jak widze, nikt nie zna tego pana i probuje oceniac po jednej popularnej piosence, ktorej lepiej zeby nigdy nie nagral (Poison). To smutne, ze w naszym kraju przebija sie tylko to, co ma dobra reklame, a malo ktory osobnik, ktory podaje sie za wielbiciela muzyki moze naprawde powiedziec o sobie, ze jest indywidualnym sluchaczem, ktory nie slucha tego, co znane i popularne, ale sam kreuje swoj gust.
A wracajac do tematu: polecam wszystkie plyty z lat 70 i wiekszosc pozostalych. Shock rock czy glam to byly tylko epizody w jego karierze (bardzo udane nawiasem mowiac).