postaciami, jakis nowoczesny film (dynamiczny, ale o ludziach), gdzie jezyk francuski pelnilby dla mnie role takiego dobrego soundtracka poprostu :D zobaczylem trailery z tych filmow co podalas i mowiac szczerze spodobalo mi sie, ale nie na tyle zebym zaczal szukac tych filmow. To pewnie dlatego ze ja mam duza potrzebe takiego kina ktore jest drazniace, porywajace, jakies takie niekonwencjonalne - do tego stopnia ze wspaniale historie, piekne watki itp, ktore tez cenie, stawiam na dalszym planie (choc wiem ze te pojecia o niekonwencjonalnosci itp moga brzmiec dla was nie do konca tak jak ja sobie to wyobrazam). A moze zle ocenilem te filmy? jak tak to mnie popraw...
 

Crow0

Bywalec
Dołączył
21 Wrzesień 2008
Posty
662
Punkty reakcji
38
Miasto
Katowice
@dekadentyzm21
ostatnio nawet mialem ogromna ochote na cos francuskiego, ale zniechecilem sie tym ze to sa czesto filmy bardzo sentymentalne, np. milosc jest tak mdlaco przedstawiana. natomiast strasznie podoba mi sie francuski jezyk w kobiecych ustach (tak zwyczajnie :p ), i chcialbym zobaczyc jakis francuski film w ogole nie o milosci (albo prawie w ogole nie ), tylko z jakimis wlasnie ciekawymi, intrygujacymi postaciami, jakis nowoczesny film (dynamiczny, ale o ludziach), gdzie jezyk francuski pelnilby dla mnie role takiego dobrego soundtracka poprostu :D zobaczylem trailery z tych filmow co podalas i mowiac szczerze spodobalo mi sie, ale nie na tyle zebym zaczal szukac tych filmow. To pewnie dlatego ze ja mam duza potrzebe takiego kina ktore jest drazniace, porywajace, jakies takie niekonwencjonalne - do tego stopnia ze wspaniale historie, piekne watki itp, ktore tez cenie, stawiam na dalszym planie (choc wiem ze te pojecia o niekonwencjonalnosci itp moga brzmiec dla was nie do konca tak jak ja sobie to wyobrazam). A moze zle ocenilem te filmy? jak tak to mnie popraw...

Oooo... Chyba wiem, co może w takim razie Cię poruszyć. Z fracuskich filmów jest parę wyrazistych, niekonwencjonalnych filmów.

Na sam początek mogę polecić "Nieodwracalne" Gaspara Noe'a z Monicą Bellucci i Vincentem Casselem. W 2002 roku narobił trochę szumu. Jest trochę kontrowersyjny ze względu na 2 brutalne sceny. Zwyczajnych zjadaczy kina razi raczej klimatem, obrazem bezsensownej przemocy, niźli samymi scenami. Fani filmów gore nic sobie z niego nie robią na ten przykład.

Niekonwencjonalnym reżyserem jest Francois Ozon. Jego filmy zawsze charakteruzyje specyficzny klimat. Jak dla mnie to taki znacznie lepszy, niepretensjonalny Almodovar. Trzeba przyznać, że jego produkcje potrafią nawet przyćmić człowieka swym absurdem, jak np. Sitcom, albo porządnie zaciekawić jak "Krople wody na rozpalonych kamieniach". Ozon znany jest przede wszystkim z "Basenu" i "8 kobiet", jednak te filmy to raczej średniaki wśród innych jego produkcji.

Co do Tarkowskiego, to obierał on różną tematykę filmów. Solaris, czy Stalker to na ten przykład science fiction, Zwierciadło juz np ma charakter naziemny, ale wszystki łączy pewien egzystencjalny charakter. Dodatkowo Tarkowski w wielu filmach "przemycał" poezję swojego ojca. To tak naprawdę prawdziwe kino artystyczne, serwowane przez człowieka, który wieloma elementami sztuki się zajmował (malarstwo, muzyka).
 

