licealistka93
Nowicjusz
Studiuje we Wrocławiu. Mieszkam razem ze znajomymi w wynajętym mieszkaniu. Nie utrzymywałam z nimi kontaktu przez liceum ale tak jakoś się zgadaliśmy. Teraz mam dość mieszkania z nimi. Jestem nauczona nauki w pokoju i nie jestem przyzwyczajona do walki o każdy kawałek miejsca w lodówce czy o to kto pierwszy rano wejdzie do łazienki. A tu bez przerwy jest jakiś problem. Po protu nie potrafie się z nimi teraz dogadać. I rozważam przeprowadzkę. Z racji tego, że nie znam nikogo we Wrocławiu to myślałam o akademiku ale zastanawiam się czy akademik jako 'zlepek' tylu różnych ludzi jest rozwiązaniem lepszym niż zostanie tutaj. Bo tutaj jestem po protu ja kontra oni. A Ja z reguły nie mam problemu w dogadaniu sie z ludzmi. Po prostu np. jak się ucze lubie mieć spokój, każdy chyba lubi jak go pytają o zdanie ( a ja tu mieszkam i zastaje stawiana przed faktem dokonanym, nikt nie pyta mnie o zdanie w żandej kwestii), kiedy oni się uczą musi być cisza natomiast kiedy Ja bezprzerwy jakiś hałas albo sprasznie ludzi. Po prostu mam już dość lekceważenia. Może ktoś wie jak to jest z tymi kademikami??
Ano i orientujecie sie może jak to jest z zerwaniem umowy? Tzn. czy trace coś jeszcze prócz kaucji zwrotnej?
Ano i orientujecie sie może jak to jest z zerwaniem umowy? Tzn. czy trace coś jeszcze prócz kaucji zwrotnej?