Afrodyzjaki?

M

Marek_R

Guest
Witam, czy stosowaliście kiedykolwiek afrodyzjaki? Ale śwaidomie a nie jakiś lubczyk przemmycony w zupie. Zainteresowął mnie ten artykuł: walentynkowe afrodyzjaki myślicie, że to działa w jakiś zauważalny spsób? Chciałem [przygotować kolację na walentynki ale niew eim czy sobie nie darować tych afrodyzjaków i zrobić po prostu do jedzenia coś sprawdzonego i co oboje lubimy
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Żucie i jedzenie świeżego imbiru rozpocząłem, kiedy się dowiedziałem, że on dobrze robi na bolące kolana. Trochę pomógł.
A potem dowiedziałem się, że imbir wzmacnia libido i usztywnia, co należy.
Bo ja wiem?... Na pewno nie od razu, ale po jakimś czasie ...
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
Chciałem [przygotować kolację na walentynki ale niew eim czy sobie nie darować tych afrodyzjaków i zrobić po prostu do jedzenia coś sprawdzonego i co oboje lubimy

Najlepszym afrodyzjakiem jest uczucie. Chęć bycia z drugą osobą. Czasami zwykłe kolorowe kanapki potrafią zdziałać większe cuda, niż niejedna kolacja w luksusowej restauracji....
 

lolek1971

Nowicjusz
Dołączył
9 Marzec 2012
Posty
1 614
Punkty reakcji
7
Podobno popbudzają ostre przyprawy.
O imbirze też czytałem, ale on jest bardzo piekący.
Przez parę dni po ósmym dniu miesiąca lutego mógłbyś się poświęcić i potem napisać o skutkach pokonania pieczenia w ustach.
A może drobniuitko pokroić i połykać, popijając wodą?
 

jarzynka

Nowicjusz
Dołączył
21 Październik 2012
Posty
132
Punkty reakcji
0
A może taki imbir z zalewy octowej (ten który podaje się to sushi)? Też kiedyś czytałam, że takie działa mają owoce morza. Co ciekawsze ponoć w grupie afrodyzjaków jest też czosnek :D
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
Hmmm czosnek ? Paskudnie odpycha i nie tylko filmowe wampiry. Chyba, że po strawieniu coś tam w sobie mają i działają odpowiednio w tę stronę. Ale to trzeba zjeść dzień przed, by pierwsze chuchnięcie nie spowodowało całkowity brak tego czegoś hehhe.
 

basik1

Nowicjusz
Dołączył
10 Marzec 2011
Posty
542
Punkty reakcji
26
Eee ja czosnek uwielbiam :) Mój luby też więc przynajmniej śmierdzimy razem, nie osobno :D

Jakoś nigdy nie czułam żeby jedzenie działało na mnie pobudzająco, chyba wystarczy seksowne wdzianko i bielizna... Albo deser, konsumowany prosto z partnera :tongue:
 

NiktWazny8

Nowicjusz
Dołączył
23 Luty 2012
Posty
104
Punkty reakcji
0
Gorąca czekolada, owoce morza... Dodatkowymi opcjami wzmacniającymi libido u facetów jest Tribulus, oraz cynk (najlepiej chelatowy i wiele innych form minerałów, jak chociażby selen. Mam jeden dobry kompleks witamin). Może i łykanie tabletek jest mało romantyczne, ale jeżeli każesz mu się w ten sposób przygotować do walentynek to gwarantuję, że nie będziesz zawiedziona :D
 

basik1

Nowicjusz
Dołączył
10 Marzec 2011
Posty
542
Punkty reakcji
26
Ważny człowieku - to było do mnie jako piszącej ostatnio czy do autora, bo on miał chyba babeczkę na myśli :D

Czy są jakieś minerały na brak czasu? ;)
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
Eee ja czosnek uwielbiam :) Mój luby też więc przynajmniej śmierdzimy razem, nie osobno :D

Jakoś nigdy nie czułam żeby jedzenie działało na mnie pobudzająco, chyba wystarczy seksowne wdzianko i bielizna... Albo deser, konsumowany prosto z partnera :tongue:

Razem to może być jakieś podniecające. U mnie mąż lubi, a ja niekoniecznie. Zatem żadnego fiki-miki by nie było :D
Dobra kolacja to może być jako gra wstępna. Samo jedzenie nie działa na mnie jakoś specjalnie. Wdzianko, bielizna owszem. Co do deseru hmmm. To już bardziej po :p
 

basik1

Nowicjusz
Dołączył
10 Marzec 2011
Posty
542
Punkty reakcji
26
Wiem co jeszcze mogłoby "działać" - pole dance :D Zapisuję się już od roku :tongue:
Aczkolwiek nie wiem jak wyglądałby facet na rurze (odnośnie rady dla autora)... Próbuję to sobie wyobrazić i jedyne co się u mnie uaktywnia to poczucie humoru :tongue:
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
Aczkolwiek nie wiem jak wyglądałby facet na rurze (odnośnie rady dla autora)... Próbuję to sobie wyobrazić i jedyne co się u mnie uaktywnia to poczucie humoru :tongue:

Facet na rurze jako afrodyzjak ? Hmmmmm. Chyba musiałabym coś wypić, by jakoś mi się to skojarzyło. Śmiech byłby na zawołanie, ale też taki humorystyczny bez dodatków w formie jedzenia ;)

A może truskawki czy winogrona to afrodyzjaki. Kojarzą się z tym czy owym, ale czy po ich zjedzeniu człowiek ma większe ciągotki hihih, to ja tego nie wiem. Na mnie to chyba nie działa. Jem, bo mi smakuje i tyle.
 

basik1

Nowicjusz
Dołączył
10 Marzec 2011
Posty
542
Punkty reakcji
26
Chyba duże znaczenie ma także sposób jedzenia... Jeśli ktoś ma w zwyczaju konsumować jak dzika świnia to nawet ostrygi nie podniosą temperatury.. Przynajmniej tej erotycznej :tongue:

Ale szampan i truskawki kojarzą mi się dobrze. Ech, kiedy to było.... :tongue:

Ja jestem afrodyzjakiem sama w sobie :crazy:
To mi podsunęło pewną myśl. Niech autor kupi sobie strój Borata albo stringi w kształcie trąbki słonia... I niech da się podziwiać a co! ;)
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
One kojarzą się dobrze i smacznie, ale czy posiadają poza smakowe coś tam, które wpływa na nasze chęci, to nie byłabym tego taka pewna. Truskawki to dla mnie poniekąd mit, albo przyzwyczajenie, że skoro inni, to u mnie też.

Może to kolor czerwony, albo jak pisałaś umiejętność eleganckiego i nie tylko ;) spożywania. Może to właśnie pobudza, a nie zawartość, że tak ujmę, pokarmowa.
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
Co tam inni jedzą to mi tez wisi hehhe. A moja zawartość pokarmowa, jak jest jej zbyt dużo, to raczej mnie rozleniwia, a nie pobudza do czegoś tam :D

Ciekawe czy znajdzie się ktoś, kogo nakręcają w tym kierunku jakieś substancje pokarmowe ?
 

moniquemonique

Bywalec
Dołączył
25 Październik 2011
Posty
1 689
Punkty reakcji
96
Miasto
Śląsk, Częstochowa
Ja jak sie najem, to zazwyczaj mam ochotę na drzemkę (nie mylic z przejedzeniem) :D
Dla mnie najlepszym afrodyzjakiem jest troche ruchu, wspolnie spędzony czas w jakiś miły sposb, może być kolacja, potme jakiś spacer czy kino...ale nie lubię od razu lądowac w łożku...

Winko, winko na pewno działa jak afodyzjak, i troszkę wycisza nasze myśli ;)
 

basik1

Nowicjusz
Dołączył
10 Marzec 2011
Posty
542
Punkty reakcji
26
A tak poważnie to jakie macie plany na walę-tynki? ;) (chyba to podpada trochę pod temat "afrodyzjaki ;) )
 
Do góry