Dekadentyzm21

Nowicjusz
Dołączył
7 Grudzień 2011
Posty
248
Punkty reakcji
8
Wiek
34
@Crow0 oglądałeś może tę nową ,amerykańską chyba wersje solarisa? Ja słuchałem tylko soundtruck ,są niesamowite ,można wręcz "odlecieć" szczególnie łącząc z jakimś środkiem psychodelicznym :027: :027: To tak na marginesie. Na stalkera właśnie poluje ,jestem pewnien ,że się nie zawiodę ,poneważ lubie te klimaty.


dzieki crow0, naprawde ciekawi sa Ci rezyserzy.

a z filmow tarkovskiego - ktory jest warty uwagi najbardziej? czy jego filmy mialy w zasadzie jeden kierunek czy roznia sie bardzo?
pamietam ze kieeeedys ogladalem jego adaptacje solaris ale moze bylem zbyt leniwy, bo chyba nic nie moglem zrozumiec i film strasznie sie ciagnal, dluzyl... czy to normalka w jego filmach? ktory jes najbardziej dynamiczny, najciekawszy?

@dekadentyzm21
ostatnio nawet mialem ogromna ochote na cos francuskiego, ale zniechecilem sie tym ze to sa czesto filmy bardzo sentymentalne, np. milosc jest tak mdlaco przedstawiana. natomiast strasznie podoba mi sie francuski jezyk w kobiecych ustach (tak zwyczajnie :p ), i chcialbym zobaczyc jakis francuski film w ogole nie o milosci (albo prawie w ogole nie ), tylko z jakimis wlasnie ciekawymi, intrygujacymi postaciami, jakis nowoczesny film (dynamiczny, ale o ludziach), gdzie jezyk francuski pelnilby dla mnie role takiego dobrego soundtracka poprostu :D zobaczylem trailery z tych filmow co podalas i mowiac szczerze spodobalo mi sie, ale nie na tyle zebym zaczal szukac tych filmow. To pewnie dlatego ze ja mam duza potrzebe takiego kina ktore jest drazniace, porywajace, jakies takie niekonwencjonalne - do tego stopnia ze wspaniale historie, piekne watki itp, ktore tez cenie, stawiam na dalszym planie (choc wiem ze te pojecia o niekonwencjonalnosci itp moga brzmiec dla was nie do konca tak jak ja sobie to wyobrazam). A moze zle ocenilem te filmy? jak tak to mnie popraw...

Też zabardzo nie lubię smętów o miłości ale akurat tego reżysera tak ,podoba mi się jak gra na emocjach oraz to w jaki sposób przedstawia psychikę bohaterów i jej zmiany. Jeśli lubisz akcję no to film dosyć kultowy ,obok terminatora ,mojego dzieciństwa "Nikita". Język francuski jest ,cycki też. Ogromne wrażenie zrobił na mnie film "Ostatnie tango w paryżu" z marlonem brando(moim zdaniem jedna z jego najlepszych ról). A tak pozatym z tych "nowoczesnych" to szukaj filmów Luca Bessona ,lubię bo nie są dotknięte tym tzw "Hamerykańskim absurdem"
Też lubię język w kobiecych ustach :tongue:
 

Crow0

Bywalec
Dołączył
21 Wrzesień 2008
Posty
662
Punkty reakcji
38
Miasto
Katowice
@Crow0 oglądałeś może tę nową ,amerykańską chyba wersje solarisa? Ja słuchałem tylko soundtruck ,są niesamowite ,można wręcz "odlecieć" szczególnie łącząc z jakimś środkiem psychodelicznym :027: :027: To tak na marginesie. Na stalkera właśnie poluje ,jestem pewnien ,że się nie zawiodę ,poneważ lubie te klimaty.

Amerykańską wersję Solarisa widziałem już jakiś czas temu (kilka lat temu) i nie porwała mnie. Klimatem to ani książki nie przypomina. Do wersji Tarkowskiego też się nie umywa, choć jakiieś tam uproszczone przesłanie dla narodu amerykańskiego niesie. Oliwy do ognia dodał Clooney, którego nie potrafię znieść (odkąd zmasakrował postać Batmana nie jestem w stanie gościa traktować poważnie). Muzyka jednak faktycznie wyróżniała ten film.
 

Dekadentyzm21

Nowicjusz
Dołączył
7 Grudzień 2011
Posty
248
Punkty reakcji
8
Wiek
34
Również nie lubię clooney'a ,moim zdaniem jest przereklamowany. Niech lepiej wróci do seriali.
 

Crow0

Bywalec
Dołączył
21 Wrzesień 2008
Posty
662
Punkty reakcji
38
Miasto
Katowice
Również nie lubię clooney'a ,moim zdaniem jest przereklamowany. Niech lepiej wróci do seriali.

Z Clooney'em to jest tak, że w całych swoich staraniach jest nijaki. Owszem, sławy, pieniędzy, oraz wyglądu, czy też klasy odmówić mu nie można. Mimo to w żadnej produkcji nie był wystarczająco dobry. Takich średniaków w Hollywood jest na pęczki. Najmniej jest tam uniwersalnych aktorów, oraz jak ja ich określam, stójkowych (osobników wybitnie upodabniających się do manekinów, nawet mimo swojej wielkiej sławy - np. Owen Wilson, Keanu Reeves, Morgan Freeman, Denzel Washington - oni zawsze grają tak samo, tylko zmniejszą, bądź większą ilością wtórnych stęków, min itp.)
 

SoReal

Nowicjusz
Dołączył
25 Styczeń 2012
Posty
5
Punkty reakcji
2
Witam!
Gaspar Noe - widział ktoś "Enter The Void" ? Bardzo interesuje mnie ten film.

Od siebie mogłabym polecić krótką japońską produkcję - 'Cat Soup', jednak nie jest to kino dla wszytskich.

Nie wiem co mnie urzekło w filmie "Samotny mężczyzna", spodobał mi się bardziej niż książka. Może to właśnie przepiękna muzyka, czy cudowne zdjęcia sprawiły że lubię do tego dzieła wracać. Nie polecam jednak osobom przyzwyczajonym do "szybkiego" kina..

Chętnie obejrzę niektóre pozycje które polecacie bo kilku jeszcze nie widziałam :)
 

Śmierć91

Nowicjusz
Dołączył
6 Listopad 2011
Posty
251
Punkty reakcji
11
Skazani na Shawshank

Lot nad Kukułczym Gniazdem

Ale tego chyba nie muszę polecać :D
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Jeśli to nie musi być koniecznie długi montaż to polecam krótki film animowany ,,Starsza pani i gołębie". Nie ma dialogu, przekaz to sama siła z resztą bardzo przyjemnej kreski. Klimat dziwny i nie każdemu się spodoba, ale swój urok ma. Na YT jest.
 

Dekadentyzm21

Nowicjusz
Dołączył
7 Grudzień 2011
Posty
248
Punkty reakcji
8
Wiek
34
Jeśli naprawdę chcesz dużej siły wrażen (niekoniecznie pozytywnych) polecam polską prdukcje "Dom Zły". Obraz który przedstawia ten film to zło ,odraza oraz "syf"(dosłownie i w przeności. Wszystko polane sosem prl'u ,przedstawione bardzo realistycznie. Tak ,realizm to bardzo mocna strona tego filmu.
 

uosobienie

Nowicjusz
Dołączył
19 Listopad 2008
Posty
489
Punkty reakcji
7
Ciężko wstrzelić się w Twoje kryteria, więc będę pisał o różnych filmach, częściej omawiając raczej reżyserów.

1. Gus Van Sant - (..)
2. Michael Gondry - (..)
3. Jim Jarmush - często nazywany nadzieją amerykańskiego kina. Niepowtarzalny styl. W jego filmach urzekała mnie zawsze oprawa wizualna i dźwiękowa, luźne i nieliniowe podejście do bohaterów. Jego "Kawa i papierosy", czy "Broken Flowers" to perełki.

4. Wing Kit Hung -(..)
5. Lars von Trier -(..)
6. Obejrzeć możesz także np. niektóre anime. Takie "Angel's Egg" to chodzące dzieło sztuki, gdzie w zasadzie całość produkcji jest jedną wielką alegorią, dla różnych motywów chrześcijańskich i religijnych.


Na razie tyle mogę napisać... Mając więcej czasu zaproponuję więcej produkcji/osób

Pozdrawiam, m.in. dlatego, że też niezwykle cenię Beksińskiego
zobaczylem kilka z filmow ktore poleciles. przedewszystkim, biorac pod uwage temat ktory napisalem a raczej to, ze jest on slabo naprowadzajacy na kino ktorego szukam (choc piszac go staralem sie jak moglem) bo poprostu ciezko jest mi to opisac slowami, szukam pewnych wrazen a nie gatunkow - biorac to pod uwage ciesze sie, ze jednak udalo sie natrafic na intrygujace tytuly. nie mialem dosc duzo czasu zeby zobaczyc wszystko ale Gus Van Sant mnie naprawde zaciekawil. Choc musze przyznac ze to tylko namiastka tego co bym uznal za cos czego szukam. Widzialem dwa filmy: słoń, oraz buntownik z wyboru. Ten pierwszy - bardzo ciekawy sposob krecenia, jakby jedna kamera. To daje ciekawy efekt, ktorego w kinie nie widzialem. Korzysc nie tylko wizualna, ale caly nastroj idzie swoja, niepowtarzalna droga... Jednak musze przyznac ze te długie sekundy, te sytuacje przedstawiane bardzo dokladnie i bez przyspieszen nie byly az tak porywajace zebym mogl powiedziec ze mi sie nie dluzylo. Tzn. mowiac krotko - to tak jakby znajomy dal mi album ze zdjeciami, baardzo ciekawymi ale jednak za wolno podawanymi. Cos takiego. Z tym ze to nie taki proste bo po 1. to tak jakby zarzucic kameleonowi na trawie, ze wprawdzie jest bardzo dobre to ze dopasowal swoja zielen idealnie do trawy, ze to ma bardzo skuteczne dzialanie, ale jednak jest przez to nudny i patrzenie na niego (swiadomym okiem) przyprawia o mdlosci :D bo film jest przeciez dosc mocny ... tzn sprawa w nim poruszona jest dosc mocna.. a przedstawiona jakby ''z pelnym szacunkiem i odpowiednio''... :D jesli ktokolwiek mnie zrozumie, to z radosci sam sobie dam kieszonkowe!
natomiast ten drugi film to rzeczywiscie, jak mowiles inna bajka. To kino tez nie jest do konca tym czego szukam - choc IDEALNIE wpasowuje sie w tytuly ktore wymianilem w temacie. i tak wlasnie zrozumialem ze sa bledne :) bo te tytuly mialy w sobie pewien element, ktory dostrzegalem ja i ten element zaslanial mi cala reszte - i bylo to cos ulotnego do tego stopnia ze juz dzis patrze na to inaczej :D zreszta w przypadku tego filmu to wszystko naprawde nie ma znaczenia, bo to naprawde super film i bardzo lubie robina williamsa :)

Oooo... Chyba wiem, co może w takim razie Cię poruszyć. Z fracuskich filmów jest parę wyrazistych, niekonwencjonalnych filmów.

Na sam początek mogę polecić "Nieodwracalne" (...)
Niekonwencjonalnym reżyserem jest Francois Ozon. Jego filmy zawsze charakteruzyje specyficzny klimat. Jak dla mnie to taki znacznie lepszy, niepretensjonalny Almodovar. Trzeba przyznać, że jego produkcje potrafią nawet przyćmić człowieka swym absurdem, jak np. Sitcom, albo porządnie zaciekawić jak "Krople wody na rozpalonych kamieniach". Ozon znany jest przede wszystkim z "Basenu" i "8 kobiet", jednak te filmy to raczej średniaki wśród innych jego produkcji.

Co do Tarkowskiego, to obierał on różną tematykę filmów. Solaris, czy Stalker to na ten przykład science fiction, Zwierciadło juz np ma charakter naziemny, ale wszystki łączy pewien egzystencjalny charakter. Dodatkowo Tarkowski w wielu filmach "przemycał" poezję swojego ojca. To tak naprawdę prawdziwe kino artystyczne, serwowane przez człowieka, który wieloma elementami sztuki się zajmował (malarstwo, muzyka).


Nieodwracalne widzialem i film uwazam za slaby. Choc to smieszne bo sam sobie nigdy tego nie stwierdzilem. Ale jesli mam juz cos powiedziec glosno o tym filmie to najprosciej mi przychodzi slowo - slaby. Bo nie umiem jednak patrzec na kino tylko pod kątem sposobu wykonania. Bo gdybym umial, to pewnie bym uznal ze to film ciekawie wykonany. A jednak nie pociaga mnie w nim nic. Czy jest to film o pustej zemscie, czy o ukazaniu tego pradoksu (jako przestrogi?) jak mozna stac sie identycznym do kogos kto nas skrzywdzil - nie wiem. Smieszne jest to, ze choc w kinie nie widzialem chyba jeszcze takiego sposobu krecenia (jakby w biegu) no, moze poza Blair Witch (ktore oczywiscie widzialem jako maly szczyl) to wydalo mi sie to jednoczesnie bardzo zwyczajne i wcale nie interesujace. Hm... jak slysze ze cos jest niewygodne, nietuzinkowe, ostre, buntownicze, lamiace zasady - to juz mnie to ciekawi. A ten film mi sie wydal poprostu - zly. I o złości...

Zaciekawilo mnie jednak to co napisales dalej o Francois Ozon. lepszy, niepretensjonalny Almodovar? az mnie korcilo zapytac, czemu tak myslisz, ale musze to poprostu sam zobaczyc i ocenic.

Jeśli to nie musi być koniecznie długi montaż to polecam krótki film animowany ,,Starsza pani i gołębie". Nie ma dialogu, przekaz to sama siła z resztą bardzo przyjemnej kreski. Klimat dziwny i nie każdemu się spodoba, ale swój urok ma. Na YT jest.

a! widzialem cos niemal identycznego, wygladalo jak ta sama bajka ale o innej fabule. zaraz.. trio from belleville - tak sie nazywala. pamietam ze tez mi bardzo klimat przypadl do gustu, ale nic oprocz klimatu. Tzn nie moglem tego inaczej potraktowac, niz jak wyjatkowo fajna bajke.

Jeśli naprawdę chcesz dużej siły wrażen (niekoniecznie pozytywnych) polecam polską prdukcje "Dom Zły". Obraz który przedstawia ten film to zło ,odraza oraz "syf"(dosłownie i w przeności. Wszystko polane sosem prl'u ,przedstawione bardzo realistycznie. Tak ,realizm to bardzo mocna strona tego filmu.



a, mam nawet ten film :) slyszalem dobre opinie, a nie zobaczylem jeszcze. moze dlatego ze ktos mi powiedzial ze jest to film obrzydliwy i jakos tak mnie to zasugerowalo?
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
a! widzialem cos niemal identycznego, wygladalo jak ta sama bajka ale o innej fabule. zaraz.. trio from belleville - tak sie nazywala. pamietam ze tez mi bardzo klimat przypadl do gustu, ale nic oprocz klimatu. Tzn nie moglem tego inaczej potraktowac, niz jak wyjatkowo fajna bajke.
To zrobił ten sam facet, Sylvain Chomet. No właśnie klimat tu gra pierwsze skrzypce, bo tak jak w temacie - film nie ma być spójny a wzbudzać określone reakcje. Bajką bym tego nie nazwał; to nie są filmy skierowane do dzieci.
 

Dekadentyzm21

Nowicjusz
Dołączył
7 Grudzień 2011
Posty
248
Punkty reakcji
8
Wiek
34
a, mam nawet ten film :) slyszalem dobre opinie, a nie zobaczylem jeszcze. moze dlatego ze ktos mi powiedzial ze jest to film obrzydliwy i jakos tak mnie to zasugerowalo?
Nie jest to film tak obrzydliwy wprost ,no może jesli chodzi o scenerie trochę ,wiejskie chaty z czasów prl ,wiesz syf ,brud , ubóstwo i alkohol. Bardziej tu chodzi o syf w psychioce bohaterów i realizm przy przedstawieniu tego. Mimo wszytsko napewno nie będziesz żałował a "siła wrażeń gwarantowana.
 
Do góry